Skocz do zawartości

dobrychemik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    6 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez dobrychemik

  1. Niedawno byłem w podobnej sytuacji jak Ty - myślałem nad wyborem lustrzanki. W końcu kupiłem bezlusterkowca Canon M50 i jestem zadowolony. Nowocześniejszy sprzęt, bardziej poręczny, lżejszy. Nie żałuję zakupu, nie zamieniłbym na lustrzankę. Jedyne z czego nie jestem zadowolony to obiektyw 15-45mm, który był w zestawie. Marna jakość, za dnia tego nie widać, ale nocne zdjęcia pokazują, że to marne szkło.

  2. Spróbować alkoholem możesz - jeśli to jakieś brudy organiczne to powinny zejść. Ale jeśli to osad mineralny, to alkohol nie pomoże i lepiej nie usuwać go na siłę. Najlepiej zastosować się do ostatniego podpunktu w instrukcji mycia luster ASA: nie przesadzać z doczyszczaniem, bo można sobie tym zaszkodzić.

    • Lubię 2
  3. 8 godzin temu, MateuszW napisał:

    woda destylowana z apteki (za jakieś 20-30 zł jak pamiętam za litr) okazała się super.

    Taka cena to skandal. No ale to pewnie efekt tego, że taka woda z apteki ma szereg certyfikatów, np. że jest bez cholesterolu, GMO, sztucznych barwników, glutaminianu sodu...

    W razie potrzeby prawdziwą wodę destylowaną też mogę dać.

    • Lubię 1
  4. W dniu 1.11.2019 o 15:54, MateuszW napisał:

    Jest ogromna różnica. Woda zdemineralizowana to taki półprodukt, nie jest całkiem oczyszczona. Woda destylowana (np z apteki) jest praktycznie idealnie czysta. Dla lustra to robi różnicę. 

    Skoro już weszliście na moje, chemiczne poletko to pozwólcie, że dodam coś od siebie. Są trzy najczęściej stosowane metody oczyszczania wody:

    - destylacja

    - wymiana jonowa

    - demineralizacja metodą odwróconej osmozy

    Każda z tych metod daje bardzo dobrze oczyszczoną wodę, o ile jest dobrze przeprowadzona. Najłatwiejsza pod tym względem jest destylacja, gdyż trudno ją sknocić. Niestety jest droga w przeliczeniu na litr produktu. Druga metoda - wymiana jonowa - potrafi dać wodę o mniejszym stężeniu jonów niż w wodzie destylowanej, ale tylko wtedy, gdy jonity są świeżo zregenerowane (gdy w laboratorium sobie tak oczyszczę wodę, to jest rewelacja). Ale komercyjna... będzie zapewne gorsza. Trzecia metoda daje wodę nieco bogatszą w jony niż wcześniejsze dwie metody, ale różnica jest tak mała, że normalnie pomijalna. Dość powiedzieć, że w pracy, w laboratorium chemicznym od lat zamiennie używam wodę destylowaną i zdemineralizowaną  - bez zauważalnych różnic.

    Do celów mycia optyki każda z wymienionych wód będzie równie dobra - o ile została prawidłowo oczyszczona. W żadnym razie nie można twierdzić, że "woda zdemineralizowana to półprodukt". Wspomniane zacieki to efekt albo niedokładnego wypłukania brudu lub detergentu albo też dowód, że "producent" wody korzysta z filtrów typu "Britta" albo filtrów do kawy :)

    Jakby ktoś potrzebował pewną wodę zdemineralizowaną to mogę dać. Wystarczy przyjechać do mnie z butlą.

     

    • Lubię 3
    • Dziękuję 1
  5. W wyniku pechowego zbiegu okoliczności w czasie nadchodzącego tranzytu Merkurego będę miał wszystko co potrzeba z wyjątkiem statywu i montażu. Czy ktoś z Krakowa mógłby mi użyczyć jakikolwiek statyw z montażem, do którego byłbym w stanie podpiąć mojego MAKa 127?  Mak z aparatem ważą niewiele, do fotografowania Słońca napędu nie trzeba, więc może to być nawet najprostszy sprzęt, byle tylko miał możliwość przyłączenia szyny w standardzie Vixen. Moja wdzięczność za pomoc może mieć charakter wymierny lub niewymierny.

