Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jarek

  1. Chciałbym i to bardzo, ale w moim przypadku pisanie co zrobię w marcu to trochę jak wróżenie z fusów. Wszystko będzie zależało od stanu mojego zdrowia i zapewne szczęścia. Jak będzie zdrowie, to będę musiał liczyć na to drugie, czyli to, że uda mi się jeszcze załapać na jakiś wyjazd (czyli np. ktoś zrezygnuje i będę mógł wskoczyć na jego miejsce).

     

    W takim razie trzymam kciuki za zdrowie. Natomiast nie sugeruj sie organizowanym wyjazdami -oczywiscie łatwiej pojechać w konkretnym celu z zorganizowana grupa, ale wcale nie jest to konieczne. Wystarczy zabrać trochę rzeczy, przewodnik z dobrym informatorem praktycznym [Pascal/Lonely Panet lub ostatnio Bezdroża] w łape, jakis podreczny sprzet astro i jedziesz, sam lub w parę dosłownie osób. Baza noclegowa na miejscu dość tania, oczywiście ta o niższym standardzie. Gorzej jest z dojazdem, bo latanie dość drogie, a lądem trzeba sie tłuc 4dni na miejsce. Niestety poza sezonem ograniczona jest oferta przewozowa, własnie się dowiedziałem,że np. warszawski Panek jeździ do Stambułu tylko latem. Nie wiem jak z autobusem PKS Przemyśl z Krakowa do chyba Bukaresztu, muszę sprawdzić. Wize kupuje sie na granicy, w tej chwili chyba 15EUR. Pozdrawiam

    -Jarosław

  2. Tak jak pisze McArti, centralne łozysko [w innych wersjach sektor, tylko o mniejszym promieniu niż północny] skierowany jest na południe. Co do zasady działania, to wyobraxcie sobie w mysli os polarną skierowana w biegun pn. nieba. Teraz wokół tej osi wyobraźcie sobie powierzchnię stożka, wierzchołkiem zwróconego na południe, czyli w dół, o takim rozwarciu,że powierzchnia stożkowa jest styczna do lokalnego poziomu. Półóżcie na tej powierzchni od wewnątrz deskę na odpowiednich łożyskach i już macie sposób ruchu platformy -de facto obraca sie wokól osi polarnej, jak każdy przyzwoity paralaktyk. Wystarczy postawić na niej Dobsa. Jak chcecie znaleźć opisy konstrukcji i rysunki obrazujące zasadę działania, wrzućcie w google hasło equatorial platfrom albo Poncet platform. Dawno temu był taki opis na www.atmpage.com, ale nie klikajcie, bo tej strony juz dawno niema. Przez jakiś czas była dostepna jako część astronomydaily.com, ale ten serwis stał sie płatny od jakiegoś czasu [a wielka szkoda]. Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. Temat od lat przewijał sie na naszych forach, jako ciekawostka. Pisałem o nim jeszcze na teleskopy.pl w czasach ich świetności. Dopiero teraz jednak pojawiają sie u nas praktyczne realizacje [chwała pionierom!] Przyczyna jest wg. mnie oczywista -do tej pory u nas brakowało armat, tj. dużych Dobsonów, wiec nie było zapotrzebowania.

  3. A może tak eksperyment i wyprawa do centrum Sahary na szczyt Emi Kussi (3415 m). To mogłoby być ciekawe doświadczenie, a Jowisz już na 55,5° :)

     

    A jak jeszcze mało, to może Kilimandżaro? :banan: Ponoć wchodzi się tam przed wschodem Słońca, aby podziwiać to zjawisko. Zanim wzejdzie słoneczko parę "luknięć" przez jakieś małe APO na Jowisza. Oczywiście trzeba stawić się na szczycie tych kilka godzin wcześniej, bo o wschodzie Jowisz będzie zachodził. Ale o północy będzie lśnił blaskiem -2,5 mag. na ciemnym afrykańskim niebie na wysokości 75° . :D

