Wsadzę kij w mrowisko. Jako że nie jestem artystą, uważam fotografię b&w jako ubogą krewną fotografii kolorowej. Nie jestem przeciwnikiem b&w, ale przypomina to trochę zastosowanie zapisu cyfrowego w muzyce. Niektórzy twierdzą, że płyta winylowa ma duszę, a cyfrowa jest zbyt sterylna. Podobnie z innymi starociami. To co nowoczesne jest 'bezduszne'. Potem jak się starzeje i pojawiają się nowe techniki, nowe-bezduszne starzejąc się 'nabiera smaku'. Artyści to 'konserwy', bardzo powoli nadążają za postępem.
Proponuję zobaczyć jak wygląda tęcza na zdjęciu b&w. Należy wziąć zdjęcie kolorowe i w programie graficznym zmienić je na b&w lub rozszczepić na kanały r-g-b.
Proponuję ściągnąć parę zdjęć z www.airliners.net i przerobić je na b&w by zobaczyć co jest lepsze.
Fotografia b&w jako prostsza pojawiła się wcześniej.
Pamiętam ile radochy sprawiło, gdy mogłem mecz piłki nożnej zobaczyć w kolorze w tv, zwłaszcza, gdy zawodnicy mieli podobne koszulki na czarno-białym ekranie.
Sam ostatnio 'odkryłem', że cyfrakiem można fotografować w b&w, ale to w kontekście fotografii krajobrazowej. Użycie czerwonego filtru zmniejsza perspektywę powietrzną polepszając widoczność w dużych odległościach. Czarno-białe zdjęcie jest bardziej do zaakceptowania niż czerwone.
Zdjęcia b&w znajdują zastosowanie w fotografii w podczerwieni. Nie istnieje bowiem kolor podczerwony, a zamienienie go na jakiś inny czyni obraz nienaturalny.