Skocz do zawartości

BBwro

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 008
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez BBwro

  1. Ejże, Iridium to żadne szpiegi :)

     

    No wiem przecież, to był taki przeskok myślowy. I chyba nie od komórkowej, tylko od satelitarnej telefonii właśnie, fakt, że robią połączone aparaty komórkowe z Irydium, ale to tylko dla wygody użytkowników.

    Pamiętam jak je wystrzeliwano kilka lat temu, a potem wszystkie gazety pisały, że projekt splajtował i satelity będą spadać do morza jak gruszki. No ale jakoś przeżyły i działają.

     

    A taką formację (zapewne) NOSS-ów, tyle że w wersji dwusputnikowej to kiedyś widzieliśmy podczas nocnych obserwacji pod Wrocławiem.

  2. No i jak, kto oglądał?

    Bo mnie się bardzo Irydium podobało. Pojawiło się znienacka tam gdzie powinno, całkiem spore było, leciało dość szybko przez kilkanaście sekund, aż za chmurą się schowało, która na szczęście raczyła trochę się wcześniej odsunąć.

    I wiecie co - jak pomyślę, ile takich satelitów szpiegowskich dookoła lata i jakie one mają przyrządy optyczne na pokładzie, to chyba sobie w końcu żaluzje założę.

  3. Wszystkim Wrocławianom przypominam, że dzisiaj wieczorem warto o 20.53 czasu lokalnego spojrzeć w górę (69 stopni) w kierunku północno-wschodnim (azymyt 54 st.) i zobaczyc flarę satelity Irydium o jasności -8.4 mag - o ile akurat się niebo przejaśni.

    Słońce powinno właśnie w tej samej chwili zachodzić za horyzont. Może ktoś by fotkę pstryknął?

     

    Prawdę mówiąc, miałem ochotę wybrać sie na górkę koło cmentarza Grabiszyńskiego, żeby nacieszyć się tym widokiem, ale pogoda jakoś nie zachęca.

  4. TAK.

    Już jest po wszystkim. Przeczytaj środek tego wątku. :rolleyes:

    Amen

    Wybacz, ten wątek ma 17 stron, a co najmniej 1/3 wypowiedzi jest Twoja. Nie wiem, o co Ci chodzi.

    ps. ja zaczynam rozmawiać gdy wyczuję z drugiej strony brak szacunku dla możliwości istnienia czegoś innego poza WŁASNYM widzimisię,

    Rozbierając to zdanie logicznie, wnioskuję stąd, że nie chcesz ze mną gadać?

    albo że można stawiać na równych prawach mądrość z głupotą.

    Jak odróżniasz mądrość od głupoty w dziedzinie wierzeń religijnych? Po liczbie wyznawców? Korzeniach historycznych? Liczbie noblistów z fizyki w gronie autorytetów?

  5. Tak czy inaczej dobry antywirus z firewallem sie przyda, gdyz jak mowia - lepiej zapobiegac niz leczyc :-)

    Zakladajac, ze masz legalnego Wina mozesz sciagnac sobie niezly EZ TRUST AV ze strony M$ ktory ma darmowa subskrypcje baz wirusow na ROK.

     

    Darmowy antywirus: Avast!. Może być po polsku.

    Darmowy firewall: jest kilka, ja używam Agnitum Outpost Free. Tylko trzeba wiedzieć co się robi, ostrożnie otwierać porty dla aplikacji i nie zgadzać się na żadne proponowane przez program upgrade'y, bo usiłuje zainstalować 30-dniową wersję Pro. Także dostępna wersja PL.

     

    I jeszcze program anty-spyware, który wykrywa przy okazji wszelkie grzebanie w rejestrach, więc aktywność wirusa też wyczuje: MS Antispyware. Wersja beta i do tego MS, więc podwójnie niepewna, ale używam na służbowym komputerze od kilku miesięcy i jakoś bez problemu.

