Skocz do zawartości

Tomek_P

Społeczność Astropolis
  • Postów

    703
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Tomek_P

  1. Witam

     

    Jest takie zdjęcie ludzie maszerują po chodniku - wszyscy wpatrzeni w komórki, smartfony, może ktoś je wklei, nie mogę znaleźć.

     

    Druga sprawa ktoś z wielkich powiedział "całe dobro pochodzi z Ciebie" ( czy rodzi sie w tobie jakoś tak ), zdanie wydaje się niemal mistyczne ale jak się głębiej zastanowić to wszystko co nam się dobrego w życiu przytrafiło jest pozytywną reakcją naszego mózgu na bodźce pochodzące z zewnątrz.

     

    Skoro ludzie poszukują w świecie wirtualnych znajomości tej samej stymulacji którą mogliby dostać w realu, pytanie czemu? ....... Tak skrótem chodzi o wydajność celem ewolucji jest wydajność. Maksymalny zysk jak najmniejszym kosztem energetycznym, Życie musi kosztować coraz mniej inaczej nie przetrwa. Koszt życia wspomaganego AI, biotechnologią, nanotechnologią .... spadnie jeszcze bardziej.

     

    To był długi post ale komputer zaliczył BSoD tak a propo tematu.

     

    Co do dziedzin wymienionych powyżej o dwóch mogę napisać "lotnictwo" i "transakcje giełdowe" w żadnej z nich AI nie rządzi i jeszcze długo rządzić nie będzie w obu najbardziej istotne decyzje podejmuje człowiek. Na rynkach finansowych rola komputerów ograniczona jest do minimum choć generują większość obrotów to działają jedynie w specyficznych sytuacjach. Algorytmy HFT ( High Frequency Trading ) praktycznie tylko wewnątrz spreadu, kupując i sprzedając z opóźnieniem który człowiekowi nie będzie dostępny dostarczają w ten sposób ogromnej płynności, na rynkach regulowanych handlują np. pomiędzy giełdami co też sprowadzia się do likwidacji różnic między wyceną instrumentów na różnych parkietach. Nigdy nie zastąpią też człowieka, rynki to emocje i błedy w ocenach sytuacji, odebranie człowiekowi możliwości podejmowania decyzji to zniszczenie globalnej ekonomi. W lotnictwie także ani nie rządzą ani w najbliższej przyszłości nie będą to prawda że ich znaczenie w agregowaniu, analizie i przekazywaniu informacji człowiekowi rośnie ale to pilot podejmuje decyzje, Mało tego najnowsze trendy przynajmniej w szkoleniu pilotów delikatnie cofają rolę automatyzacji ( nie cofają samej automatyzacji, chodzi o to że piloci coraz bardziej ufając komputerom podejmują błędne, czy ryzykowne decyzje ). Tak wiem lotnictwo to także kontrola przestrzeni powietrznej ale nawet tutaj rola AI, czy automatyzacji jest mała i wspomaga jedynie decyzje człowieka. Pewnie będzie rosła wraz ze wzrostem znaczenia np. dronów wojskowych ale też cywilnych w miejscach kluczowy wydaje się że człowiek będzie podejmował decyzje jeszcze długie lata.

     

    Pozdrawiam

  2. A nie zastanawia Cie to, że:

    - wysłaliśmy sygnał radiowy w zapisie binarnym, do gromady odległej o 25 tyś l.ś.

    - a otrzymaliśmy odpowiedź po 30 latach, w postaci odcisku w trawie, w kodzie ASCII zdekodowanym do języka angielskiego?

     

    Ktoś ordynarnie robi sobie z Ciebie jaja a Ty w to wierzysz :)

    Albo ktoś nas podsłuchał.

     

    Ściana ma uszy to i kosmos ma uszy.

