-
Postów
748 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Merak
-
-
-
Ja nic nie zaznaczyłem bo nie rozumiem polecenia. Chyba jestem za tępy na ankiety.
No bo tak - "Wybierz jedną opcję"
Jak mam wybrać? Może losowo?
Bo co to znaczy "najpopularniejsza" firma? Ta o której (1) najwięcej osób słyszało,
czy (2) której produkty najwięcej osób zakupiło? Różnica zasadnicza, jak z tą panną
na wydaniu co miała powodzenie tylko nie miała wzięcia.
A może, tak jak w popularnym teleturnieju, należy (3) przewidzieć jaką opcję
wybierze większość ankietowanych?
Bo gdyby jasno zdecydować o co pytamy (np. (2)), to można zadać jednoznaczne pytanie
(np. "Zaznacz firmy których produkty posiadasz"). W tym celu należałoby jeszcze dać
do dyspozycji nie radiobaton (uwielbiany przez autorów ankiet) tylko pole wyboru X
(znienawidzone). Plus oczywiście odp. mechanizm zliczania głosów.
I wtedy wiadomo co otrzymamy na wyjściu ankiety.
A tak każdy może sobie zrozumieć pytanie inaczej, po swojemu.
-
A co lepiej dla murzyna - zjeść śniadanie czy poleżeć w cieniu?
podpowiedź:
zapytaj murzyna
-
Cygnusie, kup sobie ten obiektyw to przybędzie nam druga Sigma Cygni
-
Chodziło o PLAMY, nie o wysypkę ani opryszczkę
-
Może zapoczątkujesz w ten sposób Klub Wapniaków?
-
Wypluj te słowa!
-
Szczegółowy opis, gdyby ktoś przeoczył, w oddzielnym wątku "LUNT i wszystko jasne" (Recenzje sprzętu).
-
Super sprawa mieć żonę astronomkę
A jeszcze lepiej - astroniemkę, bo to i poobserwuje z nami, a jak trzeba to i posprząta i ugotuje.
sorki, nie mogłem się powstrzymać
-
Chodzi o to, że wyższa kwota wcale nie gwarantuje sensowności zakupu ani zadowolenia z niego.
Z teleskopami jak z innym sprzętem - nie ma rzeczy do wszystkiego.
Podstwowe kryteria specjalizacji teleskopów to:
- planety / głęboki kosmos
- stacjonarny / mobilny
- obserwacje wizualne / fotografia.
I choć każdy teleskop własciwie nadaje się do wszystkiego, to do niektórych rzeczy nadaje się lepiej, a do innych gorzej.
Wszystko więc zależy od tego - Dla kogo i do czego ma być dany teleskop?
Na to pytanie nie może odpowiedzieć sensownie nikt inny orprócz kupującego - niezaleznie swojej od wiedzy i doświadczenia. A doświadczenie pokazuje, że zakup pierwszego teleskopu to sprawa trudniejsza niż się wydaje i 99% osób wkrótce "przesiada się" na coś innego.
Dlatego podstawowy plan w przypadku zakupu piewrszego teleskopu to:
- poczytać w bazie wiedzy Astro-Forum na ten temat (a jest co)
- popatrzeć przez różne teleskopy w naturze: astrozloty, pokazy sprzętu (np. Delta Optical - Wawa, Katowice), koledzy itp.
- ostatecznie zweryfikować swoje predyspozycje oraz limity cenowe i dokonać przemyślanego zakupu.
A 5 czy 15 tys. zawsze zdążysz wydać - nie ma obawy
-
E tam, zaraz "piękniutkie". Typowy domek z odsuwanym dachem kopertowym, stoi już parę lat.
Coś tam wspominałem nt. na różnych wątkach (m.in. "kopuly od Uniwersala").
Domek sprawdza się dobrze, tylko do pilara podszedłem za mało rygorystycznie.
Chociaż gdyby dospawać mu jakieś usztywnienia nie byłby taki zły.
Najgorsze jest to że w tej odległości od centrum Wa-wki (ok. 25 km) jakość nieba
ulega powolnej lecz systematycznej degradacji. Ale jeszcze nie jest tak najgorzej.
-
PS. Czy opłata za Slooha jest miesięczna, roczna, jednorazowa? Jakoś nie piszą tego wyraźnie...
