wampum
-
Postów
1 268 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez wampum
-
-
-
Na włoskim forum jest ogłoszenie na sachoomat OTA 8" F6. Optyka z Rosji, facet pisze że do x250 aberracja jest pomijalna. I to by się zgadzało, dobre szklo achromatyczne trzyma w ryzach aberracje do x1.2 średnicy, to ma sens zastanawiam się jaki to jest faktor teleskopu z lustrem i przeszkodą centralną, wg mnie na pewno więcej niż 10" pytanie czy to będzie podobne jak z 12" lustra?. Co jest powodem małej popularności tak dużych achromatów?, na pewno waga i dlugosc ramienia oraz cena....
- 2
-
Jowisz z 09.08.
Stack a Avikowania afokalnego.
Od lewej Europa, Io+Ganimedes no i ON.
- 1
-
16 minut temu, tomchm napisał:
Czyli procedura walki z wilgocią taka jak przy telepie
Trochę uściśle pytanie: obiektywy obiektywami, ale czy zdarzyło się kiedykolwiek, aby podczas obserwacji zaparowały okulary lornetki?
Tak bardzo często, właściwie obiektywy tylko raz zaparowaly po 2godz. Dużo częściej pasują okulary gdy patrzę w górę a wysychanie CO2 idzie centralnie na okulary, a najczęściej jak po prysznicu z lekko mokrymi włosami kładę się na ławce balkonowe, wtedy 1min i wilgoć ze mnie centralnie osiada na okularach.... muszę wtedy odparować ?
-
-
-
Kolejny do kolekcji.
- 4
-
10 godzin temu, RomekAstrobaza napisał:
zależy gdzie
w dodatku ja go focilem koło 23 więc jeszcze nisko
fajny Saturn Tobie wyszedł hehe.
no i u mnie blisko centrum 200 tys miasta też robi swoje.
Z tego co kojarzę Krzystof łapie fotony na bagnach w centrum Łodzi :-)
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- 11
-
Mój ziarnisty Jowisz. Mam duży problem z osiągnieciem ładego widoku podczas nagwywania. Kotś wie jak ustawić EXP względem GAIN?. jest to bezpośrednio związane z ilością klatek na sek. Im wyższe EXP tym klatki spadają, im wyższy GAIN to klatkuje szybciej ale wyłazi straszne ziarno.
- 4
-
Hej.
Mam trochę do uzupełnienia z relacji i refleksji tej lornetki ale tak na szybko i "gorąco".
Wczoraj polookałem sobie troszkę z balkonu, normalnie takie podmiejskie niebo ponad większością śwateł ulicznych itd.
Jednak wczoraj niebo było the best, jedno z takich, które zdarzają się kilka razy w roku, aż żałuje, że nie chciało mi się ruszyć dupska i pojechać w teren.
Obserwacje na początku prowadziłem z ręki, tzn. gdy już miałem zapinać lornetę na na statyw zobaczyłem przelatującą ISS i szybko korpus do łapki i śledziłem ten jasny rażący punkt śmigający po nieboskłonie.
Następnie już ze statywu popatrzałem na skarby Strzelca, wszyskie klasyki ładnie widoczne, aczkolwiek łuna miasta sporo zabierała z przejrzystości.
Gdy podciągnąłem wyżej kolumnę centralną i looknąłem wyżej już wiedziałem że jest bardzo dobrze, czarne, czyściutkie niebo z bardzo dużą ilością gwiazd.
Zapadła szybka decyzja , lorneta wypięta, leżone na ławeczce balkonowej i podziwianie niesamowicie wielkiej ilości gwiazd w zenicie i jego okolicach.
Petarda, pogubiłem się, ta ilość spowodowała, że momentami nie wiedziałem gdzie i na co patrze - ale tak lubię, nie odrywać oczu od okularów, zawsze później sprawdzam co wyłowiłem.
