Jeżeli przyjmiemy, że spawanie to sztuka, uprawianie marchewki to sztuka, czy też jazda samochodem to sztuka to oczywiście astrofoto jest sztuką.
Patrząc natomiast przez pryzmat tego czy oglądany obrazek/zdjęcie sprawia nam przyjemność też można dyskutować o tym czy coś jest czy nie jest sztuką.
Dla mnie jednak chyba nie jest sztuką, gdyż zbyt wiele w tym wszystkim zależy od zainwestowanych środków, doświadczenia i wcale nie od wrażliwości rzemieślnika.
Przecież gdy kontemplujemy sztukę to na wrażliwości artysty nam zależy. Na tych drganiach, które artysta chce nam przekazać poprzez swoje dzieło, ale tutaj liczą się oczywiście osobiste odczucia.
Dla mnie astrofotografia raczej powinna zmierzać w kierunku naukowego określania zjawisk i ich obserwacji/dokumentacji-odkryć. Estetyka ma to drugo, albo nawet trzeciorzedne znaczenie.