Marcin ja nie uległem, wciąż wydaje mi się, iż refraktor a już na pewno ED będzie wszechstronnym urządzeniem dla osoby oglądającej sobie czasem niebo i nie tylko. Powiem więcej, z perspektywy swoich doświadczeń z zabawą w Astronomię, myślę, że chyba jednak popełniłem mały błąd w wyborze sprzętu na początek. Zdecydowałem się na syntę 8 na Dobsonie, nie znając ni w ząb nieba. Mało tego, zakupiłem prawie jednocześnie lornetkę, teleskop, a właściwie dwa, bo jeszcze zamarzył mi się ultra traveller 80/400, na wszelkiego rodzaju wyjazdy i na szybkie wypady na taras. Okulary oczywiście musiały być z wysokiej półki, bo nie wypada inaczej do jasnego Newtona . I co tu teraz z tym wszystkim robić??? Hmmm...Na szczęście kupując to wszystko wiedziałem i byłem pewny, że gwiazdy nigdy mi się nie znudzą, ponieważ ja zawsze, od dziecka chodziłem z głową w chmurach i kocham niebo. Mieszkam na wsi, więc syntę targam tylko dwa metry za domek na działkę, albo taras i mogę już podziwiać galaktyki. Powinienem za te pieniążki które wydałem na sprzęt zakupić sobie na początek takiego edka na porcie, dobry atlas i frajda pewnie byłaby większa. Lecz nie ma co się łamać...poznawanie nieba z ośmio calowym Dobsonem, to także niezłe wyzwanie, mały teleskopik także się przydaje (szczególnie podczas wyjazdów). Na okularach się także nie zawiodłem, szczególnie na WO UWAN 7, przez który pierwszy raz w życiu zobaczyłem M 13, której nie mogę zapomnieć do dziś.
Mam szacunek do osób doświadczonych w pewnych dziedzinach, więc nie kontunuję tej dyskusji, bo inni może luknęli sobie przez to i owo, mając szersze spojrzenie na całą sprawę. Wiem jedno ja brałbym edka...chociaż mak także fajny, ale to już naocznie musi sobie Asieńka sprawdzić i podjąć decyzję.
robson