Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. :P

     

    Winnetou i Old Shatterhand zabłądzili na pustyni.
    Zmęczony Old Shatterhand mówi do swego przyjaciela:
    - Wystrzel, może nas ktoś usłyszy.
    Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po chwili Old Shatterhand mówi znów:
    - Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy.
    Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów nikt się nie pojawia.
    - Wystrzel jeszcze raz!!
    - Dobrze, ale to już ostatnia strzała!

     

    wi.jpg

    • Lubię 9
  2. Nauczyciel do klasy:
    "Sześć ptaków siedzi na gałęzi.
    Jeden zostaje zastrzelony przez myśliwych. Ile pozostanie?"

     

    Janek podnosi rękę i mówi się:
    "Żaden, ponieważ wszystkie inne odlecą."

     

    Nauczyciel:
    "Dobrze powiedziane - Podoba mi się twój sposób myślenia!"

     

    Janek:
    To może ja Pana zapytam:
    "Trzy kobiety siedzą w lodziarni. Pierwsza liże loda, druga je łyżeczką,
    a trzecia ssie. Która z tych kobiet jest mężatką?"

     

    Nauczyciel (lekko zaczerwieniony):
    "Uh ... Myślę, że ta kobieta, która ssie!"

     

    Janek:
    "Nie, żoną jest kobieta z obrączką na palcu
    - ale Pana sposób myślenia podoba mi się"

     

    lody.jpg

    • Lubię 5
  3. uważna lektura tego wątku prowadziłaby do wniosku, że mocno "ukochane" idee,dogmaty,przekonania i ostatecznie

    (kiedyś) języki

    z krajów na wschód i południe od Europy "zwyciężają" i stopniowo sforsują swoje istnienie

    w Europie (oraz Ameryce Północnej może).

     

    Tymczasem Europejskie idee też coś potrafią ....

    przenikać (i kształtować świadomość) w drugim kierunku

    - ku Turcji :o

     

    To jest (w tym kontekście) SENSACJA

    i

    w dłuższej perspektywie, o jakiej tu generalnie mówimy,

    jakaś szansa dla języków europejskich - zwłaszcza angielskiego

    00.jpg

    11.jpg

    22.jpg

    33.jpg

    44.jpg

    55.jpg

  4. no tak Wessel ale to jest wybór między dżumą, a tyfusem.

    Ty jesteś tyfus

     

    (trochę więcej "detalu")

     

     

    Dżuma ma za to więcej urody :)

     

    My, astro-faceci raczej winniśmy być za nią-nimi ;)

    IMHO

     

    Pozdrawiam

     

    dzuma.jpg

  5. Przejdźmy do konkretów.

    Dwaj przedmówcy są przychylni ... no to mam pytanie

    czym owi desperados będą oddychać przez następne 40 lat po wylądowaniu?

    Szczególnie pytam o te dalsze lata ;)

     

    BTW

    dla kasy nawet laureat nobla zrobi wszystko ...

    wystarczy, że ma wymagającą (acz boską pod każdym względem) kochankę {sic!}

     

    Pozdrawiam

  6. Dobre :)

     

    Ale (piszę też do innych jakby coś tu pisali) daj tam ze dwie gwiazdki bo za łatwe do odgadnięcia to ssssłowo ;)

     

    Najlepsze są oczywiście dowcipy pięciogwiazdkowe :D

     

     

    - Chcę rozmawiać z dyrektorem!
    - Dyrektora nie ma.
    - Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?
    - Dyrektor też pana widział.

     

    Poranek, w zadymionej kuchni siedzi młody człowiek z długimi włosami.

    W rękach trzyma gitarę i brzdęka jakąś melodię.
    Do kuchni wchodzi może pięcioletni malec i patrząc na scenę pyta.

    - Tato, a Ty jak dorośniesz, to kim chcesz zostać ?

  7. - Panie doktorze, jak się leczy owsiki?
    - A co, kaszlą?

