Skocz do zawartości

lulu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 525
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez lulu

  1. W zależności od szybkości transferu i zapisu na dysku, rozmiarów kadru, liczby kadrów, trybu kolorystycznego itd., sesja może zająć rzeczywiście ładnych parę minut, a w tym czasie Księżyc zdąży skutecznie umknąć z kadru. Zwłaszcza jeśli mówimy o fragmencie powierzchni a nie całej tarczy, napęd jest nieodzowny, w przeciwnym razie poszczególne fragmenty powierzchni będą udokumentowane różną ilością danych co skutkuje różną jakością - najlepszą na środku, a pogarszającą się ku obszarom gdzie obraz wchodzi i wychodzi z kadru.

  2. Ciekawe, ponieważ pokutuje opinia, że producenci niespecjalnie przejmują się kontrolą jakości zakładając, że frajerzy łykną wszystko, a tych kilka procent którzy się znają i mogą stanowić problem nie jest statystycznie znaczące - i że z marszu wymieniają reklamowane sprzęty na nowe, bo w sumie ma się to im opłacać. Jak widać jest to albo nieprawda, albo - nie zawsze prawda.

  3. Brak możliwości przeglądnięcia najnowszych ofert na stronie głównej to moim zdaniem dość uciążliwy błąd. Oczywiście jest obrazkowa prezentacja nowości, ale nie wiem jaki jest jej zakres i czy polegając na niej mam gwarancję, że czegoś nie przeoczyłem. A konieczność wchodzenia w kilkanaście działów aby sprawdzić nowości, to prawdziwy funkcjonalny koszmar.

    • Lubię 3
  4. Ciekawy eksperyment. Parę razy miałem w rekach Skyluxa i zawsze korciło mnie żeby załadować go na montaż paralaktyczny i sprawdzić co można nim ustrzelić na Księżycu, ale nigdy się jakoś nie zmobilizowałem. Myślę że dysponując montażem z napędem byłbyś w stanie uzyskać zdecydowanie lepsze rezultaty.

  5. Muszę poinformować że Anatol, którego poprzednią realizację ATM-ową opartą o obiektyw PZO 68/800 większość z nas chyba dobrze zna, zaproponował mi pomoc w wykonaniu porządnej tuby dla mojego obiektywu. Jak już pisałem, montaż został swego czasu kupiony z myślą właśnie o nim. Anatol dysponuje dostępem do świetnie wyposażonego warsztatu, ma doświadczenie i potrzebne umiejętności - więc propozycja spadła mi "jak z nieba" i oczywiście chętnie z niej skorzystam.

     

    Czy to oznacza że montaż zostanie wycofany ze sprzedaży? Na razie nie wiem, w międzyczasie moje zapasy poszerzyły się o kilku innych kandydatów do obsługi PZO/PTMA - ale nie wykluczam że wrócę do pomysłu użycia tego Vixena. Jeżeli znajdzie się chętny do czasu gdy robota nad refraktorem ruszy, to pewnie go sprzedam, ale muszę zrobić zastrzeżenie, że rezerwuję sobie prawo zrezygnowania ze sprzedaży.

    • Lubię 2
  6. Większość z nas ma zapewne na koncie niejedno zniszczenie tego typu. Przyjmij że tak widać miało być i zapomnij. To co nazywasz żalem za kątówką jest zapewne tak naprawdę pretensją w stosunku do samego siebie - a skoro tak, to możesz sobie po prostu odpuścić i zapomnieć. Jak się nie uda to dobra wiadomość jest taka, że kłuje w pierwszy dzień. Na drugi trochę mniej, a na trzeci - już prawie wcale :-)

    • Lubię 3
  7. I jeszcze jedno: może to wcale nie Ty porysowałeś matrycę i niepotrzebnie się obwiniasz? Jak rozumiem kupiłeś używany aparat... Z reguły zaczynamy się uważnie przyglądać czyszczonym powierzchniom dopiero po wyczyszczeniu - i wówczas zaczynają się właśnie "rachunki sumienia" które to ryski ja zrobiłem w czasie czyszczenia. A prawda jest taka, że w 99.9% przypadków już tam były wcześniej - przerabiałem to wielokrotnie.

