Skocz do zawartości

anatol

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 149
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez anatol

  1. Kolejna obniżka - 630 zł plus koszty wysyłki 70 zł (30 zł, które wcześniej podałem było u niezbyt wiarygodnego kuriera). Jeśli ktoś ma montaż klasy EQ5 lub wyżej to jest idealny zestaw wyjsciowy do astrofotografii.

  2. Witam.
    Na sprzedaż wędruje tuba SW200/1000 na dobsonie własnej produkcji. Tubę kupiłem dwa miesiące temu od użytkownika innego forum. Tuba kupiona przez niego razem z montażem wiosną tego roku - montaż zostawił sobie do refraktora ED. Stan praktycznie sklepowy. Sprzedaję, bo w moich warunkach nie wykorzystam możliwości sprzętu a poza tym to typowy DS-owy wymiatacz a mnie jednak bardziej interesją obiekty US (dlatego kupiłem tydzień temu długoogniskowy refraktor).

    W zestawie mamy :
    - tubę SW200/1000 z obejmami i szukaczem 8x50,
    - kitowe okulary,
    - montaż dobsona mojej produkcji - łożyskowana podstawa (cztery łożyska pokryte jakimś tworzywem), w osi pionowej plastikowe podkładki
    (można dodać teflon jak ktoś chce), całość mega stabilna, bardzo dobrze się prowadzi (opór w osi poziomej można regulaować dokręcając
    śrubę M10, którą połączone są obie części podstawy) i dosyć ciężka,
    - w gratisie maska Bahtinowa, nowa, nieużywana przeze mnie w ogóle (węgierska).

    Cena za całość 750 zł. Nie przewiduję rozbicia zestawu. Raczej odbiór osobisty (Krotoszyn, woj. wielkopolskie). Jeśli ktoś uprze się na wysyłkę to nie sprawy ale muszę doliczyć koszty przesyłki.
    Zapraszam do kupna.

    IMG_5552.jpg

    IMG_5553.jpg

    IMG_5554.jpg

    IMG_5664.jpg

    IMG_5672.jpg

    IMG_5669.jpg

  3. Mam ochotę rozebrać mojego SkyMastera i pomierzyć ogniskowe i diafragmy, ale jest kurcze na gwarancji jeszcze. Zresztą odnoszę wrażenie, że cała ta przeciagająca się już latami dyskusja o prawdziwych parametrach lidletki czy SkyMastera jest sporem czysto akademickim, coś w rodzaju ile diabłów mieści się na końcu szpilki albo o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Chyba ważniejsza jest sama radość z obserwacji i podziwiania Wszechświata. Pamiętam jak lata temu oglądałem Księżyc przez zwykłą, starą lornetkę teatralną (chyba o pow. 3x). Ile miałem radości, że udało mi się dostrzec krater Kopernika majaczący gdzies na granicy rozdzielczości, albo jak rodzice kupili mi BPC 8x30, którą mam do dzisiaj i korzystam z niej chętnie nadal. Albo pierwsze obserwacje przez Newtona (76/400 bodajże), po którego jechaliśmy do Żywca (trwał jeszcze wtedy stan wojenny i mój ojciec zastanawiał się czy nie będzie potrzeba pozwolenia na przebywanie w strefie nadgranicznej - tak, było coś takiego - ale Żywiec leży chyba ze 20 km od granicy i nie było takiej konieczności). Łza się w oku kręci. Sprzęt jest ważny ale przecież widok rozgwieżdżonego nieba gdzieś na odludziu zapiera dech w piersiach nawet gdy patrzysz gołymi oczami. Jak ktoś się takim widokiem nie potrafi zachwycić, to nawet 22" Newton nic tu nie da. A jak ktoś kocha niebo, to nawet lornetka za 150 zł sprawi dużo radości.