     

    Czy ja nie jestem realistą :ha:

    Wiesz Robert, marzenia są po to, by je realizować. Np. marsz z plecakiem i teleskopem przez Saharę :ha: Ale tak całkiem serio, to sam pomysł, by przy okazji jakiegoś urlopu pojechac w góry za granicę na południe,z jakims mobilnym sprzetem [APO80mm lub MAK100-127mm] nie jest głupi. Na przykład Kanary...albo Hawaje... góry Riff w Maroku... Możliwości sporo. Na Kilimandzaro byłoby fajnie, ale z moich górskich doświadczeń z lornetką wynika,że to nie takie łatwe -ostatnio podziwiałem fantastyczne niebo nad Iranem z 3800m, M31 nawet przez 50mm wyglądała niesamowicie, ale po kwadransie do namiotu zapedził mnie mróz i fatalne samopoczucie, akurat miałem solidne problemy z aklimatyzacją.

    A tak w ogóle, krótka piłka: jedziesz w marcu do Turcji na zaćmienie? Pozdrawiam

    -Jarosław

  4. Fart jak w Toto - Lotka albo rozbity bank w Las Vegas :blink::blink::blink:

    Normalnie :notworthy: niesamowite. Ja jedynie znalazłem kiedyś w górach coś, co jak mniemam było szczątkami powłoki takiego balonu - sporo popękanej białej gumy [za duże jak na hmm, środek antykoncepcyjny czy dzieciecy balonik] i kawałek cieniuteńkiej nylonowej [?] linki, ale oczywiście zero pewności, czy to było to... Gratulacje Panie Leszku

    -Jarosław

  5. Dla Lublina na południowym zachodzie Mars będzie gdzieś przed 3.00, a dokładnie na zachodzie przed 6.00 -mowa o dzisiejszej nocy. Jak chcesz sprawdzać położenie planet, ściągnij z sieci jakiś darmowy program planetaryjny, np.:

    Hello Nothern Sky

    Cartes du Ciel

    ...albo kupa innych, pewnie koledzy coś jeszcze podrzucą. Ja podałem te, których sam używałem.

    Tak wiec w drugiej połowie nocy powinieneś Marsa widzieć przez to okno, o ile nie jest wystawione na północny zachód, bo wtedy przyjdzie czekać do świtu. A najlepiej po prostu wyjść z domu na świeże powietrze gdzieś po 20-tej lub 21-szej i popatrzeć na wschód... Mars lśni na niebie, aż miło. Pozdrawiam

    -Jarosław

  6. Na ostatnim zebraniu PTMA Lublin była mowa o ewentualnym wyjeździe pod miasto na obserwacje, głównie Marsa [przez teleskop oczywiscie]. Kolejne zebranie dziś [patrz wątek niżej] i moze coś w tej sprawie się wykluje. Pogoda na dziś wieczór w miarę niezła, nie ma Ksieżyca, to akurat dobrze w kontekscie lornetkowych obserwacji. Przyjdź może na to zebranie dzisiaj... Pozdrawiam

