Skocz do zawartości

xaos

Społeczność Astropolis
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xaos

  1. Ha, szczerze mówiąc, to 10-tki nie wsadziłem nawet w wyciąg. Tzn. stosuję ją jako zaślepkę wyciagu, za to te plamy ogladalem wczoraj ESem 6,7 oraz tym samym ESem z barlowem 2x, więc powiększenia były nieco większe, odpowiednio 97x i 194x. Barlow nie dodawał jakoś wiecej detali, ale obraz był większy. Za to "wyciemnienie" bocznego swiatła wokół gałki ocznej i rozluźnienie powiek zdecydowanie poprawiały detaliczność obrazu. Wkurza mnie, że tak mi się już wzrok pogorszył na stare lata... Za to, tak jak pisałem, bardzo jestem zadowolony z efektów działania osłony tubusa. Jakość obrazów Słońca jest bardzo dobra. Nie wspominając o poprawie bezpieczeństwa słonecznych obserwacji! Zdecydowanie polecam wykonanie takiej osłony.
  2. Dzisiaj nareszcie w nowym miejscu, po przeprowadzce miałem okazję pogapić się w Słońce po modyfikacji teleskopu. Jest REWELACJA! Piękny kontrast, plamy słoneczne ostre i wyraźne. Tym bardziej się cieszę, że występują teraz w pięknej konfiguracji z pomostami, półcieniami - piękny układ. Żałuję, że nie posiadam dobrego okularu o ogniskowej ok 3,5 mm. Muszę go koniecznie dokupić aby podziwiać zjawiska w większym powiększeniu. Bardzo się cieszę, że modyfikacja tak diametralnie poprawiła jakość obrazu Słońca. Teraz myślę o czymś, co pozwoliłoby prowadzić obserwacje z otwartymi oczami (jedno zasłonięte kompletnie, a drugie - to zaglądajace do okularu, osłonięte przed dostępem światła pobocznego z zewnątrz.) Zauważyłem, że gdy zamiast zamykać bierne oko, przysłonię je nawet dłonią, to zdecydowanie obraz z oka patrzacego się poprawia. Byłoby tylko miło, gdyby nie musieć używać do zasłaniania rąk... One jednak przydają się do manipulacji wyciagiem i montażem Każdemu, kto jak ja, nie jest zadowolony z obrazów Słońca z teleskopu typu flex tube gorąco polecam dorobienie osłony. Mnie zajęło to około 2 godziny pracy. (Więcej poswięciłem na kombinowanie najlepszego rozwiazania, samo wykonanie docelowej osłony jest proste i szybkie. I zdecydowanie warte wykonania! )
  3. może dorobię taki pierścień dodatkowy. Jednak chciałem, żeby dekiel pasował i filtr słoneczny dał się zamocować.
  4. Mimo, że w trakcie przeprowadzki i już żyjąc na kartonach, to jednak nie mogłem się oprzeć dokończeniu modyfikacji teleskopu, o której myślałem od momentu, kiedy po raz pierwszy próbowałem obejrzeć nim Słońce... Obraz jaki uzyskiwałem był, krótko mówiąc niesatysfakcjonujący - słaby kontrast. Podobnie podczas nocnych obserwacji, gdy w okolicy pojawiało się źródło światła (przejeżdżający samochód itp.) - obraz tracił na kontraście. Dlatego postanowiłem wykonać osłonę na ażurową część teleskopu, która nie pozwala aby światło boczne dostawało się na lustro wtórne. Co więcej - przy obserwacjach Słońca istniało niebezpieczeństwo, że światło naszej gwiazdy, przy nieuważnym obchodzeniu się z montażem Dobsona, mogło wpaść bokiem na lustro pierwotne lub wtórne grożąc najzwyczajniej... utratą wzroku. Teleskop przed... Teleskop po (podczas pakowania się, nasza kurka gdzieś się zapodziała, więc dzisiaj zdjęcia bez naszej gwiazdy ;-) ) Po kilku próbach z prawidłami do kozaków mojej Żony, moją starą czarną koszulką sportową... doszedłem do wniosku, że warto wykonać osłonę, która byłaby naprawdę solidna i mogłaby być zamocowana na stałe, a jednocześnie powinna być łatwa do demontażu w razie potrzeby. Z pomysłów typu czarny brystol zrezygnowałem ze względu na nietrwałość tego rozwiązania... W końcu, po nie tak znowu długim tentegowaniu w głowie, postanowiłem kupić czarną podkładkę na biurko wykonaną z czarnego polipropylenu (PP) o grubości 1 mm (czyli dosyć grubą) i wymiarach 40x60 cm. (Allegro - 18 zł plus przesyłka). Grubość miała dawać nieprzezroczystość, bo polipropylenowe prawidła do kozaków, choć czarne, to jednak przez to, że były cieńsze, były minimalnie przezroczyste. Po zwinięciu tuba miała na długości zachodzić na siebie (planowałem wymyślić jakiś sposób sklejenia jej). Długość jej zaś powinna być taka, żeby po schowaniu nie kolidowała