Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Jak dokonuje się odkryć naukowych? Czytając uważnie pracę magisterską jakiegoś studenta :D

     

    To było naprawdę poważne tsunami. Zwyobracało materiał dna szelfu gigantycznie.

     

    Siema
    p.s.
    I jest dobra wiadomość.
    Choćbyś mężczyzno nie wiem jak stary kiedyś był (Pań to nie dotyczy oczywiście)
    twoje zmarszczki nie będą największymi na Ziemi ;)

     

    impdino.jpg

  2. W Norwegii pojawił się jasny bolid. Najpewniej są jakieś meteoryty do znalezienia i akcja będzie podjęta bo miejsce wytypowano.

     

    Jedna grupa obozowiczów zgłosiła dużą eksplozję tuż nad ich głowami.
    Obozowiczka powiedziała, że widziała kulę ognia z niewielkiej odległości, ale myślała, że to jej przyjaciele płatają jej figla.

     

    Analiza meteoru sugeruje, że mógł ważyć co najmniej 10 kg (22 funty).
    Choć nie był zadziwiająco duży, meteor był wyjątkowy, ponieważ tak wielu ludzi albo go słyszało, albo widziało.

     

    Kula ognia była widoczna przez co najmniej pięć sekund po tym, jak pojawiła się około godziny 01:00 czasu lokalnego.
    Podróżowała z prędkością około 16,3 km/s.

     

    Tam też filmiki:

    https://www.bbc.com/news/world-europe-57962384

     

    Siema

    bol.jpg

  3. Świat Nauki ujawnił w necie kawałek artykułu.

    Opracowano ogromny "globus" naszego wszechświata czyli milionów galaktyk aż do odległych/starych nawet o 11 mld lat (świetlnych).

     

    Wnioski o rozłożeniu ich są arcyciekawe.

     

    Galaktyki nie są "poukładane" całkiem przypadkowo. Bywają w strukturach.

    W pewnych miejscach widać długie włókna z nich utkane albo ściany, a gdzie indziej spore pustki z niewielką ilością galaktyk.

     

    Hipoteza jest taka, że taki układ powstał jeszcze przed powstaniem tych galaktyk czyli wcześniej niż miliard lat po starcie Wielkiego Wybuchu.

    "Mapa" pozwoli odgadnąć jak powstawały te wielogalaktykowe struktury i (może) czynniki  sterujące ich ewolucją.

     

    https://www.swiatnauki.pl/8,1936.html

     

    Siema

     

    hist.jpg

  4. To międzyplanetarna misja kierowana przez NASA.


    Sześciotonowy pojazd przelatywać będzie, chwilami bardzo nisko, nad galileuszowym księżycem Jowisza o nazwie Europa.

     

    Celem jest zbadanie Europy, a zwłaszcza występowania tam ewentualnego życia
    oraz rozpoznanie pomocnicze dla wyboru miejsca gdzie wyląduje potem kiedyś lądownik Europa Lander.

     

    Bazuje na teoretycznych wymaganiach dotyczących spodziewanego życia: ciekła woda, odpowiednia chemia i odpowiednie źródła energii.

     

    Tematy szczegółowe to:
    Powłoka lodowa i ocean. Cechy wody w lodzie lub pod lodem. Procesy wymiany powierzchnia-lód-ocean.
    Rozmieszczenie i chemia kluczowych związków. Charakterystyka i "geografia" cech powierzchni.

     

    ***

    Wbrew znanym przymiarkom sonda NASA badająca księżyc Europa zostanie poniesiona nie przez rozwijane przez NASA wielkie rakiety SLS
    lecz przez rakietę Falcon Heavy prywatnej firmy SpaceX. NASA przyznała się bowiem do opóźnień z SLS i woli (lub musi) wysłać to tańszym kosztem.


    Poleci to urządzenie za około trzy lata i już w roku 2030 przeleci wiele razy kilkadziesiąt kilometrów ponad nadoceanicznymi lodami Europy,
    starając się wyłapać dowody na istnienie tam życia i rozpoznać inne rzeczy.

     

    Sonda "wykorzysta" dwie asysty grawitacyjne czyli nie poleci "prostą drogą" do celu bo to wymagałoby więcej paliwa.
    Asysty: Marsa w 2025 oraz Ziemi w 2026. Nad celem ustawi się na orbicie eliptycznej Jowisza muskającej Europę. (<= edit)

     

    Inspiracje:
    http://www.kosmonautyka.pl/rakieta-falcon-heavy-wyniesie-dla-nasa-sonde-europa-clipper?

    i wiki (ang.)