     


    Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 20-tej rocznicy ślubu.
    Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
    - Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa.
    Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo, że ktoś nas odnajdzie jest bliskie zeru.
    Dziękujemy za wyrozumiałość.
    Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
    - Kochanie, opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
    - Tak, najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
    - A za telefony?
    - Też zapłaciłam, najdroższy.
    Karol myśli, myśli, myśli...
    - A ZUS-y nasze popłaciłaś?
    - O Boże, kochanie, na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę!
    Karol całuje ją tak, jak nie całował od lat 30, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
    - Przeżyjemy! Znajdą nas! Oni nas znajdą nawet na końcu świata!

    zolw.jpg

    • Lubię 3
  8. Dziś dowcip o Zbyszku i Szuu

     

     

    Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantów, zatrzymując samochód,
    jadący z nadmierną prędkością.
    - A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
    - Co to znaczy: "w naturze"?
    - No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
    Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
    - Potrzebne ci są majtki?
    - Nie!
    - Mnie też nie

     

     

     

    ups

     

    zapomniałem podać tytuł:

     

    CHODZĄ BEZ MAJTEK

    inteligenti_ludzie_mysla_to_samo.jpg

    • Lubię 1
  9. - Panie doktorze. Kupiłam tę gruszkę do lewatywy jak Pan sugerował i co ja
    mam z nią zrobić ?
    - Napełnia ją Pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie pani w d ... a potem ....
    - Oj dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że Pan dzisiaj nie w humorze!

     

    Zmarł znany kardiolog i urządzono mu bardzo uroczysty pogrzeb.
    Podczas ceremonii za trumną było ustawione olbrzymie serce, całe pokryte kwiatami.
    Kiedy skończyły się modlitwy i przemówienia, serce otworzyło się i trumna wjechała do środka. Następnie serce zamknęło się i tak ciało doktora pozostało w nim na zawsze...
    W tym momencie ktoś z obecnych wybuchnął głośnym śmiechem. Wszystkie oczy zwróciły się na niego, więc powiedział:
    - Bardzo przepraszam, ale wyobraziłem sobie swój własny pogrzeb. Jestem ginekologiem.
    Proktolog zemdlał...

     

     

    Sympozjum naukowe:
    - Więc twierdzi kolega, że jeśliby wystarczająco długo obcinać krowom ogony,
    to zaczęłyby się rodzic bezogoniaste cielaki?
    - Tak jest.
    - Jak więc kolega wytłumaczy fakt, że wciąż rodzą się dziewice?

     


    Na ławce w parku siedzi elegancka dama, czyta książkę.
    Podchodzi do niej podpity nie ogolony facet, chwiejąc się sięga ręką do kieszeni i mówi.
    - Pój.. pój... pójdziemy... za pięćdziesiąt złotych?
    - Zjeżdżaj zboczeńcu, cały śmierdzisz.

    - Szko...szkoda. Przydałyby mi się te pieniądze.



    Francuz dobiera się wieczorem do żony.
    - Jacques... Jestem zmęczona. Zrób do kubka, rano wypiję.

     

     

    Plemniki płyną sobie do komórki jajowej...nagle jeden krzyczy:
    - Panowie, zdrada, jesteśmy w du***!
    Wszystkie się wróciły, a ten co krzyczał i został mówi:
    - I tak rodzą się geniusze

    • Lubię 6
  10. Wessel.

    Przetłumaczę z polskiego na nasze.

    Jak samopowstała grupka incjatywna bedzie składać się z 5 osob, a prawie każdemu (na związanych z nimi kilku forach)

    przynajmniej 2 z tych osób się spodobają to taka grupka bedzie już miała szanse.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    a i tak liczę też na tajne rozmowy właścicieli.

    ___________________________________________________________

    wyczuwam dużą wrogość wobec mnie

    - znikam z tego wątku na kilka dni co najmniej dla jego dobra.

  11. Wreszcie jakiś ruch do przodu.

    Ale ...

    Karolu ...

    Zlot to musi być zlot astromiłośników. Głównymi zaproszonymi muszą być już zarejestrowani forumowicze.

    Cudów nie ma - tylko zarejestrowni ludzie tu czy tam - stanowią głowną grupę na takim zlocie.

     

    W przeciwnym wypadku Twoja propozycja jest off-topem - dlatego zmodernizuj swój pomysł (bo to jednak

    nie chodzi o "Dzień Astronomii dla laików" organizowany przypadkiem w nocy).