    ;)

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  3. Moja wypowiedź nie zaciemnia sprawy. Jestem praktykującym prawnikiem i wiem co piszę. Ustrój po 45 roku miał za nic czyjąś własność. Obecne władze nie mają na to pomysłu. Takie historie będą przez dziesiąciolecia powtarzać się tu i tam. Jeśli przyjąc twój punkt widzenia to najlepiej nie finansować niczego. Przyjdzie grupa leniwych ludzi i tak z niczego wszystko wymyślą. A tak swoją droga ciekawe jakim budżetem dysponuje amerykańska armia. Zapewniam cię, że nie zerowym. Studiowałem zaocznie, pracowałem. Niczego za darmo nie dostałem. Za granicę nie wyjechałem. I tak się składa, że o budżecie kraju czy gminy decydują jacyś urzędnicy z nadania partyjnego. W związku z tym to oni decydują gdzie idzie kasa. Wniosek jest prosty. Zarówno o swoja własność jak i kasę na cokolwiek trzeba się upominać.

     

    To że jesteś praktykującym prawnikiem nie zmienia faktu że takie proste zestawienie, wyrzucani na bruk naukowcy kontra dofinansowanie budowy kościoła właśnie zaciemnia sprawę. Pojawia się dosyć często jest już wdrukowane w umysły ludzi, doskonale pasuje do tego kościół. Ale jak trzeba można przywołać 15 pensję górników, przywileje branżowe cokolwiek. Pozostała część no cóż ze stosunkiem do własności prywatnej w PRLu nie ma co dyskutować.

     

    Zarzucane mi "najlepiej nie finansować niczego" to kuriozum, również niestety już wdrukowane w mózgi. Parafrazując twoje drugie zdanie jestem praktykującym ekonomistą - spekulantem i wiem co piszę, nie można nie finansować. Każdy wydatek na naukę to jej finansowanie pytanie jedynie o źródło, dwa linki dla zobrazowania o czym piszę:

    http://harvardmagazine.com/2013/09/harvard-endowment-up-2-billion-to-32-7-billion

     

    http://www.nauka.gov.pl/aktualnosci-ministerstwo/wiecej-pieniedzy-dla-nauki.html

     

    Dalsze poruszanie tego tematu w tym kontekście to jeszcze więcej wchodzenia w politykę ...... dlatego dla mnie EOT. Powtórzę tylko że takie zestawianie zaciemnia sytuację a to że do tego dojdzie było wiadome niemal od początku - jak się tworzy instytucję buduje ją na gruntach o niepewnej lub wręcz nieuregulowanej sytuacji własnościowej to jest to proszenie się o kłopoty i nie dotyczy to tylko astronomów czy fizyków.

     

    Pozdrawiam.

     

    p.s. Mimo że wielokrotnie pisałem "wróćmy do tematu" to gdy wrzuca się wątek w stylu R.I.P to można albo ubolewać nad stratą pisząc o osiągnięciach, sukcesach CAMKu, CBK albo o niegodziwym losie jaki je spotkał a ten los zgotowali im między innymi politycy dlatego temat musi zejść na politykę. Chyba że to poszukiwanie rozwiązań i prób pomocy, w takim razie mam prośbę o pisanie maili pytania na spotkaniach z wyborcami .... Sprawa dobrze opowiedziana w kontekście naszych dużych sukcesów może zaistnieć.

  4. Sytuacja jest jasna, grunt należy do właściciela. Nasze państwo ma pieniądze, niestety przeznaczy je zapewne na inne rzeczy niż budowa i utrzymanie tego typu ośrodków. Dofinansuje budowę gigantycznej świątyni widzianej z kosmosu. Oto kosmiczna polityka naszego państwa. Nikogo nie interesują inwestycje w rozwojowe technologie. Liczą się jabłka. Zwykłe teleskopy i okulary do nich ściągamy z Chin.

     

     

    No właśnie sytuacja nie jest jasna, taki wpis też ją zaciemnia. Bo niby co się stanie gdy państwo nie dofinansuje budowy "gigantycznej świątyni widzianej z kosmosu" czy cokolwiek się "polepszy" przybędzie nam od tego innowacji? Inwestycje w rozwojowe technologie? Co to niby też ma znaczyć jaka technologia ma być a jaka nigdy nie stanie się rozwojową, kto ma o tym decydować. Gdzieś daleko na tej ścieżce jest budowa gigantycznej świątyni widocznej z kosmosu.

