Skocz do zawartości

lulu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 525
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez lulu

  1. Nie należy mylić "głębi koloru" (np. 16-bitowy) z pojęciem przestrzeni barwnej. Przestrzeń barwna reprezentuje obszar który opisujemy, a głębia - sposób ("precyzję") jego opisu. Przy pomocy tego samego 16-bitowego zapisu można opisać wartości kolorystyczne mieszczące się w węższej lub szerszej przestrzeni barwnej. I na odwrót - wartości barwne pozostające w tej samej przestrzeni można opisać z większą lub mniejszą dokładnością stosując zapis 16-bitowy albo np. 2-bitowy. Dlatego nie jest obojętne w jaki przestrzeni pracujemy i pocieszanie się, że stale pozostajemy z tym samym, 16-bitowym "narzędziem opisu" w ręku jest mylące i omija istotę problemu. Można to przyrównać do kartki papieru i narzędzia rysunkowego. Można rysować precyzyjnym ołówkiem lub grubym węglem artystycznym (narzędzie to odpowiednik naszej głębi koloru), uzyskując różną precyzję detalu. Ale sama kartka (odpowiednik przestrzeni barwnej) też może być większa lub mniejsza. Jeśli obraz zapisany na kartce A3 zmniejszymy przy zapisie do rozmiaru A5, to stracimy bezpowrotnie część szczegółów - i to samo jest z kolorami. Potem można już tylko sztucznie "rozdmuchiwać" ponownie rozmiary, ekstrapolując i interpolując wartości przy pomocy algorytmu.
  2. Pełna zgoda - po pierwsze NIGDY nie zachowywać oryginałów w zawężonej przestrzeni sRGB bo to co się przytnie, to już se ne vrati. Natomiast jeśli chodzi o pracę - no to tutaj już trzeba samemu zdecydować czy mając monitor wyświetlający jedynie sRGB tworzyć końcowe prace w przestrzeni AdobeRGB ryzykując, że nie widzi się wiarygodnego podglądu.
  3. Odpowiadając w wątku na pojawiające się pytania o bezpieczeństwo wysyłki tak dużego sprzętu wyjaśniam, że pierwszy z dwóch oferowanych przeze mnie refraktorków dotarł właśnie spod Krakowa nad polskie morze. Otrzymałem od kolegi potwierdzenie że przesyłkę dostarczono nienaruszoną, a sprzęt pozostał nietknięty. Wysyłałem Kurierem48 z opcją "OSTROŻNIE". Model 152 mm jest wprawdzie nieco cięższy, ale opakowanie jest podobnych rozmiarów. Wszystko spakowane jest w oryginalne, solidne kartony (dwa jeden w drugim) + oryginalne wyprofilowane pianki.
  4. Trudno realizować cele społeczne takie jak walka z LP nie wspierając ich działaniami PR, a te wymagają dziś nie tylko docierania z materiałami prasowymi do tradycyjnych mediów (co jest stosunkowo proste), ale przede wszystkim bardzo aktywnej obecności w SM. W sąsiednim wątku koledzy dyskutują o wysyłaniu petycji do urzędów w sprawie LP i skarżą się, że urzędnicy mają te pisma w poważaniu. Tak będzie, dopóki temat LP nie zostanie wprowadzony na "agendę" - nie trafi do szerszego obiegu medialnego wytwarzając w urzędnikach przekonanie, że muszą się liczyć ze świadomością społeczną i społecznym naciskiem w tej sprawie. Bez SM to jest dziś nie do zrealizowania.