I gdy tak sobie skanowałem niebo tymi obiektywami 2x100mm. , nagle wpadł mi w pole widok, który dobrze znałem, może trochę mniej z obserwacji a wiecej z astrofotografii. Na początku nie mogłem uwierzyć, że na podmiejskim niebie (mimo że, bardzo przejrzystym) wskoczył mi charakterystyczny postrzępiony łuk zajmujący około 70% pola. Tak.... to był wschodni Veil, bez filtrów a jednak był, gdybym troszkę szybciej skanował niebo pewnie bym go ominął, bo wyskakiwał po około 1 do 2 sekund wpatrywania się w ten obszar, ale był delikatny lecz wyrażnie odcinający się od pozostałego tła, po krótkim wpatrywaniu sie widać było wewnętrzne postrzepione krawędzie, aż musiałem oderwać oczy i sprawdzić na głołe gały czy na pewno to, to miejsce. Próbowałem złapać też zachodniego Veila przy 52 Cyg, i być może coś tam mi zamajaczyło, ale to coś tam jest na tyle słabe że uznaję, że nie zobaczyłem drugiej połówki pętli Łabędzia. Jestem bardzo zadowolony z tej lornety, samo to, że mogę ją złapać w ręce i takimi obiektywami prowadzić po niebie jest warte jej zakupu.....cdn.
- 2
-
Poprawka wczorajszego, chyba troszkę lepiej.
- 6
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
TS ED 125 F7,9 / Svbony 305
- 10
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
TS ED 125 F7,9/ Svbony 305.
- 11
-
Hej.
Taki szybki post, po prostu chcę wiedzieć i to jest moje pytanie czy TAK TO MA WYGLĄDAĆ?.
Krótki wstęp do tematu.
Bawię się astrofotografią statywową z telefonu komórkowego.
Poniżej pojedyńcze zdjęcie znanago obszaru nieba EXP 20sek. / ISO 3200.
A teraz stack z 19-stu. podobnych zdjęć w DSS-ie (dwie mi sam odrzucił). I tutaj pytanie, czy to cholernie jasne tło jest poprawne, czy tak wyglądają stacki DS-ów?.
Jeszcze przy okazji - jak wyciągnąć detal z takiego stacka, chodzi mi o jakiś program darmowy gdzie są tutoriale?.
-
Fajne bo mam SV305 ale totalnie nie wiem co Ty pokazałeś, jak czytać tę wykresy co one w ogóle pokazują. Pewnie będą się jarać wyjadacze astrofoto.
To ja poprosze drugi wątek z tym samym ale w wersji dla laik (zacznij od definicji i opisów poszczególnych pojęć i wykresów).
Dzięki z góry....
-
-
Hej.
Jestem Wam winien opis pierwszego światła lornety w terenie.
Stało się to 18 Czerwca w Sobotę na najbliższej ciemnej (ale nie najciemniejszej) miejscówce w okolicy Kalisza/Ostrowa Wielkopolskiego, wg Light Pollution w zeincie jest SQM o wartości 21,38, ale potrafi być lepiej tym bardziej że wschód i południowy wschód są ciemne po sam horyzont (w tym kierunku jest właśnie najciemniejsza miejscówka w okolicy w.w. regionu – SQM 21,63 do 70). Przyjechałem koło 22-giej, było jeszcze bardzo jasno, praktycznie bezwietrznie i to była pierwsza ciepła noc tego roku. (średnio 20st.C). Rozłożyłem dwa statywy do obserwacji i postanowiłem pokombinować (w oczekiwaniu na „ciemność” jakby tak dało się ustawić leżak pod statywem tak aby leżąc można było podjąć obserwacje. Doszedłem do momentu, gdzie klasyczny statyw trójnożny można tak ustawić (wysokości nóg), że dwie boczne stopki dało się oprzeć o poręcze leżaka a tylną wysuną, aby łapała ziemię przed leżakiem, układ był stabilny bo nogi miały maksymalny rozstaw blokowany rozpórkami. Wszystko pięknie ładnie tylko okulary lornety wisiały dobre 10-15 cm powyżej moich oczu, próba przepadła… tak sobie kombinując ukradkiem obserwowałem jak robi się coraz ciemniej….i, no właśnie ciemno się nie zrobiło, mamy białe noce a ta i kilka następnych są najjaśnieszymi w roku. Normalnie na tej miejscówce gdzie dookoła gdzieś tam widać jakieś pojedyncze