    • Lubię 4
  4. "Lidletka wiecznie żywa", więc kontynuję temat. Po raz kolejny moja lidletka (wersja Bresser) przeszła sekcję. Postanowiłem sprawdzic dokładnie ogniskowe obiektywów i okularów. Przyrządzik zrobiomy z listewki, miara zwijana i suwmiarka. No i Słońce w roli źródła światła. Wynik : ogniskowa obiektywu 174 +/-1 mm, okularu 16 mm. Daje nam to przy nastawieniu na nieskończoność powiększenie rzędu 10,9x. Ponownie zmierzyłem średnicę źrenicy wyjściowej, która miała 4,5 mm. Czynna średnica obiektywów mierzona przeze mnie wcześniej testem latarkowym to 38 mm. Mierzenie przelotu snopu światła po obcięciu przez tubus i diafragmę (opisywane przeze mnie wcześniej), gdzie obie przeszkody obcinają ok. 23% średnicy daje tez wynik 38 mm czynnej średnicy.

    Co te pomiary nam mówią ? Po pierwsze gdyby podzielić średnicę czynną przez źrenicę, czyli 38/4,5mm daje nam 8,4x powiększenia. Gdyby podzielić średnicę czynną przez powiększenie obliczone z długości ogniskowych, czyli 38/10,9 wychodzi nam 3,5 mm źrenicy wyjściowej co nie wynika z pomiarów. Gdyby jeszcze z kolei pomnożyć zmierzoną źrenicę wyjściową (4,5 mm) przez powiększenie wynikające z ilorazu długości ogniskowych (10,9x) wówczas srednica obiektywu wychodzi nam ....49 mm. I w tym momencie przestaję cokolwiek rozumieć. Może ktoś mi to wytłumaczyć ?

    • Lubię 1
  5. Nie raz już rozbierałem swoją lidletkę i okazało się, że strumień swiatła idący od obiektywu jest obcinany juz na końcu tubusa, w którym on jest umieszczony. W miejscu gdzie znajduje się gwint do wkręcenia tubusa w korpus lornetki jest przewężenie. W tym miejscu przelot wynosi 27 mm. Jest to ok. 53 mm od obiektywu a zakładając, że obiektyw ma 180 mm ogniskowej (zmierzone przy pomocy Słońca) łatwo stwierdzić, że tym miejscu przelot powinien wynosić 35 mm aby wiązka światła nie była obcinana. 27 mm do 35 mm. Daje nam to zatem 23% zmniejszenia apertury czyli nie 50 mm a 38 mm ! I taki dokładnie wynik otrzymałem w teście latarkowym (BPC5 8x30 - 31 mm a SM 15x70 - 63 mm). Przed pierwszym pryzmatem jest jeszcze przesłona, która również jest za mała ale wiązka światła i tak już jest obcięta. Dalej pryzmaty dodatkowo zrobiłyby swoje. Może były partie lidletek Bressera, które miały inną konstrukcję, ale nie wydaje mi się, że producentowi opłacałoby się coś poprawiać w tak budżetowym sprzęcie. W każdym razie nie wierzę w owe 45 mm. Nie pozwala na to konstrukcja obudowy.

    • Lubię 3
  6. Mam obie lornetki, czyli lidletkę Bressera i SM 15x70 (plus BPC5 8x30), przeczytałem już chyba wszystko na różnych forach o pomiarach rzeczywistej apertury, testach latarkowych (które też sam próbowałem wykonywać), źrenicach wyjściowych i wejściowych itp. Ile już napisano o tym wszystkim i ... nadal nic konkretnego nie wiemy. Czy rzeczywiście tak trudno jest określić rzeczywiste parametry lornetki ? Ile metod, tyle wyników. Może by temat zlecić Pogromcom mitów ? ;) Zrobiliby jakiś super opto-metro-mega-super miernik, zatrudniliby bustera i mielibyśmy sprawę rozwiązaną (zakończyłoby się oczywiście widowiskową eksplozją obu lornetek). A tak poważnie to naprawdę jestem ciekaw przez co patrzę : 8,5x40 czy 9,8x45, 13x63 (a nawet 60) czy 14,8x67 ?