     

    Siema

     

    soclispacex.jpg

    260px-Europa_Clipper_spacecraft_model.png

    • Lubię 3
  5. 'Udział  w przedsięwzięciu pozwoli również na zwrócenie uwagi na coraz ważniejszy problem, jakim jest zanieczyszczenie światłem sztucznym
    i na jego potencjalne negatywne skutki dla zdrowia człowieka i naturalnego środowiska.
    _______
    Gdańska uczelnia techniczna jako pierwsza w Polsce dołączyła do międzynarodowej sieci pomiaru jasności nieba
    Globe at Night - Sky Brightness Monitoring Network.
    Sieć obejmuje 64 czujniki do długoterminowego monitoringu umieszczone w 19 krajach.

    Uczestniczący w akcji amatorzy mogą prowadzić badania jasności otoczenia nocą z pomocą smartfonów
    i od 2006 roku ochotnicy wykonali 185 tys. pomiarów w 180 krajach.

    Elementem kampanii jest sieć Globe at Night - Sky Brightness Monitoring Network (GaN-MN)
    oparta na pomiarach dokonywanych profesjonalnymi czujnikami.
    To tego przedsięwzięcia, jako pierwsza placówka naukowa w Polsce dołączyła Politechnika Gdańska.
    Czujnik został zamontowany na dachu jednego z wysokich budynków uczelni.
    Sensor pozwala na ciągły pomiar jasności nieba na terenie kampusu uczelni,
    a połączenie z siecią umożliwia dostęp do danych ze wszystkich czujników umieszczonych w różnych państwach.'

    Więcej tutaj:

    https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C88617%2Cpolitechnika-gdanska-w-sieci-pomiarow-jasnosci-nieba-i-zanieczyszczenia

    i tutaj:

    https://pg.edu.pl/aktualnosci/2021-07/politechnika-gdanska-dolaczyla-do-miedzynarodowej-sieci-pomiaru-jasnosci-nieba

    oraz tutaj:

    http://globeatnight-network.org/index.html


    Siema

    p.s.

    Po kliknięciu jednego z rekomendowanych linków przez moment przestraszyłem się że trafiłem na portal inaczej ... niż chciałem :D;)

     

    30489172_30489092.jpg

    Fotolia_80646267_M.jpg

    niete.jpg

  6. https://www.nasa.gov/image-feature/goddard/2021/hubble-views-a-faraway-galaxy-through-a-cosmic-lens

     

    Środek tego zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a jest otoczony charakterystycznymi łukami, które wynikają z silnego soczewkowania grawitacyjnego,
    zjawiska astronomicznego, które może wypaczać, powiększać, a nawet powielać wygląd odległych galaktyk.

     

    Soczewkowanie grawitacyjne występuje, gdy światło z odległej galaktyki jest przekierowywane przez przyciąganie grawitacyjne (lub zakrzywienie przestrzeni)
    od innego obiektu astronomicznego wiszącego "po drodze". W tym przypadku stosunkowo bliska gromada galaktyk MACSJ0138.0-2155
    soczewkowała znacznie bardziej odległą nieaktywną galaktykę – drzemiącego olbrzyma znanego jako MRG-M0138,
    któremu zabrakło gazu potrzebnego do tworzenia nowych gwiazd i znajduje się w odległość 10 miliardów lat świetlnych.

     

    Astronomowie mogą używać soczewkowania grawitacyjnego jako naturalnej namiastki teleskopu, do takich obiektów jak, na przykład,  odległe uśpione galaktyki,
    które zwykle byłyby zbyt trudne do zarejestrowanie nawet dla Hubble'a.

     

    Ten obraz został wykonany przy użyciu ośmiu różnych filtrów podczerwieni rozmieszczonych na dwóch najbardziej zaawansowanych instrumentach:  
    Advanced Camera for Surveys i Wide Field Camera 3.

    Instrumenty te zostały zainstalowane przez astronautów podczas ostatnich dwóch misji serwisowych Hubble'a
    i zapewniły astronomom  niezwykle szczegółowe rejestracje na dużym obszarze nieba i w szerokim zakresie długości fal elektromagnetycznych.

     

    ***
    https://hubblesite.org/mission-and-telescope/servicing-missions

     

    Wystrzelony w 1990 roku Teleskop Kosmiczny Hubble'a został zaprojektowany z założeniem okresowej konserwacji, aby zapewnić płynne działanie i przedłużyć żywotność.


    W latach 1993-2009 astronauci odwiedzili Hubble'a pięć razy, aby wymienić przedmioty o ograniczonej żywotności, takie jak baterie, żyroskopy i skrzynki elektroniczne,
    oraz zainstalować nowocześniejsze instrumenty naukowe. Za każdym razem, gdy astronauci odwiedzali Hubble'a, pozostawiali bardziej wydajne obserwatorium.

     

    Ciekawa była misja czwarta - w dniach 11-24 maja 2009 r.