  5. Aby uspokoić siebie i potencjalnych zainteresowanych napisałem mimo wszystko do supportu Bressera - oni także twierdzą że wszystko jest OK. oto otrzymana od nich odpowiedź: Dear Lukasz, thank you for your message. As far as we can see on your photo there is no lenes missing. The optics looks okay so far. Did you have the chance to check th OTA under night sky conditions ? Best regards Team Bresser
  6. Za 700 zł znajdziesz używanego newtona 150 mm na montażu eq-3. Jeśli jest w dobrym stanie, może to być sprzęt nie tylko na początek. Był ostatnio taki czarny Celestron na olx-ie. Nie wiem jaka jest sprawność lustra w takim starszym sprzęcie - jest to model "poprzedniej generacji" - ale w tej cenie to montaż jest głównym składnikiem.
  7. Sprzedane, dziękuję bardzo za zainteresowanie.
  8. Esiulek, wielkie dzięki, liczyłem właśnie na opinię kogoś kto miał ten sprzęt z pewnego źródła i wie jak być powinno. W sumie skoro oklejają tubusy czerwonym paskiem zwykłej folii samoprzylepnej, którą jednym ruchem można zerwać unicestwiając cały firmowy branding, to najwyraźniej estetyka nie jest w centrum zainteresowania tego producenta. W modelu 127 mm takiej ciapraniny nie ma co spotęgowało moje wątpliwości. Odwołuję zatem alarm.
  9. I tak ma być zaciaprane jakąś czarną pastą po krawędzi tego pierścienia?
  10. Chętnie ale sam obsadziłem się tak drzewami że teraz zaczynam żałować swoich ogrodniczych zapędów. I tak nie rozstrzygnie to to pytania czy czegoś tam nie brakuje - nie wiem jak jest skonstruowany ten układ 4-soczewkowy i czy bez tego pierwszego elementu, którego brak podejrzewam, obraz nie będzie wyglądał poprawnie. Dziwne to, nie wygląda aby ktokolwiek cokolwiek tam dotykał. Może kurcze dmucham na zimne, ale sam miałeś wątpliwości co do mojej oferty, więc się widać zaraziłem podejrzeniami ;-)
  11. Dzięki, trudno z tego zdjęcia wywnioskować czy w tym Twoim były dwa pierścienie z uszami nakręcone jeden na drugim, czy jeden (choć wydaje się kurcze że jest jeden)... Pewnie nie pamiętasz? W tym moim wygląda to podejrzanie, bo krawędź pierścienia jest zaciągnięta czymś czarnym i elastycznym - jakby zabezpieczona jakąś pastą. Nie wygląda to zbyt estetycznie, stąd podejrzenie że być może powinno być czymś zakryte...
  12. Trzymam okular ok. 7 cm od końca rury i w tym miejscu uzyskuję ostry obraz obiektu oddalonego o powiedzmy 30-40 m. Wydaje mi się że tak może być, że ostrzenie takich bliskich obiektów często wypada poza wyciągiem, który tutaj nie wysuwa się specjalnie daleko z oczywistych względów. Ale... Staram się to skonsultować z jakimś kompetentnym serwisantem.
  13. Zrobiłem jak mówisz z ciekawości. Drzewa w ogrodzie ostrzą poprawnie z okularem 25 mm jakieś 7 cm za wyciągiem.
  14. A co to za element którego ewentualnie brakuje - ktoś wie? Może to nie jest element optyczny tylko np. osłona przed brudem, teleskop będzie ostrzył a ja będę się zarzekał że jest OK, podczas gdy brakuje tam czegoś...
  15. Panowie, pojawiła się wątpliwość co do kompletności obiektywu - konkretnie czy nie brakuje tam pierwszego elementu. Może ktoś z posiadaczy podpowie jak to powinno wyglądać? W tej chwili jest jeden pierścień z 3 uszami dokręcony do tubusa.