  7. Dane wziąłem ze starego (lata 80) niemieckiego atlasu nieba. Tam odległość tych dwóch gwiazd to około 5 stopni, ale to atlas DDR-owski więc może stąd ta niedokładność ;). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że SkyMaster to dolna półka lornetkowa - może ta druga od ziemi, bo na pierwszej siedzą te wszystkie bazarowe, rubinookie, chińskie wynalazki (chochle stalowe). Ale moje wrodzone wielkopolskie skąpstwo (czyt. oszczędność) zobowiązuje, więc szkoda mi czterocyfrowej kwoty na lornetkę. Wolę doposażyć mojego ATM niż inwestować w 3D. Choć muszę powiedzieć, że marzy mi się lornetka, która miałaby - nie wiem jak to okreslić - komfort obserwacji. Żeby obraz był plastyczny, żeby nie trzeba było szukać dobrej pozycji dla oczu - wiem, że to dziwnie brzmi ale nie wiem jak to opisać. Pod tym względem bardzo odpowiada mi BPC5 8x30, przez ta lornetkę patrzy mi się idealnie. SkyMaster jest pod tym względem jakiś dziwny.

  8. Trochę poobserwowalem ostatnio Celestronem, m.in. kometę (wiadomo jaką - nie chce mi się kopiowac nazwy) i muszę powiedziec, że te 300 złotych to nie jest wyrzucony pieniądz. Nie jest to lornetka przeglądowa a raczej "podglądowa" tzn. do wpatrywania się w wybrany obiekt i delektowania sie jego wyglądem (chodzi o niebo, oczywiście) - potrzebny oczywiście statyw. Zaskoczeniem jest dla mnie pole widzenia, które wynosi ponad 5 stopni. Sprawdzałem na Hiadach i widać w polu widzenia i Aldebarana i Primę i jeszcze zostaje troche "luzu". Sprawdzałem w atlasie nieba, że to ok. 5 stopni (a powinno byc 4,4).

    • Lubię 2
  9. Mnie też zdziwił ten pomiar. Aby wynik wyniósł deklarowane przez producenta 8x krążek źrenicy wyjściowej musiałby miec ok. 3,8mm średnicy. Mierzyłem kilka razy i miał ok. 5mm. Ta lornetka ma plastikowe (z bardzo dobrego tworzywa zresztą) "muszle oczne". Aby pomiar był prawidłowy musiałem je odkręcić (każdą trzymają po trzy mikro śrubki, dosłownie może nawet gwint M1 - trzeba bardzo uważać aby ich nie zgubić - najlepiej odkęcać na dużym, pustym stole z jasną powierzchnią) aby przyłożyc papier na odpowiednią odległość od okularu. Poza tym wspomniane przez mnie wrażenie większego powiększenia przez Bressera pośrednio potwierdza ten wynik. Też mnie to zdziwiło - może mam jakiś nietypowy egzemplarz, chociaż radzieckie wyroby słynęły z powtarzalności.

  10. Lornetka dojechała i ... tradycyjnie dwa tygodnie leżała czekając na poprawienie się pogody. Kiedy w końcu pojawiło się Słońce zrobiłem test latarkowy (w mojej wersji słoneczny), który potwierdził (niestety), że lornetka ma w rzeczywistości parametry rzędu 14x62 (nawet nie 63 mm :angry: ). Przy okazji jeszcze raz pomierzyłem moje pozostałe bina, czyli lidletkę Bresser 10x50 i radziecką BPC5 8x30. Poprzednio mierzyłem tylko rzeczywistą aperturę (Słońce świecące w okular przy nastawieniu na nieskończoność i biały papier z naniesioną podziałką w odległości ok. 20 cm, na który pada obraz) teraz pomierzyłem również średnię źrenicy wyjściowej. I ku mojemu zaskoczeniu parametry lornetki radzieckiej również są zafałszowane ! A tak w nią wierzyłem. Wyniki są następujące : Celestron 14x62, Bresser 8,5x38, BPC 6x31.

    Wynik Bressera z grubsza odpowiada temu co podawali inni badający tą lornetkę tylko u mnie apertura jest jeszcze mniejsza, bo nie 40 a tylko 38 mm. Wiele razy rozbierałem już tą lornetkę żeby ją wyczyścić i nieco podrasować (m.in. wyczernić) i po dokładnym mierzeniu okazało się, że snop światła obcinają nie tylko pryzmaty a w pierwszej kolejności same tubusy, które w miejscu połączenia z korpusem lornetki mocno się zwężają, tak że obcinają część światła padającego na obiektyw. W miejscu gdzie kończy się tubus prześwit wynosi 27mm a snop światła ma średnicę 35mm. Dalej jest przesłona przed pryzmatem o średnicy około 23mm a powinno być w tym miejscu 28mm. Cóż za marnotrawstwo.

