Skocz do zawartości

JurekN

Społeczność Astropolis
  • Postów

    93
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JurekN

  1. Chyba zazdroszczę. Pojechałem w majówkę specjalnie w Alpy. Akurat w okresie 27 kwietnia-5 maja w Tyrolu miały być najlepsze warunki widoczności Drogi Mlecznej. Może i były, ja przez tydzień fotografowałem chmury
  2. Napisz proszę o swoich odczuciach z używania tej ósemki Samyanga. To 8/3,5 Mk II czy 8/3.8? Aparat FF czy APS-C? Pytam bo zastanawiałem się nad kupnem do Canona APS-C. Kilka osób zdecydowanie odradziło, kilka innych osób mówiło, ze spoko. Nie miałem okazji nigdzie go wypróbować, więc muszę polegać na opiniach innych. Najszerszy stały obiektyw jakim dysponuję to Zenitar 16/2.8 FischEye M42 i chociaż dobrze mi się z nim działa to stwierdzam, że przy różnych okazjach przydałby się szerszy.
  3. z pewna taką nieśmiałością dorzuciłbym dobry (to nie zawsze znaczy drogi) statyw i dobrą głowicę (to już zawsze trochę kosztuje). Chyba że te wydatki są poza określeniem "budżetowy". Przydatny jest też zdalny wyzwalacz (Newell do Canona to ok 200 zł)
  4. Prawie jak Chelmoński. I w tym wypadku "prawie" nie robi wielkiej różnicy
  5. Pomimo sporej praktyki w fotografii wszystko co dotyczy astro jest dla mnie dosyć nowe i dlatego każda technika, każdy sposób wykonania zdjęcia tego co nad głową jest warty zainteresowania. Nawet jeżeli jakieś gremium twierdzi, że coś jest bez sensu to warto wszystkiego spróbować, chociażby dla samego eksperymentu. Od zawsze lubię wyzwania i zazwyczaj eksperymentuję na samym sobie, co ma tą zaletę, że jeżeli boli to tylko mnie. Gdy trafiłem najpierw na pojedyncze zdjęcie, później opis na stronie MSM, a wreszcie przewaznie entuzjastyczne opinie postanowiłem wypróbować Tridaptor czyli precyzyjny, regulowany w 3D adapter umożliwiający montaż smartfona na okularze teleskopu. Cena 53 USD wraz z transportem nie wydawała sie wygórowana i całkowicie mieściła się w finansowych ramach ryzyka nieudanego testu. W taki sposób stałem się (po 14 dniach od zamówienia w Chinach) posiadaczem Tridaptora. Mógłbym nakręcić na YT kolejny "mądry" film pod tytułem unboxing, tylko pewnie nikt by tego nie obejrzał, a ja serdecznie nie cierpię tej formy promocji sprzętu, który producenci zazwyczaj przekazują autorom bezpłatnie, a w zamian oczekują określonych treści. Sam jestem sobie "sterem, żeglarzem i okrętem" i w związku z tym mogę napisać to co faktycznie myślę. Z uwagi na żadne warunki obserwacyjne w tym poście opiszę tylko cechy i pierwsze wrażenie. Przy pierwszej okazji zamontuję to "coś" do MAK-a i zobaczymy w praktyce co wart jest kolejny wytwór małych, żółtych rączek. Jak wspomniałem po 14 dniach od zamówienia otrzymałem zamówiony sprzęt. Zamieszczam zdjęcie opakowania, ponieważ są na nim dosyć istotne informacje dotyczące parametrów i sposobu użycia. Po wyciagnięciu z pudelka pierwsze co widzimy to bardzo sympatyczny, miękki woreczek na adapter. Niby nic, ale samo urządzenie jest dosyć kanciaste, więc taki pokrowiec ochroni chociazby kieszeń kurtki. Sam adapter prezentuje się całkiem nieźle jeżeli chodzi o kulturę wykonania. Na piątym zdjęciu widoczny od tyłu (czerwona śruba służy do regulacji odległości smartfona od okularu teleskopu). Następne zdjęcie pokazuje adapter od strony uchwytu na telefon. Pierwsza rzecz którą sprawdziłem to waga. Jak widać wychodzi 236 gramów (producent deklaruje 229 g) Na kolejnych dwóch fotkach zamontowany okular teleskopu 1,25"/10 mm. I ostatnia fotka pokazuje maksymalną szerokość montowanego smartfona. U mnie wyszło ok 86 mm (producent deklaruje 