A to relacja osobnika z wioski pare kilosów od mojej
Niezidentyfikowane obiekty latające? Dokładnie 23 grudnia 1995 r. kilkanaście osób z Bolesławią widziało tu UFO. Był to nie byle jaki kontakt z inną cywilizacją, bo prawie III stopnia. Oto relacja jednego ze świadków tego niezwykłego wydarzenia, które skrupulatnie spisał dziennikarz "Gazety Wyborczej":
"Północ była, a tu za oknem błysk. Wyjrzałem, a tu nieduże takie, okrągłe, trochę większe niż samochód. Na środku (mojego - dop.) pola stanęło, dwóch z nich wyszło i chwilę chodzili. Rozmawiać? Panie, ja się bałem, żeby krzywdy mi nie zrobili". Dalej świadek opowiadał, że odpędzał dzieci, żeby nie zadeptały śladów, jakie pozostawiło UFO. Ślad podwozia obiektu pozaziemskiego gwałtownie się zaczynał i takoż kończył, miał mieć osiem metrów długości. Wgłębienia w ziemi mieli pozostawić także sami Obcy: "takie jakby łódeczki odciśnięte, bez obcasów. Krok mniejszy od ludzkiego " - tłumaczył świadek. Wywiadu w tej sprawie udzielił także miejscowy ufolog Stanisław Kozioł, który opisał później całe zdarzenie dla pewnego ufologicznego kwartalnika. Wedle Kozioła miejsce lądowania UFO w Bolesławiu, przypomnijmy, pole jednego z mieszkańców, nie było przypadkowym lądowiskiem. "Lądowali lam, gdzie odkryto złoże pierwiastka Germanu" - wyjaśniał.
Powyższy tekst i zdjęcie pochodzi z książki "Przewodnik po ziemi olkuskiej" - Olgerda Dziechciarza