lampy rozrzuconych gospodarstw,do przodu widać na jakieś kilka m. teraz widziałem wszystko - sprzęt, auto, rosnące w linii zboże , drogę dojazdową, okoliczne drzewa i niedalekie linie lasu. Tutaj mógłbym zakończyć recenzję bo przez „białe noce” to nie były udane obserwacje ale jednak opiszę po krótce co i jak wyglądało. Zacząłem od obserwacji na stojąco na statywie z wysuwaną kolumną centralną i tanią głowicą PZO. Zacząlem od Antaresa ( piękny ciemno żółty odcień gwiazdy) i schodząc skos/lewo namierzyłem M5 – dość duża i zwarta „puchatka” od M5 w linii prawie prostej poleciałem do Wężownika i jego gromad M10,12 i 14. Najlepiej z tej trójki prezentowała się M14, wszystkie wyglądały jak dość wyraźne pojaśnienie ale M14 była najbardziej oczywista. Później przeskoczyłem na górę do gromady letniej „UI” IC4665, widziałem ją bodajrze po raz pierwszy luźna gromada z dość jasnymi gwiazdami, przypominała mi charakterem Plejady (kila wiodących jasnych gwiazd i wiele mniejszych) bardzo fajny widok, który zajmował sporą część pola w lornecie. Później spotkało mnie kilka niepowodzeń nie udało mi się namierzyć M9 i M07 (zawsze miałem z tymi obiektami problem), Naturalną koleją rzeczy był Skorpion i jego dwa skarby, gromady M4 i M80 jednak położenie nisko nad horyzontem i „bladość” nieba zrobiły swoje, nie znalazłem ich mimo że M4 znajdowałem dotychczas bez problemu. To samo stało się z M11 czyli popularną „Dziką Kaczką” jakoś nie mogłem się wstrzelić, po serii niepowodzeń postanowiłem złapać jakiś punkt referencyjny i od niego zacząć na spokojnie jak po sznurku łapać kolejne obiekty, padło na Altaira od niego idąc do centralnej gwiazdy „krzyża” odbiłem do góry/lekko prawo i złapałem fajną zwartą gromadę otwartą w kolorze wypranej pomarańczy – prawdopodobnie NGC6709. Na prawo od niej ukazały sie jedne z najładniejszych gromad tego wieczoru czyli NGC6633 i gromada Graffa (Mel 210), w szczególności Graff robi wrażenie, dziesiątki jak nie ponad sto gwiazd rozsianych po dość dużym obszarze. Gwiazdy różnej jasności i kolorach, dla mnie bajka. A później po kolei „Strzelec” do dołu M16 i M17, wyraźne plamy całkiem spore z charakterystycznym kształtem ale bez szczegółów, Klejnot dla lornetek czyli gromada otwarta w Strzelcu M24 nie zrobiła na mnie wrażenia, było sporo gwiazd, ale pamiętam widok z Vortexa Kaibaba czy DO 15x70 i wiem, że ta gromada zawiera duuużo więcej gwiazd i można się w nią wpatrywać minutami, ehhh to jasne niebo dużo zabiera. Właściwie to samo mogę napisać o mgławicy Laguna M8, jakby ktoś zabrał jej połowę powierzchni….po drodze jeszcze złapałem jakąś gromadę powyżej Laguny prawdopodobnie M20, później polowałem na gromadę M28 znajdującą się po lewej stronie od M8 ale bezskutecznie. Chwila przerwy i czas spojrzeć troszkę wyżej i tam gdzie akurat niebo jest najciemniejsze, czyli Łabędź i okolice. Najpierw klasyk czyli Hantle M27, no i jest dość duża mgławica z charakterystycznym kształtem, zawsze próbuję złapać trzy gromady NGC, na prawo od Hantli ale nigdy mi się to nie udało, teraz też. Natomiast bardzo fajnie się złapała gromada kulista M71, czasami ciężko ją namierzyć bo nie jest jakaś wyróżniająca się i jak nie wie się gdzie szukać to można ją łatwo ominąć, tym razem fajnie wskoczyła w kadr i była dość jasna. Kolejnymi obiektami w planach były M57 czyli planetarka w Lutni i także w Lutni gromada kulista M56, niestety nie udało mi się tychże namierzyć i bardziej to wynikało z niewygody celowania w obiekt już wysoko położony niż, że nie było warunków itp. Tym