ze zwierciadłem głównym. Po zsunięciu, osłona mieści się całkowicie we wnętrzu tubusu, Nawet dekiel frontowy nadal pasuje :-) Ponieważ tuby o docelowej średnicy nie dało się wsunąć do tubusu, musiała być tak wykonana, aby docelową średnicę uzyskiwała już po wsunięciu jej do środka teleskopu. Najpierw zwijam ją w wąską rurkę, wsuwam do środka, siły sprężystości polipropylenu prostują ją i osłona osiąga maksymalną średnicę wewnątrz teleskopu. Po pierwsze należało wymierzyć wymiary polipropylenu i przyciąć go do odpowiednich rozmiarów. Poszło łatwo nożem do tapet i aluminiową poziomicą z budowy zastosowaną jako linijka "Sklejanie" obu boków osłony powierzyłem specjalnemu rzepowi firmy 3M DUAL-LOCK. Kupiłem kawałek 100 cm długości (Allegro - 25 zł plus przesyłka). Rzep DUAL-LOCK jest samoprzylepny, czarny (to ważne) i jest wykonany tak, że sam zaczepia się za siebie (obie jego części, które się ze sobą łączą są takie same). O! tak wygląda sam rzep. A to jego jasna strona - samoprzylepna - trzyma się świetnie. Kupiłem 3M, a nie jakiegoś no-name'a, bo już nie raz sparzyłem się na fatalnej jakości części samoprzylepnej takich tańszych produktów. Produkty tego typu firmy 3M zawsze sprawdzały się i jakościowo były świetne (nie odklejały się same, nie zostawiały kleju, nie barwiły, a ostatecznie gdy chciałem je usunąć to łatwo odłaziły nie zostawiając po sobie śladów...). Osłona z przyklejonymi rzepami - strona zewnętrzna (widoczna od zewnątrz po zamontowaniu). Długi rzep po prawej stronie wyznacza długość rury osłonowej. Widoczny wycięty otwór pod wyciąg okularowy i szczelina na mocowanie zwierciadła wtórnego. Widać ślady po przesuwaniu osłony wewnątrz tubusu - tam wystają śrubki i trochę rysują polipropylen - ale to nic groźnego - jeno kosmetyka cierpi nieco. Trzeci - mały rzep widoczny na dole po prawej służy do zamocowania osłony do teleskopu, tak aby się nie zsuwała do środka pod własnym ciężarem. Można to było wymyślić inaczej - np. wycinając otwór na mocowanie zwierciadła wtórnego w kształcie litery L i wykorzystać go jako obrotowy zamek. Ale wpadłem na to już po wycięciu otworu, więc pozostało wymyślić inny sposób - chyba jednak lepszy, bo o wiele stabilniejszy. Nie ma więc tego złego, jak powiadają harcerze. Druga część do tego krótkiego rzepa jest przyklejona do oryginalnej osłony pod zwierciadło wtórne, tak jak na zdjęciu. Wewnętrzna strona osłony. Tym razem tylko rzep "po długości" osłony. Wewnętrzna strona jest nieco bardziej porowata, przez co trochę ciemniejsza niż część zewnętrzna. Po zmontowaniu całości, w szczegółach wygląda to tak. Na dole widać dwa krótkie rzepy mocujące osłonę do teleskopu. Widać, że odbija światło bardziej niż głębsza część oryginalnego stalowego tubusu wyczernionego fabrycznie. Może kiedyś to wyczernię jakoś, ale zobaczymy... Zbliżenie tego pięknego zaczepu. A oto zakładka wzdłuż osłony, zwróć uwagę, że zakładka nachodzi od góry na dolną część - gdyby było inaczej, światło słoneczne mogłoby przenikać przez rzepa i szparę na łączeniu osłony - a tak, wszystko sprytnie i cwaniacko rozwiązane! Efekt? Znaczna poprawa bezpieczeństwa i kontrastu! Co więcej od dzisiaj nie myślę - mam mały, składany teleskop, który po rozłożeniu ma "pełną" tubę.
  5. Niestety, od dawna, a właściwie odkąd pamiętam, gapię się w niebo, ale tylko gołymi oczami. I przeważnie z rozdziawioną japą, bo zawsze mnie gwiazdy pociągały. Dopiero teraz kupiłem, na stare lata, pierwszy teleskop i bardziej świadomie chcę podejść do tematu tego gapienia się. Chociaż otwarta gęba ciagle mi towarzyszy... Zwłaszcza ostatni widok Saturna sprawił kolejny, niższy opad mojej żuchwy :) Jednym słowem kompletny ze mnie laik i żółtodziób. Ale uczę się...
  6. Nawet gorzej... daje pojęcie o tym, jak to mało te 130 mm :) Dzisiaj zabrałem moją córkę na obserwacje cmentarne. Najpierw Wenus... potem Jowisz... ale gdy zobaczyła Saturna, to też jej się wyrwało... mniejszy kaliber (bo przy ojcu ), ale to oznacza, że widok robi wrażenie. Tak sobie myślę, że średnica lustra to jedno, ale naprawdę ciemne niebo to jednak podstawa. Niestety, tego się kupić nie da...