     

    Podczas SM4 astronauci zainstalowali na Hubble'u dwa nowe instrumenty: Wide Field Camera 3 (WFC3) i Cosmic Origins Spectrograph (COS)
    Instrumenty te sprawiły, że obserwatorium było 100 razy potężniejsze niż w momencie jego uruchomienia.

     

    WFC3 widzi trzy różne rodzaje światła: bliskie ultrafioletowe, widzialne i bliskie podczerwieni, choć nie jednocześnie.
    Rozdzielczość i pole widzenia kamery jest znacznie większe niż w poprzednich instrumentach.


    Astronauci usunęli szerokokątną i planetarną kamerę Hubble'a 2 (WFPC2), aby zrobić miejsce dla WFC3.

    COS, spektrograf, który rozbija światło na kolory składowe, ujawniając informacje o obiekcie emitującym światło,
    widzi wyłącznie w świetle ultrafioletowym.
    COS poprawia czułość Hubble'a na ultrafiolet co najmniej 10 razy i do 70 razy podczas obserwacji bardzo słabych obiektów.

     

    Pod koniec września 2008 roku, zaledwie dwa tygodnie przed startem misji, doszło do awarii jednego z systemów sterujących instrumentami naukowymi

    i kierujących przepływem danych w teleskopie.
    Problem został rozwiązany poprzez przejście na system zapasowy, ale NASA nie chciała pozostawić teleskopu bez zapasowego.

     

    No tak - i to się przydało całkiem niedawno jak wiemy :D


    Ostatecznie astronauci byli w stanie zainstalować zapasową jednostkę dowodzenia i obsługi danych Science Instrument.

     

    Podczas SM4 astronauci dokonali wyczynu, którego nigdy nie przewidywali twórcy teleskopu:
    naprawy na miejscu dwóch instrumentów, Advanced Camera for Surveys (ACS) i Space Telescope Imaging Spectrograph (STIS)
    Obie przestały działać; ACS po zwarciu elektrycznym w 2007 roku i STIS po awarii zasilania w 2004 roku.

     

    Jednym z celów SM4 było wzmocnienie i ożywienie podstawowych systemów lotów kosmicznych teleskopu.


    Astronauci wymienili wszystkie 18-letnie baterie Hubble'a na nowe, ulepszone. Astronauci zainstalowali sześć nowych żyroskopów, które służą do nakierowywania teleskopu,
    oraz czujnik precyzyjnego naprowadzania, który namierza gwiazdy. Pokryli kluczowe wnęki sprzętu Hubble'a panelami izolacyjnymi zwanymi New Outer Blanket Layers,
    aby zastąpić koce ochronne, które zepsuły się w trakcie długiego przebywania w trudnych warunkach kosmicznych.

    Zainstalowali również nowe urządzenie, mechanizm miękkiego przechwytywania, aby umożliwić robotowi kosmicznemu przyczepienie się pewnego dnia do Hubble'a,
    gdy funkcja teleskopu dobiegnie końca, i trzeba będzie zmusić go do upadku na Ziemię lub wyrzucić go na wyższą orbitę.

     

    Siema

     

    minixs.jpg

    minixs2.jpg

    • Lubię 3
  7. W dniu 24.07.2021 o 11:34, szuu napisał:

    no i cyk, już po Gagarinie! ^_^ 

    (...ma szczęście że nie podlega pod amerykańskie przepisy)

     

    Nie do końca. On miał opcję. Mógł - w razie czego - coś tam jednak zrobić. Czyli ocieniał sytuację i miał szanse "posterować" sytuacją.

    Nie zmienia to faktu, że według pewnych doniesień, centrala mogła astronautom wyłączać te opcje bez ich wiedzy ;)

     

    Siema

  8. 3 minuty temu, szuu napisał:

    ale to już nawet w tym wątku było kilka razy, wykrycie obiektu o szerokości X to zupełnie coś innego niż rozdzielenie dwóch obiektów będących w odległości X od siebie, i znowu gadanie że "teoretycznie niemożliwe" bo niewłaściwie zastosowany wzór dał niewłaściwy wynik... :blink:

     

    O! Bingo!

    Taka linia jednak jest na tyle długa, że jednak jej nieco poszerzone wcielenie osiąga tyle sekund kątowych na długość by załapywać się na liczne pręciki na dnie oka człowieka (lub matrycy).

    Ja, moimi oczami starszaka, w Dobsoniku 76mm miałem problem nawet z zauważeniem "uszu" Saturna, a nie mam problemu z zobaczeniem  tego multi-pieścienia w moim Dobsonie 130mm (sic!).

    Nie przeceniajmy malutkich teleskopów ;)

     

    Siema

     

     

  9. W bardzo przepełnionym tramwaju:
    - Panie, ja nie jestem kobietą, jestem mnichem w habicie!
    Po kilku minutach:
    - I co? Przekonał się pan wreszcie?

