Skocz do zawartości

lulu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 525
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez lulu

  1. lulu

    Pomocy!!!

    Tacka w tym montażu blokuje się zatrzaskowo więc i ten element wymaga pewnie jakiejś elastyczności. Ale może gdyby skleić i dodatkowo związać to jakoś drutem - choćby nawiercając dodatkowe małe otworki żeby przeciągnąć cienki drucik?
  2. Tayson, przykro że tak łatwo oskarżasz ludzi. Gdybym miał zamiar ukrywać że sprzęt był próbowany, nie trąbiłbym o tym tu na forum. Towar jest przecież mocno niszowy, a miejsc w których się go oferuje do sprzedaży jest dosłownie kilka. Kupiłem go od gościa który sprzedawał go po kimś w rodzinie. Sam się na nim nie znał, nie znał jego historii, nie umiał nic o nim powiedzieć. Wygląda na nieśmigany, ale wolałbym go wypróbować żeby móc spokojnie powiedzieć że wszystko z nim w porządku. Jednak co innego przyznać że był próbowany, a co innego dać komuś sprzęt zorany śrubami - to dwie zupełnie różne rzeczy. Przynajmniej dla mnie. Niefajne są Twoje oskarżenia - jesteś w nich bardzo szybki. Szkoda, bo to bardzo nie fair. Nie dałem Ci żadnych podstaw do takich insynuacji.
  3. Niby tak, ale po to się kupuje porządną firmę żeby choć trochę się nacieszyć "zapachem nowości". A tutaj w ich refraktorach niby jest clamp ring, ale kątówka już ze zwykłą chamską śrubą. Noż kurcze - przecież to są jaja, na aliexpresie każdy kawałek rurki ma dziś clamp ring...
  4. Zakleiłem boczki szyny taśmą izolacyjną + płaskownik od strony śruby i nie został żaden ślad. Ale wiecie co - założyłem pierwszy raz przeciwwagę na dziewiczy, chromowany pręt. Po przeciągnięciu przeciwwagi został zryty do nieprzytomności, a w miejscu gdzie dokręcałem śrubę parę razy korygując położenie przeciwwagi jest już całkowita kaszana. Firma Bresser, montaż EXOS-2. Czy ci ludzie którzy to robią, robią to celowo? Złośliwie? Jak można dać piękny wychromowany element, który od pierwszego strzału, na dzień dobry ulega takiej demolce?
  5. O to to to! Chyba właśnie o to chodzi producentom...
  6. Zgadzam się i też wolę kupić sprzęt taniej ale z oznakami użytkowania tak żeby nie musieć się trząść nad każdą ryską i otarciem. Ale jak mam w perspektywie sprzedaż, to kąt widzenia się odwraca - każde otarcie to powód dla którego kupujący oczekuje zniżki... Spróbuję chyba owinąć szynę kawałkiem skaju + płaskownik aluminiowy od strony śruby. Mam nadzieję że jak docisnę, to będzie trzymać :-)
  7. Żartujcie sobie żartujcie. Jak rysnę, to zacznę naliczać opłaty karne :-) Swoją drogą gdyby problem był tak błahy, to nikt nie produkowałby siodełek z dociskiem. Jest jakąś paranoją sytuacja, w której zdjęcia pokazujące zcharataną z boku szynę są niemal obowiązkowym elementem ilustracji przy ofertach sprzedaży sprzętu, a sama szyna zaczyna pełnić rolę licznika pokazującego ile razy zamontowano tubę. Skoro widać że jest z tym permanentny problem, to dlaczego producenci nie kwapią się żeby go jakoś rozwiązać? Bresser dokręca do szyny wymienne listwy, ale w swoich montażach daje chamską, rysującą śrubę. Głupota, bezczelność, celowy sabotaż, a może robota obcych służb...? Tak - to chyba muszą być te służby!
  8. E tam prosta - wiercić trzeba, przycinać, płaskownik aluminiowy zakupić... Myślałem o sposobie sprytnym, januszowym - żeby się nie narobić ;-)
  9. Trafił mi się sprzęt, który będę musiał puścić dalej w obieg bo nie stać mnie na kolekcjonerstwo. Chciałbym jednak wypróbować go przynajmniej przed sprzedażą. Rzecz w tym że jest dziewiczy i chciałbym aby tak zostało. Czy ktoś z koleżeństwa ma sprytny sposób na bezpieczne (i w sensie uszkodzenia powierzchni szyny i w sensie utrzymania tuby) zamocowanie sprzętu tak aby nie zostawić na szynie śladu po śrubie? Wiem że można kupić siodełko z dociskiem, ale nie założę go przecież na zwykły montaż... ?