  7. Zdecydowanie z radości! Przeżyłem kolejny już szok z tym teleskopem. Jak na zabawkę, to daje o wiele wiele wiele więcej radochy niż kosztuje :-) Wczoraj oprócz Wenus i Jowisza w końcu upolowałem Saturna, który zaczął już być dostatecznie wysoko aby go poobserwować. Wycelowałem sobie red dot finderem i spojrzałem w ESa 6,7 mm. To wtedy wyrwało mi się to niecenzuralne. Obraz był szokujący! Piękna i bardzo wyraźna planeta z wyraźnym pierścieniem. Dobrze widać było, która część pierścienia jest przed, a która za planetą. Ale dopiero po założeniu Barlowa 2x obraz nabrał nowych szczegółów - muszę kupić jakiś dobry okular na planety coś około 3-3,5 mm, żeby nie używać Barlowa, który jednak wnosi swoje trzy grosze do jakości obrazu, pogarszając ją nieco. Z Barlowem i ESem 6,7 mm dało się zauważyć ciemniejszy pas przechodzący mniej więcej przez połowę planety (dzisiaj powtórzę obserwację, bo nie wiem czy to pas Saturna czy może cień od pierścienia. Jeśli chodzi o przerwę Cassiniego, to była widoczna na granicy percepcji - atmosfera falowała nieco i z Barlowem pierścień lekko się rozmywał jej ruchem. Widać było też kilka księżyców Saturna porozrzucanych dookoła planety. Widok przepiękny, gapiłem się na niego z godzinę. Przed północą wzeszedł Księżyc, ogromna, żółta tarcza nad horyzontem. Rozświetlił całe niebo. Pogapiłem się trochę na niego, a potem pomyślałem, że może jakiegoś DSa znajdę. Wiem, że z Księżycem na niebie to głupi pomysł. Ale niebo w mojej okolicy i tak jest jasne od świateł miasta. Udało mi się zaobserwować na niebie mgławicę M3 - wybrałem ją bo łatwo mogłem znaleźć jej pozycję na niebie między Arkturem i Cor Caroli (dwie jasne gwiazdy). Wycelowałem na oko, na podstawie Stellarium i od razu miałem ją w środku okularu. Wyglądała jak delikatna mgiełka. Nie było mowy aby rozdzielić jej składniki z moim teleskopem. Ale tak czy siak pierwszy DS w życiu zaliczony. Wybrałem się na cmentarz w sandałkach i zacząłem nieco przemarzać od dołu i czas było wracać. Z Księżycem na niebie i tak nie było sensu dalej obserwować. Mimo, że nasz teleskopik nie jest wymiataczem planetarnym to jednak daje piękne obrazy planet. Podejrzewam, że to tylko namiastka tego co można z większymi sprzętami, ale za te pieniądze to na prawdę rewelacja. Kończę i lecę znowu na "cmyntorz". :-)
  8. Napiszę dzisiaj jak wrocę do domu i będzie trochę czasu. Póki co, powiem tylko, że jak zobaczyłem Saturna to wyrwało mi się na głos bardzo brzydkie słowo, a zważywszy na cmentarne okoliczności miało podwojnie ciężki ciężar gatunkowy Co do szukacza, to od spodu ma klapkę na baterię, zobacz czy nie ma tam włożonej jeszcze folii. Po włączeniu i spojrzeniu od tyłu na tej szybce pojawia się czerwona plamka. Musisz spoglądać pod różnymi kątami aby się pojawiła. Gdy ją już zobaczysz, to celujesz w to co chcesz zobaczyć, zasuwasz do okularu i voila, masz tam to w co wcelowałeś czerwona kropką. Musisz tylko cały ten układ skalibrować, tzn najpierw ustaw sobie w centrum okularu jakąś gwiazdę, a potem ustaw pokrętłami szukacza (lewo-prawo, góra-dół) ustaw szukacz tak, aby czerwona kropka celowała dokładnie w tą gwiazdę z okularu. Potem sprawdź jeszcze raz w okularze, bo gwiazdy uciekają na prawo więc jak długo zamarudzisz przy ustawianiu szukacza to gwiazda ucieknie z centrum okularu, więc trzsba to poprawić. Potem zmieniasz okular na mniejszy i sprawdzasz jak to działa. Powinno być dobrze, gdy wszystko ustawisz porzadnie. Pokrętłem włączania regulujesz też jasność czerwonej kropki wedle życzenia. Ogólnie fajny bajer i świetnie działa.
  9. Wczoraj w końcu udało mi się wyrwać z domu, poobserwować nieco i zweryfikować moje zdanie na temat używania Barlowa. Zdecydowanie jednak warto go mieć jeśli nie dysponujesz okularem dającym Ci max powiększenie. Wziąłem na warsztat Saturna wczoraj. Bez Barlowa piękny. Z Barlowem większy i jednak na granicy percepcji widoczna przerwa Cassiniego, ktorej nie było widać z samym okularem i ciemniejszy pas w centrum planety. Obraz, mimo że nieidealny, to jednak dostarczył pięknych wrażen i przeżyć.