samym odpuściłem sobie Herkulesa, który był jeszcze wyżej., przerzuciłem się na Łabędzia, tak bez celu, sam widok ilości gwiazd przytłacza i urzeka jednocześnie, omiatałem w okół ramion Łabędzia i tam gdzie powinna być słynna Ameryka z Pelikanem zobaczyłem bardzo rozległy kształt w postaci innego odcienia jasnego nieba, zakładam że po raz pierwszy ujrzałem Amerykę, pamiętam jeszcze takie dwa ciemne wcięcia (trochę przypominały powiększone filary stworzenia), mniej więcej na przedłużeniu linii Sadr/Deneb idąc w dół. Wszystko oczywiście mało wyraźne bo blade bez kontrastu jednak nie musiałem się zastanawiać czy rzeczywiście coś widzę, po prostu było. Ostatnim podejściem ze statywu była Wielka Niedźwiedzica i jej klasyki czyli M51/M81/M82. Zadanie o tyle trudne, bo wszystko od jasnej północnej strony. Nie udało mi się namierzyć żadnej z w.w.
Ok. teraz „creme de la creme”.tych obserwacji, wypiąłem lornetę usiadłem wygodnie na leżaku, sprzęt oparty na oczodołach ręce na 1/3 długości tubusu i w takiej „ramie” skanowałem niebo tak z dobre 20 minut, może i pół godziny – oczywiście z przerwami na odpoczynek ramion i nadgarstków. Czasowo, idzie wytrzymać tak z 2/3 minuty i przerwa 30 sekund do minuty. W takiej pozycji padały obiekty, których nie udało mi się złowić ze statywu, w szczególności te wysoko. Ale zacząłem niżej, od M11, Widok jak z dużego teleskopu w małym powiększeniu, charakterystyczny trójkątny kształt złożony z dziesiątek gwiazdeczek, następnie padła gromada M28 w Strzelcu, duża fajna kulka. Idziemy wyżej M57 w Lutni. Jest widać obrączkę, mała niepozorna wklejona w obraz innych gwiazd jednak widać że to jest obiekt DS a nie gwiazda. Po drodze zahaczyłem o M56 na granicy Lutni i Łabędzia, ten obiekt nie jest łatwym celem na jasnym niebie, ma małą jasność powierzchniową jednak widać było wyraźne pojaśnienie charakterystyczne dla gromad. Przyszła pora na klejnot letniego nieba czyli M13, piękny obiekt widać wyraźną ziarnistość w centrum i pojedyncze rozbicia na gwiazdy w zewnętrznym obszarze zaskoczyła mnie jej mniejsza siostra czyli M92 była niewiele mniejsza i nawet jaśniejsza i bardziej zwarta w centrum, ale bez rozbicia w zewnętrznych rejonach. Skręciłem w lewo przemierzając ogrom gwiazd Łabędzia, złapałem przy Sadrze M29 , próbowałem namierzyć Crescenta ale nic mi się nie pojawiło, tak dla świętego spokoju przeskanowałem obszar Veila, ale z góry wiedziałem, że w tych warunkach zobaczę tylko gwiazdy…..idąc dalej wpadła w okular bardzo urokliwa gromada otwarta M39, i tak doszedłem do mojego przekleństwa obserwacyjnego „Kasiopei”, jakoś nigdy nie udało mi się zobaczyć i zidentyfikować obiektów w tym obszarze nieba, przeważnie po prostu skanowałem ten obszar i tyle. Teraz też tak się stało, obleciałem wszystkie gwiazdy i wyłapałem jeden obiekt, jakąś gromadę otwartą, bardzo zwartą o widoku bardziej mgławicy jednak było widać że tam są maciupeńkie gwiazdeczki. Na koniec walki na „ręcznym” powróciłem do Wielkiej Niedźwiedzicy i w końcu wyłapałem galaktyki M81/81, widoczne dobrze w polu lornety, duże z charakterystycznym kształtem zewnętrznym jednak na tle jasnego nieba nadal jako blade plamki, mimo wszystko widać tam potencjał, pod ciemnym niebem będzie tutaj uczta dla oczu. Udało mi się też wyłapać M51 jednak było to dość trudne, skanując obszar tam i z powrotem w końcu udało mi się złapać charakterystyczne okrągłe pojaśnienie wraz z plamką obok, nic więcej nie dało się w tym momencie zobaczyć. Podjąłem próbę wyłuskania galaktyki M101 ale bez sukcesu.