-
zrobiłem nim mnóstwo zdięć ( jeśli można wogóle powiedzieć "zrobiłem" ) nie nadaje sie to do niczego. zdecydowanie lepsza opcja to slooh.com
Skoro już przez to przebrneliście i o tym piszecie, to opiszcie jeszcze krótko na czym polega "robienie" zdjęć w ten sposób. Wybierasz cel i co jeszcze - wprowadzasz parametry ekspozycji, zmieniasz filtry? Wtedy się wyjaśni, na ile można powiedzieć "zrobiłem" zdjęcie.
-
B. ładny ten Sharpless.
Tylko trochę nieostry
-
PART III
A więc nie tędy droga. Szczęśliwie miałem luzem obejmy do tubusa, które kiedyś
zamówiłem i okazały się za małe do ED 80, ale teraz pasowały do Lunta 60. Nie miałem wolnego
dovetaila luzem ale dokręciłem obejmy do adaptera montaży CG. Szczęśliwie
powstały tak krótki rozstaw obejm pasował do krótkiego tubusa Lunta (por.
zdjęcia). Udało mi się więc posadzić Lunta na CG5, ale - jak widać na zdjęciach -
konstrukcja Lunta wyklucza zbalansowanie go na montażu przy takim mocowaniu
obejmami (centrum mocowania wypada daleko poza środkiem ciężkości).
Z drugiej strony balans wagowy w przypadku tego sprzętu nie wydaje się
krytyczny - tym nie mniej stan nierównowagi jest duży.
Przy okazji dodam, że trzeba się namęczyć ze śrubami ampulowymi przy każdym
zdejmowaniu i zakładaniu oryginalnej obejmy. Zachodzi pytanie - w imię czego ludzie
ludziom zgotowali ten los? Czy nie lepsze są obejmy z moletowanymi nakrętkami
zakręcanymi łatwo gołą, nieuzbrojoną ręką? Pewnie lepsze, ale furda wygoda bo tu
rządzi moda
Teraz sytuacja staje się komfortowa - Słoneczko zawsze jest w okularze, nawet po
godzinnej przerwie na chmury, obiad i co tam jeszcze (oczywiście rate trzeba
przestawić z Sidereal na Solar). Pojawiają się nowe protki, ale już nie robią
takiego wrażenia jak te widziane pierwszy raz.
Podsumowanie
Niestety, nie mam porównania nowego Lunta z istniejącymi już Coronado. Ale na
zdrowy chłopski rozum: Lunt 60 mm Single Pass System za 3 tys. zł wydaje się być
odpowiednikiem coronadowskiego Solar Maxa 60 (lub 70 mm) za kilkanaście tys. zł.
Nawet jeśli ten model Lunta trochę ustępuje SolarMaxom, to ich odpowiednikiem
będzie pewnie Lunt B1200 lub Double Pass System za odp. niespełna 4 tys. lub
ponad 5 tys. zł. Nadal Lunt wypada cenowo b. korzystnie. Jeśli więc ktoś bardzo
chce lub musi zawodowo oglądać protuberancje, to wybór jest chyba oczywisty.
Jeśli jednak chodzi tylko o amatorskie oglądanie z doskoku, to warto zakup
solarskopu przemyśleć – czy to Lunt czy Coronado. Cena bowiem jest znacząca, a
sprzęt służy do obserwacji jednego jedynego ciała niebieskiego, i atrakcje jakie
oferuje mogą z czasem spowszednieć. Weźmy i to pod uwagę.
Problematyczne wydaje mi się wyposażenie tego całkiem sporego
i znacznego wagowo teleskopu tylko w mocowanie statywowe - tu przydałby
się solidne obejmy. Widać że ze względu na proporcje OTA był z tym problem
i może stąd ostatecznie takie a nie inne mocowanie.
Jeśli w przyszłości cena spadnie, albo nie spadając obejmie przyzwoity okular,
odp. szukacz, odp. mocowanie i walizeczkę to zalecenie może być tylko jedno
i powszechne - brać szybko i w ciemno, bo Lunt nie nadąży z realizacją zleceń
Z drugiej strony nie chcę przesadzać we wskazywaniu braków czy niedoskonałości
- Lunt nie jest doskonały i dopracowany w każdym szczególe, bo na pewno firmie
chodziło głównie o stworzenie budżetowego solarskopu na bazie etalonu Ha.
I trzeba oddać sprawiedliwość, że to zadanie się udało!
P.S. A liczne inne produkty obecne na rynku już od lat wydają mi się jeszcze mniej
dopracowane, a jakoś nikt ich do tej pory nie poprawia...
Doceniając zalety masowej produkcji (dostępność i niskie ceny) musimy chyba
pogodzić się z jej wadami (niedopracowanie szczegółów i szukanie oszczędności).