    -Jarosław

  7. Do Kamila: Dzięki za schemat, w ten sposób łatwiej coś doradzić. Jeśli wiązka ma tylko ok.5mm przekroju, to oczywiście wykorzystujesz mniej niż połowę szerokości siatki, co nie poprawia rozdzielczosci. Raczej nie jest to spowodowane średnicą wewnętrzną tej tulei od barlowa, a wciaż małą odległością siatki od szczeliny, która w tym przypadku działa trochę jak pinhole camera, wiec na siatce masz okrągły obraz. Im dalej odsuniesz, tym średnica bedzie większa, ale to musiałaby być spora odległość. Rzeczywisćie przydałby się kolimator. Powinien mieć tę samą światłosiłę co lunetka wejściowa i aperturę taka, by oświaetlać cała szerokosc siatki. To można wyregulowac łatwo za pomocą przysłon. Póki zaś nie masz dobrego kolimatora, spróbuj jeszcze odsunąć siatkę. Rurki od kanalizacji z PCV fi32mm da sie dopasować tak, by wchodziły do wyciągu... Barlowa mozesz wykorzystać do zwiekszenia srednicy wiązki na siatce -2x bedzie akurat w sam raz. Te zmiany spowodują jednocześnie poprawę kolimacji i spadek światła na wyjściu, co powinno pomóc Olympusowi. Kielich rurki PCV z uszczelką nadaje się idealnie na gniazdo mocowania siatki, jak tak wsadzałem okular do pierwszych prób z projekcją... Spróbuj ustawić aparat tak, aby mieć pewną ostrość w trybie makro. Nie powinieneś mieć problemów z kątem, o ile siatka nie będzie zamocowana za głęboko. Może wręcz umieścić ją na wierzchu, w razie potrzeby możesz całość ocienić małym pudełkiem z kartonu, bedzie dość miejsca na podejscie z aparatem, a mniej swiatła z boku...

    Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. Czyli najprościej:

    1) wsadzasz normalnego barlowa 2x do wyciagu

    2) siatkę montujesz zewnetrznie na końcu rurki PCV od kanalizacji fi32, długosc rurki niech będzie ze 25cm

    3) w razie potrzeby osłaniasz to pudełkiem np. po kosmetykach, ew. z wycieciem, by podejść swobodnie z aparatem

    4) szczelina siedzi miedzy barlowem a tuleją PCV, w praktyce na wlocie rurki PCV

  8. Owszem, najlepszy statyw pod lornetkę to taki, co ma metr osiemdziesiat czy coś. Ale z powodzeniem da sie pracowac z niższym 155-160cm. Tak sie składa,że ogladałem te Sherpy w sklepach, szukajac statywu pod lunetkę travellera. Twierdzę,że statywy z tej serii będa jak najbardziej O.K. pod lornetkę, nawet do 70mm, z racji b. solidnych nóg, kolumny i metalowej głowicy. Są jak najbardziej wystarczające pod lornetke,a przy tym ważą niewiele ponad 2kg. Jedyną wada jest ich stosunkowo niewielka wysokość. Ale i tak do obserwacji przy dużych kątach podniesienia należy wg. mnie używac składanego stołka, bo statyw do obserwacji w zenicie na stojąco musiałby mieć ze 2m. Co do tego CX640, to ma znacznie delikatniejszy trójnóg od Sherpy, wiec się nie sprawdzi, chyba,że jako statyw podróżny. Głowica to rzeczywiscie plastik, ale warto sprawdzić [zdjecia na stronie Velbona lub w sklepie], czy jest podparta jedno- czy dwustronnie na osi elewacji. Już nie pamietam ,jak jest w tym modelu. Jeśli z jednej strony, to szajs kompletny, bo gnie sie poprzecznie,że tragedia - tak było np. z fajnym statywem Soligora VT ileśtam o wadze 1.6kg, trójnóg O.K., ale głowica gięła sie pod naciskiem ręki. Głowice z tworzywa podparte dwustronnie moga być wystarczajaco sztywne pod lornetkę, o ile nie są z szajs materiału [to uwaga ogólna do stywów foto]. Niektóre Velbony miały taką głowice, dotyczy to jednak lżejszych statywów, niż te Sherpy, które jako podstawowe pod lornetkę moga być za delikatne, tym razem ze względu na trójnóg. Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S.1 Pod travellera nie wybrałem Sherpy 250 czy 600 wyłacznie dlatego,że mój limit wagowy był poniżej 2kg

    P.S.2 Zerknąłem raz jeszcze,że ta Sherpa 450 ma ponad 170cm -możesz brać ją śmiało, pod lornetkę bedzie O.K. CX640 tylko i wyłacznie, jeśli ma 2 -stronnie podpartą głowice [ale chyba nie miał i to go zdyskwalifikowało dla mnie], bo jest plastikowa oraz jeśli przewidujesz nosić go czesto na plecach w terenie na duże odległości, wygra mniejszą wagą