  6. Zdjęcia naprawdę mogą się podobać, ale ja o czymś innym. Otóż najbardziej moją uwagę zwrócił tytuł wątku, a konkretnie "Sadr". Kiedyś tą gwiazdę chyba raczej nazywano w polskim piśmiennictwie "Sadir" i jakoś ta forma jest dla mnie naturalna. Wiem, że wikipedia podaje "Sadr", ale ja jestem eony starszy od wikipedii. A Wy do jakiej nazwy jesteście przyzwyczajeni?

    • Lubię 1
  7. 9 godzin temu, isset napisał:

    No i radzę też wziąć "do ręki" neq6, bo możesz się zdziwić jaki jest wielki i ciężki po eq3 :-)

    Dla mnie to nie problem. Większym wyzwaniem będzie przekonać żonę, że ten nowy, wielki sprzęt jest dość tani, coś koło 2k zł :)

     

    Ale wracając do meritum: czy ktoś z Was ma doświadczenia z obu montaży ( neq6 i eq6-r) i może ocenić, czy warto dopłacać do tego droższego?

  8. Zaczynam myśleć nad kupnem lepszego montażu (obecnie męczę się na eq3-2). Wydaje mi się, że montaż klasy eq6 da mi spokój na dłuższy czas. I tu mam prośbę o opinie na temat dwóch tytułowych wersji eq6. Czy różnica w cenie rzędu 1500 zł jest uzasadniona? Dodam, że jestem osobą, która oczekuje dobrego działania sprzętu bez rozkręcania, modowania, dodatkowego smarowania itp.

  9. Dokształcam się z astrofotografii i natrafiłem na problem, którego nie rozumiem. Ogarniam po co jest tzw. dark, flat oraz dark flat. Nie pojmuję jednak po co jest Bias. Z tego co wyczytałem w poradniku do DSS bias służy do usunięcia jakiegoś szumu generowanego w aparacie. Ale przecież to samo robi już dark. Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

  10. Rozwój komputerów osobistych i fotografii cyfrowej zrewolucjonizował astronomię, także tą amatorską. Żyjemy w dobrych czasach dla astroamatorów. Zastanówcie się jak wyglądałaby Wasza astrofotografia po powrocie do tradycyjnej fotografii. Nie byłoby tu mowy o egzoplanetach.

  11. W dniu 28.10.2019 o 17:06, Adam87 napisał:

     Jak wygląda Wasz sprzęt po kilku latach nocy, pytam głównie o obiektywy , czy nie pojawił się grzyb czy inne przypadłości w środku.

     Jeśli tylko nie pakujesz szczelnie mokrego sprzętu to nie powinno być problemu, nawet bez osuszacza. Jeżeli jednak zobaczysz początki rdzy lub grzyba (albo mech po północnej stronie montażu i statywu) to najwyraźniej trzymasz sprzęt w wyjątkowo wilgotnych warunkach i tylko patrzeć jak zalęgną się w nim jeszcze jakieś rybiki cukrowe albo skorki. W takim wypadku polecam zakupy w sklepie ogrodniczym - regularne opryski insektycydami, herbicydami i fungicydami mogą okazać się nieodzowne. Opryski najlepiej robić kilka dni przed pełnią, żeby wymagany okres karencji przypadał na czas najgorszych warunków obserwacyjnych.

    :)

     

     

    • Haha 2
  12. 57 minut temu, Tayson napisał:

    Bez filtra, zmiana miejscówki na ciemniejsza.

    To na razie nie wchodzi w grę. Mam zbyt wygodne miejsce, by je porzucać dla lepszego nieba. Zwłaszcza poza sezonem letnim. 

     

    A jeszcze jedno. Przeglądając zdjęcia zauważyłem, że kanał zielony ma najbardziej punktowe gwiazdy i ogólnie jest najmniej zaszumiony. Czy to przypadek czy też norma? Czy polując na słabe obiekty punktowe najlepiej działać z filtrem zielonym? Zastanawiam się czy taki Baader Solar Continuum byłby dobrym łowcą słabych gwiazd.

  13. 3 godziny temu, Archis napisał:

    Kosztów jestem świadom ale wszystko w swoim czasie. Najpierw wesele, potem sprzęt. :D

    Bzdura! Z zakupami powinieneś się pospieszyć. Astrosprzęt kupiony przed ślubem to wartość dodana do Pana Młodego mającego intelektualne zainteresowania. Astrosprzęt kupiony po ślubie to oznaka niepoważnego podejścia do życia i marnowania pieniędzy! ;)

    • Lubię 2
    • Haha 3
  14. Godzinę temu, heweliusz napisał:

     

    @dobrychemik Mówiąc po chemicznemu - czy podczas reakcji chemicznej bardziej się należy zastanawiać nad kolorem kolby, czaszy grzejnej, zlewki czy nad opisem równania chemicznego czy innych efektów związanych z przebiegającą reakcją ?

