Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Wpadło mi w ręce pismo dla lekarzy i spadłem z krzesła! O znanych mi lekarzach często słyszałem, że uprawiają aktywne formy wypoczynku (np koszykówka, kajakarstwo górskie). Jak wspominałem już w innym wątku (badania genetyczne brytyjskich bliźniaków, oraz chowu ssaków) wiadomo bezsprzecznie, że intensywny ruch (nie lekki spacer) bliski 1.5 lub 2 godzinom w tygodniu znacząco spowalnia starzenie [telomery]. {Moim zdaniem spowalnia starzenie także bardzo ciepłe mieszkanie - znany eksperyment na ssakach chowanych umyślnie w maksymalnym dla nich cieple trudnym do osiągnięcia - dla tych zwierząt - w warunkach naturalnych. Nie przypuszczam, żeby lekarze mieszkali w kiepsko ogrzewanych mieszkaniach; albo [profilaktyka cukrzycy itp] nie kupowali warzyw i owoców } Statystyki mówią, że lekarze (mimo stykania się z chorymi) żyją dłużej niż przeciętna. No i proszę: Pięćdziesiąt sześć lat po ukończeniu studiów medycznych Pani Krysia organizuje zjazd. Na pewno kogoś się spodziewa. To ci z Wrocławia (zaledwie 70-latkowie; 45 lat po studiach) to prawie młokosy przy tamtych, szczawiki. Spotkania po 60 latach od ukończenia studiów nie ogarniam umysłem więc tylko zaznaczyłem (po prawej na dole), że też. To jednak można zdrowo i długo w miarę sprawnie żyć ________________________________________________________________________________________ Nawiązując do koncepcji Adama - tu z początku wątku (5-ty post) - dodam, że od wielu miesięcy nie piję alkoholu. No może z kilkoma zaledwie wyjątkami dla piwa. I nie czuję żebym coś tracił z życia (!) A jak kogoś ciągnie (do piwa itd) to zalecam jakikolwiek sport - choćby odbijanie ping-pongiem o ścianę albo ... koszenie (sąsiadkom) trawy w ogródkach - póki nie jest u nas jak w USA
  2. Kolega miał zapewne na myśli powierzchnię sfery Hubble'a, na zewnątrz której wszystko (z racji aktualnej ekspansji naszej części naszego wszechświata - o reszcie się nie wypowiem ) oddala się od nas (pisząc kolokwialnie) z prędkością większą od prędkości światła czyli przepada z widoku jak statek na morzu odpływajacy za horyzont. O tej kuli ograniczonej tą sferą (w środku jesteśmy my) podkreśliłem czerwonym kolorem na obrazku. Wszystkie pozostałe treści (z polskiej Wikipedii) na tym obrazku dziś są już raczej jedną z wielu hipotez czyli oceniam je jako (z deczko) nieaktulane (albo uproszczone/wybrane). {Biorąc nawet polski wkład w teoryje [pętlowa czy może kwantowa grawitacja]} Pozdrawiam
  3. Fajne przejęzycznie ... ale Nobles Obliges więc: to może doszukaj dla nas coś więcej (zapwene po angielsku) jakiego typu to jest gwiazda i ile milonów lub miliardów lat normalnie trwała by w spokoju (bez takich rentgenowskich czy podobnych "ekstrawagancji") ? Ponadto cos tu nie gra. Wiadomo! (Ś.N.kilka lat temu - analiza "metalicznosci czy czegos takiego") że podczas kształtowania się systemów planetarnych sporo planet grzeźnie(przepada) w gwiazdach czyli to nie jest nic nowego; więc czemu pierwszy raz słyszymy o malej planecie blisko gwiazdy z big X-ray albo jest inne wyjasnienie
  4. Twoje przypuszczenie Adamie to tak trochę nawiązuje do sugestii Hawkinga, że z inflacją i ciemną energią tam dalej, gdzie nie sięgamy telekopami może być całkiem inaczej i cały nasz wszechświat może być w swej istocie znacznie inny - w swoim zachowaniu - od naszego "wielkiego wybuchu" (tedy lokalnego). Pozdrawiam
  5. Ktoś tu krytykował mikrowiatraki (zanim Niemcy ogłosili koniec atomu) mimo, że zaczynają byc stosowane (i przynoszące mikro zyski) przez Niemców w niektórych landach. Gaz (akurat łupkowy) to lepsze wsparcie dla odnawialnych źródel energii (niż węgiel czy atom) i o nim entyzjastycznie dzisiaj na naszym forum napisano (zacytowano/zobrazowano) w: Gaz_Lupkowy_Tuskowy Ktoś inny (Szuu) sugerował kosmiczne koszty paneli fotowoltaicznych. Masowa produkcja tych "mikropaneli" może te pesymistyczne rachuby sfalsyfikować (tak samo jak dla mikrowiatraków).
