A wracając do efektu cieplarnianego. Zgadzam się w całości z Pawłem. Emisja dwutlenku węgla do atmosfery to jedynie pewien mały element wielkiej machiny powodującej zmiany, czyli obecnie ocieplanie się klimatu. Ale po pierwsze ocieplanie to zachodzi o wiele wolniej niż prognozowano w latach osiemdziesiątych, a po drugie są miejsca na naszej planecie, gdzie zaobserwowano proces odwrotny, czyli ochładzanie się klimatu.
Zmiany klimatyczne to procesy długotrwałe i zachodzące w różnych częściach kuli ziemskiej z różną intensywnością. A zachodziły również wtedy, gdy wpływ człowieka na środowisko był minimalny. Większość z nas zna przecież opisy (lub o nich słyszała) zmian klimatycznych zachodzących na obszarze Polski w ciągu ostatnich powiedzmy 500 lat.
Obecnie człowiek w coraz większym stopniu przyczynia się do tych zmian, między innymi poprzez emisję gazów i pyłów oraz wycinanie lasów, ale wciąż nie potrafimy określić jaki jest "wkład" ludzkości, a jaki natury w te zmiany.
I wracając do tematu. Zapewne silne burze występowały i niegdyś na obszarze naszego kraju, ale wiadomości o nich nie miały odpowiedniego nagłośnienia medialnego.
Być może ich gwałtowność była mniejsza wówczas, gdy większość naszego kraju i Europy Środkowej porastały lasy, które łagodząco wpływają na klimat.
Zobaczymy co przyniosą następne lata, a może co jeszcze przyniesie bieżące (chłodne) lato. Na najbliższy weekend zapowiadane są upały, a co przyjdzie po nich?