    Akurat kolor w mojej pracy jest bardzo ważny, choć nie tak, jak Ty to piszesz. Zajmuję się m.in. barwnikami do OLEDów i ogniw fotowoltaicznych. Modeluję ich właściwości spektroskopowe choćby po to, żeby a priori wiedzieć czy warto poświęcać czas i kasę na ich żmudną syntezę. Natomiast kolor kolby jest nieistotny, tak samo jak kolor teleskopu.

    Pamiętaj, że jest to forum astroAMATORÓW, ludzi traktujących astronomię jako ciekawostkę, hobby lub pasję. Siłą napędową takiej działalności jest satysfakcja z ciekawie lub twórczo spędzanego czasu, jednak bez wymaganej profesjonalizmem dyscypliny pracy. Ja osobiście ślęczę nad fotką,  sprawdzam dokładnie jakie galaktyki udało mi się uchwycić i robię dodatkowy plik graficzny z opisami. Ale nie każdy ma na to ochotę, co wcale nie oznacza, że jego hobby przestaje być astronomiczne. Zauważ, że nasza społeczność wykazuje daleko posuniętą skromność i nie nazywa siebie astronomami. A spójrz na ekologów: wystarczy, że rozróżniasz śmieci BIO od papieru lub metalu i już jesteś ekologiem :)

     

    A propos ekologii. Astronomia wyrosła z astrologii, a swą nazwę zmieniła, aby odciąć się od skojarzeń z zabobonami i pseudonauką. Ekolodzy (ci prawdziwi, naukowcy) mają gorzej  - "ekonomia" jest już zajęta. Już zawsze ekolog-naukowiec formalnie będzie nieodróżnialny od ekologa-oszołoma :)

    • Lubię 1
    • Haha 1
  15. Bardzo proszę o sugestie jakiego typu filtr powinienem zakupić. Poniżej konkrety:

     

    - sprzęt: Newton 150/600, korektor komy, Canon M50 bez modyfikacji

    - miejsce: obrzeża małego miasta, niebo bez rewelacji, ale w porównaniu z krakowskim - znakomite

    - cel główny: zwiększenie zasięgu podczas fotografowania galaktyk

    - cel drugorzędny: fotografowanie mgławic emisyjnych i refleksyjnych

    - rozmiar: 2 cale

     

    Opcji mam kilka:

    - LP/Skyglow/neodymowy

    - CLS

    - UHC

     

    Co wg Was będzie najlepszym wyborem?

  16. 3 godziny temu, heweliusz napisał:

    Siedzenie przy komputerze i obrabianie - czy to jeszcze astronomia ?

    Po obserwacjach dużym teleskopem siedzisz w atlasie nieba i myślisz nad tym co widziałeś.

    Jak dla mnie widoki przez teleskop to jak oglądanie i przebywanie z żywą kobietą, muzą.

    Astrofotografia natomiast to oglądanie tej samej dziewczyny w komputerze i po Photoshopie.

    Jest dla mnie oczywistym, że lepszą podstawą jest oglądanie czegoś na żywo nie w komputerze. Wnoszę, że nie masz doświadczenia porządnego zobaczenia spirali w np. M51 - zatem według mnie nie masz odpowiedniego porównania i punktu odniesienia co to znaczy prawdziwa frajda z astronomii.

    A co sprawia Ci większą frajdę - zrobienie eksperymentu osobiście czy oglądanie go w komputerze ?

     

    Naprawdę myślisz, że obecnie uprawianie astronomii to patrzenie przez teleskop? Za czasów Heweliusza owszem, ale teraz astronom jest głównie przyklejony do ekranu monitora.

    Odnośnie Twojego pytania o frajdę z eksperymentu. Jest trochę inaczej. Jestem chemikiem organikiem, ale od wielu już lat zajmuję się też modelowaniem molekularnym, więc mam jedno i drugie: in vitro i in silico. Natomiast filmów z eksperymentami nie oglądam :)

    Obrabianie zdjęć daje mi frajdę, bo wiem, że to stuprocentowy efekt mojej pracy. Sam siedzę po ciemku i marznę w nocy, żeby móc później zebrany materiał przerobić w fotkę. Wracając do analogii z żywą kobietą: mając piękną modelkę pod ręką nie chciałbyś jej zrobić przy okazji paru fotek?

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.