Ale to już taka ogólna refleksja na marginesie - nie szukajmy doskonałości bo nie
znajdziemy - chyba że wśród wytworów ATM.
-
PART II
Celowanie w Słońce bez szukacza nie jest komfortowe, ale „dajemy radę”. Próbuję
okularów: LET 20mm, SWAN 15mm, LV 10mm, LV 5mm. Słońce w Ha prezentuje się
oczywiście jako soczyście czerwona pomarańczka.
Pierwszy okular daje za małe powiększenie (25x). W drugim (33,3x) widzę
najładniej granulację – pomarańczka nie jest gładka ale ma „skórkę" z miejscowymi
pociemnieniami. Powierzchnia jest jednak bardzo jasna i nie tak łatwo obserwować
szczegóły. Mimo wszystko granulacja wydaje się silniej zaznaczona niż przez
zestaw: filtr Solar Continuum plus folia Baadera lub klin Herschela.
Ponieważ od dłuższego czasu panuje na Słońcu całkowite "bezplamie", więc kieruję
uwagę na obrzeże w poszukiwaniu protuberancji. Bardzo krótkie doświadczenie z
teleskopem słonecznym sugeruje, że protuberancja to zjawisko stosunkowo częste i
łatwe do zaobserwowania (albo miałem szczęście). Oczywiście czasem bywają
„protki” wypasione, a czasem skromniejsze.
Plam nie widziałem, być może Lunt daje tu coś ekstra. Ale wątpię, bo plamy są
przecież ładnie widoczne przez folię Baadera, którą możemy zaaplikować do
apertury dużo większej niż 60 mm, a więc rozdzielić większe szczegóły.
Jeśli protka jest dorodna, to do pewnego stopnia widać jej strukturę wewnętrzną -
pasemka jaśniejsze i ciemniejsze. W 3-cim okularze (50x) granulacja się gubi, ale można
wyraźniej zobaczyć strukturę protuberancji - zwłaszcza tych większych i
jaśniejszych.
W ostatnim okularze (100x) pasemka tak bledną, że praktycznie są niewidoczne, a
wszystkie szczegóły rozmywają się. Dlatego skrajne okulary (20 i 5 mm) uznałem za
mało użyteczne do Lunta, ale być może dałoby się użyć tych ogniskowych, gdyby
okulary lub warunki były lepsze. Natomiast okulary 15 i 10 mm sprawdziły się
dobrze.
Poniższe zdjęcia zrobiono kompaktem Canon Ixus przez okular 15mm. Nie są one niestety
całkiem ostre i podkreślam, że ZDJĘCIA NIE UKAZUJĄ WSZYSTKICH SZCZEGÓŁÓW
WIDOCZNYCH GOŁYM OKIEM - właściwie jest to tylko słabe i niewyraźne odbicie
tego co widać w okularze, ale nie dysponuję lepszym. Tym nie mniej na pierwszym zdjęciu
widać ślady granulacji (między "godz." 12 a 3) oraz protuberancję (tuż przed godz. 6).
Na drugim widać protubernację trochę powiększoną zoomem (tą z godz. 6).
Obserwacja z AZ3 nie jest komfortowa - trzeba gonić ręcznie szybko uciekające
Słońce. Gdy są chmury Słońce się gubi i trzeba je odszukiwać, co bez szukacza
jest dość niewygodne. Stąd naturalny impuls by posadzić Lunta na CG5 z napędem.
Ale Lunt ma tylko gwint statywowy.
----------------------------------------------------------------------
Tu mała dygresja: w standardowych obejmach tubusa jest/bywa śruba statywowa z
pokrętłem dociskającym (można od biedy nakręcić na to aparat foto ale trzeba
kręcić samym apratem albo rozmontowywać całość - dziadostwo). Pomyślałem
jednak, aby wkręcić tę śrubę w standardowy adapter do montaży CG 3-5. Powinno
powstać wtedy krótkie i mocne połączenie statywowe. I cóż - środkowy gwint
adaptera pasuje do śruby, ale jest on zbyt długi, w wystającej osłonce (por.
zdjęcia). Przez to łeb śruby nie chowa się do końca i wystaje nad powierzchnię
adaptera (więc adapter będzie się kiwał w montażu) a z drugiej strony gwintu
starcza tylko na pokrętło dociskające i już nic nie zostaje na sprzęt.