  9. Dziś wypróbowałem nową szczelinę z żyletek i musze powiedzieć, że nastąpiła znaczna poprawa. Wizualnie widziałem więcej linii absorbcyjnych, widmo znacznie się wydłużyło (II-go stopnia). Jednak jeśli chodzi o fotografię (bezpośrednią widma, zwłaszcza II rzędu)) nie poprawiło się nic. Fotka przedstawia widmo I-go rzędu i wykonałem ją tak jakby metodą "zerkania" (stąd te refleksy) a i teleskop nie był bespośrednio wycelowany na Słońce, gdyż inaczej widmo byłoby ze względu na swoją jasność po prostu prześwietlone. Gdyby nie ta metoda nie byłoby żadnego efektu i chyba już nie trzeba się domyślać obecności linii absorbcyjnych tak jak to było poprzednio. Tak więc poczekam na lepszy aparat nim zmodyfikję sprzęt ( i tu chciałem wszystkim Wam podziękować za rady)

    Gratuluję! Chociaż dziwi mnie zwłaszcza jedna sprawa: dlaczego masz większy problem z foceniem widma II rzedu? Przecież jest ono bardziej rozszczepione i ma mniejsze natężenie! W jaki sposób ustawiasz aparat za siatką? Jakieś elementy pośrednie [okular projekcyjny, matówka]? Odległość? Jeśli potrzebujesz jeszcze ograniczyć światło, śmiało zmniejszaj aperturę przesłony na wlocie lunetki. Przecież nie uzyskujesz obrazu Słońca, tylko widmo, wiec rodzielczość przestrzenna nie ma tu żadnego znaczenia. Możesz nawet zrobić pinhole'a, a w każdym razie ograniczyć światło prawie dowolnie, np. daj 4-5mm zamiast 15mm. W przypadku pinhole'a możesz właściwie wywalić lunetkę z układu, tylko wtedy możesz mieć problem w druga stronę, tzn. za mało swiatła. W układzie z lunetką sporo pomóc może użycie barlowa -jesli masz jakiś [nawet bylejaki] pod reką. Wydłużenie ogniskowej zmniejszy światło, rozciagnie wiazkę na wyjściu szczeliny i poprawi kolimację.

    Kwestia samego aparatu: sprawdziłem dane tego C350. No tu masz faktycznie problem, bo zero ustawień manualnych. Ale nie widzę powodu, dla którego nie dałoby się nim zrobić zdjecia. Jeśli przyczyną jest zakres przesłony i migawki, to modyfikujac spektroskop musi sie wreszcie wyrobić. Może problem leży gdzie indziej, tzn. w pomiarze światła. W specyfikacji na www.dpreview.com podają,że ma kilka trybów pomiaru światła. Może jest tak,że widmo zajmuje tylko cześć tego obszaru kadru, z którego mierzysz światło i automat uśrednia, dajac prześwietlone widmo. Jeśli da się przełaczyć pomiar na spot, to wtedy będzie mierzyć na samym widmie i ustawi dobrze. Sprawdź w menu aparatu.

    Wrócę jeszcze do dwóch kwestii z samym widmem: jak jest szerokość wiazki padajacej na siatkę? Jest to ważne. Po pierwsze stosując szersza wiązkę wykorzystujemy całą zdolność rozdzielczą siatki [dotyczy szerokosci w płaszczyźnie dyspersyjnej, czyli w tym kierunku, w jakim rozciaga/rozszczepia sie widmo]. Po drugie zmniejszamy natężenie światła wiazki, co powinno ułatwić sprawy związane z fotografią.

