Przy skrzyzowaniu siedzi na koniu Straznik Miejski. Z naprzeciwka w jego
kierunku jedzie na rowerku maly chlopiec. Straznik wola go do siebie.
- Ej, maly, chodz no tu!
Chlopczyk podjezdza, a straznik pyta.
- Swiety Mikolaj przyniósl ci ten rower?
- Tak.- Odpowiada chlopczyk.
- To napisz mu, zeby w tym roku przyniósl ci lampke do tego roweru.
I zadowolony z siebie ukaral mlodego mandatem za 50 zlotych.
- A pan to od Mikolaja dostal tego konika? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada Straznik Miejski.
- To niech pan napisze Mikolajowi w tym roku, zeby ch***a montowal
konikowi miedzy nogami, a nie na grzbiecie.
Kobieta miała męża który strasznie pił. Pytała się przyjaciółek co z tym
zrobić, a one jej poradziły, żeby nalała pełna wannę wódki a na dnie
położyła martwego kota. To powinno przerazić męża.
No to kobiecina zrobiła tak jak jej przyjaciółki podpowiedziały, i
czeka na męża. Maź wraca, wchodzi do łazienki, jeden dzien., drugi dzien.,
trzeci dzien. mija, kobieta zaniepokojona, otwiera drzwi, a tam
mąż wykręca kota nad kieliszkiem:
- No kiciuś, jeszcze piedziesiateczkę!!!
W szkole w Chorzowie pani pyta dzieci:
- Które z was kibicuje ruchowi chorzów?
Wszystkie dzieci podnoszą raczki tylko nie Jasiu.
- A ty jasiu czemu nie podnosisz - pyta pani.
- Bo ja kibicuje Zagłębiu Sosnowiec - odpowiada rezolutnie Jasiu.
- Ale dlaczego? - pyta pani
- Bo tata kibicuje Zagłebiu mama starszy brat.... to i ja kibicuje
Zagłębiu - mówi jasiu
- Ale Jasiu, popatrz, nie zawsze trzeba brać przykład z rodziców.
Np. jakby tak twój tata był alkoholikiem, mama prostytutką, a brat pedałem to co wtedy byś zrobił? - pyta pani.
- To wtedy kibicował bym Ruchowi- odpowiada jasiu