     
    ***
    Humor z zeszytów szkolnych:

     

    Nasze plemiona, przed przyjęciem chrztu, zachowywały się jak normalni ludzie.

     

    :D

     

     

     

    57deeefa32afc.jpg

    mlot_r.jpg

    • Lubię 1
  10. @Andrzej Lach

    Dzięki za znakomite przetłumaczenie dwóch fragmentów ale dodam jednak, że napisałem to w post scriptum i uprzedziłem że leci z translatora więc

    nie trzeba mi tego, że taki tekst ma ZAWSZE wady, ciągle wyjaśniać.  To każdy wie!

    Jesteśmy na polskim portalu, i ktoś może jednak chcieć na to zerknąć, a tych kilkaset literek nie obciąża istotnie dysku magazynującego

    dane forum bo pojemność takich dysków (czy innych już nośników) staje się kosmiczna (sic!). :exclamation:

     

     

    Turyści kosmiczni to jednak nie astronauci.

     

    Przed lotem Blue Origin dyrektor generalny powiedział, chyba na swoją zgubę,  ;)

    że "członek załogi naprawdę nie ma nic do roboty" w tym pojeździe autonomicznym.

     

    W tym samym dniu ogłoszona została aktualizacje programu "Commercial Astronaut Wings".

     

    Nowe przepisy Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) mówią, że aby być uznanym za astronautę (i zarazem dostać odpowiednie "skrzydła astronauty")
    trzeba być częścią załogi oraz wnosić wkład w bezpieczeństwo lotu.
    (New rules say astronaut hopefuls must be part of the flight crew and make contributions to space flight safety).

     

    Siema
    https://www.bbc.com/news/world-us-canada-57950149

     

    nieas.jpg

  11. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tak wyraźnego obrazu powstającego księżyca.

    Po latach obserwacji pary egzoplanet podobnych do Jowisza, znajdujących się prawie 400 lat świetlnych od Ziemi,
    astronomowie znaleźli kolejną najlepszą rzecz: dysk "gruzu" krążący wokół jednego z tych światów,
    pierścień skał i gazu stopniowo koalescencyjny pod wpływem własnej grawitacji.


    Innymi słowy, astronomowie złapali "wytwórnię" okołoplanetarną, która tworzy księżyc.

     

    Pierwsze zdjęcie jest wykonane przez Bardzo Duży Teleskop w Chile pokazuje formującą się planetę, jasną plamę po prawej stronie.
    Oślepiające światło gwiazdy centralnej zaciemnia maska koronograficzna.

     

    W przeciwieństwie do wielu odkryć pozasłonecznych, obiekt ten nie został znaleziony metodami pośrednimi.

     

    Druga grafika to dwa ujęcia - szerokie (po lewej) i zbliżone (po prawej) - dysku formującego księżyc otaczającego PDS 70c, wykonane przez teleskop ALMA.

     

    https://www.nytimes.com/2021/07/23/science/exoplanet-moon-disc.html

    Siema

    p.s.

    Koalescencja – proces, w którym dwie lub więcej cząstek łączy się z sobą, tworząc pojedynczą cząstkę.
    Koalescencja zachodząca w układach koloidalnych (na przykład pianach i emulsjach)
    polega na łączeniu się cząstek fazy rozproszonej (kropli cieczy lub pęcherzyków gazu) w większe,
    co zmniejsza stopień dyspersji układu. Doprowadza to do rozbicia emulsji na odrębne fazy lub opadnięcia piany.

     

     

     

    23sci-exoplanet1-superJumbo.jpg?quality=

     

    merlin_191142414_7b2bab18-4997-4ee8-b6f3

     

     

     

     

    ks1.jpg

    ks2.jpg

  12. 6 godzin temu, OnlyAfc napisał:

    Jak już coś tłumaczysz przez google translate, to przeczytaj to później i popraw.

     

     

    Gdy nie piszę "z translatora dla chętnych" to staram się tak robić,

     

    czego dowód miałeś nawet dzisiaj:

     

    ale jak sprawdziłem początek translacji to miałem dłuuugi telefon i aby nie przepadła moja praca na ekranie puściłem to.

    Wstrzeliłeś się szybko "między wódkę a zakąskę" ale dziękuję za szybkie czytanie moich postów. :D

     

    Naukowcy chcą zbudować nowy, bardzo odmieniony Teleskop Arecibo, aby zastąpić ten zniszczony przez katastrofę techniczną.

    Upadek Arecibo zostawił naprawdę dużą dziurę w ofercie danych dla naukowców, których potrzebują do kontynuowania swoich projektów.