     

    Niebo musi być niezłe. A oferta sensowna dla (potencjalnie) około dwustu - trzystu osób z kilku co najmniej for.

     

    Albo zainicjują to po wstepnych tajnych rozmowach właściciele for (np Ignis, A.J,.J,P., i inni lub podzbiór tego zbioru)

    albo grupa oddolna złożona z takich osób, że każdemu asromiłośnikowi w Polsce przynajmniej częśc tej grupki

    wyda się sensowna, dorzeczna, astro-miłośnicza w dobrym stylu. Jak ktos uważa że Karol jest dobry to niech plusuje go i już!

    A jak ma do dorzucenią innego kandydata (niż Karol Wójcicki) to niech poda kilka nicków z kilku for.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Liczę jednak, że jest 50% szans że właściciele for sami zbadają sprawę czy sa w stanie się dogadać i sie dogadają.

    Przynajmniej dwaj. Jak się dogadają to się dowiemy.

    Ciekawe, która grupa pierwsza zrodzi sensowna propozycję ogłoszoną na forach? Karola? Inna?

    Czy właścicieli?

    Oni na pewno mają (lub potrafią sobie utworzyć) gorące linie między sobą ;)

     

     

  12. Jeden mówi o liderach, drugi mówi że żadnych liderów nie ma trzeci mówi, że to nie ma być zlot liderów. Piszą tu wszyscy o zlocie między-forumowym. Przecież każdy zlot taki jest.

     

    Od kiliku już postów nie ważne są słowa bo wiadomo, że chodzi o właścicieli for ! {jeśli wariant 1-szy}

     

    Obie grupy (która pierwsza się wykluje i to zrobi) muszą po prostu ustalić termin i miejsce oraz bazę noclegową.

     

    Aha

    to jednak nie to samo.

    Zlot wielu wielu ludzi z każdego z kilku for

    a

    dołączanie się kilku czy kilkunastu ludzi do zlotu organizowanego przez jedno forum.

     

    No nie.

     

    Pozdrawiam

  13. No jak to ? Sprawa jest już podsumowana i wychodzi na to, że są dwie opcje.

     

     

    1. Co najmniej dwóch lub trzech czy czterech Panów - właściceli for

    musi się całkiem ale to całkiem prywatnymi kanałami nawzajem siebie popytać czy animują wspólny zlot

    i szczególy wstępne organizacyjno-finansowe uzgadniają, a także zwięzły oficjalny opis wydarzenia.

    Nie ma co tu dyskutować bo sprawa jest MEGA OCZYWISTA!

    Właściciele for (ap,am,fa,...) są osobami z siłą przebicia! Bo są najzwyczajniej w świecie bardzo cenieni

    jako dostawcy miejsca do życia na forum. Tego nic nie zmieni i nie zagada!

     

    I jako tacy, jeśli się dogadają, to mogą (wtedy) poprosić inne osoby o pomoc. Znajac realia uważam, że

    zawsze jest tak że jeden z drugim ma akurat kasę trzeci z czwartym mniej

    => zlot musi być skromny od strony wkładu wstepnego/ogólnego

    (nieopłacanego przez zlotowiczów). Niech sobie ci właściele gadają po cichu ale nic nie plotkują.

     

     

    2. Samorzutnie powstaje ekipa ludzi z kliku for (takich niezbyt kontrowersyjnych) najpierw

    też całkiem prywatnie - bez rozgłosu i opracowuje koncepcję zlotu wącznie z finansami

    i zaczyna albo sama wszystko orgaznizować albo od etapu przepytki właścicieli for

    czy coś sie dołożą pracą, ulatwieniami, kasą. Ktoś albo dwóch trzech (znanych,solidnych)

    musi się odważyć na wstepne rozpytki inicjujące.

     

    W tym wątku to w odniesienu do obu koncepcji widziałbym już tylko/raczej skromne, luźne

    podpowiedzi. A nie twarde narzucanie czegoś obu tym grupom, kóre i tak musza działać na priva.

    No można podpowiedzieć nawet (zachęcić) kogoś "z nicka" ale właśnie nie twardo lecz skromnie.