    • Lubię 2
  8. Proponuję wykonać prosty test na lustrze w łazience - wypucować je do stanu "idealnego" a potem wziąć mocną latarkę i poświecić... Są takie kąty patrzenia i sposoby oświetlenia, że ZAWSZE coś wylezie, a świecenie latarką w obiektyw to prosty przepis na zwał serca jeśli ktoś jest wrażliwy. Kurz zawsze znajdzie drogę aby wniknąć do środka, jeśli wziąć obiektyw fotograficzny który teoretycznie jest dość precyzyjny i szczelny, a do tego wielosoczewkowy - i popatrzeć od tyłu rozświetlając wszystko oświetleniem od przodu, tak jak wu widzimy na pierwszym zdjęciu, to też będzie widać pełno syfu.

     

    Spotkałem się z tym, że producenci teleskopów lustrzanych wprost w instrukcji obsługi piszą żeby nie próbować świecić w lustra latarką, bo syfy muszą wyjść - ale są bez znaczenia (w domyśle: nie są pretekstem do reklamacji). Nie wiem jak jest tutaj, nie mówię żeby nie pytać u dostawcy i nie próbować, ale trzeba mieć świadomość, że nie żyjemy w komorze bezpyłowej. Jak byś potrzebował kontakt do speca który ma taką komorę i czyści w niej matryce, daj znać.

    • Lubię 2
  9. Powiedzenie że jest to całkiem inny montaż w sytuacji, gdy jest to nowsza wersja tego samego montażu, jest oczywistym kłamstwem - nie wiem dlaczego uparłeś się aby przy okazji mojego ogłoszenia zaprzątać uwagę moderatorów, ale wprowadzasz po raz kolejny ludzi w błąd, a ponieważ robisz to w pełni świadomie, trzeba nazwać to po imieniu - po prostu kłamiesz, łamiąc regulamin tym razem Astropolis.

     

    Co do mojego określenia "montaż marzeń..." - dla mnie takim jest i tak go nazywam. Trzeba naprawdę sporo wysiłku i złej woli aby potraktować to jako stwierdzenie faktu, kwalifikujące się do groteskowej dyskusji, którą chcesz stale zainicjować. To jest moja ***opinia*** - takie określenia nie kwalifikują się do dyskusji o faktach, bo każdy ma prawo do własnych marzeń i związanej z tym miary. A może sądzisz, że wszyscy powinni mieć takie same marzenia jak Ty?

     

    Bardzo proszę moderatorów o interwencję.

  10. Określenie "całkiem inny montaż" jest nieprawdziwe. Prawdą jest, że są między nimi jakieś różnice. jakie dokładnie - nie wiem, z zewnątrz widać że nieco inne są widełki trzymające cały odlew i pozwalające regulować jego nachylenie stosownie do szerokości geograficznej. Sam odlew mieszczący mechanizmy obrotu wokół obu osi na oko nie różni się niczym specjalnym.

  11. Ponieważ parokrotnie powtórzyło się pytanie o nośność tego wyciągu wyjaśniam, że nie dotarłem do żadnych oficjalnych materiałów producenta na ten temat. Eksperci od "klasyków" z Cloydynights twierdzą, że montaż odpowiada dzisiejszym EQ-3: https://www.cloudynights.com/topic/688712-capacity-of-original-vixen-polaris-in-alt-az-mode/ - chociaż otrzymałem też informacje od kolegów którzy porównywali bezpośrednio taki montaż z dzisiejszym EQ-3 i twierdzą, że Vixen jest sztywniejszy. Osobiście nie robiłem takich porównań.

  12. Pozwólcie że pochwalę się nowym znaleziskiem. 60-mm klasyk początkowo skusił mnie głownie ładną drewnianą skrzynką. Metalowy statyw raczej mnie zniechęcał i traktowałem go jako tandetny zamiennik klasycznego, drewnianego rozwiązania. Jednak dopiero gdy obejrzałem sobie teleskop po renowacji w pełnej krasie, zrozumiałem stylistyczne intencje i inspiracje, nawiązujące do modnych w latach 60-tych techno-futurystycznych akcentów rodem z filmów z Jamesem Bondem. Wrzucam kilka zdjęć i zapraszam na bloga na którym znajdziecie dość wyczerpujący opis i więcej zdjęć:

     

    https://astrostrona.pl/na-ziemi/graciarnia/astrosor/tasco-12te-5-z-wizyta-u-ernsta-stavro-blofelda/