91 mm). Dopuszczam błąd pomiaru 1-2 mm, ale nie 5. Ogólne wrażenia z oglądu. Adapter wykonany jest naprawdę solidnie i zawiera kilka przemyślanych rozwiazań. Na przykład śruby mocujące adapter do okularu i telefon mają plastykowe główki, wyraźnie większe od pokręteł regulacyjnych. śruby regulacyjne mają metalowe moletowane główki. Różnica jest wyraźnie wyczuwalna pod palcami i to dobra wskazówka gdy operujemy w ciemności. Jeżeli zamontowaliśmy smartfona na okularze i trafimy na plastykowe śruby to sygnał "NIE DOTYKAĆ" bo w przeciwnym razie możemy spowodować upadek telefonu na glebę. Pokrętła regulacyjne mają drobnozwojowe śruby co umożliwia naprawdę precyzyjne ustawienie obiektywu aparatu telefonu względem okularu teleskopu. Wszystkie śruby regulacyjne mają dosyć duży zakres przesuwu, więc nie powinno być problemu z ustawieniem dowolnego telefonu. Mocowanie do okularu jest pewne i dostosowane do różnych rozmiarów aż do 2,6". Jedyne co wzbudza mój niepokój to widoczny na dziewiątym z kolei zdjęciu krotki odcinek okularu, który może być niewystarczający do pewnego montażu w wyciągu. Być może trzeba zastosować okulary z dłuższymi tulejkami. To jest jeszcze do sprawdzenia. Razem z moim 13 Mini całość waży 400 gramów i zastanawiam się czy nie jest to nadmierne obciążenie. Kolejna rzecz która budzi mój niepokój, ale jest to do sprawdzenia w praktyce, to możliwość wpadania światła poprzez szczelinę pomiędzy okularem teleskopu, a obiektywem aparatu telefonu. Ta odleglość jest zmienna i wg mnie ryzyko jest spore. Mam kilka pomysłów jak to ewentualnie załatwić. Najprostszy wymaga czarnej taśmy izolacyjnej, bardziej skomplikowany drukarki 3D Sam uchwyt do telefonu jest równiez przemyślany i pewny. Szczęki wyposażone są w delikatne sprężynki, a śruba umożliwia solidne zamocowanie (nie zdejmuje pokrowca z telefonu). Spotkałem się z glosami, ze taki uchwyt może spowodować zaciśnięcie na bocznych przyciskach smartfona. W moim przypadku takiej możliwości nie było. Szczęki obejmują telefon w bezpiecznej odległości od przycisków. Nie wykluczam jednak, że w jakichś szczególnie wymyślnych smartfonach może się takie coś wydarzyć. Ogólnie jak na początek adapter wydaje się być dobrze wykonanym i przydatnym urządzeniem. Żałuję tylko, ze dotarł do mnie po powrocie z Alp. Byłaby okazja wypróbować go może nie z teleskopem, ale z jakąś lunetą, służącą do obserwacji gór, których na szczytach jest całkiem sporo. Teraz pozostaje poczekać na minimalne warunki obserwacyjne i sprawdzić w działaniu. Obaw jest kilka, ale ich weryfikacja jest możliwa dopiero w praktyce. Na razie chwalę sobie jedną rzecz, ale to niezwiązane z samym adapterem. Po zamontowaniu można nie dotykać teleskopu i smartfona (a więc uniknąć drgań związanych z przyciśnięciem spustu migawki). c.d. pewnie nastąpi
  6. Czy dobrze rozumiem, że wobec miażdżącej różnicy w cenie i stosunkowo niewielkiej różnicy w jakości sumienie raczej nie będzie mi dokuczało jeżeli w przyszłości wybiorę SVBony? Szkoda, że nie będę w Bukowcu.
  7. Podaj adres gdzie mam wysłać rachunek za pralnię. Oplułem się herbatą, a siedzę w pracy i wyglądam jakbym się obsikał od głowy do stóp. Jeżeli chcą mi pomóc odejść na emeryturę to właśnie będą mieli pretekst.
  8. Nie czuję się urażony. Pytający utrudniał jak mógł, w pierwszej chwili chciałem napisać, że zapodziała mi się gdzieś szklana kula.
  9. Nie napisałem, jeszcze żadnej porady, tylko usiłowałem się jak najwięcej dowiedzeć. z całym szacunkiem, ale o tym czy znam podstawy elektryczności lub trochę więcej decydują SEP i izba inżynierów, a nie gość na forum.