     

    Traktują priorytetowo moc systemu radarowego chociaż to, co liczy się jako moc nie jest tym samym co kiedyś uznawano.
    Ponadto społeczność naukowócw niekoniecznie chce zwiększać moc, jeśli oznacza to poświęcenie zasięgu,
    ponieważ jedną z mocnych stron Arecibo było to, że potrafił wykryć nawet asteroidy, których naukowcy jeszcze nie znali.


    Ogólnie rzecz biorąc, specyfikacje, nad którymi pracował zespół, oznaczały, że kilka nowych rodzajów nauki może być możliwych.

    Jedną z tych dodatkowych dziedzin jest zrozumienie pogody kosmicznej, wielu różnorodnych wpływów, jakie słońce ma na Układ Słoneczny,
    które mogą zagrażać astronautom i zakłócać pracę satelitów na orbicie i systemów energetycznych na ziemi.

    Okazuje się, że proponowane możliwości nowego projektu umożliwiłyby naukowcom lepsze monitorowanie pogody kosmicznej,
    w tym badanie wiatru słonecznego i koronalnych wyrzutów masy, dwóch szczególnie istotnych zjawisk.

    Ponadto system radarowy opracowany w ramach koncepcji projektowej byłby o wiele potężniejszy niż utracony system,
    dzięki czemu mógłby obserwować nieczynne satelity i inne kosmiczne śmieci, oprócz pracy na skałach kosmicznych.
    W przypadku śmieci kosmicznych na orbicie geosynchronicznej nowy projekt może widzieć kawałki o średnicy około 1 metra;
    radar byłby również w stanie monitorować duże szczątki aż do księżyca.


    Zamiast jednej dużej czaszy, nowy projekt wypełniłby zapadlisko w kształcie misy po starym teleskopie
    gęsto upakowanym "plastrem pszczelim" mniejszych czasz umieszczonych na być może siedmiu masywnych przechylanych talerzach
    ('naczynie z czaszami'). Dokładne liczby tych czasz to kwestia kompromisów: więcej mniejszych czasz lub mniej większych czasz.

    Fundusze na prace projektowe i nowy instrument w końcu się pojawią, chociaż może to nie nastąpić tak szybko, jak by chcieli naukowcy.

     

    No to co Panie i panowie? Trzymamy kciuki? Ja tak!

    Zwrócę uwagę, że po raz kolejny ostatnio czytamy w necie coś nowego o śledzeniu kosmicznych śmieci i zagrażających asteroid.
    To trochę jak za czasów Messier'a tylko, że wtedy usprawiedliwiano budowę teleskopów śledzeniem niepokojących ówczesną ludzkość komet
    (że niby zatruje nas śmiertelnie gazami i/lub że to jakaś kara/ostrzeżenie na źle się prowadzącą ludność).

     

    Siema
    https://www.space.com/arecibo-telescope-replacement-process-and-designs

    nowy_are.jpg

  13. Naukowcy twierdzą, że mają teraz solidne ustalenia liczbowe odnośnie wewnętrznej struktury Marsa.

     

    Dane dostarczył lądownik InSight, który od ponad dwóch lat wyłapuje trzęsienia ziemi na tej planecie.

    Średnia grubość skorupy Marsa wynosi od 24 km do 72 km czyli jest nieco cieńsza niż oczekiwano.
    Kluczowym odkryciem jest rozmiar jądra planety. Jego promień to 1830 km.

    Pozwali to naukowcom lepiej rozumieć powstawanie i ewolucję różnych ciał planetarnych.


    Sygnały z trzęsień odbijające się od metalowego jądra wskazują, że zaczyna się on prawie w połowie planety na głębokości około 1560 km
    – i że jest w stanie płynnym. Większość wcześniejszych hipotez oceniła je jako mniejsze.

     

    Zespół misji twierdzi, że z nowych bezpośrednich obserwacji wynikają dwie fascynujące konsekwencje.

     

    Po pierwsze, znana masa i moment bezwładności Marsa sugerują, że rdzeń będzie znacznie mniej gęsty niż wcześniej sądzono,
    a dominujący w jego składzie stop żelaza i niklu musi być silnie wzbogacony w lżejsze pierwiastki, takie jak siarka.

     

    Druga konsekwencja dotyczy warstwy pomiędzy jądrem a skorupą - płaszcza. To jest teraz cieńsze niż wcześniej zakładano.

    Jest wysoce nieprawdopodobne, aby ten płaszcz mógł osiągnąć ciśnienie, w którym mineralny brydgmanit staje się stabilny.

     

    Na Ziemi ten sztywny minerał pokrywa rdzeń, spowalniając konwekcję i utratę ciepła.
    Na wczesnym Marsie jego brak doprowadziłby zatem do szybkiego ochłodzenia.