  6. Ciekawostką z tym poniekąd związaną jest rola wiatru gwiazdowego. Otóż uważa się (Świat nauki 2011/6) że wiatry gwiazdowe to jedna z trzech przyczyn wymiatania materii z galaktyk aż! w przestrzeń międzygalaktyczną. Pozostałe to jety czarnych dziur i supernowe. To wymiatanie tłumaczy dlaczego galaktyki nie są znacznie większe (bez niego rosły by do monstrualnych rozmiarów). Zachodzi tu jakaś równowaga.
  7. {Obrazek} Jeśli my (lub oni) obserwują coś z odległości 50 lat świetlnych to mogą się domyślać, że Słońce mgławicą nie jest, a wtedy wystarczy zbudować jakiś sprytny(tu deczko pracy) laser co by emitował "zabronione" światło ?! No bo z tych moich wyliczeń wcześniej wynika, że spory laser (1metr) akurat orbitę Ziemi z pewnym naddatkiem łapie, a nie jest to światło tak słabe jak ze Słońca ... niektórzy kroją nim to i owo (o oczach nie wspomnę ).
  8. Ten z lewej piękny! Ta ciemna kolorystyka - super. Czy Twój Mak 127 (jak rozumiem) wizualnie też oferuje takie ciemne ale miejscami pięknie podkreślone jasnymi smugami widoki ? Pozdrawiam p.s. tak przy okazji - bo się znasz trochę na optyce - nie zaskakuje Cię jak wielkie powiększenia uzyskują nasi mikro-fociarze? {patrz obrazek} Toż aby taki power uzyskać wizualnie (taurusem po byku) w astro to trzeba by chyba z Ksieżyca patrzeć. Nawet na ISS (międzynarodowej stacji kosmicznej) jest jeszcze za dużo (szczątkowej) atmosfery - moim zdaniem. & Jesli coś to odpowiedź może być w też w Hyde Park / Złote ... myśli co by tu nie z-off-topować/zadygresić wątku
  9. Sikorskiemu zapewne chodziło o to, że niemcy wpuścili do siebie wielką rzeszę Turków ale nie zadbali o ich dobre zasymiliwanie. Znana sprawa i liczne dyskusje tam na ten temat. I wkrótce (gdy nie ma granic) z niemiec ci Turcy rozemigrują się na całą Europę. W czym nie ma nic złego - to są najczęściej wspaniali i bardzo pracowici ludzie. Ale rozemigrują się niosąc w swoich rodzinach język Turecki. A to już jest nietakt (zaproszonego Tureckiego gościa) przynajmniej wobec politycznie czujnych językoznawców dbających o przyszłą różnorodność językową kontynentów w duchu sensownej kontunuacji [Azja - azjatyckie, Afryka - afrykańske, Europa - europejskie] Coś w tym zaniedbaniu przez niemców przyszłości języka niemieckiego może być (ostatnio widziałem doniesienia medialne o ostrych polemikach w niemczech na te tematy). Fakt faktem, że o precyzyjnych (co kilka lat) egzaminach z perfekcyjnej znajomości języka niemieckiego pod groźbą deportacji do Turcji się nie słyszy (prawie). p.s. australia, która nieźle pilnuje analogiczną grupę w kwestii przyszłości języka angielskiego i pewnych aspektów obyczajowości (przymusy edukacyjne, oficjalna permanentna inwigilacja, jawne publiczne ostrzeżnie przez szefa Państwa o organizowaniu wyjazdu z Australii - w razie zaobserwowania w przyszłości nieasymilicaji językowo-obyczajowej) ma teraz (nudzą się widocznie z braku innych problemów) nową ciekawą mniejszość. No może nie jest to piąta kolumna (jak azjatycki Koń Trojański w niemczech) ale trzecia mniejszość to na pewno.
