Skocz do zawartości

tomchm

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomchm

  1. Jeśli sam odrośnik jest odpowiednio długi, to żadna grzałka nie jest potrzebna - przerabiałem to przy wizualu. Jednej nocy na Mazurach zaparowało mi wszystko, nawet okulary. Jedyną rzeczą, która nie zaparowała, to był obiektyw refraktora.

    Refraktor ma aperturę 4 cale, ale po założeniu odrośnika odległość od soczewki do końca odrośnika wyniosła ponad 20 cm... To wystarczyło, aby zabezpieczyć obiektyw przed zaparowaniem.

  2. Generalnie (moim zdaniem) dużym błędem była astromodyfikacja Canona 2000D. Pal licho, że rozjechał się balans bieli - najgorsze jest to, że po założeniu filtra CLS za każdym razem większość gwiazd jest przepalona! Widać to przy standardowej obróbce zdjęć. Moim zdaniem po astromodyfikacji wrażliwość matrycy na falę h-alfa stała się tak silna, że tłumi ona pozostałe kolory. Szczególnie mocno wychodzi to podczas stosowania filtra CLS - po astrosesji z tym filtrem widać jedynie przepalone gwiazdy i h-alfa, reszty kolorów nie ma praktycznie w ogóle. Jeśli Clark, używając stockowych kamer, jest w stanie swoimi metodami wyciągnąć wszystkie kolory, które są u niego na zdjęciach, to bardzo chętnie podążę jego drogą. 

     

    Bardzo ważna rzecz dotycząca konwersji RAW-ów; ja podczas konwersji do tiff zmieniłem profil kolorów na Adobe RGB (1998). Jest to bardzo ważne, ponieważ profil sRGB jest standardem 8-bitowym. To był jeden z podstawowych błędów, przez które wykrzaczał mi się RNC Color Stretch. Do konwersji RAW-ów używam ACR. Podczas stackowania w DSS TIFF-ów 16-bitowych z profilem kolorów Adobe RGB (1998) mam znacznie lepsze rezultaty niż wcześniej. Po zestackowaniu zapisuję oddzielnie gotowy TIFF. Następnie otwieram go w PS i mój wstępny workflow jest nasępujący:

    1) Robię cropa do poziomu mniej więcej 4000x2000 (u mnie RNC Color Stretch wykrzaczał się przy 6000x4000);

    2) Zmieniam profil kolorów z sRGB na Adobe RGB (1998), profil 16-bitowy. Nie wiem czemu, ale DSS zawsze zapisuje końcowego TIFF-a z profilem sRGB, a jak pisałem już wcześniej - RNC Color Stretch nie będzie działał prawidłowo w przypadku sRGB;

    3) Po zmianie profilu kolorów zapisuję w oddzielnym folderze plik PNG (jakoś RNC Color Stretch w moim przypadku nie lubi TIFF-ów).

    Po wszystkim odpalam RNC Color Stretch, ustawiam parametry, uruchamiam proces automatycznej obróbki zdjęcia... i czekam od kilku do kilkunastu minut na wyniki, w zależności od złożoności ustawień warunków początkowych :)

    Jak nie jestem zadowolony z efektów obróbki, to obrabiam dalej w RNC Color Stretch lub kasuje obrobione zdjęcie i zaczynam od nowa z innymi warunkami początkowymi. A dalej to już kwestia doświadczenia z tym programem.

     

    Clark stworzył ten program z tego powodu, że klasyczna metoda obróbki (stretch, czyli wyciąganie) powoduje zarazem zanik kontrastu. RNC Color Stretch swoimi algorytmami dokonuje automatycznie pomiarów jasności i kontrastu na zdjęciu, a następnie samoczynnie obrabia je pod tym względem mając na uwadze warunki początkowe obróbki wprowadzone przez operatora programu (czyli np. mnie :) ). Jedną z największych wad tego programu jest to, że nie jest on dostosowany do pracy ze zdjęciami, na których występują gradienty od zanieczyszczenia sztucznym światłem - pisał zresztą o tym Clark. Dlatego wszelkie zabiegi dotyczące usunięcia gradientów i LP w ogóle muszą być przeprowadzone przed rozpoczęciem obróbki w RNC Color Stretch. Zresztą na stronie Clarka są przykłady, jak obrabiać zdjęcia z dużą ilością LP. 

     

    Zaś co do kolorów gwiazd - i tak planuję przejście wkrótce na lepszy aparat (prawie na pewno będzie to bezlusterkowiec). Nie mam zamiaru dokonywać astromodyfikacji. Zobaczymy, jak wówczas poradzi sobie program Clarka ze zdjęciami.

     

    @Piotr K. - dzięki za wsparcie w metodzie obróbki zdjęć!

    • Lubię 1
  3. Davinci wziąłem stąd. RNC Color Stretch stąd

     

    To, co Clark wyrabia w astrofoto, biorąc pod uwagę jego nakłady sprzętowo-czasowe, to dla mnie absolutne mistrzostwo świata. Czasy naświetlania bardzo krótkie (między 30-60 sekund), ilość lightów między 70-150, żadnych darków, flatów i biasów. Montaż bardzo prosty (Fornax Lightrack II), zdjęcia robione niemodyfikowaną lustrzanką z obiektywem Canon 300mm f/2.8L ustawionym na pełną dziurę. Czasami założy filtr LP, ale najczęściej zdjęcia robi w obszarze o zanieczyszczeniu świetlnym co najwyżej drugiej klasy Bortle'a - aczkolwiek parę razy pokazał zdjęcia robione w strefie o czwartej klasie Bortle'a z założonym filtrem LP od IDAS-a. 