    To początkowo umożliwiłoby silną konwekcję w metalowym rdzeniu i efekt dynama, który napędzał globalne pole magnetyczne.
    Ale to oczywiście teraz się wyłączyło.

     

    Obecnie na planecie nie można wykryć żadnego globalnego pola magnetycznego.

    Gdyby tam było, zapewniłby osłonę chroniącą jego powierzchnię przed szkodliwym promieniowaniem,
    które nieustannie pada tam z kosmosu i czyni świat wyjątkowo niegościnnym.

     

    ***
    Dodam, że jednak w tamtej, prawie nie istniejącej (jak na nasze standardy) atmosferze,
    pojawiają się jednak lokalne pola elektromagnetyczne odrobinę chroniące
    przed nadlatującymi barionami elektrycznie nie obojętnymi,
    a są wynikiem zjawisk wtórnych na skutek "bombardowania" tej atmosfery przez cząstki materialne i fotony z kosmosu.

     

    (przypomnę, że do fotonów zaliczamy też kwanty promieniowania gamma, rentgenowskiego i radiowego,
    a nie tylko "to co tygrysy lubią najbardziej" - czyli światła widzialnego).

     

    Siema
    https://www.bbc.com/news/science-environment-57935742

     

    Przekrój pionowy z NYT

     

     

     

    inmarseko.jpg

    22sci-mars1-jumbo.jpg


  14. Długofalowe, planowe budowanie cywilizacji galaktycznej.

     

    https://www.bbc.com/future/article/20210721-the-quest-for-a-galactic-civilisation-that-saves-humanity

     

    Siema
    p.s.
    Dla tych co nie znają ultra-perfekcyjnie angielskiego (jesteśmy w Polsce na polskim portalu ! ! !), a zarazem chętnych na produkt z translatora daję go (wybrane fragmenty).

     

    W połowie lat 70. fizyk Gerard O'Neill wyobraził sobie ogromne, pływające osady, znajdujące się niedaleko Ziemi, w kształcie walców.
    Ludzie żyliby w środku, w zielonych, zalesionych miastach, jeziorach i polach.
    Był to pomysł naciągany, ale dzięki wzbudzającym podziw wizualizacjom, które mu towarzyszyły wpłynął na całe pokolenie.

     

    Być może ludzkość ostatecznie postanowi zignorować kosmos i zamiast tego skupić się na Ziemi, budując stabilne społeczeństwo
    z zieloną energią, zrównoważonym rolnictwem i tak dalej.

    Jeśli inteligentne cywilizacje pozaziemskie również dokonały tego wyboru, może to wyjaśnić, dlaczego jeszcze ich nie poznaliśmy.

     

    I chociaż wielu może chcieć skoncentrować swoją energię na zmianach klimatu i innych problemach w najbliższej przyszłości,
    przyszłe pokolenia, którym pomogą ich wysiłki, mogą równie dobrze zdecydować się na ponowne przyłączenie się do projektu kosmicznego.

    W końcu nie zawsze było tak, że priorytety badaczy kosmosu i ekologów były ze sobą niezgodne.
    Obrazy Ziemi jako „bladoniebieskiej kropki” pomogły pokazać, co warto zachować w naszej planecie,
    a Sandberg wskazuje, że bez satelitów mielibyśmy znacznie słabsze naukowe zrozumienie zmian klimatycznych.

     

    Na dłuższą metę ekspansja w kosmos może być projektem obejmującym całą ludzkość, a nie decyzją garstki ludzi z Doliny Krzemowej.
    Cywilizacja galaktyczna może w końcu należeć do naszej przyszłości.


    Być może spełnią się marzenia Bezosa o cylindrze O'Neilla. Być może pomoże ocalić nasz gatunek.
    Ale gdziekolwiek dotrzemy, tę przyszłość będą kształtować obywatele Drogi Mlecznej z własnymi priorytetami i pragnieniami
    – żyjący długo po odejściu najbogatszych ludzi XXI wieku.

     

    Wspomniano też, że już Ciołkowski sugerował użycie rakiet z napędem atomowym oraz o tym,
    że w końcu i tak musimy zostawić Ziemię bo Słońce zmieni się i ją wypali.

     

     

    planowanie.jpg

  15. Skoro tyle o Wally to warto coś dojaśnić.

     

    82-letnia Pani Funk mimo gigantycznych kiedyś zalet i sprawdzeń nie dostała biletu na lot w kosmos co uchodzi za trochę niesprawiedliwe i Bezos to naprawił ale
    Pani Funk zapłaciła też sporo swoimi pieniędzmi za ten lot - z tego co gdzieś czytałem.