  10. Z mojego doświadczenia Barlow 3x daje zdecydowanie gorsze obrazy niż Barlow 2x z okularami typu ES 14 mm i ES 6,7 mm, a więc nowszymi konstrukcjami wielosoczewkowymi. Miałem Barlowa Delta Optical ED 3x i wymieniłem o na Barlowa tej samej firmy 2x. Obraz też degraduje, ale w mniejszym stopniu. Mniejsze różnice zaobserwowałem gdy stosowałem te Barlowy z kitowymi Plosslami i Super Plosslami. Z tym, że tutaj również Barlow 2x dawał lepszy obraz. Chyba warto przetestować soczewkę, którą chcesz kupić, z własnym teleskopem i okularami, zanim ją kupisz.
  11. Od niedawna obserwuję przez teleskop, ale za to jestem dość wymagający jeśli chodzi o jakość sprzętu i obrazu zarówno jeśli chodzi o fotografię jak i astronomię. Póki co kupiłem sobie taniutki teleskop Newtona 130/650. W zestawie miałem dwa okulary Plossl 10mm i Super Plossl 25 mm. Dokupiłem ostatnio dwa okulary Explore Scientific 14 mm i 6,7 mm - oba 82 stopnie. Miałem spczewkę Barlowa 3x Delta Optical ED - jeśli używałem jej z kitowymi Plosslami, to jeszcze dało się przeżyć, ale obrazy z ESami były kompletnie nieakceptowalne. Wymieniłem więc Barlowa 3x na Barlowa Delta Optical ED 2x, gdyż w testach w sklepie obraz z moimi ESami zdecydowanie był lepszy. Z tym dwukrotny Barlowem obraz nie degraduje tak bardzo, ale jednak z okularami ES staram się go nie używać, chociaż bardzo to kusi, gdyż z ESem 6,7mm osiągam praktycznie maksymalne powiększenie mojego teleskopu. Jednak obraz w tej konfiguracji (ES 6,7 mm + Barlow 2x) jest zdecydowanie, według moich standardów, po prostu słaby. Gdybym miał więc doradzać na podstawie własnego doświadczenia, to myślę, że jednak lepiej kupić kolejny okular, niż próbować kombinować na skróty. Z drugiej strony Barlow Delty 2x kosztuje chyba ok 80 zł więc nie ma dramatu, można go kupić aby po prostu sprawdzić i czasami użyć. Widzę, że Barlow Delty nieźle działa z prostszymi konstrukcjami okularów, tak jak te kitowe Plossle, za to z konstrukcjami bardziej zaawansowanymi działa średnio, a nawet słabo. Być może soczewki Barlowa innych firm są lepsze, nie wiem, nie sprawdzałem - Tele Vue PowerMate podobno działa cuda, ale też kosztuje tyle ile topowy okular...
  12. Ja dzisiaj wynoszę swojego Heritage'a i poluję na Saturna, w końcu zapowiada się noc bez chmur! Do rozsądnej godziny z okna widzę tylko Jowisza i Wenus, więc dzisiaj kolejna wyprawa na ciemny cmentarz, strasznie jestem ciekaw jaki obraz Saturna zaprezentuje się w tym teleskopie. Przydałby mi się okular w okolicach 3,5 mm, mój ES 6,7 z barlowem 2x nie specjalnie dobrze się sprawuje, więc pozostaje mi jedynie prawie 100x powiększenie, a chciałoby się więcej...
  13. O! To będzie mój drugi teleskop! Czekam z niecierpliwością na dalszą cześć recenzji gdy chmury się rozejdą. Bardzo jestem ciekaw, bo sprzęt wydaje się rewelacyjny!
  14. O! rewelacja, dzięki za linka, chyba da się skompletować u nich odpowiednie pianki. Co prawda u mnie teraz remont i cały dobytek mam popakowany w kartony, ale jak skończę, to zabieram się za konfigurowanie wypełnień walizek z czegoś lepszego niż karimaty, które może obciachowe, ale w sumie póki co, całkiem dobrze mi służa Jednak docelowo przydałoby się wypełnienie, które nie wyjmuje się razem z okularem...
  15. Dzięki za pomysly! Teraz do dzieła! Sprobuję na goraco bo akurat mam gdzies taki klej. Wczoraj kleilem jakimś klejem w tubie do pistoletu, chyba Tytan, trzyma mocno ale jakoś tak nieładnie wyszło. Jak nie wyjdzie to kupię te grubsze pianki, może też samoprzylepne sprobuję... dam znać.