    Pozdrawiam

    -Jarosław

  10. Kamil, nie przejmuj sie tak bardzo tym,że aparat trochę prześwietla. Ten problem rozwiąże się sam, jak poprawisz parametry zwiazane z rozdzielczością spektroskopu. Po prostu spadnie transmisja przyrządu i spadnie jasność na wyjściu. Zadbaj przede wszystkim o szerokość szczeliny i kolimację wiazki padajacej na siatkę. Jeśli nie możesz zrobić porządnego kolimatora, zmniejsz jeszcze przesłonę na wlocie teleskopu i odsuń siatkę od szczeliny. W następnym etapie spróbuj zastosować dodatkowe przesłony, aby ograniczyć światło z innych źródeł, co poprawi kontrast linii -ale może to nie będzie konieczne, jak poprawisz rozdzielczość. Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. Dodatkowe przesłony mozesz umieścić w pobliżu ogniska [coś jak przesłona polowa], ale tu będzie problem nagrzewania, lub też w pewnej odległości przed obiektywem lub za nim, to spowoduje winietowanie pola widzenia, wiec ograniczy jakoś tam swiatło spoza osi optycznej, wycelowanej w Słońce, którego rozmiary są ok. 0.5st. Ale to będzie istotne na końcu [moze do wyłapania słabych linii?], na razie walcz z rozdzielczością

  11. Adres do OPTEL-u podawałem kiedys za Mirkiem Krasnowskim na astro4u bodajże. Też mam siatkę stamtąd 1000l/mm, na razie leży w kopercie. Zanim zainwestujecie w lepsze siatki, koniecznie poprawcie te szczeliny. Serio. Bez tego ani rusz. Nieprzypadkowo wspominałem o tych szczelinach refleksyjnych [odbicie od igły, drutu itp.] -bo jest to technika łatwa do zastosowania w domowych warunkach. Tymczasem zrobienie klasycznej szczeliny spektroskopowej o mikrometrowych rozmiarach to masakra dla majsterkowicza. Szczeliny z naprawde ostrych zyletek mogą być, ale od biedy. Zwłaszcza, jak nie macie dostępu do mikroskopu, by sprawdzić jakość - np. równoległość krawędzi. Poza tym wiazka padajaca na siatkę powinna być jak najlepiej skolimowana [podawałem proste metody], a jej szerokosc taka [w miejscu umieszczenia siatki], aby wykorzystywac cała szerokość siatki. Jeśli za szczeliną nie macie prawdziwego kolimatora, można umieścić siatkę odpowiednio daleko od szczeliny,o ile użyty teleskop ma małą światłosiłę. To w oryginalnej konstrukcji autora wątku zapewnia ta 15mm przesłona na wlocie obiektywu. Użycie Barlowa też będzie dobrym rozwiazaniem. Pozdrawiam

    -Jarosław

    • Lubię 1
  12. Kamil, skoro widmo masz za jasne, śmiało idź w kierunku modyfikacji spektrometru -zwiększenie rozdzielczości zawsze skutkuje spadkiem transmisji, więc aparat łatwiej się wyrobi z migawką, a skoro sygnału [światła] masz pod dostatkiem, to nawet nie ma się co zastanawiać! Jak poprawisz rozdzielczość, linie beda ostrzejsze i nie będzie wątpliwości. Najprostsza operacja to poprawa kolimacji, to możesz zrobić odsuwając siatkę od szczeliny. Jaka masz szerokość szczeliny? To podstawa, napisz ile. Pozdrawiam

    -Jarosław

  13. Pomóc mogą modyfikacje urządzenia. Generalnie masz kilka problemów do rozwiązania:

    -rozmiar szczeliny wejściowej -im mniejsza, tym lepsza, podaj jakieś parametry, to jeden z trudniejszych elementów do wykonania, chyba,że zastosujesz tzw. szczeline refleksyjną z igły lub drutu.