     

    Oczywiście zainstaluj sobie Mozillę, Firefoxa, Netscape czy Operę i zapomnij o IE. W Mozilli jest też klient poczty/grup dyskusyjnych.

     

    A, no i jeszcze na koniec: nie otwieraj nieznanych załączników :D

  6. Do Radka:

     

    Ja rozumiem co napisał Zbig. Znaczy rozumiem mechanizm, który podał i "demagogicznie" przerysowywując podjełem próbę wykazania, że jest absurdalny.

    No właśnie, gdzie zobaczyłeś tam jakiś mechanizm. Pomiń słowo "fantazja", które było, wg mnie, tylko figurą retoryczną Zostanie, że Zbig czuje pewną wspólnotę, relację ze światem i pragnąłby w nim więcej harmonii. Co ma do tego dziecko w stroju Batmana?

     

    Do BBwro:

     

    Ja nie mam MONOPOLU na prawdę, tak jak Zbig zresztą, choć ON niema żadnych wątpliwości łącznie z moimi murkami. :rolleyes:

     

    Problem leży gdzie indziej :] Jeżeli jedna strona twierdzi, że prawdy niema albo, że jest nieznajdywalna a druga, że jest dokładnie "tam", to w efekcie im więcej się mówi, tym bardziej jedna strona z DEFINICJI wychodzi na idiote i może sie obrazić.

    No więc, jak już tak dobrze nam się gada, to powiem Ci więcej. Ja nie uważam, że nie ma prawdy. Ja uważam, że ona, w dziedzinie religijnej przynajmniej, jest nieabsolutna. Ty znasz swoją prawdę, McArti swoją, a ja swoją. Możemy o nich porozmawiać, ale nie możemy udowadniać, która jest prawdziwsza.

     

    "Można co najwyżej wyśmiać, mrugnąć porozumiewawczo do innych, przyczepić się do jakiegoś słówka" odniosłem identyczne wrażenie po twoich i cygnusa postach w stosunku do lemarca

    Cóż, zestawienie w jednym zdaniu z cygnusem bardzo mi pochlebia, ale zapewniam Cię, że , przynajmniej w stosunku do lemarca, nigdy nie chciałem być złośliwy. W stosunku do Ciebie - tak, ale tylko odwetowo.

     

    "Tej dziedziny nie dotyczy metoda naukowa, która, przypominam, opiera się na eksperymencie, sceptycyźmie i powtarzalności rezultatów," to twoja decyzja? :)

    Innych cywilizacji ludzie tak nie szukają? Czy nie jest to forma zaszufladkowania tematu?  Zauważ, że nie stwierdzam ja pytam.

    Uważasz, że dotyczy? Naprawdę uważasz, że istnienia Boga powinniśmy dowodzić? Tak jak św. Tomasz z Akwinu?

    - Ciała są w ruchu; istnieje zatem Pierwszy Poruszyciel.

    - Zdarzenia mają powody; jest zatem Pierwsza Przyczyna.

    - Rzeczy istnieją; jest zatem ich Stwórca.

    - Najwyższe dobro istnieje; ma ono zatem swoje źródło.

    - Rzeczy są przemyślane; służą zatem jakiemuś celowi.

    Wybacz, ale na ten temat biblioteki zapisano. Ale ja zadam Ci jedno pytanie: czy potrafisz wyobrazić sobie, że ktoś kiedyś zaproponuje eksperyment dowodzący istnienia Boga? I jeśli ten eksperyment zawiedzie, to przestałbyś wierzyć? Jeśli tak, podchodzisz do sprawy naukowo. Jeśli nie - to znaczy, że wierzysz.

    Naprawdę uważasz, że wiara to coś, czego należy się wstydzić, bo jest gorsza od wiedzy?

    Masz otwarty umysł na wszystkie możliwości czy pewne skraślasz? Masz wyraźny powód żeby je skreślić? jaki?