     

    Siema

    https://www.nytimes.com/2021/07/19/science/wally-funk-jeff-bezos.html


    Dla chętnych z translatora (wybrane):

     

    Wally Funk w końcu leci w kosmos. Kiedy we wtorek przekroczy tę arbitralną wysokość, która dzieli niebo od Ziemi w rakiecie zbudowanej przez firmę Jeffa Bezosa Blue Origin , będzie miała 82 lata i będzie najstarszą osobą, która kiedykolwiek poleciała w kosmos. Ale nie to czyni ją tak wyjątkową.

    Pani Funk jest jedną z niewielu osób, które do tej pory bezpośrednio uczestniczyły w obu epokach lotów kosmicznych — tej, która rozpoczęła się jako pilny wyścig między rywalizującymi narodami, i tej, w którą teraz się zmieniamy, w której prywatne firmy i miliarderzy, którzy je finansują, toczą zaciekłą konkurencję o klientów, wynagrodzenie i kontrakty. To, że ostatecznie została wykluczona z pierwszej fazy, ponieważ jest kobietą, a teraz zostanie włączona do następnej, również uwypukla trudne pytania, dla kogo jest przestrzeń.

    Jej droga do kosmosu prawdopodobnie zaczyna się od wypadku narciarskiego w 1956 roku, który zmiażdżył jej dwa kręgi. Powiedziano jej, że już nigdy nie będzie chodzić. W wieku 17 lat miała już historię witania „nie możesz” z wyzywającym dowodem, że może. Gdy dochodziła do siebie, doradca zawodowy zasugerował, aby wzięła udział w lekcjach lotnictwa, aby ją odwrócić. W książce „Promised Księżyc” przez Stephanie Nolen Pani Funk powiedział, że podczas swojego pierwszego lotu w górę, w Cessna 172, „Bit błąd i że to było.”

    W tym roku weszła w samotność i uzyskała licencję pilota w wieku 17 lat. Pani Funk latała przy każdej okazji, łącznie z wymykaniem się z formalnego tańca, by lecieć nocą. W sumie przepracowała ponad 19 600 godzin lotu i nauczyła latać ponad 3000 osób.

    Prawdopodobnie spędziła więcej czasu w samolotach jako pilot niż trzej mężczyźni, z którymi leci w kosmos, spędzili jako pasażerowie samolotu.

    Na ostatnim roku studiów, kiedy zdobyła trofeum uznające ją za najwybitniejszego pilota, kierownik lotniska podarował jej go, mówiąc: „Zapamiętaj moje słowa, jeśli kiedykolwiek kobieta poleci w kosmos, będzie to Wally lub jedna z jej uczniowie”.


    W 1961 roku, trzy lata przed narodzinami Jeffa Bezosa, pani Funk i 12 innych kobiet przeszło testy w ramach programu Kobieta w kosmosie . Testy zostały zaprojektowane przez dr Lovelace'a dla astronautów Merkurego. Chciał poddać kobiety tym samym testom, aby sprawdzić, czy będą dobrymi kandydatkami do kosmosu. Nie brali nikogo poniżej 24 roku życia, ale zabrali panią Funk.


    Żadna z tych kobiet nie poleciała w kosmos. Rząd USA zamknął program „Kobieta w kosmosie” w momencie, gdy wyścig kosmiczny zimnej wojny nabierał tempa. Podczas gdy Valentina Tereshkova udała się w kosmos dla Związku Radzieckiego w 1963 roku, NASA nie wyleciała na orbitę Amerykanki aż do 1983 roku.

    Kiedy dziś słyszysz o tych kobietach, często nazywa się je Mercury 13, ale nazywają siebie FLATs: First Lady Astronaut Trainees. Historia MIESZKANIA nie była powszechnie znana do niedawna. Jednak wśród kobiet i osób niebinarnych zajmujących się badaniem kosmosu, relacja pani Funk i jej kohorty, która walczy o zostanie astronautą i zostaje zablokowana z powodu ich płci, odbiła się echem.

    Niektóre z tych kobiet postrzegają panią Funk jako osobistego bohatera, który przełamał bariery płci i mają nadzieję, że znów stanie się przykładem dla kobiet i dziewcząt.

    funkas.jpg

  16.  

     

    idiota idiocie nierówny :D

     

    Przy okazji wymyśliłem sentencję adekwatną do naszych (internetowych) czasów:
    Lepiej już gdy ktoś zmonopolizuje wątek niż gdy ktoś go ... za*ra.

    ;)


    Sławny makler giełdowy pytany o przyczynę jego sukcesów odpowiedział:

     

    - To bardzo proste. Zawsze kupowałem akcje od pesymistów, a sprzedawałem optymistom.   :respekt:

     

     

     

    idiota.jpg

  17. Coś znajomego. Łazik posiada teleskop i korzysta z niego :D

    ('Telescopic view: The Artuby outcrop is about 600m from the rover's current position')

     

    Łazik Perseverance przygotowuje się do pobrania pierwszej próbki skały Marsa.
    Rdzeń, mniej więcej wielkości palca, zostanie zapakowany w zapieczętowaną tubę, aby w końcu powrócić na Ziemię.
    Naukowcy twierdzą, że ich najlepszą szansą na ustalenie, czy na Marsie kiedykolwiek istniało życie,
    jest zbadanie jego materiałów powierzchniowych w zaawansowanych laboratoriach.