    Powiększenie tej lornetki rzeczywiście wynosi 8,5 raza i porównując je do powiekszenia radzieckiej BPC cały czas wydawało mi się, że jest jednak większe. Porównywałem różne przedmioty widziane przez obie lornetki i ciągle te widziane w Bresserze wydawały się większe. Jak to możliwe, myślałem, skoro obie mają ośmioktotne powiększenie ? Może jednak lidletka ma 10 krotne powiększenie ? I co się okazało ? Po pomierzeniu źrenic wyjściowych moich lornetek okazało się, że BPC ma 6 krotne powiększenie (rzeczywista apertura wynosi za to nawet więcej niż podaje producent bo nawet dobre 31mm, prawie 32mm). Czyli nie myliłem się, Bresser rzeczywiście bardziej powiększa.

    Tak przy okazji warto zaznaczyć, że ten Bresser optycznie jest całkiem, całkiem przyzwoity - obraz jest czysty, klarowny, lornetka tylko raz się rozkolimowała ale poradziałem sobie z tym, jak na 89 zł to jest nadspodziewanie dobrze. Oczywiście mechanicznie nie jest już tak dobrze - plastikowe, regulowane muszle oczne połamały się już dawno i musiałem je zastąpić kawałkami rurek kanalizacyjnych (pasowału idealnie) a gwinty do wkrętów w korpusie już nawno się wyrobiły (z drugiej strony lornetka często była rozkręcana) ale lornetkę i tak czeka chyba drugie życie bo chyba przerobię ją na szukacze do moich refraktorów.

    Miałem pisać o Celestronie. Na razie tylko kilka razy miałem możliwość przez nie popatrzeć na niebo, nie zbudowałem jeszcze żurawia ale z tego co zdążyłem stwierdzić to jednak dobry zakup. Oczywiście razi delikatny, tandetnie plastikowy mostek okularowy, guma na pokrętle regulacji ostrości nie trzyma się go przesuwając się po nim - trzeba ją dodatkowo przykleić, gumowe muszle oczne są całe powyginane przybierając nieregularny kształt i nie pomaga ich wywinięcie na dłuższy czas - po odwinięciu i tak przybieraja amebowaty a nie okragły kształt ale obrazy jakie daje lornetka sa całkiem dobre - dystorsja jest rzeczywiście duża ale nie przeszkadza w obserwacjach, aberracja w normie, ostrość nie spada zbyt mocno ku brzegom pola. W środku też jest ok, czyli czysto, ciemno i sucho - bo oczywiście lornetka została od razu rozkręcona (a co tam gwarancja). Teraz pogoda znowu fatalna więc więcej nie mogę napisać. Myślę, że takie parametry czyli powiększenie i średnica (chciałoby się jednak pełnych 70mm) jest wystarczająca : 14x to w sam raz - widać dużo przy akceptowalnym polu widzenia, ale niezbędny jest statyw. Zresztą nawet przy 8 czy 10x też do pełnego komfortu obserwacji potrzeba podparcia, nie oszukujmy się.

    Mam nadzieję, że chociaż kliku czytelników nie zasnęło jeszcze po tym moim przydługim wywodzie. Po kolejjnej porcji obserwacji podzielę się następnymi wrażeniami.

    • Lubię 2
  11. Po długich analizach i godzinach spędzonych na różnych forach padła decyzja o kupnie SkyMastera 15x70 (czyli 14x63). Bardzo nieoryginalna decyzja, wiem. Lornetka dopiero zamówiona, powinna być we wtorek. Po latach obcowania z BPC 8x30 czyli radzieckiej "gniotsa, nie łamiotsa" jestem ciekaw czy ten Celestron jest rzeczywiście tak delikatny, mam już zresztą plan jak go wzmocnić - będzie miał dodatkowy mostek, coś jak w lornetkach typu 20x80 (a pierwszą czynnością będzie test latarkowy). Wkrótce zabiorę się też za budowę żurawia (statyw już jest) z rurek po starym namiocie. Pozdrawienia dla wszystkich lornetkowiczów.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.