    Jestem otwarty, z każdym mogę na ten temat porozmawiać. O ile wyczuję z drugiej strony szacunek dla innych poglądów a nie chęć wywyższania się czy nawracania. Dopuszczam możliwość, że kiedyś zmienię zdanie na ten temat.

    W końcu zawsze mogę się mylić.

  7. Wiesz, McArti, co mi przeszkadza w wypowiedziach Twoich i jeszcze kilku osób w tym wątku? Przekonanie, że macie monopol na prawdę, przepraszam, PRAWDĘ i wszyscy, którzy się z Wami nie zgadzają, to złośliwe trolle, rozkapryszone dzieci, w najlepszym razie półgłówki, z którymi nie warto poważnie rozmawiać, bo i nie ma z kim. Można co najwyżej wyśmiać, mrugnąć porozumiewawczo do innych, przyczepić się do jakiegoś słówka, a jak ktoś bardzo się upiera, postraszyć karą boską.

     

    No więc ja, w duchu tolerancji, zrozumienia i braterskiej miłości, proszę Cię, żebyś tego nie robił, bo to nie wpływa dobrze na poziom dyskusji. Szanuję Ciebie i Twoje poglądy, tak samo jak poglądy każdego innego uczciwego człowieka. Ale proszę, postaraj się zrozumieć, że każdy ma prawo do swoich przekonań w sferze religijnej. Wiara nie jest dziedziną nauki. Człowieka, który z całą powagą stwierdziłby, że Ziemia jest płaska i opiera się na grzbietach słoni nazwalibyśmy ignorantem, bo mamy niepodważalne dowody, że jest inaczej. Oczywiście, o ile wierzymy w naszym zmysłom, co wcale nie musi być takie oczywiste.

     

    Ale z wiarą (lub niewiarą) w Boga nie ma tak prosto. Tej dziedziny nie dotyczy metoda naukowa, która, przypominam, opiera się na eksperymencie, sceptycyźmie i powtarzalności rezultatów, a nie na przesłaniach najpiękniejszych nawet Świętych Ksiąg ani najmądrzejszych autorytetów, ani na doznaniach mistycznych, które są właśnie domeną religii. Tutaj każdy ma prawo do własnego zdania. I jego wybór powinniśmy oceniać tylko po jego owocach. Jeśli wynika z nich dobre życie - człowiek dokonał najlepszego dla siebie wyboru a inni mogą tylko mu pogratulować i pozazdrościć.

     

    I naprawdę nie ma nic dziwnego w tym, że Ty patrząc na odległe galaktyki pomyślisz sobie o doskonałości Stwórcy, a ja poczuję dreszcz fascynacji na myśl o tym, ile niesamowicie mało prawdopodobnych zdarzeń doprowadziło do powstania życia, rozumu, cywilizacji, że o mojej skromnej osobie nie wspomnę :)

  8. Ale nieładne słowo :blink:  "wiocha" a ta się robi właśnie z takich komentarzy w

     

    Przepraszam, jesli ktos poczul sie urazony, ale z drugiej strony, jest to normalny, przyjety w j. polskim zwrot frazeologiczny i na pewno nie mialem na mysli niczyjego miejsca zamieszkania, pochodzenia ani tez negatywnego stosunku do "miejscowoscji metropolitalnych inaczej".

    O ile mi wiadomo, dla astromaniaka takie miejsce zamieszkania, z dala od swiatla wielkiego miasta, jest wrecz wymarzone.

  9. Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś podał mi linka do strony Mirka, który produkuje te newtony.

    Pozdrawiam

     

    Geminiplus, czy mógłbyś umieszczać swoje posty we właściwych wątkach? Ten jest tylko do informacji o wrocławskich spotkaniach.

  10. Cóż, my skończyliśmy ok 1.30, bo najpierw nadeszły chmury, zajęły 3/4 nieba, tylko Kasjopea była w miarę czysta a potem zerwał się wiatr. Co śmieszniejsze, po drodze było widać, że wiatr przegnał chmury i znów zrobiło się ładne niebo.