I tak leżąc sobie wygodnie z nową lornetą zakończyłem pierwsze obserwacje. Średnio usatysfakcjonowany ze względu na warunki (wtedy), teraz z perspektywy czasu pisząc tą recenzję z obserwacji widzę, że jest potencjał i to duży, przeminą białe noce i już będzie dużo lepiej, a wypad gdzieś w lepsze miejsce np. jakieś góry, to będzie nirwana obserwacji lornetkowych. Co do samej jakości obrazu, celowo nie piszę co i jak, mam zbyt skopany wzrok aby obiektywnie opisać jakość pola, dystorsję itd. Czeka mnie spotkanie z jednym wyjadaczem lornetkowym i to On opisze jakość optyki Omegona.
- 4
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Witajcie, zaczynam recenzję tytułowej lornety, najpierw geneza, dlaczego właśnie lorneta i dlaczego ten model.
Przerabiałem w swojej astro karierze kilka lornet – pierwsza Sky Guide 15x70, później Kaibab 18x56, Celestron Sky Master 25x100 i APM 28x110 v.2. oraz kątowa APM 100mm /90st.
Najdłużej ze mną był Kaibab, jednak brakowało mi lornety typu grab&go o dużych możliwościach obserwacyjnych i do tego w miarę mobilnej. Żałowałem że sprzedałem APMa 28x100 bo była krótka/lekka i naprawdę można o niej powiedzieć że to „nirwana obserwacyjna”, jednak jak to w życiu, to ono zmusiło mnie do sprzedaży i zostałem z Kaibabem, który był jakościowo najlepszą lornetką jaką dotychczas miałem. Kilka dni temu skończyłem 45 wiosen i od jakiś dwóch miesięcy celem było kupno dużej lornety o aperturze 100-110mm. Powiem od razu, w dzisiejszych czasach trudne zadanie, trudne z dwóch powodów 1. dostępność czegokolwiek zarówno na rynku pierwotnym jak i używek, oraz 2. ceny nowych lornetek. Przez te dwa miesiące miałem kilka podejść do zakupów, prawie kupiłem TSa 28x110 wersja 6,8kg od kolegi Arka z Olsztyna, ale ze względów finansowych musiałem się wycofać w ostatniej chwili, teraz z perspektywy zakupu „Omegona” chyba dobrze zrobiłem, jednak gabaryt i masa tej lornety wykluczałoby termin Grab&Go. Po tej niedoszłej transakcji ustawiłem sobie wartości graniczne. Waga max 5kg, apertura 100-110mm, długość do 500mm. Kwota do 2500 PLN. Z automatu odpadła jedyna dostępna w nowej wersji TS-ka 23x110 (podobno najlepszy wariant wszystkich 110-tek) właśnie ze względu na cenę, podobnie „Omegon Argus 25x100” najlepszy z aktualnie budżetowych setek. Wyniuchałem na sklepie internetowym we Włoszech „RP Optics 25X100 Wega”, czyli klon jednej z najlepszych lornetek (o ile nie najlepszej) budżetowych marki Oberwerk Ultra 25x100 (praktycznie niedostępna) – tutaj podziękowanie dla Panamarasa za doradztwo - ale jak to z Italiańcami po wrzuceniu do koszyka po kilku dniach dobijania się do sklepu poprzez maile dostałem odpowiedź, że ta lorneta jest sprzedana już jakiś czas temu i zapomniało im się skasować ofertę, no tak typowo po włosku….na pełnym