  10. Widzieliście tą konstrukcję? https://www.olx.pl/oferta/teleskop-CID767-IDCnBN0.html#4ec8295d8b;promoted
  11. ... albo właśnie żeśmy kupili "optykę w stanie idealnym"...
  12. Mówią, że można też nabawić się niezłych abberacji jeśli się za często czyści i wówczas nawet płyta korekcyjna ani reduktor komy nie pomoże. Ale to już akurat wie każdy miłośnik astronomii - czyścimy tylko wówczas, kiedy mus...
  13. chawison, jeżeli planujesz czyszczenie tą metodą musisz wiedzieć, że istnieją skuteczne sposoby na zminimalizowanie ryzyka. Mianowicie należy co pewien czas przerywać proces wykonując ćwiczenie sprawdzające, znane jako "stojanka obunóż bez trzymanki". Dopóki się udaje - można kontynuować pielęgnację zwierciadła.
  14. Dzięki za podniesienie na duchu. Pewnie masz rację. W poprzednim moim teleskopie popisałem się upuszczeniem lusterka wtórnego na lustro główne. Powstał na nim ślad o powierzchni ok 1-1,5 cm z uszkodzeniem warstwy metalicznej. Ale szczerze mówiąc sprzedałem go tylko z tego powodu, że przypominał mi o mojej głupocie i stał się rodzajem wyrzutu sumienia. W praktyce skaza ta nie miała według mnie żadnego zauważalnego wpływu na obraz. Nawet ta stosunkowo duża powierzchnia stanowiła poniżej 1% całości. Tutaj też bardziej mnie denerwuje podejrzenie, że sam narobiłem tych śladów, niż obawa o realne szkody na obrazie. No i marszczy trochę, że każde kolejne mycie może ich dokładać. Może po zabawie w upuszczanie lusterek wtórnych mam lekki uraz psychiczny na tle demolowania luster głównych ;-) @dobrychemik: dzięki, wyczytałem gdzieś że spirytus salicylowy to świetny domowy sposób na kamień, ale właśnie widzę że nie działa na baterii łazienkowej...
  15. Zauważcie jednak że typowy wygląd wyschniętej kropli wody zawierającej jakieś osadzające się związki jest taki, że na całej powierzchni jest pewien osad, który co najwyżej nasila się na krawędziach tworząc wyraźniejszą obwódkę. Tutaj jest to wewnątrz tych okręgów/zawijasków czyste, a same krawędzie są ostre, wyglądają na mikro-włoski. Może to są krople po jakimś solidnym osadzie z kamieniem, które były już wielokrotnie myte i zostały tylko te najtwardsze miejsca na krawędzi? Dobrychemiku, podpowiesz czy jest to jeszcze Twoim zdaniem sens katować alkoholem izopropylowym?
  16. Jednak co dobry chemik to dobry chemik :-) Nie umiem ocenić co jest warta woda ze stacji benzynowej. Dziś odkryłem na pobliskiej stacji również wodę destylowaną, za 2,50 zł za litr. Zdemineralizowana chyba 8 za kanisterek 5L. Czy to są ceny dające szansę na uczciwie przeprowadzony proces - nie mam pojęcia.
  17. Po zabiegu wprawdzie nie robiłem regularnego płukania, ale przeciągnąłem po powierzchni mokrymi wacikami - mam nadzieję że to wystarczy i moje wydzieliny fizjologiczne nie doprowadzą do zaniku warstwy metalicznej ;-) Nie wydaje mi się aby takie coś miało zauważalny wpływ na obraz (nie miałem okazji sprawdzić z powodu pogody...). Obraz był przyzwoity nawet przed myciem, mimo że lustro po zakupie teleskopu było mocno zakurzone, przymglone i śmierdziało nikotyną, więc pewnie był po niej osad. Pewnie z tego powodu nie dostrzegłem tych śladów jeśli były tam przed myciem. Jednak myśl że być może sam tych zacieków i śladów narobiłem i że muszę się w takim razie liczyć z tym, że będzie ich przybywać po każdym myciu, jest dość deprymująca. Zastanawiam się jak sobie radzą Amerykanie którzy taszczą swoje telepy na zloty na pustyni, a potem mają lustra całe w piachu...