A wystarczyłoby skrócić gwint wewn. w adapterze lub nawiercić w nim stożkowe
wgłębienie, aby łeb śruby się schował i wszystko było Ok. Czy nikt tego nie
przemyślał, nikt nie próbował przez tyle lat?!? Niepojęte!?!
Ale właściwie nawet gdyby śruba pasowała do tego adaptera, to powstałoby
zaledwie wyżej opisane, dziadowskie łącze zdatne góra do aparatu foto, a nie prawdziwa
głowica statywowa jak w AZ3.
-
Temat: Teleskop słoneczny LUNT LS60THa/B600
(D=60mm; F=500mm)
Na wstępie chciałem serdecznie podziękować firmie Delta Optical za udostępnienie
sprzętu do oceny.
Zarazem muszę ostudzić apetyty - nie jest to jakiś wyczerpujący test, a tylko subiektywna mini-recenzja.
W zestawie za około 3 tys. zł jest OTA z kątówką 1,25’’ - całość w tekturowym
pudełku z piankowym dopasowanym wypełnieniem. Walizeczki nie ma – można ją ewent.
dokupić we własnym zakresie i dociąć piankę na brzegach (a to łatwo zrobić), aby
dopasować do walizeczki. Co do okularów - astroamator na ogół już ma ich cały
zestaw, ale początkujący będzie musiał jakieś dokupić.
Bardziej dotkliwy jest brak szukacza - zwłaszcza dlatego, że przewidziano tu
tylko mocowanie nietypowe – prawdopodobnie z marszu będzie pasował tylko taki szukacz
jak jest w SolarMax’ach Coronado.
O solidnym wykonaniu samego sprzętu już sporo napisano. Ja dodam, że dekiel
obiektywu jest gruby, metalowy i wkręcany na gwint, a tubus nie jest całkiem
biały ale w perłowy "rzucik", delikatnie mieniący się na słońcu. Ten egzemplarz
miał focuser Crayforda - bardzo solidny i komfortowy, z dodatkową gałeczką
precyzera. Moim zdaniem lepszy nie jest potrzebny w teleskopie do 1 ciała
niebieskiego.
W Luncie jest jeszcze dodatkowe pokrętło do zestrajania filtrów Ha – jednego
wewnątrz tubusa z drugim w kątówce. Oznaczenie B600 prawdopodobnie dotyczy
średnicy (6 mm) tego drugiego filtra. Jest jeszcze model B1200 o większym
świetle. Na pewno wszystko to jest gdzieś opisane w specyfikacjach na sieci, ale
wybaczcie - w tej chwili nie mam ochoty wnikać w takie szczegóły.
Tubus uchwycony jest obejmą typu „TeleVue” skręcaną na śruby ampulowe i
dostosowaną do gwintu statywowego. Dlatego najpierw osadziłem teleskop na
statywie AZ3 – to jedyny sprzęt z posiadanych przeze mnie, jaki ma uczciwe
mocowanie statywowe (por. zdjęcie). Uczciwe tzn. takie, że wystarczy kręcić
śrubą, a nie trzeba sprzętem. Widoki były na tyle interesujące, że zdołały
przyciągnąć moją lepszą połowę
-
Niedosyt dotyczył głównie zbyt krótkiego czasu testu (pogoda nie rozpieszczała) a trochę rozdźwięku między realnymi doznaniami a oczekiwaniami (może były nadmierne). Na razie za krótko się bawiłem tą zabawką żeby móc powiedzieć coś konkretnego - czekam na pogodę.
-
Recenzja Stephena Ramsdena to chyba jak dotąd najobszerniejsze źródło na temat Lunta. Tym bardziej że autor mógł go porównać z dobrze mu znanym punktem odniesienia, jakim niewątpliwie jest PST.
Ja nie zamierzam konkurować, nie mam też porównania z PST, ale szczęśliwie się składa że mam już pewne doznania z Lunta
Dziś niebo w mojej okolicy było dość kapryśne, ale późnym popołudniem przy już niskim słoneczku widoczność poprawiła się trochę, choć pozostała cienka woalka chmur wysokich.
Koło godz. 17:40 spojrzałem przez Lunta (LS60THa/B600 jak łatwo zgadnąć) i od razu mogłem podziwiać dorodną (żeby nie powiedzieć - wypasioną) protuberancję, umiejscowioną na brzegu tarczy między godz. 10 a 11. Wyglądała mniej więcej tak:
To moja pierwsza protka w życiu widziana na własne oczy! I jak na razie jedyna.