  16. Koledzy, postanowiłem ostatecznie odpuścić testy skoro moje oglądanie budzi takie niezdrowe emocje i grozi jak się wydaje wypatrzeniem dziury w sprzęcie. Poprzestaję na próbie bezśladowego zamocowania szyny i puszczam w świat dwa refraktorki Bressera, zniżając za radą kompasa najniższą cenę sklepową o 25%. Stwierdzić mogę tyle, że sprzęt wygląda na nietknięty - i to wszystko. Czy był tykany nie wiem. Jeśli znajdzie się ktoś chętny na sprzęt wyglądający jak nowy 25% taniej - świetnie. Jeśli nie - nie spieszy mi się specjalnie ze sprzedażą. Poprzedni właściciel wyglądał bardziej na kolekcjonera niż obserwatora i choć początkowo wydawało mi się to dziwaczne, zaczynam rozumieć jego satysfakcję. Kilka pokaźnych rur zgromadzonych w mojej pracowni to frajda sama dla siebie :-)
  17. Koledzy, odpowiadając na pytania jakie padły w wątku Jak zamontować tubę żeby nie zostawić śladu na szynie? postanowiłem puścić na razie w świat dwa refraktorki – Messier AR-152s i Messier AR-127-L. Jak już wyjaśniałem w tamtym wątku, sprzęt kupiłem od człowieka, który wysprzedawał kolekcję pozostałą po kimś z rodziny. Wydaje się, że poprzedni właściciel był bardziej kolekcjonerem niż obserwatorem – zgromadził zbiór kilku podobnych refraktorów i dwa montaże, wszystko wyglądające na nieużywane, ale nie pozostały po nim żadne dodatkowe okulary, filtry itp. akcesoria świadczące o użytkowaniu sprzętu do obserwacji. Po awanturze jaka wybuchła na Astropolis gdy poprosiłem o poradę jak zamocować sprzęt nie zostawiając śladów na szynie, w czasie której kilku czujnych kolegów zarzucało mi chęć popełnienia oszustwa polegającego na oferowaniu sprzętu jako nówki i ukrycia że „sobie popatrzyłem”, postanowiłem odpuścić - nie mocować i nie sprawdzać sprzętu. Aby zatem nie wypatrzeć przypadkiem jakiejś dziury, rezygnuję z testowania go... Mogę powiedzieć tyle, że wygląda na nietknięty, nie mocowany, nie używany, wyciąg chodzi normalnie, lakier, powierzchnie, optyka nie noszą żadnych widocznych śladów czy skaz. Pudło było po kupieniu nieco czuć nikotyną, ale sprzęt był zapakowany szczelnie, wewnątrz pudeł w opakowania foliowe i zabezpieczony pokrywą obiektywu oraz zaślepką wyciągu. Teraz już chyba nie czuć chociaż to kwestia nosa – uprzedzam że ktoś wrażliwy może coś jeszcze wyczuć. Cena 975 zł + wysyłka. Zapraszam Łukasz
  18. Koledzy, odpowiadając na pytania jakie padły w wątku Jak zamontować tubę żeby nie zostawić śladu na szynie? postanowiłem puścić na razie w świat dwa refraktorki – Messier AR-152s i Messier AR-127-L. Jak już wyjaśniałem w tamtym wątku, sprzęt kupiłem od człowieka, który wysprzedawał kolekcję pozostałą po kimś z rodziny. Wydaje się, że poprzedni właściciel był bardziej kolekcjonerem niż obserwatorem – zgromadził zbiór kilku podobnych refraktorów i dwa montaże, wszystko wyglądające na nieużywane, ale nie pozostały po nim żadne dodatkowe okulary, filtry itp. akcesoria świadczące o użytkowaniu sprzętu do obserwacji. Po awanturze jaka wybuchła na Astropolis gdy poprosiłem o poradę jak zamocować sprzęt nie zostawiając śladów na szynie, w czasie której kilku czujnych kolegów zarzucało mi chęć popełnienia oszustwa polegającego na oferowaniu sprzętu jako nówki i ukrycia że „sobie popatrzyłem”, postanowiłem odpuścić - nie mocować i nie sprawdzać sprzętu. Aby zatem nie wypatrzeć przypadkiem jakiejś dziury, rezygnuję z testowania go... Mogę powiedzieć tyle, że wygląda na nietknięty, nie mocowany, nie używany, wyciąg chodzi normalnie, lakier, powierzchnie, optyka nie noszą żadnych widocznych śladów czy skaz. Pudło było po kupieniu nieco czuć nikotyną, ale sprzęt był zapakowany szczelnie, wewnątrz pudeł w opakowania foliowe i zabezpieczony pokrywą obiektywu oraz zaślepką wyciągu. Teraz już chyba nie czuć chociaż to kwestia nosa – uprzedzam że ktoś wrażliwy może coś jeszcze wyczuć. Cena 1799 + wysyłka. Zapraszam Łukasz
  19. lulu

    Pomocy!!!

