Skocz do zawartości

ryszardo

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 954
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez ryszardo

  1. Nie, nie musi nic przeskakiwać. Obrazowo - krawędź ślimaka ślizga się po krawędzi zęba i dodatkowo dodaje te 0,02 mm w kierunku promienia. Pomyliłeś trochę obliczenia. Ślimak obraca się raz na minutę, ale oś RA musi obracać się w tym czasie o 900", nie 60". 

    W idealnym przypadku 900"x0,02mm/1mm daje ok 18" błędu, ale przypór ślimaka jest głębiej ( w "węższej" części zarysu zęba). Szacunkowo znowu wychodzi powyżej 50".

    Edit: dlatego pytałem o sposób wykonania. W każdym razie odradzałbym  zastosowanie pręta gwintowanego jako ślimaka. Chyba, żeby był dostępny taki M30x1 (drobnozwojny). Wtedy można go obrobić maksymalnie starannie na tokarce pod łożyska i będzie wystarczająco sztywny.

    Potem można całość dotrzeć pastą "zaworową" poprawiając dokładność co najmniej 10x, I wtedy będzie OK. :) .

    Ja to robiłem "na słuch" wychodzi super!.

  2. 6 minut temu, mar449 napisał:

    Coś mi nie pasuje, lub czegoś nie rozumiem. Jeżeli jeden obrót wałka to jedna minuta kątowa ?

    To tak, jakbyś zmieniał średnicę podziału koła zębatego o 0,02mm. W rzeczywistości ten błąd może być nieco mniejszy, ale wtedy trzeba zwiększyć luz na przekładni,

    chodzi o uślizg linii przyporu zębów. Ale policzę to starannie, tylko podaj mi proszę jak będziesz wykonywać koło i ślimak.

     

  3. :) To koło zębate jest od osi DEC i ma tylko 315 zębów przy mod 1 daje to średnicę 315mm. Koło RA jest większe i ma 360 zębów czyli 360 mm średnicy.

    TEN montaż kosztował może nieco mniej niż pozycja "a"ale jest sztywniejszy, ma bardziej regularny PE i ma 2,5x większy udźwig.

    Ale...zaprojektowałem już jakiś czas temu i wykonałem prototyp montażu w cenie EQ6 ale oczywiście z PE na poziomie 5" absolutny i udźwigu 40 kG , w pełni przenośny. Stoi sobie w ogrodzie  od czerwca zeszłego roku pod gołym niebem. Jeżeli w czerwcu uruchomię go bez problemu i nie będzie nosił śladów korozji, brudu wewnątrz itp, to spełnię mój obowiązek o którym napisałeś :) .

     

    Aaa, jeszcze co do ślimaka - ustawiam go "mikrometrem" na stałe. Im więcej stopni swobody tym gorzej dla takiej przekładni. Przekładnia jest precyzyjna, a materiały tak dobrane, że zimą i latem jest taki sam, minimalny luz.

    • Lubię 5
    • Dziękuję 3
  4. 9 minut temu, mar449 napisał:

    Chyba mam doła. 

    Tylko nie wpadaj w taki klimat! Raczej spokojnie wykonaj przekładnie cierną. Nawet jeśli będziesz miał duże PE, to o bardzo dużym okresie i bardzo łatwe do guidingu.

    Popatrz na wątek "montaż projektowany po godzinach" tam jest to świetnie wyjaśnione. A przekładnie paskowe tam zastosowane są dużo mniej dokładne od ciernych.

    Przekładnia cierna 1:12 z PE 60" pozwoli na swobodne 5 min ekspozycje nawet  bez prowadzenia.

    Wykonanie dużego montażu to kupa roboty, więc pomału to zrobisz. Tylko staraj się szkicować newralgiczne rozwiązania bo wiem, że na ogół wszystko ma się w głowie i potem przy maszynach, mając jakiś tam zdobyty materiał dopiero się kombinuje... :) .

    P.S

    Mój montaż, który robiłem 8lat temu i nadal świetnie działa ( bez konserwacji) jest w wątku " montaż projektowany przy porannej kawie" :) .Ta wersja miała właśnie docierane przekładnie.

  5. Tak szacując w pamięci, to bicie ślimaka na poziomie 0,02mm ( tak przeciętnie z tokarki)daje błąd rzędu 60" w okresie 1min ( zakładając koło D=400mm wykonane idealnie :) ).

    Nawet jeżeli przyjąć w pełni liniowe zmiany przebiegu PE , to trzeba korygować co 1sek, żeby mieć ziarnistość prowadzenia na poziomie 1". To jest złe ze względu na seeing i bezwładność całego urządzenia. Ale nawet jeżeli by to jakoś zadziałało, to taki błąd prowadzenia umożliwi jako tako skalę 3"/piksel. Czyli do ogniskowej 400mm powinno być OK. Tylko po co wtedy taki duży montaż?

    Dodam, że to nie teoria a raczej praktyka (chociaż na szczęście jedno i drugie pokrywa się... :) ) ośmiela mnie do zabrania tutaj głosu. Wykonałem kilka dużych montaży.