  16. Czym ją sklejałeś i jak, w sensie czy punktowo kleiłeś, czy po całej powierzchni pianki?
  17. Buduję walizkę na okulary i akcesoria optyczne. Świetnie wyszła mi mała walizka na kitowce z wykorzystaniem pianki, w którą zapakowany był teleskop, miała idealną grubość i wystarczyła na formę dolną i wypełnienie pokrywy, ale było jej niestety za mało na większą walizkę, do której chciałbym zmieścić większe (grubsze okulary). Była też zbyt cienka na te grubasy. W tej większej, jak widać, zastosowałem piankę z karimaty. Niby fajnie to działa, ale jednak niepołączone arkusze wyginają się i są ruchome, co jest mało komfortowe i nie wygląda solidnie. Dlatego pomysł aby kupić grubszą piankę, niestety nie mam konceptu skąd ja wziąć. Dzisiaj na próbę wykonuję sklejanie kilku arkuszy ze sobą i zobaczę jak to wyjdzie, ale nie wydaje mi się to zadowalające. Czy może ktoś z Forumowiczów wie, gdzie można kupić / zdobyć piankę techniczną o różnych grubościach 1, 3, 5 cm? Wolałbym aby to nie była gąbka (np. akustyczna) tylko właśnie taka sztywniejsza pianka.
  18. W międzyczasie sklecam jakieś pojemniki na okulary i akcesoria i oto do czego doszedłem póki co. Walizka na okulary do My First Scope 76. Na wypełnienie całej walizki świetnie nadała się pianka z opakowania Dobsona 130. Walizka na okulary do Sky-Watchera Dobson 130/650. Tu wypełnienie wykonałem z dwóch karimat z REALa po 4,99 zł za sztukę. :-) Trochę się to jeszcze nie trzyma kupy, ale pracuje nad tym problemem :-) Za "trójpak" walizek w Castoramie zapłaciłem 106 zł. Na zdjęciach najmniejsza i największa walizka z zestawu. Jest jeszcze średnia, ale karimat wystarczyło na 75% wypełnienia, więc leży na razie w szafie. :-) Szukam gdzie można zdobyć taką piankę techniczną, ale na razie bezskutecznie... :-( Może ktoś z kolegów ma jakiś pomysł? Byłbym wdzięczny.
  19. Być może, ktoś, kiedyś będzie miał podobne pytania jak ja w kwestii: jakie okulary kupić, aby od razu były w miarę "docelowe" (cokolwiek to znaczy), dlatego opiszę tu moje krótkie, póki co doświadczenia z zakupionymi przeze mnie okularami do mojego, bardzo budżetowego, teleskopu Sky-Watcher Dobson 130/650 Heritage. Status na dzień dzisiejszy jest taki, że oddałem soczewkę Barlowa 3x Delta Optical ED, która bardzo obniżała jakość obrazu z zakupionego przeze mnie okularu Explore Scientific 14 mm 82 st. Wspominałem już z resztą o tym. Zamieniłem ją na soczewkę tej samej firmy (również ED) lecz o powiększeniu 2x, która wydała się przy testach za dnia w sklepie dobrze pracować z ES 14 mm. Ponieważ obraz z ES 14 mm w porównaniu z TeleVue Nagler 16 mm wydawał się minimalnie gorszy, jednak różnica w cenie okularów, nie była adekwatna do różnicy w jakości (przynajmniej na dzień dzisiejszy według moich standardów i potrzeb), to postanowiłem pójść dalej w kierunku okularów Explore Scientific, które uważam za na prawdę budżetowe i jakościowo bardzo bardzo dobre. Tym razem postanowiłem kupić coś, co dałoby jak największe powiększenie (marzą mi się lepsze obrazy planet), a jednocześnie byłby w przyszłości także odpowiedni do SCT 2032 mm. Wybór padł na ES 6,7 mm 82 st., który z Dobsonem 130/650 daje powiększenie 97x, a z Barlowem - 194x. Z SCT, w przyszłości, powiększenie wyniesie aż 303x, co jest pewnie trochę za dużo, ale może nie będzie tak źle. Przynajmniej teraz powinno być nieźle... No i wczoraj udało mi się wybrać na obrzeża mojego miasteczka, gdzie niestety niebo nadal pozostawia wiele do życzenia. "Miejscówka" niedaleko cmentarza wydała się najciemniejszym miejscem w okolicy. :-) Na szczęście Księżyca nie było w pobliżu, odwiedzał w tym czasie półkulę południową, małe chmurki miejscami tylko zasłaniały bardzo niewielkie fragmenciki nieba. Mimo to, łuna od miasta i okolicznych dróg sprawiała, że tylko najjaśniejsze obiekty były widziane gołym okiem. Ciekaw byłem jakości obrazów z tego teleskopu i zakupionych okularów. Od razu załadowałem ES 6,7 z Barlowem 2x i wycelowałem w Wenus. Zapomniałem zabrać z domu filtr planetarny i jedyne co dało się zaobserwować, to bardzo jasną, do