Skocz do zawartości

lukost

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 011
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez lukost

  1. Fajny temat, to i ja powspominam. ;)

     

    Refraktory

    TURIST 3 - moja pierwsza miłość ;) później długo, długo nic i...

    SW 80/400

    SW 102/500

    SW 120/600

    SW 150/750

    Coronado PST 40/400

    TS Apo 65/420

    Askar FRA 400 (aktualnie)

     

    Maczki

    SW 127/1500

    SW 150/1800

    Bosma 200/2000

     

    Niutki

    SHARP STAR 130/365 (aktualnie)

    SW 150/750

    SW dobson 200/1200

    GSO 200/800

    SW dobson flex 250/1200

    Taurus 300/1500

    Syriusz Astrokrak 350/1500, na bazie jego optyki powstał TAURUS 350/1500 (aktualnie)

    COLUMBUS 400/1800

     

    SCT

    Celestron 150/1500

    Celestron 200/2000 (aktualnie)

    Meade ACF 203/2000

     

    plus po kilkadziesiąt lornetek (ulubione to Nikony 18x70 i 10x70), filtrów i okularów (z których najlepiej oceniam Pentaxy).

     

    Się wierzyć nie chce, że tyle tego było...

    • Lubię 4
  2. Co to jest nic? Pół litra na dwóch, jak miał rzec ks. Tischner. ;)

    Tutaj też rodzi się pytanie: co to jest 20 minut materiału?  :) 

    Choć fotka ma swój dyskretny urok, taka trochę oddająca widok w okularze pod ciemnym niebem.

     

    • Haha 1
  3. Nie sądzę, by 2-221 była dostępna wizualnie. Kiedyś popełniłem zdjęcie w szerokim kadrze (SIGMĄ  ART 50 mm) dające pojęcie o skali trudności okolicznych mgławic. W RGB 2-216 ledwo widać, po 2-221 prawie nie ma śladu. 

    tokyo.jpg.192a9a916abd71f700dc84d3aa545b

    • Lubię 1
  4. Znalazłem swoją relacje z 2015 r. W użyciu był wtedy achromat 150/750.

    "Dorwałem też (wreszcie!) Sharplessa 2-216 - najbliższą Ziemi mgławicę planetarną, starą i ogromną, zajmującą obszar o średnicy ponad półtora stopnia. To prawdziwe ekstremum obserwacyjne; w porównaniu do niej Abell 21 to przedszkole (i nie jest to bynajmniej pusta figura retoryczna). Użyłem "stopięćdziesiątki", SWAN-a 25 mm i filtra OIII Lumicona; uzyskawszy tym sposobem spore pole widzenia (ponad 2 stopnie) i źrenicę wyjściową 5 mm, wyłuskałem zerkaniem "rogala" czy też "banana", czyli łukowato wygięte pojaśnienie tła. Podobny "banan" zagościł zresztą na mojej twarzy.

    Zwycięsko wyszedłem z potyczki z inną planetarną słabizną, skatalogowaną jako Simeis 22 (Sh 2-188) w Kasjopei. Obiekt położony jest w łatwym miejscu, niedaleko znanej i lubianej gromadki ET (NGC 457), którą warto wykorzystać do starhoppingu. Mgławicę "zaliczyłem" już wcześniej w Bieszczadach (korzystając z 400 mm newtona), ale satysfakcja z dostrzeżenia go w tak małej aperturze jest naprawdę spora.

    Dla jasności - zarówno Simeis 22, jak i SH 2-216 wyłaziły z tła bardzo opornie, będąc widoczne wyłącznie zerkaniem, jako mglista poświata na granicy percepcji oka; delikatne poruszanie tubą trochę pomagało w upewnieniu się, że widzę to, co trzeba. Bez dobrego filtra mgławicowego wszelkie próby obserwacji tych obiektów są skazane na porażkę."

    Ech, kiedyś to były czasy... ;)

    • Lubię 3
  5. 18 godzin temu, Szarlej napisał(a):

    Jaką trzeba przejść drogę, żeby od poziomu kompletnego laika w temacie astrofotografii robić z własnego podwórka takie zdjęcia?

    Hmm... najpierw trzeba chyba mieć podwórko, najlepiej z jakąś astrobudką na nim postawioną 🙂

    Znam podwórko Darka.  To jest dobre podwórko. :)

    • Haha 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.