    Ostatni ( udźwig 150kG sprawdzony) z przekładnią ślimakową daje mi PE 5" peak to peak w okresie 4min. Koło ma 360 zębów mod 1. Ślimak jest toczony, frezowany, hartowany i szlifowany za szlifierce do gwintów z dokładnością lepszą niż 0,0015 mm. Średnica podziałowa 52mm...Te parametry umożliwiają guiding z błędem średnim (przy przeciętnym seeingu) na poziomie 0,3"/ piksel. Najlepszy wynik: 0,18"/piks. Edit: przy 10min ekspozycjach. Fotografuję ( chociaż nie obrabiam...) z rozdzielczością 0,89"/piksel.

    Ale teraz idę w przekładnie cierne!

    P.S.

    Oczywiście  można wytoczyć ślimak do "jednej setki" z ulepszonego do granicy obróbki skrawaniem pręta. Potem starannie dotrzeć przekładnie. Robiłem tak i też działało, więc...powodzenia!

    • Lubię 1
    • Kocham 1
  6. 6 minut temu, wessel napisał:

    W razie czego jest podstawa do reklamacji a nie jak z moim supernarrow Baadera gdzie w zasadzie nikt nie był mi w stanie powiedzieć, dlaczego nie działa z optyką f3. Jedni twierdzili że do f3 to powinien być superfast, inni że nie. Summa summarum byłem w plecy ja.

    A z wolniejszą optyką ( f/5 - f/8) działa? czy nie zawracać sobie głowy tymi filtrami?. Te selekcjonowane Astronomiki wydają się być jakąś opcją. Nikt nigdzie nie był w stanie powiedzieć jaka jest przepuszczalność tych super NB Baadera...

  7. 20 minut temu, mar449 napisał:

    Nigdy nie miałem do czynienia z przekładniami ciernymi, wiem, że wykonanie dużo prostsze, ale czy nie będzie niekontrolowanych poślizgów?

    To zależy od siły docisku przekładni. Ona nie powinna mieć zbyt dużego przełożenia, wobec tego wałek zdawczy może mieć dużą średnicę, a więc i możliwość dużego docisku. Takie przekładnie są stosowane często w dużych montażach profesjonalnych ( amatorskich też...). Zastosowanie dodatkowych enkoderów na osiach pozwoli w pełni kontrolować ewentualne uślizgi, ale nie powinny one występować. Bardzo dobry sterownik, choć drogi ( w pełni programowalny) do takiego montażu produkuje Gemini Telescope Design ( "Pulsar 2"). Warto przynajmniej wejść na ich stronę - tam jest dużo praktycznych wskazówek dotyczących montaży z przekładniami ciernymi.

    Podobnie firma "Mesu" - warto poczytać.

    Fajnie, że robisz samodzielnie duży montaż, powodzenia!

  8. 2 godziny temu, mar449 napisał:

    Witam. A jak bym zrobił przekładnię na gwint  o skoku 1mm. o średnicy powiedzmy  45 cm. (1440 zębów)  i napędzał wałkiem nagwintowanym fi 10 mm. bezpośrednio z silnika krokowego?

    Albo dobrać inną ilość zębów do średnicy przekładni max. 55cm. bo większa będzie wystawała spod wideł- podstawa wideł po przekątnej to około 54cm.( 52cm.x18cm. ). Mam pomysł na zabezpieczenie takiej przekładni przed zerwaniem gwintu. Mam nieźle wyposażony warsztat i tokarkę.

    Wobec tego pomyśl o przekładni ciernej zamiast ślimakowej. Wykonasz wszystko sam, a pod widły przekładnie cierna jest idealna. Możesz zrobić dowolnie duże koło odbiorcze,a wałek napędowy wykonać z dostępnych w handlu wałków szlifowanych (hartowanych). Podlinkowane przekładnie ślimakowe ( ta większa) nadawałaby się ewentualnie jako napęd takiego wałka zdawczego. Ale dostępne są też przekładnie planetarne do silników krokowych typu NEMA 17  lub 23. Dwustopniowe mają luz deklarowany poniżej 1arcmin. To by było chyba najprostsze. Lubię ATM! :) .

    • Lubię 1
  9. Raz zdarzyła mi się identyczna sytuacja. Ale zimno byłe, więc po prostu zamknąłem obserwatorium z myślą, że przyjrzę się sytuacji w dzień. Nic nie wykryłem, a sytuacja nigdy już się nie powtórzyła. Więc...ciekaw jestem co jest grane :) .

    P.S.

    U mnie  przyczyna raczej na pewno była inna niż u Mateusza - zupełnie inny sprzęt.

  10. 9 minut temu, kubaman napisał:

    Problem stanowi konieczna ręczna zmiana ustawień prędkości RA przy każdym przestawieniu monta. 

    Czy także wtedy, kiedy nie zmieniasz DEC? To, że enkoder powoduje "ciągnięcie" świadczyłoby o tym, że system ma zadaną jakąś inną niż sideral prędkość wzorcową ( zegar), być może zależną od DEC?

     

    Ale faktycznie, prowadzenie potencjalnie masz wspaniałe.

    • Lubię 1
  11. To naprawdę jest dziwne, przecież taki dryf guiding bez trudu skoryguje. A może tam jest wgrany jakiś "King mode" ze złymi parametrami? (temperatura, wysokość n.p.m, czy jeszcze coś?) Przypomniałem teraz sobie, że jak na początku bawiłem się moim sterownikiem, to po załączeniu 'Kinga" i uruchomieniu guidingu system nie pracował dobrze, ale z samą korekcją King znośnie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.