połowy oświetloną kulkę. Obraz był ostry, choć duża jasność planety powodowała, że moje oczy nie radziły sobie z uzyskaniem kontrastowego mocnego odcięcia od tła. Tak czy siak fazę planety było widać dość dobrze. Ale tak na prawdę bardziej interesował mnie Jowisz. I tu bardzo byłem zadowolny. Znowu bardzo jasna wyraźna tarcza planety. Wyraźne pasy i wyraźnie widoczna Wielka Czerwona Plama. Piękny widok. Gapiłem się na to z pół godziny, albo i dłużej. Im dłużej wzrok przyzwyczajał się do obrazu nieba i ciemności tym wyraźniej widać było planetę. Problemem niestety był zimny wiatr, który powodował łzawienie oczu, a co a tym idzie gubienie ostrości przez załzawione oko :-( Ponieważ moje doświadczenie w obserwacjach jest praktycznie zerowe, postanowiłem poobserwować jeszcze inne obiekty - Castor - pięknie i wyraźnie rozdzielona gwiazda podwójna. To samo Algibea, tu separacja mniejsza, ale również wyraźna. Niestety nie umiem na razie wyszukiwać DSów i nawet znajdowanie gwiazd na razie jest dla mnie bardzo trudne, ale mam nadzieję, że z czasem nabędę wiedzy i doświadczenia. Muszę też poczytać - jak się to robi!!! Jeśli chodzi o okulary ES 14 mm i 6,7 mm, to uwazam je za bardzo dobre. Co ciekawe, obraz Jowisza w kitowym SW Super Plosslu 10 mm z barlowem 2x wydawał mi się przez chwilę nawet lepszy niż w ES 6,7 mm z tym samym Barlowem, ale po dłuższym porównaniu jednak ES wygrał. Ale Super Plossl 10 mm Sky Watchera na prawdę jest świetny i tani! ES wygrywa jednak nieco lepszą jakością obrazu i zdecydowanie większym polem widzenia, co w przypadku mojego Dobsona jest bardzo ważne. To co mnie trochę niepokoi, to pewna permanentna obecność bardzo minimalnych aberracji chromatycznych na brzegach każdego jasnego obiektu. Z początku myślałem, że to przez Barlowa, ale nie. Nie mam też do porównania lepszych okularów, więc nie mam kompletnie punktu odniesienia jak wyglądają gwiazdy w najlepszych produktach na rynku. Z pewnością dobry okular, to bardzo ważna część systemu optycznego. W moim odczuciu dokonałem dobrego wyboru i jestem bardzo zadowolony z efektów jakie uzyskuję. Brak doświadczenia w obserwacjach astronomicznych, na razie, nie pozwala mi na napisanie czegoś więcej, ale na dzień dzisiejszy gdybym miał wybierać ponownie, to z pewnością wybrał bym te same okulary. Z niecierpliwością czekam na wakacyjne wyjazdy pod ciemne, górskie niebo... ...mam nadzieję, że się uda.
  20. Mam podobne odczucia co do jakości obrazów Słońca. Ciekawe z czego to wynika, czy ze światłosilności teleskopu, czy z tego, że jednak pełny tubus byłby mocno wskazany przy tego typu obserwacjach? Nie obudowałem teleskopu tak profesjonalnie jak Ty i może z tego wynikał brak oczekiwanej jakości, światło w moim przypadku mogło wpadać bokiem do tubusa i powodować zanik kontrastu. Muszę popróbować z brystolem, lub może wymyślić jakąś obudowę FlexTuby, która mogłaby zostać zamontowana na stałe. Na razie obserwuję w nocy, ale chyba wrócę do Słońca, bo to jednak fascynujący obiekt... PS Co do szalika - to rewelacja! ;-)
  21. Pogoda w kratkę, akurat gdy są chmury, to mogę posiedzieć dłużej w nocy, a gdy jest czyste niebo, to trza się wcześniej kłaść... Znowu wiatr w oczy :-) Tak czy siak, po kilku dniach obserwacji z okna (niestety blisko miasta). Mam poniekąd wyrobione zdanie na temat ES 14 mm i pozostałych gratów, które były wynikiem zakupu teleskopu. Otóż, Barlow ED 3x wędruje z powrotem do sklepu. Przetestowałem go na wszystkie sposoby i stwierdzam, że wprowadza on znaczną degradację obrazu. Najważniejsza jest utrata szczegółów, która jest bardzo wyraźna. Nie wiem, czy wynika to z jego 3-krotności? Zamienię go na podobnego Barlowa 2x zobaczymy, czy to będzie miało większy sens. Jeśli nie, to spróbuję go wymienić na jakiś filtr lub coś innego, co może się przydać. Póki co, w moim Dobsonie 130, z tymi okularami jakie mam obecnie, taki Barlow po prostu nie gra. Tzn działa - powiększa itp., ale moich standardów i oczekiwań nie spełnia. Teraz okular Explore Scientific 14 mm 82 st. Byłem nim zachwycony po odpakowaniu