Obserwowałem przez okulary 20, 15, 10 i 5 mm - najładniej się prezentowała przez te środkowe ale i przy powerze 100x było coś widać. Pokrętło dostrajające filtry zdawało się wpływać dość słabo na obraz i widoczne szczegóły. Około godz. 18 protka zaczęła się rozmywać, a warunki pogarszać (słońce coraz niżej, narastający wiatr).
Widok protuberancji - wyjątkowy i dość ciekawy. Tarcza oczywiście soczyście czerwona (dyć to przecie Ha). Poza tym na powierzchni widać jakby komórki i jakby nieco lepiej niż przez zestaw folia + Solar Continuum (czy Herschela), ale to już jakby bez fajerwerków. Na pewno jeszcze za wcześnie na jakieś konkretne wnioski. Trzeba się trochę dłużej tym pobawić i przy lepszej widoczności.
O solidnym wykonaniu samego sprzętu już sporo napisano. Dodam tylko że dekielek obiektywu jest gruby, metalowy i wkręcany na gwint, a tubus nie jest całkiem biały ale w perłowy "rzucik", delikatnie mieniący się w jasnym świetle. Mój ma focuser Crayforda - bardzo solidny i komfortowy, z dodatkową gałeczką precyzera. Moim zdaniem lepszy nie jest potrzebny w teleskopie do 1 ciała niebieskiego.
Na razie wrażenia są zachęcające choć z nutką pewnego niedosytu...
-
U mnie pod XP-kami wersja 0.9.1 śmiga aż miło i ogólnie zero problemów (Intel Core Duo 2400 MHz; 2048 kilo kaszy, 2048 mega wisi na ramie a 512 na grafiku).
Widać jednak nowsza wersja jest trochę wymagająca sprzętowo, ale ma tyle fajerwerków że to nie dziwi. A już pierwsza wersja mogła się b. podobać. Jak na freeware po prostu miodzio!
-
No, no, teleskop za kilka-kilkanaście milionów zł - ty szczęściarzu!!!
-
Kiedyś rozważałem zakup tego modelu i przeczytałem wszystko na jego temat na CloudyNights. Recenzje były pochlebne, stąd moje pozytywne nastawienie do tego modelu, mimo że nigdy przez niego nie patrzyłem. Ten zakup na pewno nie będzie błędem, zwłaszcza przy ograniczonych funduszach.
Ale ogólnie rzecz biorąc krótkie refraktory to najwygodniejszy sprzęt w użyciu. Oczywiście jak największej średnicy. A już najlepiej APO
-
No to rzuć monetę
-
1) W takiej sytuacji ja bym wybrał SK1206AZ3. Ewent. SK1025AZ3, ale to poprawa mobilności kosztem podst. parametrów optycznych (zasięgu i zdolności rozdzielczej) więc warto przemyśleć 2x. EQ na wyjazdy nie jest konieczny, a tylko zwiększa ciężar i wydłuża czas przygotwania sprzętu.
Przede wszystkim apertura określa co możesz zobaczyć na niebie. Jasne że wpływa też na mobilność poprzez wagę, ale to jeszcze nie taka straszna armata (zwłaszcza jeśli będziesz woził autem). A krótka ogniskowa b. sprzyja mobilności.
Panuje opinia że chromatoza w krótkim refraktorze zabija, ale czy ja wiem? Ja mam 152/760 i jest bardzo wporzo, ale to Petzwal więc trochę więcej niż zwykły achromat (a mniej niż APO). Najlepiej by było jakby się wypowiedział posiadacz konkretnie tego sprzętu.
2) Inna rada - rozważ czy twoje ograniczenie cenowe jest sztywne. A może da się namówić jakąś babcię, ciocię itp. na dofinansowanie? Bo może być tak, że kupisz coś w tym przedziale cen ale zaraz będziesz znowu niezadowolony i rozglądać się za czymś innym. Zważ że w granicy 2200,- możesz mieć taki zestaw Sky Watchera:
80ED OTA 1800,-
AZ3 280,-
adapter do AZ3 50,-
Taki zestaw mam i mogę polecić. Niby mniejsza armata, ale widać lepiej i jakby więcej niż w achromacie tej samej średnicy. To może być zestaw na lata, ale też jego możliwości wizualne do DS-ów są mocno ograniczone - tu pewnie 120/600 spisze się lepiej.
Najpopularniejsza Firma z branży astronomicznej
w Sklepy Astronomiczne i Archiwum Giełdy
Opublikowano
Ja po prostu jestem malkontentem.