    -kolimacja wiazki padającej na siatkę. Optymalnie będzie, gdy szczelina wejściowa [ta w ognisku głównym teleskopu] bedzie w ognisku soczewki umieszczonej miedzy nią a siatką, tak,że na siatkę pada wiazka równoległa [jedna z prostych odmian kolimatora]. U ciebie brak takiego kolimatora, ale częściowo tę rolę spełnia przysłonięcie wiazki na wlocie, teleskop pracuje z bardzo małą światosiłą, albo też walczyć mozżna odsuwajac siatkę daleko od szczeliny -nie zastępuje to jednak w pełni kolimatora, ale może się okazać efektywne w praktyce.

    -skala widma -z tym juz próbujesz walczyć, trzeba jakoś powiekszyć fragmenty widma i robić zdjecia, dobrym pomysłem było użycie widma II rzędu.

    Te wszystkie czynniki jw. wpływaja na rozdzielczość Twojego przyrzadu. Może byc tak,że jest ona za mała, by uwidatnic linie widma absorbcyjnego - przy za małej rozdzielczości rozmyte widmo ciagłe je 'zaleje'. Trzymam kciuki za Twoje dzieło, nie poddawaj się. POWODZENIA!

    -Jarosław

    P.S. Spróbuj odnaleźć [nie mam linka] stronę nt. spektrohelioskopu z 'refletive spectroscopic slit' -wrzuć to w google, tam był artykuł wyjaśniajacy ideę

  14. Po tym co wczoraj się działo na Kaukazie ostatecznie wycofuje sie z propozycji wyjazdu w tamte okolice.... :szczerbaty::szczerbaty::szczerbaty:

     

    Mam nadzieje,że nie masz na myśli Turcji -to jednak TROCHĘ gdzie indziej, wiesz, gdzie Rzym, gdzie Krym...

    Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. Kaukaz rzeczywiście nie byłby najlepszym pomysłem... Szkoda, rozważałem ewentualny wyjazd w góry tamże, celem nadrobienia paru 'zaległości' sprzed kilku sezonów. Do tej pory w Kabardo-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji [dokładnie na granicy tych republik leży Elbrus] było [względnie!] spokojnie, teraz zrobił się kocioł i tam. Wiwat głupota Kremla. I tylko ludzi, co cierpią, żal...

  15. To po części zasługa tego filtra, tarcza jest oślepiająco jasna. Wczoraj też patrzyłem, przy 130x ze 130mm tarcza była upiornie jasna, dopiero założenie filtra ksieżycowego trochę pomogło i był lepszy kontrast. Ciekawe, przy porzedniej opzycji nie mialemtakich problemów. Moze to dlatego,że Mars jest wyżej w tym roku? Ale za wielu szczegółow nie dostrzegłem. Troche żałowałem,ze nie odkopałem okularu 7.5mm, zeby wejść w większe powiekszenia, ale patrzyłem z balkonu ok. 1.00 i już mi sie nie chciało siedzieć dłużej. W każdym razie Mars jest już naprawde duży i przy zastosowaniu odp. powiekszenia powinien przedstawiać niezływidok z detalami powierzchni. Następnym razem wynosze sprzet na zewnątrz i jazda na całego. Pozdrawiam

    -Jarosław

  16. 12x60 z pewnym trudem da się obserwować z ręki, natomiast 11x70 to juz problem, tu zdecyduje waga, a nie powiększenie. Poza tym jak brac te 70mm, to juz raczej 15x i statyw -szkoda marnować tak duże szkła, za małe powiększenieprzy tej średnicy obiektywu [zwłaszcza do miasta]. Więc jeśli sie na obserwacje bez statywu nastawiasz na razie, to zdecydowanie 12x60. Pozdrawiam

    -Jarosław

  17. Faktycznie, na stronie DO nie ma wymiarów. Spróbuj moze na macierzystej stronie Celestorna. Ja mam te lornetę, nie pamiętam oczywiscie wymiarów, jak nie zapomnę w domu to zmierzę. pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. W kazdym razie spokojnie wchodzi do niedużego plecaka. Pare razy wziąłem ją nawet z duzym statywem na rajd pieszy w okolicach Lublina, zamiast 50-tki, gdy sie na astro-pogodę zanosiło...