pudełka. Potem, kolejnej nocy, obraz jaki przez niego obserwowałem, wydał mi się niezadowalający. (Porównywałem do tego co pokazywały mi kitowe: 25 mm Super Plossl i 10 mm Plossl) Wsadzałem go też w Barlowa. Wczorajszej nocy poobserwowałem trochę ponownie, żeby móc to sobie jakoś w głowie ułożyć. I tak: Z Dobsonem 130 f/5 ES 14 mm przy obserwacji Księżyca sprawdza się tak sobie. Tzn daje bardzo ładny obraz, ale d*** nie urywa jak to mawia moja Żona. Księżyc jest bardzo jasny, nawet z filtrem księżycowym kontrast pozostawia nieco do życzenia. Na brzegach tarczy widoczne niewielkie, ale jednak aberracje chromatyczne. Dzisiaj w dzień wyraźnie widać zniekształcenia poduszkowe. O dziwo kitowe Plossle zniekształcają mniej, choć i mniejsze mają pole widzenia, zwłaszcza 10 mm. Po wsadzeniu w Barlowa obraz jest nieakceptowalny. Co ciekawe, obrazy z obu Plossli też tracą na jakości z tym Barlowem, ale w ES 14 mm widać to dużo wyraźniej. Dlatego decyzja o zwrocie Barlowa. Ogólnie Kitowe okulary oceniam całkiem dobrze, zniekształcenia mają mniejsze niż ES 14 mm, aberracje chromatyczne przy obserwacji jasnego Księżyca są we wszystkich tych okularach (SW Plossl 10 mm, SW Super Plossl WA 25 mm, ES 14 mm) na podobnym poziomie. Czekam teraz na sposobność wybrania się pod ciemniejsze niebo i przetestowania tego zestawu na dalszych obiektach. W najbliższych dniach postaram się porównać obrazy Jowisza w ESie z tym, co udało mi się zobaczyć do tej pory w kitowcach. Sprawdziłem też jak się sprawdza projekcja okularowa w tym teleskopie, przy prymitywnym astrofoto - z Olympusem E-M5 - NIE SPRAWDZA SIĘ. Kosmiczne aberracje chromatyczne, brak ostrości. Natomiast fotografowanie w ognisku głównym daje nadzieję. Dzięki FlexTubie możliwe jest skrócenie odległości miedzy lustrem głównym i wtórnym, i przez to, dostosowanie położenia ogniska teleskopu i obrazu do położenia przetwornika aparatu. Ostrość ustawia się bardzo łatwo. I jakość wydaje się dobra, chociaż pewnie "diaboł" tkwi w szczegółach. Muszę to popróbować w nocy. Dzisiaj zrobiłem tylko pierwszą próbę na drzewach i uważam, że podstawowe kwestie dobrze rokują na przyszłe proste astrofotki. Obserwacje słońca natomiast to słaba strona tego teleskopu. Nawet z wsadzonymi osłonami wypełniającymi przestrzenie FlexTuba obraz nie zwala z nóg. Ogólny kontrast i szczegółowość detali na słońcu - słabe. Może potrzebny jest ciemniejszy teleskop... Nie wiem. Obrazy Słońca dawane przez My First Scope 76 bardziej mi się podobają, chociaż powiększenia są mniejsze. Ale nie ustaję w próbach polepszenia tego stanu rzeczy i jak coś wymyślę to dam znać. I na koniec pytanie: ponieważ, zakup Barlowa i wszelkie kalkulacje z nim związane wzięły w łeb (przez słabą jakość), mam zamiar (o ile Barlow 2x się również nie sprawdzi) odpuścić Barlowy do końca moich dni i skupić się na samych okularach. A ponieważ ESy jakościowo mi odpowiadają, a ich cena jest bardziej niż akceptowalna, to myślę o zakupie kolejnych i na widelcu teraz jest 6,7 mm, z którym miałbym 97x powiększenie ) i 0,85 st. pole widzenia, lub ES 8,8 mm, który dawałby mi 73x powiększenie i pole 1,1 st. Szczerze mówiąc chciałbym dostrzec więcej szczegółów planet. Wiem, że mój teleskop nie jest w tej materii najlepszy, ale chciałbym z niego wyciągnąć ile się da. Jednocześnie chciałbym, aby moje okulary pasowały w przyszłości do SCT 2032mm z którym niestety ES 6,7 mm da już powiększenie około 300 x - czy to nie będzie już za dużo? Czy może przy mojej ogniskowej 650 mm powinienem zapomnieć o planetach, lub może są jakieś lepsze okulary do planet niż te UWA? Często w sklepach są wydzielone okulary "planetarne"... o co chodzi???] Przepraszam za przydługi wpis, ale jak już siadłem do kompa, to już od razu chcę, jak najwięcej napisać i zapytać :-)