  10. wdług niektórych współczesnych naukowców (fizków czy może astrofizyków) czas t=0 też jest "artefaktem" (jeśli przypisywać mu absolutny brak czegokolwiek {mój typ - niewykluczony - bo dla najmniejszych rozmiarów dziś jest BRAK TEORII - Jeśli nie pulsujący to mógł być mały/gęsty wiekuiście wstecz; albo może to jest ostatnie - już nieodwracalne pulsnięcie}). Podobnie jak osobliwść w środku czarnej dziury, której tam po prostu nie ma. Teorie zmierzające w tym kierunku zahaczają (nawiązują) o teorię tak zwanych "czarnych gwiazd". Masa czarnej dziury jest konkretna. Nie znając specyfiki nie wiemy czy i jak jej wewnętrzna substancja "broni się" przed totalnym "zgnieceniem". Ale jakoś bronić może! Konkretną masę da się zawsze rozłożyć w przestrzeni w sposób zapewniający skonczoną gęstość. Pozdrawiam
  11. a jeszcze przypomniało mi się, że staranne symulacje procesu gwiazdotwórczego (w typowych obłokach) opisane w Świat Nauki doprowadzają do wniosku, że układ podwójny jest częstym przypadkiem oraz że powstaje od razu. Nic do niczego nie dodryfowuje. To oznacza, że i plenety (jak ta) zapewne powstają razem z nim - bo jest z czego i żadne cyrki potem się nie działy! CO Z TEGO WYNIKA? No - kapitalna sprawa - że i tam (przy układach podwójnych) jest miejsce i czas nie tylko na powstanie życia ale i na długotrwałe ewoluowanie ku bardziej zaawansowanemu. To ten film; co się go przy tej okazji wspomnia; o istocie (akurat człowiek ale nie to istotne - lecz estetyka takiego obrazu) widzącej dwa Słońca - może wcale nie być fikcją! To my mamy pecha
  12. z tego co pamiętam to jest to układ niesłychanie nieprzewidywalny (dla obliczeń) w sumie to bardzo dobra wiadomość, że ... PLANETY przeżywają (albo powstają) nawet w ekstremalnych warunkach. Zbliża się 20 rocznica odkrycia pierwszych planet w kosmosie (przez Profesora Wolszczana) on twierdzi, że te jego to zaistniały w miejscu gdzie się ich trudno było spodziewać (po przejściach straszniejszych niż czekają nasze Słońce). Pozdrawiam
  13. Dzięki, że o tym przypomniałeś {A i obrazek przypomina - optymistycznie} Twoja uwaga skromna ale - na dziś - bezcenna ! Analiza światła penetrującego atmosferę takich planet - znana sprawa! Wiadmo, że (jak są) to wykryjemy oznaki życia roślinnego, może (jakimś cudem masowego-zwierzęcego) Metan,Tlen, CO2, itd Tylko jak - analizując owe gazy - udowodnić, że jest tam techniczna cywilizacja? Jako Ekolog widzę jedną szansę: jeśli w krótkim czasie zacznie u nich spadać poziom CO2 !!! Zaimponują mi (oni). __________________________________________________________________ Adamie Jesionie ! już Cię tu wołałem do tablicy ale milczysz (EXOnomicznie? ... no tak na Twojej liście TO DO jest jeszcze ten GSO kontra SW ) Tu nikt mi nie umie (albo przeoczył pytanie?) na to odpowiedzieć, więc zwracam się do Ciebie: Czy jest jakaś fala (nanometrów ile?) co jest niespotykana w świetle gwiazd i takie (szczątkowe nawet) piksele (kwanty) świadczyły by o omiataniu nas laseram obcych? Czy astrofotografia (takich wypaśnych ludzi) jak Ty jest w stanie wykryć błyskajacą sondę w pasie planetoid? A zbudowaną z czystego metalu ale nie błyskająca?
