Skocz do zawartości

Miszuda

Społeczność Astropolis
  • Postów

    471
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Miszuda

  1. Witajcie,

    Czy ktoś był może stosunkowo niedawno w okolicach jeziora Garda na północy Włoch? Pytam, bo wybieram się tam za tydzień na camping i korci mnie spakowanie sprzętu do foto, ale nie wiem czy jest sens i czy jedyne co wyjdzie mi na fotkach to nie będzie pomarańczowy kolor...

    Na mapach region jest mocno zaświetlony, ale pytanie jak to wygląda od strony obserwatora.

     

    Dzięki i pozdrawiam,

    Amadeusz 

  2. Godzinę temu, Loxley napisał:

    Dzięki Łukasz.

     

     

    Nie pamiętam, czy to był Clavius, ale patrząc na tę rodzinę małych kraterów z rodziny Claviusza, które zataczając łuk i jednocześnie podkreślając gradacją wielkości kierunek do największego rezydenta, czyli krateru Rutherfurd, dostrzegam jakąś wskazówkę i nie zdziwiłbym się gdyby Artur C. Clarke też nie podchwycił tego dziwnego ułożenia kraterów i nie umieścił w tym miejscu swojego tajemniczego czarnego obelisku. Nawet dla inteligencji "nie mającej kształtu" i przybierającej kształt obelisku, logika powinna być fundamentem wszelkich istotnych przejawów porozumiewania się i oddziaływania na raczkujące cywilizacje i taki przekaz, kryjący się w postępie geometrycznym czy algebraicznym kształtów i rozmiarów naturalnych form terenu, powinien zwrócić uwagę obserwatorów. Nie wdając się w zawiłości fantastyki naukowej, nie wyciągając wniosków sugerujących astroinżynieryjną genezę form wewnątrz Claviusza - dostrzegam tam jednak jakąś matematyczną organizację i epizod z "2001. Odysei kosmicznej" nie wydaje mi się taki całkiem odrealniony. Dziękuję za przypomnienie i nawiązanie do tej klasycznej powieści SF.

    Dzieki za ciekawa odpowiedz ;)

    • Dziękuję 1
  3. 26 minut temu, maciekkacper napisał:

    To akurat bajki religijne stworzone przez ludzi dla ludzi w różnych celach - np. by byli posłuszni itp. - które
    nijak się mają do "wiedzy duchowo religijnej". Chodzi tu przede wszystkim o metafory i zawarty w nich
    głębszy sens a nie o jakieś wymysły dzięki którym kiedyś dało się w pewien sposób "wykorzystywać" człowieka .

     

    Pozdrawiam

    No czyli jakie te metafory?

  4. 1 godzinę temu, Lynx napisał:

    Czasem tzw stare religijne bajania okazują się prawdą zweryfikowaną przez naukowców. Ja nie mówię tutaj o dogmatach religijnych i zakazach takiej czy innej religii, mówię tutaj o wiedzy duchowo religijnej która też jest stale pogłębiana a nie o bajaniu. 

    Myślę że pewnych rzeczy nigdy nie ogarniemy z powodu ograniczeń związanych z naszym umysłem. 

    "Wiadra wody nie da się pomieścić w szklance"..

     

    A mogę przykład takiej weryfikacji? Tak z czystej ciekawości

  5. 13 godzin temu, Lynx napisał:

    Bez połączenia świata nauki „ortodoksyjnej”, religii oraz filozofii, możemy nigdy nie otrzymać prawdziwego obrazu wszechświata, jak i wyjaśnienia wielu zjawisk.

    Nauka jest ślepa na to, co nienamacalne i niemierzalne, nie uznaje jak „niewierny Tomasz” tego, czego nie dotknie.

    Mówiąc religia mam tu na myśli energię stwórczą, początek wszystkiego, źródło istnienia.Jesteśmy jak dzieci bawiące się w piaskownicy, poznajemy dopiero bezmiar otoczenia i jeszcze długo, jeśli w ogóle kiedykolwiek, nie będziemy w stanie pojąć wszystkie zasady rządzące światami.

    Sam fakt, że mierzymy wszechświat, jak i wszystko co widzimy, „nasza miara (posiadaną wiedzą)” nie uznając, lub z wielkim porodowym bólem uznając to, co nowe i jeszcze nie poznane.