  10. To jeszcze jedno pytanie Napięcie 12 V na obudowie montażu. A w stosunku do czego mierzone? Jak rozumiem gdzieś zero znalazłeś. Czy mierzyłeś z innym zasilaczem i czy sprawdzałeś na wyłączonym zasilaniu. Tak dla uzupełnienia, wspomniałeś o uziemieniu, więc wnioskuję że masz na myśli jakiś bardziej stacjonarny montaż?
  11. Bardzo oszczędnie gospodarujesz informacją. 1. jakie napięcie? 2. Czym zmierzone? 3. Jaki rodzaj zasilania? 4. Jaki sensor Ci uwalił? 5. Do czego podłączony był kabel USB (z jednej strony pilot synscan, a co z drugiej)? 6. czy w pobliżu są linie WN, SN, trakcja kolejowa, nadajnik TV? To wcale nie musi być coś o napięciu kilku V, ale może być indukowane np. W kablu zwiniętym w spiralę, napięcie w.cz. o szczytowych wartościach nawet kilkuset voltów. Napisałeś, że odczułeś okiem. Okular zazwyczaj ma nakładkę gumową i prędziej soczewki dotkniesz, a wtedy małe szanse żebyś to poczuł jeżeli napięcie ma wartość ok 5V czyli takie jak w USB (jest to prąd stały).
  12. Małe uzupełnienie, szczególnie dla kolegi Bentoq, SWSA 2i w pozycji „bojowej”. Środkowa rura całkowicie schowana i z zablokowaną możliwością obrotu, a rura zewnętrzna opuszczona prawie do minimum. Oczywiście można jeszcze niżej, ale przy obiektywie 16 mm fischeye, w kadrze pojawiają się elementy tarasu. Tak dla jasności wysunięcie statywu do góry ułatwia bardzo prace przygotowawcze „dziadersowi” z problemami z kręgosłupem. Natomiast rady co zrobić lepiej zainspirowały mnie i od wczoraj siedzę i kombinuję własną konstrukcję klina z wykorzystaniem zębatki harmonicznej. Parę pomysłlów już mam. Tanio pewnie nie będzie, ale jeżeli uda się w okolicach ceny WO to będzie ok.
  13. Każda porada jest cenna i nie ma głupich pomysłów. urządzenie do poziomowania jest speclalnie przerobione pod statyw 5/8” i robi robotę. Oczywiście poziomowanie długością nóg jest jak najbardziej ok. kolumna statywu została wyciągnięta tylko do kalibracji i dokumentacji. Do pracy zostanie opuszczona tak nisko jak się da. Bezsprzecznie najsłabszym elementem całego układu jest klin. Wiele razy oglądałem materiały w których zalecano wymianę np. na Williama. Widziałem jednak też wielu ludzi używających oryginału, ale czegoś tak złego nie spotkałem. Wręcz rozważam reklamowanie po powrocie.
  14. Tomek, ad 1. Pewnie masz rację, że zawsze znajdziemy takie miejsce, ale czy będzie ono najlepsze do obserwacji? ad 2. I tu powiem, że ta koncpcja mi się podoba i pewnie za jakiś czas na SWSA powieszę właśnie ASI120 mini lub ASI174.
  15. Tak wygląda SWSA 2i po „kalibracji” na Polaris. Przy czym pomiędzy montażem i Gwiazdą Polarną znajduje się sufit i jeszcze dwa piętra. Teraz czekam na możliwość zweryfikowania ustawienia. Może to być jednak trochę kłopotliwe z uwagi na warunki obserwacyjne (druga fotka).
  16. W sumie masz rację, ale kilka innych osób może chciałoby uniknąć włażenia na jakąś górkę z laptopem na plecach. Statyw i SWSA plus sprzęt foto wystarczająco ważą. Poza tym IMHO N.I.N.A. do SWSA 2i to trochę walenie z armaty do wróbli. Program ma naprawdę spore możliwości, ale to zupełnie inna kategoria wagowa. Chyba że zamiast upraszczać lubimy sobie utrudniać życie.