  18. Najlepszym wyjściem byłoby zrobienie metalowej złaczki, albo kupno w A. Możesz jeszcze wzmocnić ją sposobem, jaki przy Taidze 80mm zastosował p. Zbigniew Rzepka z Lublina: wkleił kawałki tekstolitu po obu stronach profilu złączki [ma przekrój teownika], co znacząco poprawiło sztywnośc. Moim zdaniem nie było to do końca rozwiazanie problemu, bo Taiga jest za ciężka na ten szajs i istnieje ryzyko, że sie po prostu stopka z gwintem up... a z nią lorneta na glebę, ale w przypadku 60-tki to ryzyko maleje znacząco, więc tu może to być niezłe rozwiazanie,przynajmniej na jakiś czas. W kazdym razie taką samą złaczkę dostałem ze Sky Masterem 15x70 wagi 1.3kg i powiesiłem na niej tę lornete może raz - pomijajac drgania, po prostu miałem stracha o bezpieczeństwo sprzętu. Pozdrawiam

    -Jarosław

  19. Z tym szrotem to McArti nie przesadzaj, bo się człowiek niepotrzebnie załamie. Sa na pewno znacznie lepsze lornety od tego Soligora, ale też to nie jest jakiś super szajs. Sam mam b. podobna 50-tkę, może nawet gorszą. Widać rodzina chciała zaoszczedzić i obcięła budżet na prezent :szczerbaty: Pozdrawiam

    -Jarosław

  20. W zasadzie prawie każdy z tych modeli, ale miałbym pewne zastrzezenie co do tej 60-tki. Tu przyda się ciut większe powiększenie, 11-12x, bo przy 9x masz maksymalną xrenicę wyjściową , prawie 7mm. Osobiście nie przekraczałbym 5-mm. Przy jasnym niebie lub niedostatecznej adaptacji źrenicy oka nie wykorzystujesz całej apertury lornetki. Ale to oczywiscie nie dyskwalifikuje tego modelu. W Delta Optical masz bodajże 12x60 również, pobije zasiegiem 50-tki, choc bedzie mniej wygodna w użyciu z ręki. Wg. mnie bedzie lepsza od 9x60, choć wymagająca nieco solidniejszego podparcia. Ja w końcu radziłem sobie z 15x60, choć nie było to za wygodne. Pozdrawiam

    -Jarosław

  21. Jako alternatywę można wybrać sam przelot i załatwienie hotelu na miejscu [np. wg. opisu w przewodnikach lonely planet/pascal -jest tam zarówno oferta dla ubogich, jak i lepszy standard], to nie jest tam problem. Poza tym nie jest się przywiązanym do jednego miejsca. Wg. mnie to ważne, bo trzeba sięliczyć z nagła zmianą miejsca obserwacji ze wzgledów pogodowych -przerzut z Riwiery w głab lądu lub odwrotnie, dystans 200-300km lub nawet wiecej. Chodzi o specyfikę terenowo-pogodową, śledziłem tej wiosny w marcu i na pocz. kwietnia turecki rządowy serwis meteo na www. Możliwośc takiego manewru znacznie zwiększa szanse na udana obserwację. Da się to zrobić bez problemu lokalnym transportem. Przewozy autobusowe w turcji stoją na b. wysokim poziomie, do niedawna u nas było znacznie gorzej. To co pisze nie dotyczy przejazdów międzynarodowych do takich metropolii jak Bukareszt czy Warszawa, bo tu już panuje niezły meksyk, calkowite zaprzeczenie niezłych standardów na krajowych trasach w Turcji.