  14. Piękna idea i PRAWDOPODOBNIE TAK TO NAJSKUTECZNIEJ NASTĄPI. CHOĆ POWOLI, oj powoli! Bo: wiele lotów zakończy się katastrofą techniczną lub społeczną {mała izolowana grupeczka} ! I drugi problem. Sam (jeden typowy) lot potrwa minimum 1000 lat. 1% to wcale nie mała prędkość (rzekłbym niesamowita - prawie niewiarygodna). Trudno szybciej bo jeszcze trzeba wyhamować, a i zderzenie z mikrośmieciem kosmicznym już mocnooooooooo boli Pomiędzy lotami trzeba się trochę porozglądać (wypatrzeć sensowny układ!) i zadomowić i podbudować gospodarczo. I znaleźć kolejnych kamikadze Te czasy będa jednak zdecydowane dłuższe. Wypatrywanie może potrwać (np 900 tyś lat lub 7 milionów lat). Jeszcze do Szuu (poprzedni mój post) Ta droga rozumowania zapewnia mi rację także nawet dla tylko trzech pul: 2/N 1/N 1/2N To już mega uprzejmy ukłon w Twoją stronę. Mniej wiecej wychodzi wtedy, że jesli wylosowany wszechświat ma przynajmniej jedno życie (jak to my wiemy) to na 4/9 pochodzi z wszechświatów z puli o szansach 2/N a tylko na 2/9 z puli o szansach 1/2N - przykład (bez komentarza) na obrazku czyli najprawdopodobniej nie jestesmy sami (jako życie). Zapewne podobne rozumowanie można przeprowadzić dla życia inteligentnego ale nie bijmy nastepnej piany ... tak od razu. O widze nawet że nie doliczyłem się jednej sztuki (z lewej na dole) a nie dodałem trzeciej jedynki (z prawej na dole) jest zatem na moją korzyść 5/11 kontra 3/11 p.s. Wracajmy do obcych sond, obcych laserów i do biznesmana co sfinansuje łapanie tego?
  15. Co do samoreplikacji napisałem. Ciężka sprawa. Fajna ale trudna masakrycznie. Natomiast "replikacja" w sensie wysłać dużo i by te jeszcze sie podzieliły - to jest szansa na sensowne nasycenie duużej okolicy. Tylko zawsze gdy idziemy na ilosć to musimy rezygnować z jakości. Ekonomika. Wysyłając jak wspomniałem na przyklad 75 zestawów po 10x10 sond dajemy po prostu wiele szans ale ... kumatym (co potrafią przeczesywać czujnie swoją przestrzeń). No jaki jest sens wysłac super wybitnego ale ... rodzynka ... co rozpoznaje i omija planetoidy i sam sobie dba o orbitę - UFF!