     

    Przecież internet to nie celowy efekt wspierania innowacyjnej gospodarki tylko przypadkowy skutek lenistwa kilku osób - w skrócie armia USA próbowała stworzyć system dowodzenia który wytrzyma pierwsze uderzenie jądrowe ZSRR i pozwoli sprawnie przejść do kontraataku, w pewnym momencie kilku grubych leniwych amerykańskich inżynierów ( pracujących za pieniądze rządu ale nie nad tym projektem ) zamiast biegać pomiędzy magazynami przechowującymi te wielkie szpulowe dyski danych postanowiło przesyłać informację po drucie. Projekt dostał wsparcie? Nie. Został zawłaszczony na ponad 20 lat przez wojsko. Jakiś urzędniczyna z nadania partyjnego ma teraz decydować o innowacjach? O polskim programie kosmicznym? Wolne żarty. Problem nie leży w mecenacie ten istniał od zawsze a mecenat państwowy od kiedy istnieje państwo w dzisiejszej postaci. Problem jest w samym państwie które przekłada z kieszeni do kieszeni czyniąc pozory tego że jesteś beneficjentem jego istnienia.

     

    W ten sposób dostajesz "darmowe" studia na które ostro zasuwali twoi rodzice a jeśli masz pecha jesteś nieco biedniejszy nie stać cię nawet na te darmowe to idziesz prywatnie do wyższej szkoły makijażu, balejażu i integracji europejskiej. Do szkoły za którą musisz zapłacić a więc samemu ostro pracować, płacić podatki fundując tym samym edukację tym których na nią stać. Na koniec gdybyś jako człowiek młody prężny wszedł na rynek z jakimś genialnym pomysłem to państwo dowali Ci podatkami, składkami bo musisz zacząć zarabiać na "darmowe" studia młodszego brata, emeryturę i tysiące rzeczy których nigdy nie będziesz miał. Więc tego nie robisz z pomysłem wyjeżdżasz za zagranicę albo zaczynasz pracować dla zachodniego koncernu który zyskał dobrze wykształconego na koszt własnego społeczeństwa. Jak tutaj myśleć o innowacyjności? O podmiotowości badań?

     

    Absurd tej sytuacji polega na czymś innym kolejny przykład Hoża 69, Wydział Fizyki i Astronomii UW. Ścisłe centrum Warszawy teren wart w każdej normalnej stolicy grube miliony, za które można by cały uniwersytet wybudować gdzieś na obrzeżach miasta, z powodu nieuregulowanej sytuacji materialnej kilku okolicznych działek dodatkowo z powodu pobliskiego szpitala którego nie można "ruszyć" wart jest kompletnie nic, zerowa atrakcyjność.

     

    Pozdrawiam

  5. Żadnego edytowania cudzych postów, skąd ta maniera naprawiania wpisów innych, nawet jeśli dotyczy to tylko/aż błędów ortograficznych. Jestem dysortografem jakoś nikt nie narzeka na błędy które mógłbym popełniać a nie popełniam bo używam narzędzi które są już standardem, instalują się z automatu w przeglądarkach i pięknie na czerwono podkreślają każdego byka. Używany język, ortografia, interpunkcja to część kultury języka, nie poprawiasz nikogo na ulicy czemu na forum? Skąd ta chęć ratowania innych kosztem swojego ( przepraszam cudzego - adminów ) czasu.

     

    Zawsze zaczyna się od dobrych chęci, poprawiania błędów później przyjdzie poprawianie myśli, opinii.....

     

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  6. Temat chyba już ztopniał razem z zeszłorocznym śniegiem, ale.....

     

    Miałem, używałem i nie polecam.

     

    Sześcio calowe lustro pokaże całkiem sporo ale jeśli astrofoto wciągnie Cię nieco bardziej, szybko odkryjesz że z tego montażu nie wiele możesz wyciągnąć wtedy pojawi się żal że jednak za te pieniądze nie kupiłeś większego lustra tak jak doradzali koledzy - przynajmniej widziałbyś więcej.