     

    [Dodam, że Łazik też ma, i wykorzysta swoje, dość zaawansowane narzędzia]

     

    Perseverance najpierw zetrze powierzchnię wybranej części kamienia (jakby brukowego),
    aby usunąć zasłaniający Marsa pył, a następnie zbada miejsce za pomocą potężnych instrumentów.

     

    Są one trzymane na końcu ramienia robota. Są w stanie określić skład chemiczny,
    mineralogię i teksturę w skale - w celu jej ostatecznej identyfikacji.

    Wreszcie na początku sierpnia robot zabezpieczy wywiercony rdzeń.

     

    W trakcie swojej misji łazik zabezpieczy dla ziemskich badań 40 takich rdzeni.
    Późniejsza misja (NASA i ESA) przybędzie na Marsa, aby sprowadzić je na Ziemię.

     

    Prof. Farley powiedział, że spodziewa się, że cztery unikalne próbki zostaną zabezpieczone
     w obszarze badanego obecnie krateru. Obejmuje to kuszące wychodnie skał, zwane Artuby.
    Jest to około 600 metrów dalej i wygląda na to, że zawiera bardzo drobno warstwowe osady,
    potencjalnie osadzone przez system delt jezior i rzek, który kiedyś zajmował krater Jezero.

     

    Siema
    https://www.bbc.co.uk/news/science-environment-57919241

     

     

    teleskopper.jpg

    • Lubię 1
  18. 48 minut temu, JSC napisał:

    Na pewno zobaczymy rozpadlinę na Księżycu o szerokości 0,7km (ok. 0,4" jesli dobrze liczę) refraktorem o teoretycznej rozdzielczości w/g kryterium Raylegha wynoszącej 1,75" (bez pasków bocznych ;) )

    gas.jpg

     

     

    Otóż właśnie - i - krążki Airyego (a dokładniej ich lokalny brak) podpowiadają nam że ta Twoja ciemna szczelina mimo wszystko będzie widoczna ale brzydko poszerzona i niestety mniej ciemna.

    To jest mocna analogia do słynnej (IMHO) informacji że Człowiek na jasnym tle jest w stanie zobaczyć niebywale cienką linię - wielokrotnie cieńsza niż zdolność

    rozdzielcza gołego oka czyli minuta kątowa czyli 60 sekund (").

     

    Siema

     

    • Lubię 1
  19. 5 godzin temu, szuu napisał:

    więc zapomnijmy o nieskończonej liczbie pasków wokół szczeliny na księżycu.

     

    Ale to nie tyle o to chodziło czy widzimy dodatkowe paski czy nie tylko o to jak zdolność rozdzielcza (z domniemania ograniczana wpływem krawędzi wlotu teleskopu na fotony/fale)

    działa ograniczająco na detale na obiektach rozciągłych z US.  Czy zobaczymy parę maleństw:  #= jako #= czy jako * :uhm:

    Albo czy zobaczymy jakąś cienką czerwoną linię czy nie :icon_idea:

     

    Siema

  20. https://next.gazeta.pl/next/7,172392,27348568,jak-loty-w-kosmot-wplywaja-na-klimat-rakieta-emituje-nawet.html#s=BoxOpImg12

     

    'Turystyczne loty w kosmos będą mieć coraz większy wpływ na ziemski klimat.
    Jedna rakieta nośna emituje nawet 300 ton CO2 do atmosfery.
    Dla porównania - jeden lot długodystansowy samolotem emituje od jednej do trzech ton CO2 na jednego pasażera.'

     

    Wychodzi na to, że rakieta jest co prawda ekologicznym złem ale zaledwie takim jak jeden dłuższy lot
    typowego samolotu z pasażerami.


    Lot w kosmos na ogół więcej wnosi do dobra wspólnego ludzkości (np wiedzy naukowej, łączności satelitarnej)
    niż turystyka jednej grupy z Wilna na Maderą czy z Moskwy do Pragi.

    Latajmy czasem ale nie często.


    Bałtyckie plaże, mazurskie jeziora, tatrzańskie/sudeckie/bieszczadzkie wzniesienia tyż pikne.

     

    Przy okazji polecam:

    http://www.ekoklub.ehost.pl/PKE_OD/images/zp157.pdf

     

    Siema

    z27348638IH,Start-rakiety-New-Shepard.jp

     

    ziepl.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.