  16. Doprecyzowując. For Szuu. A Ty sprawdź te rozbieżności laserów 50 lat dalej! Bądź kolegą. Zatem rozpatrujemy zestaw pul. W kazdej puli centenzylion centenzylionów wszechświatów. W każdym z nich na każdej planecie losujemy życie. Pule - jak zaproponowałeś są - mniej wiecej dla takich prawdopodobieństw: 1000/N, 100/N, 10/N, 5/N 2/N, 1/N, 1/2N, 1/5N, 1/10N, 1/100N, 1/1000N Rozlosowujemy w nich wszystkich życia po planetach. Łączymy pule. Następnie losujemy TYLKO spośród tych wszechświatów co mają przynajmniej jedno zycie. Jest jasne, że większość z nich właśnie dzięki temu ograniczniu, że omijamy zerożyciowe, ma więcej niż jedno życie. A wiesz dlaczego? Bo pula np 1/2N zasila cały zbiór(urnę) minimum jednożyciowych w mniejszym procencie niż pula 2/N i tak dalej! Czyli dookoła prawdopodobieństwa 1/N nie ma symetrii
  17. @Szuu mówisz o tak zwanym "prawdopodobieństwie warunkowym". Ale nawet wtedy!!! (1 pewne - zostaliśmy wylosowani niby tylko spośród tych co miały przynajmniej jedno życie) prawdopopodobieństwo, że jesteśmy we wszechświecie z większą (od 1/N szansą na życie na poszczególnych planetach) jest duże, a odwrotne maluśkie! Bo "pooglądaj" sobie te wszechświaty (z centenzyliona centenzylionów) co miały minimum jedno życie. Ile jest ściśle jedynackich ? Dla przypomnienia - z transmisji radiowych zrezygnowaliśmy ze względu na ogromną rozbieżność radiowych wiązek. Przyjmując najbardziej optymistyczną wersję, że istnieje długość fali światła "zastrzeżona" przez naturę dla komunikacji cywilizacji (czyli nieobecna lub bardzo mała [albo stała <=> niemieszająca] w widmach gwiazd): Przycelowanie super laserem w inną gwiazdę to nie w kij dmuchał. Wszystkie gwiazdy powoli bo powoli ale poruszają się względem siebie. W ciągu wielu lat (do nas obraz ... do nich laser) taka gwiazda (wraz ze swomi planetami) troche uleci. To wszystko trzeba policzyć. Pomyłs EXEC-a jest genialny ale niewykonalny. Samoreplikujace sie sondy. Niełatwo o odtworzenie takiego samego stopu metali na innej planecie. Czegoś może nie być Są i inne pułapki! Ale tkwi w nim pewien dobry podpomysł (idea). Chyba dopiero na etapie budowania statków poza atmosfera i gigantycznym przyciąganiem (Ziemi) będzie sens masowo wysyłać sondy. Z Księżyca dajmy na to. Choć decyduje tu ekonomia. Może taniej z Ziemi? I ja bym to widział tak. Wysyłamy spory zestaw. Gdy dokona on już skutecznej tak zwanej ucieczki ze strefy przyciągania Słońca to powinien nastąpić rozdział tego zestawu na dziesięć stateczków - sond lecących w różne strony wszechświata. Czy potem każdy z tych 10-ciu na kolejne 10-sięć to już nie wiem. Nie znam się aż tak dobrze na napędach jonowych - głównie te wchodza tu w grę - choć wiem, że nadają sie do małych pojazdów. Tylko z drugiej strony. Zbyt mała sonda (nawet błyskająca światłem czy radiem) to problem wykrywania dla takich beznadziejnych oferm jak my obecnie. To może jednak góra dziesięć. Z radioaktywnym plutonem (lub czymś lepszym) do zasilania nadajników. ja tu piszę niby o nas - ale liczę na takie samo rozumowanie obcych I absolutnie popieram pomysł panspermii. Obowiązkowo na każdej takiej sondzie bryła lodu z mokroorganizmami. No bo tak: Jak ją znajda sami to sobie poradzą. A jak im wpadnie w atmosferę to metal spłonie ale zanim lód się rozpadnie to na tyle wyhamuje, że jakaś bakteria może się uchowa i opadnie i zapoczątkuje tam nowe życie. Wbrew pozorom obca (dla nich) bakteria (lub riketsja,grzyb,pierwotniak,itp) niewiele krzywdy może im zrobić. Nie jest przystosowana do nieznanych pożywek. To tak jak z chorobami odzwierzęcymi. Nie wszystkie choroby psa przenoszą się na człowieka (sic!). p.s. Uważam, że jedynym polakiem, który obecnie może mógłby wykryć sondę obcych (oraz ewentualane oświetlanie Układu Słonecznego obcym laserem) jest Adam J. - gdyby inaczej ustawił swoje priorytety.