  22. Poobserwowałem nieco, co prawda tylko przez okno, bo póki co brak czasu na wyjazdy w ciemną noc. Księżyc - zwala z nóg. W Mare Crisium widać brzego tych dwóch mniejszych kraterów, terminator przepiękny. Księżyc to takie bydle, że chciałoby się większy sprzęt by zobaczyć dokładniej jego szczegóły. To uczucie jest bardzo mocne w moim przypadku. Może niebezpiecznie przyspieszyć zakup SCT 8" :-) Gapiłem się na niego ponad dwie godziny, poprzez kitowe okulary (10 mm i 25 mm + Barlow ED 3x). Obraz genialny, praktycznie brak aberracji chromatycznych. Bardzo wyraźne szczegóły, Jednak pole widzenia mogłoby być większe. W czwartek ponad godzinę gapienia się w Jowisza. Widać dwa ciemniejsze pasy. Do dostrzeżenia większej ilości szczegółów zbyt małe powiększenia. Wachlowałem okularami jeszcze z zestawu My First Scope, w sumie przeszły przez 130/650 następujące konfiguracje SR 4 mm, H 6 mm, H 12,5 mm, H 20 mm, 10 mm super plossl, 25 mm super plossl WA do tego Barlow Deltaoptical ED 3x. O dziwo najładniejszy Jowisz był poprzez Barlowa 3x +25 mm Super WA Sky Watchera. Ilość szczegółów na planecie i wyraźność pasów była tu najlepsza. Wczoraj przyjechał w końcu Explore Scientific 14 mm 82 st. Wrażenie po rozpakowaniu pudełka takie - że miałem ochotę zamówić kolejny okular z tej serii, z mniejszą ogniskową! Staranność pakowania, wykonanie okularu są z najwyższej półki. Niestety chmury nie pozwalają na obserwację nieba. Ciekaw jestem obrazów Księżyca i Jowisza. Z tego co sprawdziłem do tej pory na naziemnych obiektach to w ES 14 mm ER jest trochę zbyt mały. Rzęsami wachluję po szkle, ale więcej napiszę po nocnych obserwacjach.
  23. dalszy ciąg wątku został przeniesiony tutaj... http://astropolis.pl/topic/49012-sky-watcher-dobson-130650-heritage-wrazenia-po-zakupie/
  24. A jak to sprawdzić???? Ja mam oba 76 Celestrona i teraz 130 Sky Watchera, muszę powiedzieć, że różnica w jakości obrazu jest bardzo wyraźna. Na pewno ogniskowa robi swoje i człowieka większe powiększenia bardziej podniecają, ale i gwiazdy są bardziej punktowe, więc coś jest na rzeczy. Nawet przez te okulary kitowe, obraz jest bardzo dobry, aberracje chromatyczne są na minimalnym poziomie i ledwo zauważalne na Księżycu. Przesunąć LW będzie trudno w górę, prościej w kierunku lustra głównego, bo wystarczy opuścić nieco suwnicę, przez co mogłoby być w szerszym stożku światła odbitego od LG. Oś mała elipsy LW w tym teleskopie ma 4 cm, a oś wielka 5,5 cm. Pole powierzchni elipsy to 17,278 cm2, ponieważ jest ono zamocowane pod kątem 45 st. do LG to zasłania je tylko jako koło o polu 12,566 cm. Pole LG to 132,7 cm. Zatem pozostaje niezasłoniętej powierzchni LG 120,165 cm2. Czyli obstrukcja w powierzchni, to około 9,46% nie jest to mało. Jeśli chodzi o obstrukcję w średnicy, to wynosi ona 30%. Pytanie czy LW jest na tyle dobrze umieszczone, że zbiera cały stożek światła z LG. Zerknąłem przez wyciąg okularowy, ale niestety nie wiem jak to stwierdzić. Pozostaje chyba zaufać producentowi, ze wiedział gdzie umieścić LW...
  25. Szkoda gadać, najpierw zarzuciłem na teleskop moją koszulkę, przez szyję idealnie wyłaził pierścień frontowy teleskopu, a przez rękaw wyciąg okularowy :-) ale potem ponieważ nie miałem brystolu, wyjąłem z kozaków mojej Żony takie prawidła z czarnego tworzywa, które mają niby dbać, żeby się te buty nie zaginały gdy nie są używane i wsadziłem je do środka tubusu. Przez pierwszą minutę nic nie widziałem i wkurzałem się bo nie wiedziałem co się dzieje. Okazało się, że idealnie przysłoniłem sobie wyciąg okularowy i oglądałem "z bliska" czarne prawidło :-) Po postukaniu się w łeb, obniżyłem nieco ten kawał plastiku i wszystko było OK. Dzięki za linka, widzę, że już wcześniej temat tego Dobsona był rozpracowywany. Dzisiaj chmury, ale nie ma tego złego - czekam bo w poniedziałek lub wtorek przyjedzie do mnie okular, który sobie zamówiłem - Explore Scientific 14 mm 82 st. Ciekaw jestem efektów. Z barlowem 3x powinienem zmieścić cały Księżyc w kadrze - powiększenie 140 x powinno już co nieco ukazać! Chyba że barlow nie wyłuska więcej szczegółów, nie mam doświadczenia więc nie wiem jak to będzie. Czy tylko obraz się powiększy, czy jednak wzroście też szczegółowość obrazu. Ostatnio mamy piękny sierp, to wrażenia powinny być... nieziemskie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.