     

    Tak mniej więcej wyglądała moja droga z tym teleskopem.

     

    Pozdrawiam

  7. Zjazd masz co dwa tygodnie a wzrok tylko jeden na całe życie. Wal prywatnie od razu, przynajmniej będziesz wiedział na czym stoisz. Miałem sytuację "podobną" z uchem z dnia na dzień tracę słuch w jednym. Wizyta u lekarza ogólnego antybiotyk.... skierownie do laryngologa miesiąc czekania pół głuchy wbiłem się wcześniej, jakieś badania "no nie wiele można zrobić". Myślałem że biedną kobiecinę tam rozniosę, tego samego dnia zacząłem załatwiać wszystko prywatnie leki ponad 2k słuch odzyskałem całkowicie nie ma żadnych śladów. Nie mam zamiarów porównywać tych dwóch przypadków ale już wiem że jakikolwiek ubytek w zmysłach takich jak wzrok, słuch "upośledzi" Cię na całe życie. Tym bardziej że jako miłośnik astronomii sam wiesz ile oczy dla Ciebie znaczą.

     

    Pozdrawiam i życzę powodzenia

    • Lubię 1
  8. Chyba troszeczkę gubimy temat. Astronomia to nie praca na etacie to nie zamiatanie, ustawianie stołów na konferencjach czy wycieranie tablic. Astronomia to praca badawcza, czy to teoretyka czy instrumentalisty nie ważne to praca dla naukowca, badacza ciekawego świata, chciwego wiedzy a czy będziesz pracował w NASA czy Ostrowiku życie pokaże.

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 3
  9. Śmiejecie się ale pamiętam gdy zaczynałem studia taki właśnie tekst usłyszeliśmy na wykładach z astronomii. Coś w stylu : "połowa z was nie skończy pierwszego roku, połowa tych którzy zostaną nie skończy studiów, połowa pozostałej połowy będzie pracować w banku a reszta zacznie studiować astronomie" W sumie to prawda astronomia, fizyka uczy przede wszystkim krytycznego i racjonalnego myślenia - szczególnie przydatne cechy w tak zwanych finansach.

     

    Pozdrawiam

  10.  

    Ostatnio w USA rozważa się już solidne opłaty za emisje CO2 i Chiny (które spalają aż połowę spalanego węgla na Ziemi) zaczynają chyba bać się o swoją przyszłość i przyszłe działania USA przeciwko nim bo rozwijają technologię i produkują bardzo dużo sprzętu związanego z odnawialnymi źródłami energii.

    Moim zdaniem o wszystkim rozstrzygnie rozwój sytuacji w USA. Amerykanie mają coraz więcej susz i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych i może w końcu narzucą całemu światu wysoką cenę energii pozyskiwanej z paliw kopalnych (wysokie opłaty za emisje CO2).

     

    Przy okazji powiem że złoża wysoko-wartościowego, łatwo dostępnego węgla już się wyczerpały na świecie a szczególne w Europie. Został ten gorszy, jest on coraz trudniej dostępny - trzeba wydobywać go z ogromnych głębokości (co jest nie opłacalne) więc, poniekąd, nie ma czego żałować. Gaz jest nieco lepszym rozwiązaniem dla emisji CO2 ale oczywiście też złym dla klimatu. Pozostają odnawialne źródła energii. W krajach zachodniej Europy OZE rozwija się intensywnie.

     

    Energetyka atomowa wydaje się strasznie (naprawdę bardzo) droga. Na zwrot gigantycznej ekonomicznie inwestycji (jak nie nastąpi jakaś awaria lub poślizg – jak w Finlandii) trzeba czekać długie dziesięciolecia. Przegra (ekonomicznie) z wciąż doskonalonymi OZE o ile nie tylko zachodnia Europa ale i USA wymuszą w końcu odpowiednie zmiany ratunkowe dla klimatu na całym świecie.