  18. Nieprawda - my nie potrafimy wykrywać obcych sond! Giną z czasem w US w zderzeniach itp. Nie. Po prostu mysmy tu wszędzie przyjęli że wielmy ile jest planet w naszym wszechświecie. Jest ich dokładnie N. To jest "stała". A zastanawiamy sie nad szansami (prawdopodobieństwem [liczba od 0 do 1] powstania życia oszacowywanycm jakby przez kogoś mega-kompetentnego "z boku") dla jednej planety. Taki guru nam podaje je (raz takie raz owakie) a my z Szuu zastanawiamy się czym to skutkuje losując tym prawdopodobieństwem po planetach (w wielu teoretycznych wszechświatach z owym jednym na chwile prawdopodobieństwem). AAAA to jednak ja nie zrobiłem błędu! To smutny dzień dla nas Ziemiań Nawet lasery są za kiepskie na duże odległości [a internet kłamie jak z nut -masakra]. Czyżby wszyscy co donoszą od lat o kilkumetrowym krażku lasera na Księzycu byli nadmiernymi optymistami? UFF! na pewno nie był to laser metrowej śerdnicy wiązki a biorąc tendencję z zachowania na trasie do Łysego to byłby w układzie planetarnym 50 lat świetlnych dalej lepszy niż metrowy laser ?!? (zaledwie 10 sekund promien obszaru). Metrowy laser liczy sie wg wiki tak: Kąt rozbiezności 1,22 * 500nanometórw / MiliardNanometrów (czyli metr) to wychodzi kąt a zarazem tangens = 1/2miliony i mamy PromieńTam/55lat = 1/2Miliony jakbym nie liczył wychodzi mi 700 sekund czyli wiećej (??) niż 10 sekund świetlnych dla mniejzego lasera To 700 sekund ma swój urok - akurat spokojnie łapie orbitę planety typu Ziemia więc ... może ? Szuu to wszystko o rachnku (a raczej mozliwych przypadkach) co napisałeś jest prawdą tylko popełniasz zasadniczy błąd: Pokazujesz te wszystkie punkty zdarzeń jako równoprawne (TU JEST ŚCIEMA). Nie ma symetrii!!! Te zdarzenia po lewej od 1/n i po prawej. A te po prawej (fartowne mimo złych szans) byłyby rzadsze! To jednak objaśnię ci ducha rachunku prawdopodobieństwa Najprościej jak można! Dla każdego z rozpatrywanych przez Ciebie prawdopodobieństw (np 100/N, 10/N 1/N 1/10*N itd) Weź centntenzylion centenzylionów wszećhświatów (w każdym z nich losujesz N razy - życie dla każdej planety) NASZ WSZECHŚWIAT JEST - CO OCZYWISTE - Z DEFINICJI PRAWDOPODOBIEŃSTWA - LOSOWO WYBRANYM - JEDNYM Z TYCH Z CENTENZYLION CENTENZYLIONÓW Zapewniam cie że wiekszosc wszechśwoiatów cię zaskoczy - zachowa się grzecznie - zgodnie z wartością oczekiwaną A my (gatunek Homo Sapiens kóry wygenerwał Szuu i AP) najprawdopodobniej żyjemy sobie w tym z nich kóry złapał się do puli tych co w nich planet ozywinych jest zgodnie z wartością oczekiwaną! Krótko mówiąc Szuu. Najprawdopodobniej nie było by nas gdyby rzeczywiste prawdopodobieństwo powstania życia na jednej planecie było istotnie mniejsze niż 1/N. A nic nie wyklucza istotnie większego.
  19. ze wstydem (za was i za mnie) musze przyznać że za szybko pogrążyłem metrowy laser (o ile wykonalny) Grubosć wiązki w obliczeniach nie ma żadnego zanczenia bo czy to jest 1mm czy 1cm czy 1metr to on taką bazą geometryczną w przestrzeni pozostaje - nas interesuje odchyłka a z wikipedii wynika że ten 1metrowy pownienien mieć mniejsza odchyłkję niż mały ludzki co ni mierzą oległosc do Księżyca. To skoro ten mniejszy wyszedł mi na mniejszy oszar (10 sek świtłnych) niż ten więskzy (kwadrans) to gdzies zrobiłem błąd!! miejmy nadzieje że dobrze policzyłem ten ziemski (1 sekunda odpowiada 2 metrom przyrostu) niż ten metrowy. W takim przypadku metrowy laser to by już miał łatwiejsze zadanie - może ośiwetlał zaledwie obszar jednego kontynentu?