luzie. Chwilę później na włoskiej giełdzie Astrosell pojawił się „AstroTech 25x100”, który jest kopią WEGI pod innym brandem, ogłoszenie wisiało godzinę, zaproponowałem cenę o 50 EUR wyższą jako przesyłkę i…..nie zdążyłem, sprzedana a cena zacna 300 EUR. Czas uciekał, zostało kilka dni do moich urodzin i trochę więcej do aktualnego długiego weekendu. Opcje się skończyły i jedynym wyborem był tytułowy „Omegon NightStar” w nowej wersji, trochę wkurzony i zrozpaczony kliknąłem na Astroshopie i …..po kilku dniach jest, więc po tym przydługowanym i pewnie przynudnawym wstępie zaczynam recenzję nowej lornety 100mm.
„Omegon” przyszedł po 3 dniach z magazynu DE w standardowym pudle kartonowym, z wyciętym opiankowaniem pod korpus lornety. W zestawie jest pasek, instrukcja i chusteczka do czyszczenia optyki, minimalizm w pełną gębą.
Sam korpus jest ogumowany neutralnym w dotyku/ tępym nie ślizgającym się w ręce materiałem, dzięki temu nie ma opcji aby ręka trzymająca korpus mogła się przesunąć, trzyma się go bardzo pewnie. Co ciekawe, korpus prawie nie wydaje żadnego zapachu, trzeba się mocno zaciągnąć nozdrzami aby poczuć bardzo słaby zapach tworzywa / gumy, jest ok.
Rozstaw chodzi dość ciężko, trzeba napiąć mięśnie ramion aby po chwili bez żadnej reakcji, mostek puścił i wtedy regulacja pracuje płynnie ale z wyczuwalnym oporem.
Regulacja dioptrii jest indywidualna dla każdego okularu w zakresie +/-5. Pracuje płynnie bez luzu, dokładnie tak jak powinna.
Muszle oczne są dość wysokie i sztywne, na pewno nie elastyczne, nie ma mowy aby ugięły się przy dociskaniu oczu do okularów, można je wywinąć ale nie pójdzie to zbyt łatwo, trochę siły będzie potrzebne.
Mostek jest aluminiowy standardowy na jedną śrubę dociskową, co ciekawie śruba trzyma pewnie i przy regulacji rozstawu nic nie przestawia się na mocowaniu mostka, jest po prostu sztywno.
Mocowanie lornety jest typowe gwint 3/8” oraz wkręt redukcyjny na 1/4”.
Obiektywy są chowane około 15-20mm względem ich obudowy, powłoka nie jest zbyt intensywna i ma kolor zielonkawy.
Pierwszy raz spotkałem się z tak dobrze zbudowanymi deklami na części optyczne. O ile od strony okularów jest standard, czyli podwójna zaślepka gumowa (ciasno spasowana) to od strony obiektywów są płaskie gumowe tarcze z obustronnym kanałkiem na brzegu w celu ułatwienia ściągania, pomaga bardzo tym bardziej że „kapsle” są bardzo ciasno spasowane, wręcz czuć, że są zassane i trzeba użyć lekkiej siły aby puściły i odsłoniły obiektyw – na pewno nie grozi tutaj ich samowolne odpadnięcie i odsłonięcie obiektywów.
Teraz trochę suchych danych technicznych.
Najpierw to co nie jestem w stanie sprawdzić organoleptycznie.
- Lorneta jest wodoodporna i wypełniona azotem – czyli odporna na parę.
- Powłoki są FMC czyli na każdej powierzchni optycznej.