    Z tego złomu to akurat nic nie przypasuje, ale np. Bresser Skylux, którego można kupić i za 150 zł, miał trochę podobną tackę plastikową, też blokowaną takim zatrzaskowym grzybkiem. Mam na myśli ostatnio sprzedawane wersje z montażem AZ z klinem.
  20. Trzeba jednak brać pod uwagę dewastację rynku dokonywaną przez gigantów technologicznych, np. Facebooka, na którym roi się od grup poświęconych astronomii, a które odbierają ruch i znaczenie tradycyjnym platformom takim jak forum internetowe, giełdy, serwisy ogłoszeniowe itp. Pod tym względem sytuacja różni się radykalnie w porównaniu z czasami, w których ten projekt startował - ale nie tylko pod tym. Również trzecia opcja finansowania, o której nie wspomniałeś wymieniając finansowanie z kieszeni własnej lub z kieszeni użytkowników - czyli finansowanie z kieszeni reklamodawców - straciła w porównaniu z czasami sprzed 15 lat na skuteczności. Google zaorał rynek reklamy internetowej postawiając wydawcom ochłapy na zasadzie "za dużo żeby umrzeć, za mało żeby żyć". Dzisiaj ten rynek przypomina bardziej gospodarkę rabunkową opartą na rachubie wzorowanej na piramidzie finansowej - zakładającej, że dojenie i wykańczanie kolejnych wydawców może odbywać się bezkarnie wobec wielkiej liczby powstających stale projektów i serwisów...
  21. Chodzi mi o to że przykład wiodących sklepów internetowych będących projektami komercyjnymi, zdolnymi sfinansować zapewne dowolne zaplecze techniczne, niekoniecznie musi być argumentem w dyskusji o finansowaniu infrastruktury technicznej projektu niekomercyjnego, o którym tu rozmawiamy.
  22. Kwestia kosztów i proporcji. Jeśli ci klienci mają odpowiednio duży ruch i odpowiednio na nim zarabiają - korzystają z zadowoleniem z dedyków. Nie muszą zapewne zwracać się do użytkowników z prośbą o wsparcie...
  23. Na dziś plan który zadziała na 100% jest taki: - wpuszczenie na strony reklamy kontekstowej/programmatic - 3-3,5 tys. zł rocznie - przesiadka z serwera dedykowanego na VPS - 6 tys zł rocznie lub: - przesiadka z serwera dedykowanego na managed hosting nie wymagający własnego admina - do 13,5 tys. rocznie Gdyby udało się znaleźć managed hosting który to uciągnie w cenie do 300 zł/mc, mamy pokryte do 17 tys. zł rocznie. Po doliczeniu obecnych dochodów z kont i reklamy - do 19,5 tys. rocznie. Pozostaje 2 tys., które bez problemu powinno dać się załatać proponując reklamę kilku dostawcom, a na przyszłość kontakt z nimi powinien właścicielom dać szansę na sensowny ZAROBEK na tym serwisie, bo nie ma żadnego powodu aby udzielali się w nieskończoność społecznie. Jeżeli kalendarze, konta i kubki pozwolą coś do tego dołożyć, a właściciele będą mieli dość pary aby się w takie michałki bawić - czemu nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.