wismat

Jak ja miałem długi urlop od astro foto w pogodne noce wychodziłem na balkon, patrzyłem w niebo i mówiłem: eeee gwiazdki migoczą - pewnie seeing do d...

A co Wy tak koledzy @wismat i @_Spirit_ fundujecie sobie takie przerwy w astro foto? Odwyk jakiś czy co?

W zasadzie zaczęło się w październiku. Skończyłem ostatnie zdjęcie DS i stwierdziłem że zmieniam kamerę. Od tego czasu w Polsce były już same chmury. Kamerę kupiłem w styczniu, po czym stwierdziłem że zmienię od razu filtry. Zanim je wszystkie kupiłem, zanim opanowałem złączkologię, zanim ustawiłem płaskość pola przy tych 3 bezchmurnych nocach październik-kwiecień to nastał czas w którym już nie powinienem za bardzo ruszać się z domu bo żona po ustawieniu tej płaskości pola weszła w etap zaawansowanej ciąży. Na początku maja na świat przyszła moja córka i teraz jest jeszcze ciężej coś pofocić niż było wcześniej. Bo ja nie mam zestawu złożonego na stałe na podwórku przed domem (bo np mam mieszkanie ). Muszę jechać na działkę, złożyć teleskop, ustawić na polarną, a później go rozkręcić i wracać XX km po nocy do domu. Już nawet nie chodzi o to że przy małym dziecku sypiam mniej niż na zlotach i nie chciałbym teraz dodatkowo zarywać całej nocy, ale też o samą pomoc przy nim. Moje sumienie nie dałoby mi spokoju jakbym pojechał realizować hobby w momencie kiedy trzeba odciążyć świeżą mamę bo i tak robi 24/h. Tym bardziej że teraz nocy jak na lekarstwo i naprawdę bym musiał jechać z 7 razy żeby mieć jakieś zdjęcie. A tak to może bym się wyrwał z 3x i ona wqr$#$ona że wyjechałem focić a ona nie może od kilku tygodni odpocząć i ja wqr$%ony że nie dokończyłem zdjęcia... i taka to robota
Wole taktycznie przeczekać ten okres tym bardziej że sezon dopiero będzie się zaczynał. 
A wcześniejsze (półroczne) chmury tylko pokryły mi się z ustawieniem sprzętu, nieciekawym okresem na niebie i brakiem czasu więc na razie do tyłu jestem te ostatnie nocki  No i te najbliższe  
Ot..i taka historyja.