     
     

    Ale z tym to się nie zgodzę! "Nauka jest ślepa na to, co nienamacalne i niemierzalne, nie uznaje jak „niewierny Tomasz” tego, czego nie dotknie." - o to chyba chodzi no nie? O badanie tego co realne a nie wymyślone. Powoli idziemy coraz to głębiej. Z każdym eksperymentem otwiera nam się coraz większe okno do badania coraz to wcześniejszych etapów istnienia Wszechświata (patrz ostatnio fale grawitacyjne). Czego nie widać nie możemy negować bo religia tak nakazuje? Nie podoba mi się łączenie religii i nauki na zasadzie tłumaczenia niewytłumaczalnego bo to droga do nikąd. Cały rozwój jest spowodowany ciekawością wytłumaczenia zjawisk a nie wierzenia na słowo w stare religijne bajania.

    • Lubię 2
  6. 7 godzin temu, maciekkacper napisał:

    Przeglądając internet natknąłem się na coś takiego :

    " Ekspansja Wszechświata jest jednym z podstawowych faktów kosmologii obserwacyjnej. O jej prędkości można wnioskować na podstawie np. przesunięć ku czerwieni, widm elektromagnetycznych galaktyk, które w kosmologii wynikają z „puchnięcia” samej przestrzeni, obserwowanego w postaci efektu Dopplera."(WIKI) -  według mnie
    jest to tylko powiększanie/rozszerzanie zasięgu widzialności Wszechświata co wynika z tego że fale i światło potrzebują czasu na dotarcie
    do Ziemi. Dlatego Wszechświat w rzeczywistości może okazać się o wiele większy niż sądzimy .

     

    Pozdrawiam

    I tak oczywiscie jest. Horyzont z dnia na dzien sie powiększa co oznacza ze dziennie obserwujemy coraz to większa cześć Wszechświata.

    • Lubię 2
  7. 21 minut temu, Behlur_Olderys napisał:

     

    Jeśli nie jesteś w stanie odróżnić skończonego wszechświata z granicami, których nigdy nie poznamy, od nieskończonego wszechświata bez granic, to pytanie nie ma znaczenia.

    Jesteś w stanie sobie to wyobrazić, owszem, ale to właśnie filozofia :)

     

    Miszuda:

    Może zbyt pochopnie to powiedziałem... Jak odróżnić nieskończony wszechświat od skończonego, obserwacyjnie/matematycznie?

     

    Haha, nie wiem :P Mam mgr z kosmologii, nie profesure :D Ale zastanowię się nad tym... Może biorąc symterię sferyczną i do niej sprowadzić metrykę to możliwe, że by wyszło że brzeg jest zerowy... Skądś w końcu musiało się to wziąć...

    • Lubię 1
  8. 2 minuty temu, Behlur_Olderys napisał:

    Właśnie czytam - jest dość sporo artykułów na ten temat. Najbardziej uderzająca różnica pomiędzy BB a czarną dziurą odwróconą w czasie ("białą dziurą") to istnienie trajektorii, które nie kończą się na osobliwości. W BB każda trajektoria musi się zaczynać (a patrząc do tyłu - kończyć) na osobliwości Wielkiego Wybuchu. Natomiast będąc na zewnątrz "białej dziury" istnieją takie trajektorie, które po prostu ją mijają.

    Ale chyba są koordynaty (np. Kruskala-Szekeresa) które można normalnie stosować wewnątrz horyzontu zdarzeń.

    Nie jestem aż tak biegły, ale mam takie przeczucie, że na pewnym poziomie ogólności (np. dodając odpowiednio dużo wymiarów) można stworzyć metrykę, w której Wszechświat mieści się wewnątrz horyzontu zdarzeń czarnej dziury :)

    Oczywiście, nic to nie zmienia w naszych obserwacjach, bo to, czy nazwiemy wszechświat wielką czarną dziurą - to tylko nazwa.

     

    Tak, ale te współrzędne nie mają żadnego przełożenia na ośrodek inny niż horyzont :) A pozatym to dokładnie jak mówisz, wchodzimy w filozofowanie ;)

  9. Godzinę temu, kjacek napisał:

    Kupiłem dziś Świat Nauki. Jest tam artykuł 'Kwantowy wieloświat'. Taki popik ale i tak namotane. Matematyki do tego pewnie bym i tak nie zrozumiał :getlost:. Fizyka to, czy filozofia trudno powiedzieć. Trzeba przeczytać, skrótu nie śmiem zrobić. 

     

    Cały Swiat Nauki...