    Ja chyba za słabo znam realne autorytety i poważność ludzi astroświatka bo nie byłem

    na żadnym zlocie :( [z powodu chrapania i kłopotów z zasypianiem w nieidealnych warunkach]

    żebym mógł kogoś wskazać. Wskazałbym Ankę U, ZbyTa, Piotrka Guzika ale czy oni mają czas to nie wiem

    i czy oni akurat są tu idealni. Nie wskazuję zatem nikogo bo może/zapewne są lepsi kandydaci.

     

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Miałem w tym wątku głosu nie zabierać ale on teraz całkowicie zmienił charakter.

    Tam była awantura o intencje (mniejsza o to czyje) teraz (po poście Maćka) nadszedł czas

    napisania tu grubej kreski i zaczęcia wersji bez powrotów personalnych.

     

    Czyli faktycznie nowego wątku.

     

    Zlot (czy spęd - ale pozytywny) wieloforumowy. Siermiężnie, żmudnie, poważnie,

    mozolnie, bez kamer ustalany.

     

    Jest jeszcze drugi powód:

    Muchozol mnie tu podkręcił aż dwa razy .... no bracie ... mówisz masz (także obrazek)

    ... kryptoreklama ... garnków :D

    rozkrecam.jpg

  14. Specjalnie dla Ciebie Adamie jeszcze kwant czasu.

     

    Nie mam zielonego pojęcia jak się realizuje mikropłatności i w życiu ich na oczy nie widziałem :):):)

    Bo internet i takie tam to dla mnie za nowoczesne ... ble

    Ich weiss nicht :P

     

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Doceniłem tylko Twój dowcip przemycony w teście - dobry!

  15. a może Astropolis utrzymuje się z kryptoreklam? Jesion niby (czasem) się pultnie, bo ile można wytrzymać,

    a tymczasem, cichcem, pod spodem, pobiera mikropłatności :P

     

    To by pasowało do tych łapówek :D

     

    Swoją drogą, jak dla mnie, to było najłatwiejsze pytanie w całym teście :)

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    A co z tym administratorem doraźnym? IMHO jestem the best in mysql ale noga stołowa kompletna z pehape internetu itp - fuuu/ble

     

     

  16. Opowiadam wczoraj Kecaju Twój dowcip o "rolce papy na budowie" znajomemu,

    a ten mi mówi, że taki sobie.

    Ja:

    - Jak to? Prawdziwy mężczyzna zadzrości im !

     

    On (spokojnie, w trybie jak najbardziej oznajmującym):

     

    - Prawdziwy mężczyzna nie musi zazdrościć

     

    :whaaaaa::icon_neutral:

     

     

    __________________________________________________

    To mi przypomniało jak kiedyś znajomy znający "środowisko"

    opowiadał o lekarzach na pewnym oddziale we Wrocławiu;

    starą już historię z ich egzystencji.

     

    Otóż (w swoim gronie) zaznaczali oni na pewnym parapecie rzekłbym "zasięg".

     

    Znajomy, który mi to opowiadał, z pewną emocją (może i satysfakcją?) dodał:

     

    - A ten co miał największy już nie żyje !

     

    :P

     

     

     

     

    pm.jpg

    • Lubię 1
  17. To samo miałem jak pierwszy raz w życiu odpaliłem mój teleskop 90/900 180x Księżyc nad Wrocławiem.

    Normalnie prawie się zawstydziem, że podglądam Księżyc :)

     

    A szczegółowość wydawała mi się taka, że zacząłem wypatrywać czy tam jakiejś drobnej kropki nie zobaczę co się RUSZY!

    A bo to wiemy kiedy i gdzie i CO się kiedyś ruszy na Księżycu?

     

    I rzeczywiście - jednak trójwymiar! Tak się to czuje. Od razu widać, że nie martwa fotografia - zdeflorowana okiem fotografa i wydawcy, gdzie już nic nie masz szans odkryć ! :P

     

    Pozdrawiam

     

     

     

    • Lubię 1
  18. Skoro wątku nie zamknięto (a nic w na świecie nie dzieje sie bez przyczyny) to coś dodam.

     

    Pomijajac powyższy argument dodam, że do Ad vocem to (ździebko) mam prawo,
    a dalej napiszę też coś dokładnie na temat.