  17. Tomek, bardzo dziękuję za rozjasnienie. Musze przyjrzeć się tej metodzie z wykorzystaniem lustrzanki. Z N.I.N.A jest jeszcze problem logistyczny. Trzeba zabrać laptopa, zasilanie do laptopa. Owszem wielu zabiera, ale można jechać tylko z SWSA i lustrzanką. I wtedy kicha. I żeby nie było nieporozumień. Kazda metoda która da skutek jest interesująca i pewnie warta przetestowania. Zastanawiam się przy jakiej niedokładności robi się prawdziwy problem. Bo jeżeli jest tak, jak napisał Wiesiek że dokładność +/- 2-3 stopnie jest ok nawet przy 100 mm obiektywach, a Kamil w filmie do ktorego odesłałem mowił że daje sie uzyskać spokojnie czasy ekspozycji rzędu 2 minut to czy jest o co kruszyć kopię. SWSA ma kilka innych niedokładności, więc może się okazać, że pół nocy poświęcimy na śledzenie i ustawienie, a nie przeskoczymy niedokładności klina, luzów obrotu. Mam nadzieję że jutro sprawdzę w praktyce.
  18. A to przypadkiem nie jest tak, że trzeba mieć podłączoną kamerę? I jeszcze jeden drobny problem - nie wszyscy używają N.I.N.A. (wiem zaraz ktoś napisze, że to bardzo prosty program, jednak powtarzam, że nie wszyscy go używają).
  19. Pomijając zerowe warunki obserwacyjne, Polaris u mnie jest zaslonięta przez budynek. W związku z tym wizualna metoda jak do tej pory nie wchodzila w grę. Uważam, że ze wszystkich dostępnych materiałów na YT najlepiej pokazał to Kamil Pękala. Uzywam do tego także smartfona. Z tym że w pierwszej kolejności, obsesyjnie wręcz poziomuje i stabilizuję statyw, a potem poziomuję jeszcze SWSA. Mam o tyle łatwo, że używam statywu geodezyjnego. Drugi krok to bardzo precyzyjne ustawienie azymutu na zero stopni. I trzeci krok to ustawienie szerokości geograficznej na jakiej się znajdujesz. Tu pojawiają sie dwa problemy. Klin paralaktyczny skywatchera jest taki sobie i potrafi sie minimalnie przesunąć. Drugi problem to słaba rozdzielczość podziałki katowej na klinie. Jedna kreska to 3 stopnie więc jezeli masz bardzo dobry wzrok to jesteś w stanie wyłapac różnicę 36-40' maksimum. I taka jest dokładność ustawienia na CNP bez widocznosci Polaris. Potem juz doświadczalnie trzeba dobrac czasy naświetlania. Niestety nie pokaże w tej chwili ani poziomowania sprzetu bo jestem spakowany i rano wyjeżdżam w Dolomity, a zdjęć obiektów z trackerem też nie mam bo od dnia gdy go kupiłem nie było własciwie dogodnej chwili do obserwacji. W związku z tym ćwiczyłem obsługę trackera na sucho i wszystko co pisze jest tylko teorią i treningiem bez sprawdzenia w działaniu. Mam nadzieję że na południu będa lepsze warunki i nabyta wprawa pozwoli poradzic sobie ze sprzetem.
  20. Nic do Ciebie nie mam, natomiast Ty nie mając nic do powiedzenia postanowiłeś ogłosić to całemu światu. Masz rację to nie cały internet. Astropolis też nie. Teraz oczekuję na podszyty pogardliwą wobec nowicjusza nutą wyższości wykład o miejscach w necie w których warto bywać.
  21. A wszyscy powinni posiadać chociaż okular od Takahashi, żeby pokazać że ich też stać. Brak takowego dyskwalifikuje towarzysko. I chyba coś w tym jest bo bez słowa wyjaśnienia nie przyjęli mnie na Astromaniaka.
  22. W dwóch słowach: lustro rządzi. I tej wersji się trzymajmy.
  23. Powód jest bardzo prosty. Nieważne jakie szkło. Tu trwa bój kto ma dłuższego, a Newtony czy MAK-i nie mają startu w tej konkurencji. Liczy się tylko prawdziwa długaaa rura. Problem w tym, że długości refraktorów są podobne i trudno wyłonić zwycięzcę, więc wyciąga się argumenty "Twój jest pryszczaty", albo "Twój jest krzywy". Ot takie zagrywki gimbazy. Tylko część adwersarzy tak się zapędziła, że nie są w stanie wyobrazić sobie jacy śmieszni się stali. Smieszni i żenujący jednocześnie.
  24. Dostałem przed chwilą i nie ukrywam, że zrobiło mi to popołudnie w związku z tym należy podzielić się z bliźnimi
  25. Cześć, mam pytanie, czy jest sens robienia i stosowania maski do MAK-a 90 (Sky-Watcher Heritage Maksutov 90/1250 mm)? Pozdrawiam Jerzy Najda
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.