Witam.
Trafił mi się chyba wyjątkowo felerny egzemplarz Skyluxa. Od początku dawał kiepskie obrazy, widać było astygmatyzm, i lekką aberację chromatyczną. Po dokladniejszym przyjrzeniu się zauważylem, że wyciąg jest lekko odchylony w stosunku do osi tubusa. . Okazało się, ze przyczyną skrzywienia był plastikowy wiór pomiedzy obsadą wyciągu a tubusem. Jednak prawidłowe osadzenie wyciągu niewiele poprawiło sytuację. Skolimowałem teleskop kolimatorem laserowym wg. opisu z forum, spędziłem też trochę czasu na kręceniu soczewkami żeby pozbyć się astygmatyzmu. Efekt był taki, ze obrazy gwiazd były juz w miarę punktowe i niby wszystko wyglądało dobrze, tylko Mars był lekko jajowaty i mimo wszystko widać było aberację z jednej strony. Rozebrałem wszystko w drobiazgi i okazało się, że pierscień separujacy obie soczewki w obiektywie ma niejednolita grubość na obwodzie. Wyglada tak jakby był ścięty w jednej płaszczyźnie. Po cieńszej stronie ma 2,15 mm po grubszej prawie 2,25 mm. To chyba troche zbyt duża odchyłka. Mam dostęp do tokarza, ktory powiedział ze mi takie cos wytoczy ale nie wiem jaką mam podać grubość tego pierścienia. Może ktoś z forumowiczów przypadkiem zna prawidłowy wymiar, albo mogłby mi poradzić co zrobić z tym felerem?
Pozdrawiam.