     

     

    IMG_20230203_011655.jpg

    IMG_20230203_011034.jpg

    IMG_20230203_011304.jpg

    IMG_20230203_011347.jpg

    IMG_20230203_011408.jpg

    IMG_20230203_011624.jpg

    • Lubię 7
  13. Ponieważ zakończyłem definitywnie prace renowacyjne przy moim najnowszym znalezisku - Tasco 12TE-5 (https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=52&t=69432), miałem chwilę aby pobawić się tym montażem, bo w sumie nigdy go nie użytkowałem. Porównując z innymi moimi japońskimi "klasykami" uznałem jednak, że zbyt mocno odbiega od nich jeśli chodzi o łatwość swobodnego obracania wokół osi, więc postanowiłem to poprawić.

    Jeśli chodzi o oś DEC, wystarczyło parę kropelek WD-40. Trudniej było uzyskać w ten sposób poprawę na osi RA, więc postanowiłem ją rozebrać i wymienić smar - zwłaszcza że jest to raptem kilka minut roboty. Nie będę udawał że się jakoś specjalnie do tego przykładałem w takim sensie, że nie umyłem wszystkiego rozpuszczalnikami. Po prostu przetarłem stary smar z tulejek i napędzlowałem nowy. Przy okazji jeśli ktoś chce kuknąć do środka na stan ząbków i ślimaczków, załączam zdjęcia.

    Po tych zabiegach lekkość obrotu w obu osiach jest moim zdaniem w pełni komfortowa (mikroruchy chodziły leciutko od początku, ale w osi RA też przesmarowałem odpowiedzialną za nie tuleję skoro już rozebrałem).

     

    IMG_20230204_211325.jpg

    IMG_20230204_200936.jpg

    IMG_20230204_200950.jpg

    IMG_20230204_201035.jpg

    • Lubię 1
  14. Myślę że będzie - ale do czasu gdy znajdzie się dla niego tuba, przez moje muzeum przewinie się pewnie wiele innych montaży. Z resztą w tej chwili remontuję jeden montaż Kenko, jeden piękny montaż paralaktyczny od Unitrona 128, w szafie lezy i czeka na lepsze czasy montaż paralaktyczny od Telementora Zeissa... Więc gdyby nagle tuba dla PZO spadła z Nieba, nie pozostanie na ziemi :-)

  15. Dodam jeszcze może słówko aby nie zniechęcić tych, którzy niezbyt wysoko cenią japońskie vintage-owe statywy. Słusznie - bo te statywy ja również uważam za piętę achillesową optyki japońskiej. Ale tej najpopularniejszej, gdzie oszczędzano na materiale, używano niewysezonowanego drewna co kończy się tak, że w niemal każdym moim japońskim statywie jest jakaś pokrzywiona noga. Malowano je często ohydną kryjącą farbą - jak ławki w parku - po to by ukryć różnice w wyglądzie drewna itd.

     

    Tutaj nie ma żadnych cudów, konstrukcja statywu jest typowa - ale wszystko jest trochę lepszej klasy. Drewno jest wysezonowane, prościutkie, ładne - dlatego można je było bez obaw pokazać. Metal jest nieco grubszy, nieco lepiej pomalowany. Efekt jest taki, że o ile w większości wypadków aby doprowadzić stary drewniany statyw do używalności, drę z reguły farby i lakiery i z drewna i z części metalowych, likwidując często spurchlenia i rdzę, równając niechlujnie oszlifowane drewno, a potem malując wszystko od nowa - tutaj nie trzeba było robić nic, powoskowałem to tylko dla poprawienia efektu. To nie jest przeciętny drewniany statyw japoński z "klasycznych" czasów - jest "trochę" lepszy i to trochę robi różnicę.

    • Lubię 1
  16. To zależy co ktoś uznaje za "specjalne". Mam kilkanaście podobnych, drewnianych statywów japońskich i ten wyróżnia się zdecydowanie bardzo efektownym malowaniem, eksponującym fakturę i rysunek drewna. Dla mnie to właśnie to drewno było czymś co najmocniej przyciągało uwagę, gdy rozpakowałem paczkę swego czasu. Oczywiście funkcjonalnie to nadal po prostu drewniany statyw ze wszystkimi zaletami i mankamentami takiej konstrukcji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.