Dobson jest bardzo wygodny z transporcie - 2 części (tuba w przypadku 8-10" mieści się na leżąco na tylnej kanapie, dobson w bagażniku zajmie mniej więcej połowę przestrzeni w przypadku peugota 307) .
Ja wyszedłem, z założenia , że skoro jeżdżę w ciemne miejsca, chcę zabierać jak najmniej rzeczy, które mogę potencjalnie zgubić w tych ciemnościach (chodzi o śrubki, podkładki itp).
Gdy doszedłem do wprawy, złożenie teleskopu na montażu EQ od wyjęcia z samochodu zajmowało mi ok. 10-15 min z wyważeniem. Dobsona składam w 2-3 minuty. Podczas szybkich wypadów ja dobsonem (nie czekając na wychłodzenie) zaliczałem 2-3 obiekty w czasie gdy kolega walczył z śrubokrętem
Często (zazwyczaj)- w przypadku EQ - przy zmianie obiektu obserwacji trzeba zmienić położenie tuby w obejmach wiec "skakanie" po obiektach jest uciążliwe. Odnajdywanie obiektów, po prawidłowym zorientowaniu montażu EQ, też wymaga wprawy i doświadczenia.
Dobsona rozstawiasz , celujesz w obiekt i obserwujesz.
PS
Nie poleciłbym początkującemu teleskopu na montażu EQ chyba, że stawia na astrofotografię od początku i to jest jego celem - niech się pomęczy bo astrofoto to trochę droga przez mękę, trzeba być odpornym na frustrację i mieć wiele zaparcia w rozwiązywaniu cały czas nowych problemów.