    Piszę to, by uświadomić tym, dla których propozycja Mirka [skadinąd sensowna i wygodna] jest za droga finansowo, że można zdecydowanie taniej. Zbić koszta da sie też podróżując lądem [niekoniecznie własnym autem], choć dla ludzi nie podrózujacych w ten sposób jest to b. uciążliwe i problematyczne ze względu na przewożony sprzęt. Zostaje wtedy bezpośredni autobus do Stambułu, można np. z W-wy firma Panek, mają stronę www. Raz z nimi jechałem , naście lat temu. Mimo dziwnych rzeczy, które urozmaiciły podróż w obie strony, jest to szybki [2 dni] sposób dotarcia do Stambułu. W 2001 bilet w dwie strony kosztował ok. 150$. Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. I koniecznie parę dni [lub wiecej] przeznaczyć na zwiedzanie, naprawdę warto, jeśli ktoś w T. nie był, zachęcam goraco...

  22. :huh: To tak przy okazji, gdzie można zaopatrzyć się w filtry księżycowe, do np 10x50 B)

    Zamiast robić/kupowac filtry, zastosuj przesłony zmniejszajace średnicę [np. do 40mm]. Uzyskasz ciemniejszy obraz, poprawisz kontrast i usuniesz nieco aberrację chromatyczną. Lornetka pracuje przy małym powiększeniu, więc nie stracisz rozdzielczości. Polecam dobrane do średnicy tubusów denka butelek plastikowych lub kubków. Pozdrawiam

    -Jarosław

  23. zysix, raczej kup 10x50. Dobrze Ci radzę. Choć jak weźmiesz te 15x50 tragedia sie nie stanie. Ja miałem jako pierwszą lornetkę 15x60 i powiekszenie jest trochę za duże do obserwacji z ręki. 10x50 będzie miała wieksze pole widzenia, i to w zauważalny sposób. A jest to parametr bardzo istotny w lornetkach, ich największa zaleta. Generalnie jesli chodzi o lornetki, to albo powiększenia do 10-12x , średnica 50-60mm i obserwacja głównie z reki [można oczywiście statyw, jak najbardziej], albo duże lornety statywowe minimum 60,lepiej 70mm i powiększenia 15-20x czy nawet więcej, szczególnie w przypadku takich słoni jak 80-100mm, kóre już potrafią kosztowac tyle co przyzwoity teleskop. Ja zaczynałem od wspomnianej 60-tki, która miala z założenia umozliwiać operacje z ręki, ale waga 1.2kg i powieksznieibyły ciut za duże. Teraz mam w pełni funkcjonalny zestaw 10x50 oraz 15x70 plus statyw. Tym niemniej własnie tą 60-tka nauczyłem sie podstaw.

    Lornetką, nawet 50mm o dużym polu widzenia b. szybko nauczysz się techniki obserwacji -wyszukiwania obiektów na niebie. Ściagnij z sieci jakiś darmowy program planetaryjny wyswietlajacy i drukujący mapki nieba. Jesli po prostu wyjdziesz z lornetką na pole bez niczego, to będziesz miał problem ze znalezieniem czegokolwiek, z wyjatkiem kilku obiektów widocznych gołym okiem. Najlepszym celem dla lornetki są gromady otwarte gwiazd, jasne komety [zwyle 1-2 rocznie], układy podwójne gwiazd o dużej separacji, kilka jasnych i dużych gromad kulistych i kilka galaktyk, z M31 na czele. Łowcy gwiazd zmiennych też dorzucili by swoje 3 grosze...

    Pytałeś o lornetki zoom - niestety, zooomy maja drastycznie zawężone pola widzenia. Poza tym te ich duzę powiększenia to fikcja -obraz jest przy nich marny. wynika to zarówno z prostej konstrukcjisamego zooma, jak i tego,że krótkoogniskowe obiektywy lornetek nie nadają sie do dużych powiększeń. Rośnie za to cena lornetki...

    Pozdrawiam

    -Jarosław

    P.S. Jak bedziesz miał wybór miedzy tą rosyjską 15x50 a jakimś chińskim badziewiem z rubinowymi szkłami, to weź raczej rosyjską... Z tym,że Rosjanie też zaczęli robić na wzór chiński trochę tandety tego typu, trzeba polować na znane marki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.