  20. No ale (patrz obrazek) jak się dobrze ustawimy-domyślimy (ideowo) na unikalne/nietypowe fotony to spore straty można (ponoć) przełknąć!
  21. Twój pomysł niejako w niczym nas nie przesuwa do przodu. To by tylko znaczyło, że jesteśmy poboczną kolonią tego samego życia. A chyba nie o taki kontakt nam chodzi. Pewnie sami (z rozpaczy) powysyłamy kiedś "zasiew" - bo taniej posłać bakterie zapakowane w bryły lodu (optimum wg Hans-a) niż ludzi Co do laserów i badania godzinami piksela po pikselu po kazdej barwie przez naszych tuzów astrorejestratorstwa to mam jedną obawę (o obcych) - jak oni mogą zrobić choćby metrowy (naprawdę) laser. Co to znaczy? Te współczesne lasery - nawet topowe - to się bardzo szybko rozbiegają (jak na skalę 50 lat świetlnych) wyglada na to, że z 1 mm (na Ziemi) do kilku metrów - na Łysym ? Jeśli dobrze liczę to daje po 50 latach krążek o średnicy 3mln kilometrów czyli 10 sekund świetlnych do oswietlenia takim laserkiem. To chyba trudno zarejestrować. Nawet gdyby to była jakaś bardzo unikalna barwa? No właśnie - czy są jakiś unikalne barwy światła - zupełnie nieopopularne w nieucywilizowanym kosmosie?
  22. Biorąc jakis unkalny niesamowity laser majacy aż 1 metr średnicy światła UFF otrzymujemy średnio ciekawy promień obszaru do oświetlenia tam daleko (albo u nas gdy emisja od obcych) kąt = 500 nm / metr nm = 1/miliardowa metra zatem mamy kąt = 1/dwa milony to dla 50 lat swiatla (postawa trójkąta) mamy PromieńObszaruDocelowego/50latswietlnych = 1/2mln => promien oswietlonego obszaru = 50latświetlnych/2milony => Kwadrans światła => Sporooooo ... chociaż ciut szans tu widzę
  23. @Szuu Zasłona nie musi być akurat dla Ciebie! Spodziewam się (nawet na Ziemi) wielu astrofociarzy ponadto Ziemia zmienia swoje położenie więc ktoś kiedyś doczeka się mrugania na przykłąd gwiazdy Tal8900 z układu pozornie podwójnego dwóch różnych gwiazd: Sz8976 i (dalszej) Tal8900. Ponadto (sic!) na niebie jest dużo gwiazd, w różnych kierunkach. Zawsze jakaś (za zasłonę) właśnie - względem Ciebie - się schowa. I ostatni - najwiekszy błąd w twoim rozumowaniu. Taka zasłonka (nawet "za mała") w swej istocie działa jak przysłanianie gwiazdy przez planetę. A takie rzeczy to już potrafimy wykrywać - nieprawdaż? Tu jeno zmieni się cykliczność na MorseA @Exec&Szuu Co do laserów (w sensie jednego - nie biliona - emitownych przez super-big-newtona-na-dobsonie choć i tu "rozchodzenie boli") zgłaszam powątpiewanie! Ponoć krążek sie stopniowo powiększa i 50 lat świetlnych dalej może być nie do zaakceptowania. Zapytam prosto - jak sie powiększa przekrój laserowego światła na Ksieżycu??? @Szuu i rachunek prawdopodobieństwa. Argumentacja co do przykładowego zdarzenia poprawna ale co do najbardziej prawdopodobnego rozwoju wydarzeń w naszym wszechświecie - wadliwa/nierzetelna/ultra-tendencyjna. Krótka piłka - gdyby miano obstawiać zakłady ile tych żyć (w każdym z wszechświatów w którym byla by taka dyskusja na tamtejszym astroforum) to bookmacherzy - w słusznej dbałości o swoje interesy - SŁUSZNIE trzymali by się