     

    Próbowałem w Kasjopei znaleźć lornetką M103, ale jakoś nie mogłem wcelować. Obejrzeliśmy ją w końcu przez Taurusa, razem z sąsiednią NGC 663 chyba. Teha pokazał mi też M81 i M82, ja próbowałem na lornetce złapać M31, ale była za nisko i nad Wrocławiem.

    A, była jeszcze M103, maleństwo takie nawet przez kaliber 0.38, dwie jasne gwiazdy (podwójna Struve 131, nie należąca zresztą do gromady) i parę kropek w środku, w życiu bym tego gromadą nie nazwał :o

  11. Następny w papciach przed telewizorem z popcornem w rękach, analizuje tekst archeologiczny sprzed 3,5tyś lat.

     

    Spodziewasz się słowa era? No niestety wtedy dowolny epokowy odcinek czasu był nazywany dniem. I to jest właściwość słownikowa. I jak ktoś ma to w nosie to potem opowiada takie dyrdymały.

     

     

    Następny fundamentalista w moherowym berecie, który wierzy, że Bóg stworzył wszystkie gatunki a potem zakopał kości różnych praptaków, draptaków i sraptaków, żeby naukowcom na złość zrobić i sprawdzić ich wiarę. Piszę to po to, żeby dorównać Ci poziomem dyskusji. :notworthy:

     

    Nie spodziewam się słowa era. Rozumiem, dzień to era, poranek to pierwsze fafnaście eonów każdej ery, wieczór to ostatnie fafnaście eonów. A kobietę to z żebra, tylko powiedz mi jeszcze, czy pierwsi rodzice mieli pępek?

     

    I odpowiedz, czy jesteś przekonany, że jak byś tych dni/er/whatever w Genesis nie liczył, Ziemia powstała wcześniej od Słońca i gwiazd.

  12. Obojętnie czym dla kogoś jest biblia, to w niczym nie zmienia faktu, że biblia nie jest: instrukcją obsługi czołgu T34, sprawozdaniem z posiedzenia rady nadzorczej firmy POLAR, książką kucharską, ani też alegoryczną metaforą.

     

    BO NIE JEST!

     

    No jakże to tak? Bez przenośni i metafor?

    Czyli pierwszego DNIA wszechświat, drugiego niebo, trzeciego lądy i morza a czwartego słońce, księżyc i te małe świecące, jak im tam, gwiazdy? A potem resztę?

    Czyli Ziemia starsza od gwiazd?

  13. Wszechświat jest ogromny i poza ludzkim pojmowaniem. Można próbować go opisać, co się mniej lub bardziej udaje, ale nigdy nikomu nie uda się go pojąć. Bóg jest jeszcze czymś większym. Zamykanie go między okładkami księgi i nazywanie go Bogiem takim albo owakim jest próbą wtłoczenia czegoś niepojmowalnego w granice ludzkiego rozumienia. Ale to jest działanie z góry skazane na porażkę.

     

    Chciałem już nie udzielać się w tym wątku, w końcu to forum astronomiczne a nie religijne. Ale jeszcze tylko na koniec powiem, że zgadzam się z Tobą w zupełności. Bóg, jeśli jest, czego nigdy, przynajmniej za życia wiedzieć nie będziemy, jest nieskończenie większy ponad ludzkie rozumienie. Każdy ma prawo szukać go na swój sposób, albo uznać, że znaleźć go nie jest w stanie.

    Oczywiście, każdy ma też prawo zrezygnować z własnego prawa do poszukiwania i uwierzyć w gotowe odpowiedzi oferowane przez którąś z religii. Nie twierdzę, że to gorsze rozwiązanie, bo rozumiem, że są ludzie, którzy lubią w swojej wierze oparcie w autorytetach i tradycji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.