     

    Sorry Tomku ale mimo, że miałeś rację krytykując mnie, w tym sensie, że trafiłeś w oczekiwania
    grupy osób (spośród 12 tysięcy dodam pecyzyjnie!*) to, moim skromnym zdaniem,
    nie Ty powinieneś był to napisać, bo "wpadka" z przeintelektualizowanym nożem (na spotkaniu z Prez.)
    uczyniła Cię głównym zainteresownaym w nie ożywianiu tego wątku.

     

    Może źle interpertuję sytuacje ale trochę przypomina mi to "sądzenie we własnej sprawie".
    Zakładam, że miałeś dobre intencje w tej (jak sam napisałeś "prowokacji"
    - jak widzisz piszę NA ZGODĘ - w cudzysłowach) dlatego już mi tu nie odpowiadaj.
    Chciałeś dobrze i tak to potraktujmy.

     

    Wracając ściśle do tematu wątku ...

     

    Pisałem tu (o Francji), że co kraj to obyczaj i pomysł z peruką
    akurat we Francji byłby może i OK (typowy). Życie potwierdziło moje przypuszczenia.
    Patrz obrazek. Oni tam mają fantastyczne pomysły, nawet nieindywidualne - instytucjonalne :)

     

    Pozdrawiam
    ________________________________________
    *
    Swoją drogą jaka ciekawa jest specyfika statystyczna rzeczywistości społecznej.
    Gdy na jakimś forum generalnie mało ludzi wysila się na plusowanie
    i nagle gdzieś pojawi się kilka czy kilkanaście plusów to powstaje iluzja,
    że tak myśli 99.99% wszystkich forumowiczów.
    Statystyka powiedziałaby tu co innego. O całej społeczności {sic!}
    Statystyk zapytałby. Jacy ludzie najczęściej plusują?
    Jakim chce się w ogóle tracić czas na zastanowienie: czy kliknąć plus czy nie?

    Może
    [PRZYKŁAD:]
    takim co są bardzo emocjonalnie związani z forum (to zaleta!) bo tu zamieszczają swoje
    relacje, fotki, itd i jako tacy są cenieni i pewni swojej pozycji. Zarazem
    jednak unikają plusowania kontrowersyjnych postów (nawet interesujących),
    żeby nie trafić do innej grupy (to zdrowy rozsądek).
    [:PRZYKŁAD]

    Jak jest tu jakiś matematyk to niech "rzuci kamieniem" jeśli nie mam ani grama racji :)

    francja_uff.jpg

  19. To ja (com trochę podgrzał atmosferę) przyznam mikroskopijną rację Robertowi T. (Ignisowi)

     

    Rzeczywiście gdyby odbył się zlot A w okolicy D, a kilka dni potem zlot F też w okolicy D

    To ci ludzie co bywaja na obu mieli by trochę nudno/nieciekawie

    dwa razy wyjazd w to samo miejsce Polski.

    Ale

    Robercie T.

    No pisz to inaczej

    skoro

    wątek temat miał Jubileuszowy, a wpada dygresja/prośba

    to króciutko, bez linku "super impreza" i innych dokładnych detali

    (wiadomo jaki zlot robicie nikt tego nie zakwestionowałby)

    napisać

    że kilka osób bywa na zlotach obu for wiec może warto oddalić sie troche żeby nie było nudno 2x jechać w to samo prawie miejsce

    i na koniec dodać, że tyle w tej kwestii i prosisz o nie kontynuowanie jej tylko ewentualne rozpatrzenie przez organizatorów.

     

    Albo załatwic to na PW.

     

    A tak piszesz post literacko poprawny, fajny ale ... interpretacje od sasa do lasa (np ja podejrzewałem

    że kryptoreklama na zasadzie że wiesz że nie [bo generalnie dobra intencja] a mimo wszystko "dołożyłeś").

    Ale to Ja więc nie przejmuj się i nie ustosunkowywuj - wiadomo jak postrzegasz moje załóżmy "dziwne" patrzenie - OK!

     

    Powiem tak. W wątkach o poważnym tytule piszmy ostrożnie, grzecznie, unikając nawet szans na podpadnięcie offtopem, kryptoreklamą itp.

     

    Wracając do tematu!