     

    Godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:

    EDITED:

    Z tego co pamiętam to również nie do odróżnienia jest sytuacja, w której jesteśmy we wszechświecie zaczynającym się BB od sytuacji, w której jesteśmy wewnątrz horyzontu zdarzeń jakiejś gigantycznej czarnej dziury - taka sama osobliwość jest w środku... ale może ktoś może mnie poprawić?

     

    Matematycznie? Nie znamy sił wewnątrz horyzontu, a i znane koordynaty tam nie mają zastosowania. Dlatego matematycznie jak najbardziej do odróżnienia.

     

    2 godziny temu, Winter napisał:

    Ok. Chciałem jeszcze zapytać bardziej doświadczonych kolegów o rzecz, która zawsze chodziła po głowie, ale niestety to już może fantastyka ? Nie chcę psuć wątku więc jeżeli pytanie jest bezsensu to proszę o nie zwracanie uwagi. Czy rozszerzanie się Wszechświata może być tłumaczone w jakiś sposób tym, że znajdujemy się w czarnej dziurze, która zasysałaby z "czegoś zewnętrznego" "coś" ? Czy ktoś w fizyce rozpatruje taką możliwość ?

     

    W fizyce raczej nie ale filozofia być może. Nigdy się z tym nie spotkałem

  10. 53 minuty temu, Winter napisał:

    Proszę wybaczyć mi moją niewiedzę ale mam kilka pytań :

    - czym jest rzecz/czynnik który ulega rozszerzaniu we Wszechświecie?

    - czy roszerzanie się Wszechświata obowiązuje też obiekty które się w nim znajdują np. galaktyk lub gwiazdy ?

     

     

    Winter, rozszerza się pusta przestrzeń. Wszystko co materialne nie ulega zniekształceniu. Tak jakby pomiędzy dwoma punktami nagle pojawiła się pusta przestrzeń. 

  11. 6 godzin temu, szuu napisał:

    ale ta niby analogia sugeruje, że fizycy w swojej pracy "biegali" też po obszarze filozofii i że to bieganie było tam pożyteczne.

    jednak patrząc na to co się rzeczywiście działo czyli historię fizyki od starożytności do współczesności nie widzę żeby "biegali", oprócz na początku fundamentalnej lecz jednorazowej zmiany podejścia do badania natury.

    mam na myśli że coś takiego jak filozofia nauki owszem istnieje i nie jest przedmiotem badań fizyki, jest ponad nią!

    ale gdy już istnieje, to filozofowie nie są więcej fizyce do niczego potrzebni, możnaby ich wszystkich zlikwidować i nikt nie zauważyłby różnicy.

     

     

    Ale jednak fizyka wywodzi sie z folozofii. Sam tytuł PhD to sugeruje

  12. 7 godzin temu, ekolog napisał:

    Nie jest zamkniętą kwestią czy nasz wszechświat jest skończony (powiedzmy że mówimy o objętości) czy nie. Naukowcy od lat poważnie rozpatrują hipotezę że jest nieskończony.

    Np. tutaj

    https://phys.org/news/2015-03-universe-finite-infinite.html

     

    Moim zdaniem oznaczałoby to że zawsze był nieskończony i nie wybucha lecz rozgęszcza się jedynie (my lokalnie oceniamy to jako wybuch prawie malutkiego punkciku).

     

    Ostatnio Yasunuori Nomura dał spory artykuł w Świat Nauki (7/2017).

    Twierdzi on że zjawiska pewnej przypadkowości w świecie kwantowym (z którymi Everett poradził sobie teorią że zamiast losowania zdarzeń mamy rozdwajanie się całego świata na każdym banalnym zdarzeniu kwantowym) są matematycznie  podobne do zjawisk jakie mogą zachodzić w ewoluującym jakoś kosmosie.

    Tak jak w mikroskali mogą zdarzać się różne rzeczy tak wszechświat może składać się z bąbli w których mamy inaczej ukształtowane nawet  prawa fizyki a przynajmniej rodzaje cząstek. Zróżnicowane bąbli  ma wynikać między innymi z tego, że w niektórych inflacja przestrzeni (rozdymanie) zatrzymała się.

    My bezpośrednio możemy obserwować tylko jeden bąbel ale może uda się wykryć niewielkie ujemne (siodło?) zakrzywienie przestrzeni naszego "wszechświata". 

    Trzeba w tym celu starannie zbadać (jest plan eksperymentów) uginanie się lub nie promieni światła w przestrzeni. 