wartości oczekiwanej!!!! a ta daje jedno życie tylko przy niesamowitym jakimś trafem (jakim?) dopasowanym do liczby planet - ułamku: 1/N. Czyli przy bardzo egoztycznym ułamku typu 0.00000000000.....000000000000000000000003 [statystycznych szans na życie na 1 planecie] (a dlaczego nie np 0.00000000000.....000000000000000000000006 ?) Rachunek prawdopodobieństwa sprawdza się rozpatrując wiele potencjalnych losowań (tu wszechświatów) i biorąc najczęstszy wynik (lub uśredniając je) - bo on jest najbardziej prawdopodobny. Przemyśl to. @Exec no właśnie ograniczenia dyfrakcyjne (ZbyT/Radio/MegaReflektor),Niedoskonałość realnego lasera, czynią problem - nawet z cywilizacjami w naszej galaktyce (!) p.s. @Tomek Dwa zdania które zacytowałem znaczą to co znaczą. Ty każesz patrzeć trzy zdania wstecz czy dwa dalej. Ale one (te dwa) były wyraziste. Dla świętego spokoju w takim stopniu Ci ustąpię, że zaproponuję: Pozwól forumowiczom ocenić Twoje wpisy w moim statusie. Jest obrazek - w tym watku. A nawet tu. Niech oni osądzą w swoich umysłach kto z nas co miał a czego nie miał na myśli.
  24. nie znają się na fizyce (smutne to) i płynących z niej ograniczeniach, o których wspomniał ZbyT! __________________________________________________________________ Zanim ktoś policzy antenę 100 metrową na swiatło lub radio (to jest trójkąt prostokątny, podstawa 50 lat wysokość = x = promień docelowego obszaru) to dodam: a może - skoro emitowanie spójnej silnej wiązki światła lub radiowej jest trudne i kosztowne taniej wyjdzie zasłaniać naturalną wiązkę światła co już za darmo leci?!!! Taka krata w kosmosie z parasolkami w węzłach nie musiała by być aż tak bardzo droga bo w kosmosie rusztowania mogą być cienkie i folie też! Co ciekawe z takiej mrugającej (co ? pół, minutę, dwie, trzy? ) przesłony korzystali by też inni niż na wprost bo (nieco ukośnie ale jednak) zasłania ona przecież inne gwiazdy na innych kierunkach! Przy okazji zrozumiałem też że wszelkie sondy wysyłane w dal (przez nas lub obcych) powinny mieć czujnik bliskości (innej - po latach ciemności) gwiazdy i wtedy zaczynać błyskać mocnym światłem - jak samolot! W sumie to nadchodzi era szukania sond i sygnałów od obcych przez zaawansowanych astrofotografów analizujących zmiany jasności w krótkich odstepach czasu zamiast je niefortunnie (jak dziś tu poniektórzy) zlewać/składać Pozdrawiam p.s. ponieważ monochromatyczno-świetlnego ogromnego dobsona-reflektora [taki pseudo bilion laserowy nadajnik] ZbyT nie wykluczył to (na drugą nóżke) ci astrofociarze powninni analizować fala po fali czyli barwa po barwie zmiany każdej z nich osobno?!
  25. No to Panowie policzmy to w końcu ... nie leńcie się ... policzcie na bazie tego 21cm toż to trójkąt prostokątny. Kąt jest. Podstawa 50 lat. Wysokość? p.s. a może w tego 100 metrowego Dobsona lepiej wlać/odpalić swiatło widzialne monochromatyczne (żeby tylko lustro nie popłyneło ) a 50 lat świetlnych dalej detektować to astrofotograficznie ? {bo okiem/wizualem to na bank bez szans}
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.