Teraz dane katalogowe vs realne wartości zmierzone – X/X.
- długość całkowita (z założonymi osłonami obiektywów) 450mm / 385mm.
- średnica maksymalna tubusa 110 / 111mm.
- średnica wewnętrzna tubusa od strony obiektywów 100mm / 100,5mm (tutaj realny przelot będzie mniejszy, bo widać pierścienie pomiędzy zespołem optycznym, które zabierają z 2mm po każdej ze stron. Wg testu latarkowego bliźniaczych marek wszystkie budżetowe lornety mają 93-94mm. I należy przyjąć to jako standard)
- średnica okularów – 24,5mm.
- waga netto 3350g / 3,3kg (z założonymi osłonami obiektywów).
Podsumowując temat jakości wykonania i zmierzonych parametrów.
Jest to najlepiej wykonana lornetka prosta100 mm. z jaką miałem dotychczas styczność. Jest dopracowana technicznie, nie wykazuje żadnych luzów, elementy gumowe są dobrej jakości i bardzo dobrze (ciasno spasowane).
Jeśli patrzymy w kategoriach mobilności (czyli Grab&Go), to dla 100mm, nic na razie nie pobije tej lornety. Długość realna 385mm, średnice tubusów 110mm i waga 3,35kg, robią z tego astro sprzętu coś, co na pewno jest poszukiwane przez wielu w Was. To dowód na to, że producent wyszukuje opinie użytkowników i optymalizuje kolejne wersje swoich wyrobów optycznych, to cieszy.
Tutaj zakończę pierwszą część recenzji, druga to już wrażenia z obserwacji i ocena jakości optyki. Co prawda jestem po wczorajszym pierwszym balkonowym świetle, ale wstrzymam się z ocenami do momentu jak wyskoczę w ciemną miejscówkę….fotel regulowany czeka, jutro odbieram żuraw Astrokraka no i pozostaje poczekać na pogodę, na razie wygląda to bardzo słabo….jak zawsze.
P. S.
Taka wisienka na ciasteczku (na tort poczekam do obserwacji), idzie tym sprzętem patrzeć z ręki. Wczoraj położyłem się na ławeczce balkonowej wziąłem do rąk „Omegona” i przez kilka minut dość udanie przeskanowałem dostępne niebo, da się…..
- 8
- 2
-
Sam się kopnąłeś w doope, zakładając ten wątek wstawiłeś się sprzedawcy na tacy
-
Dobra Panowie, wszystko pięknie ładnie ale....
Skoro tubus jest mosiężny, to przy tej średnicy i długości wiecie ile to może ważyć - 20kg?, 30 kg?.
I teraz pytanie....co dalej. bo 1,5 metrową rurę z taką wagą to chyba tylko na stacjonarny punkt można założyć.....no tego samemu na balkonie nie da się zakładać i zdejmować.
-
Super, jest efekt 3D na ciemnotkach....
- 1
-
Hej.
Dzięki za wypowiedzi na temat ładowania i zasilania.
Zostawiam to tak jak jest, dla potomnych, btw - fajnie by było gdyby ktoś ogranięty w zasilaniu montaży i bateriach/ładowarkach, stworzył jakiś poradnik /recenzję. Na forum są stałe tematy odnośnie doboru teleskopu, montaży, filrtów, pierwszych kroków w astro wizual/foto a sprawa zasilania jest jakby ominięta i w szczątkach przypisanych do pojedyńczych wątków z konkretnymi problemami (tak jak tutaj).
-
Dobra natura sama podpowoedziala, ten 24V-3A nie pasuje, zostawilem go na godzine i z power tanka śmierdzi spalonym plastikiem, jest tez bardzo cieply w miejscu wtyku. Teraz power tank chlodzi sie na balkonie....
Astrofoto przez smartfona
w Dyskusje o astrofotografii
Opublikowano
Pożegnanie lata. Jedna klatka z X.
Tak próbnni ostro potraktowana suwakami w telefonie....EXP20s. ISO3200.