     

     

    Odniosę się w sumie tylko do tej części wypowiedzi.
    Piszesz że energetyka jądrowa jest droga, kilka lat temu mieliśmy dyskusję w której wyraźnie i wydawało mi się zrozumiale opisałem czemu masz takie złudzenie ale widzę że to niereformowalne poglądy ;) W skrócie na każdy rodzaj energetyki nakłada się obciążenia, tak się dziwnie złożyło że niemal wszystkie państwa wielkość tych obciążeń określają w odniesieniu do najbardziej "trujących" rodzajów. Wygląda to tak, elektrownia węglowa produkując 1GWh energii emituje przy okazji x ton CO2 ostateczne obciążenia z tego tytułu wynoszą y*x. Po drugiej stronie ulicy powstaje elektrownia jądrowa która będzie produkowała 5GWh suma obciążeń jakie spadną na tą elektrownie wyniesie 5*y*x punktem odniesienia nadal jest CO2 którego największa produkcja pochodzi z biur tych elektrowni.
    Typowy socjalizm, wstecznictwo w którym postępowy jest karany za coraz tańszy produkt.
    Jest jeszcze gorzej bo orgia ostatnich lat w temacie OZE dodatkowo upośledziła i skrzywiła obraz energetyki jądrowej. Doszło do absurdów, dzisiaj produkcja elektrowni OZE mimo dopłat to w znacznej części Chiny ( co nie zmienia faktu że już teraz państwo środka posiada największą moc elektrowni wiatrowych tyle że już teraz deklaruje że OZE nigdy nie przekroczą 12% - więcej nigdy nie będzie opłacalne, w tych konkretnych warunkach - udziału w produkcji energii a w tym mieści się jeszcze energetyka wodna ). Stąd, jak słusznie piszesz "produkują bardzo dużo sprzętu związanego z odnawialnymi źródłami energii" po prostu handlują go później europejczykom.
    Faktem jest że klimat się zmienia, reszta .... to demagogia i pobożne życzenia ( tak jak małe dziecko które prosi mikołaja o pokój na świecie chwilę później trzepnie młodszego brata bo ten zabrał mu zabawkę ). "Solidne opłaty za emisję CO2". Skąd ta naiwność że jeśli zapłacisz dwa razy więcej za samochód to będzie to z korzyścią dla środowiska, nieprawda Ziemia się ucieszy gdy kupisz auto raz na 10lat a po tobie posłuży jeszcze komuś innemu przez kolejne 10 lat.
    Co amerykanie mają komukolwiek narzucać? Nie żartuj a jak się CHRL nie zgodzi to co? Obama zagrozi że nie będzie nosił podkoszulki made in PRC, wyrazi oburzenie, czy z gniewnym spojrzeniem wyjmie gumę z ust?
    Póki co, wszyscy ustawiają się w kolejce po chińskie inwestycje za amerykańskie dolary które USA naprodukowało psując zasoby państwa środka a których teraz ci starają się pozbyć kupując greckie porty itd... w jaki sposób świat może wymusić cokolwiek na Chinach?
    Światem rządzi gra interesów a nie szczytne ideały o ratowaniu planety której nie trzeba ratować, jeśli kiedyś komuś przyjdzie ochota na ratowanie czegokolwiek to tylko własnego kraju tak jak Niemcom którzy przepychając kwoty na emisję CO2 w rzeczywistości przerzucili część kosztów działania własnej gospodarki na inne państwa głównie europę wschodnią. Tak na marginesie cały projekt darmowej opieki medycznej Obamy może być realizowany dzięki własnym tanim paliwom kopalnianym które doprowadziły do spadku cen z drugiej strony do spadku kosztów samego państwa - np. wycofywanie się z bliskiego wschodu, w jaki sposób chcesz go zachęcić do zarżnięcia kopalin łupkowych, uszkodzenia całej gospodarki i rezygnacji z ObamaCare w imię czego? :P bo forum Astropolis się martwi o planetę?
    Pozdrawiam
    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.