     

    Mimo wszystko (skoro był taki fajny post - a słowo napisane jak pisze Wimmer to nie to samo co rzeknięte)

    pierwszy ruch to koniec gadania i pojawnie się ciałem Roberta T. i ewentualnie Janusza P na jubileuszowym zlocie AP {sic!}

     

    Bez warunków wstępnych i innych dyskusji i pisaniny ...także mojej - uff - tyle w tym temacie z mojej strony.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Dziekuję za docenienie Szuu (jako wzorca)

  20. Ale mi chodziło o "czystą" sprawę.

     

    Czy uważasz, że gdyby jakaś czarna dziura jakimś zrządzeniem losu znalazła się w miejscu kompletnie

    ale to kompletnie bez materii w otaczającej ja przestrzeni to przez milony lat generowało by się koło niej mocne pole magnetyczne?

     

    Pomijam tu promieniowanie Hawkinga bo ono chyba by tego nie tłumaczyło wystarczająco?

     

    Wątpliwe IMHO

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    weź pod uwagę, że te dżety wynoszą energię poza uklad więc "zamrożone" pole startowe sprawy nie załatwia

    szukamy mechanizmu na pole "podtrzymywane" i "regenerowane".

  21. jednak rozumiem to i w gruncie rzeczy muszę akceptować

     

    bez jaj

     

    :P

     

    W sumie to zaimponowałeś mi. Brzmisz tutaj jak Szuu. On dla dobra astronomii włączył sobie na forach tryb "zero agresywności".

    No ale ja mam swoje zdanie ... powiem ... (zwłaszcza o postach co pachną off-topem)

     

    E tam!

    Ja tam uważam, że znany czy nie znany forumowicz; TAKIEGO posta od czasu do czasu można I WARTO zwyczajnie skasować (bez banowania)

    - coby trochę ochłonął z wrzutkami (że niby musi bo walczy albo się udusi). Piszę tu też skromnie o sobie. Ino równość proponując :drinks:

     

    Pozdrawiam

  22. a nie sądzisz jednak, że pole magnetyczne owo powstaje z innych przyczyn - po prostu materia opadająca stopniowo na czarną dziurę

    i jak wiemy (w czasie) niejako dłużej względem nas jest generatorem owego pola?

     

    No bo o "generatorach" w "ciele" czarnej dziury to trochę odważnie zgadujesz IMHO :hmmm:

     

    Pozdrawiam

    polecę filmowo ;)

     

    Co Ty wiesz o zabijaniu ? :mr.green:

     

    Co my wiemy o rzeczywistej strukturze i "zjawiskach:" w niej ;)

  23. To jest kontrowersyjny argument. Wątek jest o długtrwale działającym polu magnetycznym (źródle rozpędzania cząstek).

     

    Zapadanie się do czarnej dziury to incydent niezwykle szybki i taki stan jak opisujesz jest może i prawdziwy

    przez jakiś czas ale to nie wyjaśnia sprawy. IMHO :ermm:

     

    Pozdrawiam

     

  24. Przychodzi facet do bramy nieba i mówi:

     

    Strasznie dziwnie zginąłem.

     

    Wracam do domu, a żonka w biały dzień całkiem naga.

    Przeszukuję mieszkanie i nic. W końcu na balkonie

    widzę ręce faceta co wisi na poręczach. To ja go po łapach.

    Spadł ale w krzaki. Widzę, że żyje to zatachałem lodówkę na balkon

    i zrzuciłem na łajzę. Dobiłem! Ucieszyłem się, uspokoiłem i nagle

    dostałem atak serca!

     

    Zaraz potem przychodzi drugi facet do nieba i mówi:

     

    Strasznie dziwnie zginąłem.

     

    Instalowałem antenę i spadłem. Po drodze uchwyciłem się

    jakiegoś balkonu. Nagle jakiś gość zamiast mi pomóc zaczął

    walić mnie po łapach. Spadłem na krzaki ale jeszcze żyłem.

    I wtedy spadła na mnie jakaś lodówka.

     

    Zaraz potem przychodzi trzeci i mówi:

     

    Strasznie dziwnie zginąłem.

     

    Siedziałem goły w lodówce ...

     

    • Lubię 8
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.