     

    Taki wielobąbelkowy wszechświat nazywają oni  "wieloświatem".

    Co więcej - zacytuję:

    "wszechświaty bąbelkowe nie istnieją w pojedynczej rzeczywistej przestrzeni ale są różnymi gałęziami probabilistycznego (losowego?) drzewa. ...

    Stan kwantowy reprezentujący przestrzeń z wieczną inflacją jest superpozycja światów. ...

    Każdy z tych wszechświatów jest skończony. ...

    Zunifikowane zostały wieloświat z wieczną inflacją i wiele światów Everetta.

    Wieloświat rozpoczyna swoje istnienie w jakimś stanie początkowym i ewoluuje tworząc superpozycje wielu wszechświatów bąbelkowych które potem rozszczepiają się na jeszcze więcej superpozycji stanów". 

     

    UFF :D Boli :)

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    A to, że akurat ssaki (owadożerne potem małpy) jako pierwsze osiągnęły poziom cywilizacji technicznej i "komputerowej" prześcigając dinozaury w najmniejszym stopniu mnie nie dziwi. Przeżywalność zależy od przypadkowych sytuacji (pewne cechy dobre dziś jutro utrudniają życie) i nie wszystkie gałęzie gatunkowe zmierzają prosta drogą ku inteligencji.  Obecnie w powstawaniu i wymieraniu gatunków nikt poważny w nauce nie widzi nic magicznego. Zresztą dinozaury nadal żyją w postaci ptaków i sroki na pewno są świadome i wybitnie inteligentne (liczne testy oraz ... ZNAM Z AUTOPSJI A RACZEJ Z OPOWIADAN ZNAJOMEJ OSOBY PEWNĄ WRONĘ KTÓRA OD LAT zaskakuje swoją inteligencją i pamięcią). Gdyby nagle ludzie i szympansy wymarły to może za 20 milionów lat komputery zbudowaliby potomkowie srok (sic!).

     

     
     

    Z tym, że to ze świata nauki to raczej wybujałe wyobrażenie tego w czym możemy się znajdować, nie poparte jak na razie żadnymi wynikami czy wyliczeniami :) Pozatym, Świat Nauki...

    • Lubię 1
  13. 8 godzin temu, Lysy napisał:

    Zgadza sie, sporo powprowadzał, matematycznie to w zasadzie geniusz. 

    Myślę nawet, że w zakresie opracowań teoretycznych dotyczących "mechaniki" czarnych dziur powinien dorobić się Nobla i to wcale

    nie na zasadzie politycznej poprawności czy całoksztaltu (dużego) dorobku. Hawking zresztą, może i słusznie ma tutaj "roszczenie"...).

     

    Nieszczęście polega  na tym, że trudno potwierdzić te przewidywania doświadczalnie.

     

    Czarna d...;)

     

     

     

     

     

    Ostatnio czytałem pracę, w której twierdzili że wytworzyli mikroskopijna BH i ze maja przesłanki że zaobserwowali jej parowanie. Poczekamy, zobaczymy :)

  14. Godzinę temu, Lynx napisał:

    To chyba najrozsadniejsze wytlumaczenie jakie czytalem do tej pory..

    Co nie znaczy, że jest prawidłowe :) 

     

    Godzinę temu, HAMAL napisał:

    Ale gdyby to powiedział Hawking, cały świat naukowy by wstrzymał oddech :P

     

     

     

    Ale Hawking różni się tym że jest kosmologiem i w zasadzie dzsiejszym pionierem w tych tematach :) Ale zgadzam się, jest celebrytą. I należy mu się :) Właśnie jestem w trakcie pisania magisterki z kosmologii i teraz dopiero widzę jakie nowatorskie rzeczy powprowadzał.

    • Lubię 1
  15. 2 minuty temu, Alice napisał:

    Jak sobie wyobrazić, że BB miał miejsce "wszędzie"? Jak sobie zwizualizować w 3D, że coś się kiedyś zaczęło rozszerzać i nie ma środka? Jakieś wskazówki?

    Ja tu wymiękam... Jedyną analogią mógłby być balon, ale niestety nie oddaje on całej istoty problemu. To, że BB miał miejsce wszędzie wychodzi z równań, gdzie współrzędne przestają mieć znaczenie. Nie jestem specem od OTW, może Behlur_Olderys będzie to w stanie wyjaśnić.

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.