  18. Cześć. Warto pamiętać, że jest jednak dość istotny szczegół wiążący przestrzeń roboczą RGB z możliwościami monitora - nie ma sensu deklarować przestrzeni roboczej jako np. Adobe RGB jeśli monitor nie jest w stanie jej wyświetlić, a my nie możemy w związku z tym zobaczyć w wiarygodny sposób efektów pracy w Photoshopie. Wersja odwrotna, kiedy to ustawiamy przestrzeń węższą niż możliwości monitora (np. sRGB w wypadku monitora zdolnego pokazać Adobe RGB) wydaje się bezpieczna, jednak wiąże się ze stratą informacji o kolorze, której nie da się już odzyskać. Wprawdzie idea profili kolorystycznych jest taka aby tłumaczyć jedną przestrzeń kolorystyczną na inną podczas kolejnych etapów "wędrówki" grafiki, jednak bywa to proces stratny, co nie zawsze widać na pierwszy rzut oka. Przycinanie gamutu do przestrzeni węższej nie jest odwracalne. "Upychając" informację o kolorze w skromnej przestrzeni sRGB nie wrócimy już nigdy do pełnej informacji jaką mogła pomieścić przestrzeń Adobe RGB, możemy co najwyżej sztucznie rozdmuchać informację o kolorze przy pomocy algorytmu zarządzającego barwą. Trochę jak ze zmniejszeniem rozdzielczości. Można ją potem ponownie podnieść - ale utraconej informacji o szczegółach już się nie odzyska.
  19. Czyli jednak zalecają na koniec alkohol.
  20. A bo tu kolega z tym lodowcem jakoś tak zaczął i poszło... Popłynęło właściwie.
  21. To jest na całej powierzchni, nie tylko na krawędziach. Z jednej strony mocniej, stąd wrażenie że powstało podczas ociekania/schnięcia. Tyle że jak się popatrzy na wprost - np. ogląda się odbicie własnego pięknego lica, to nic nie widać. Ale jeśli światło pada na powierzchnię bezpośrednio, albo odbije się od wewnętrznej powierzchni tubusa tak żeby przyświecić na lustro - to zaczyna to być widoczne. Dziwne bo gdyby to były ryski (trudno sobie wyobrazić jak można by uzyskać takie mini zawijaski...) to powinny być także widoczne jako ciemne skazy na jasnym odbiciu. A to zaznacza się głównie na jasno, przy odpowiednim oświetleniu. Może to nie ma specjalnego znaczenia i szukam dziury w całym lustrze?
  22. Polizałem... Ujdzie. Tyle, że nie przyniosło żadnego efektu. Podobnie mikrofibra. Zaczynam nabierać podejrzeń, że to jednak robota poprzedniego właściciela. Może kamień po kropelkach zwykłej wody? Nie sfotografuję tego bo jest zbyt delikatne - obiekty wyglądają jak malutkie zawijaski średnicy 2-3 mm, coś jakby zwinięte włoski. Widać je jak oświetlić mocnym bezpośrednim światłem - np. latarka LED, albo jak się odbija w lustrze ciemne tło i padnie na nie trochę światła. Na jasnym nie widać, jak patrzeć np. na odbicie nieba w dzień, to lustro wydaje się idealne. Niemożliwe żeby to powstało po wodzie zdemineralizowanej i nie chciało się ruszyć śliną ani mikrofibrą. W mocnym świetle widać na powierzchni lustra również jakby większe zacieki nie mające ostrych krawędzi. Wszystko to zaczyna mi wyglądać na mycie lustra w zwykłej wodzie.
  23. No - 16 jak na lustro... Piękny wiek!
  24. Widzicie, a ja sobie wbiłem w durną pałę że woda zdemineralizowana to jest jakaś lepsza woda od tej destylowanej i lodowcowej. Pojanuszowałem i kupiłem na stacji duży baniak i tanio... Ale nic to - jak wrócę z cmentarza to planuję małe lizanko (bez alkoholu!). Zobaczymy czy podziała.
  25. Podobnież że można też zastosować taką metodę, że polewa się lustro alkoholem - i zlizuje. Polewa - i zlizuje. Polewa - i zlizuje... Aż do uzyskania zadowalającego efektu. W tej metodzie ważne jest jednak zachowanie reżimu technologicznego. Chodzi o to aby w trakcie nie przegryzać ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.