     

    W każdym razie jego podejście do astrofoto i obróbki zdjęć jest zupełnie inne od założeń mainstreamowych. Widząc rezutaty Clarka, postanowiłem pójść w jego ślady. Ściągnąłem Davinci, RNC Color Stretch... i wtedy zaczęły się problemy. Za Chiny Ludowe nie mogłem obrobić zdjęcia w jakikolwiek sposób tym programem. Czytałem poradniki Clarka, ale mimo stosowania się do nich, cały czas odbijałem się od ściany - RNC Color Stretch wykrzaczał się, komunikował o błędach itp. Byłem bliski porzucenia go i byłem gotów do powrotu do standardowej obróbki znanej z Photoshopa. Niemniej zawziąłem się i łącznie po kilkunastu godzinach walki opracowałem procedurę, jak z programistycznego punktu widzenia prawidłowo przeprowadzić obróbkę w RNC Color Stretch. Z estetycznego/artystycznego punktu widzenia jeszcze mi wiele brakuje do osiągnięcia pełni szczęścia - kluczowe jest prawidłowe nastawienie początkowych warunków obróbki w RNC Color Stretch, a potem to już bajka :) Niezwykle ważne jest również posiadanie dobrej jakości materiału do obróbki, zaś najważniejszą sprawą tutaj jest usunięcie gradientów wywołanych przez LP. 

     

    Co do koloru gwiazd, to ja tam twierdzę, że gwiazdy są niebieskobiałe :) Niemniej po astromodyfikacji aparatu mam ogromne problemy z utrzymaniem prawidłowego balansu bieli - moim zdaniem aparat lepiej zachowywał się przed astromodyfikacją. Z drugiej strony Canon EOS 2000D to jedna z najtańszych lustrzanek na rynku, więc nie ma co spodziewać się cudów po niej. Inna sprawa, że również sporo mi brakuje jeśli chodzi o umiejętność obróbki.

    Niemniej od przyszłego roku planuję przesiadkę na aparat o wyższym poziomie, nie wiem tylko jaki będzie to model. Pewne co do niego jest to, że nie planuję robienia kolejnej astromodyfikacji - sprawdzę, jak RNC Color Stretch zachowa się na materiale z niemodyfikowanego aparatu.

  4. Jako że Księżyc blisko pełni, to na cel tym razem obrałem dwie gromady otwarte gwiazd znajdujące się w Gwiazdozbiorze Perseusza. Ich nazwy katalogowe to NGC 869 oraz NGC 884. W polskiej astrospołeczności znane są jako Chichotki, niemniej ich bardziej oficjalne nazwy to: Podwójna Gromada w Perseuszu, h+χ Persei oraz Rękojeść Miecza.

     

    Obydwie gromady znajdują się w odległości ok. 7000 lat świetlnych od Ziemi, aczkolwiek sama odległość między Gromadami wynosi zaledwie kilkaset lat świetlnych. Obydwie Gromady zbliżają się do Ziemi z prędkością ok. 21-22 km/s. Gwiazdy znajdujące się w w/w Gromadach są bardzo młode - szacuje się, że te z NGC 869 mają 5,6 mln lat, zaś te z NGC 884 3,2 mln lat. Wszystkie te gwiazdy są znacznie większe i gorętsze od Słońca. Wszystkie w/w czynniki wskazują na to, że obydwie Gromady najprawdopodobniej powstały z jednego obszaru formowania gwiazd. Jako że gwiazdy są bardzo młode i gorące, to dominującą barwą w ich odbiorze jest mieszanka koloru niebieskiego i białego, co odzwierciedla załączone zdjęcie. Niemniej znajdują się również w tych Gromadach czerwone olbrzymy, istotnie odbiegające barwą od pozostałych młodych gwiazd. 

     

    Dane dotyczące akwizycji: Canon EOS 2000D astromod, Canon 200mm f/2.8L na pełnej dziurze (eksperyment zrobiony z maską Bahtinova), SWSA, ISO 800 30s, 100 x light, bez darków, flatów i biasów.

    Obróbka: Adobe Camera Raw, DSS, PS, RNC Color Stretch.

    Chichotki2.jpg

    • Lubię 4
  5. Cześć,

     

    Trevor Jones (Pan z kanału Youtube "Astrobackyard") zlecił zaprojektowanie i wykonanie teleskopu pod astrofoto.

    Film na Youtubie na ten temat pojawił się kilkanaście minut temu. 

    Specyfikację samego teleskopu można zobaczyć tutaj, jak również w podanym linku złożyć zamówienie. Pierwsze wysyłki planowane po 11.11.2020r.

     

    Aczkolwiek pojawiły się zarzuty w stronę Trevora, że reklamowany przez niego teleskop to tak naprawdę rebranding Sharpstara 61EDPH II.

  6. Co prawda ilość materiału niewielka, ale za to dzięki dużej średnicy apertury czynnej w krótkim czasie wpuściłeś odpowiednią ilość światła. Na pełnej dziurze prawdopodobnie będziesz mógł wręcz jeszcze zmniejszyć czas naświetlania, a i tak ilość światła będzie odpowiednia. 

  7. Cześć,

     

    Niniejszym przedstawiam moje wypociny z greckiej wyspy Zakynthos. Warunki do focenia były dużo gorsze niż się spodziewałem; nie dość, że wiał silny wiatr, to jeszcze silne zanieczyszczenie sztucznym światłem dało się we znaki. Niemniej jestem zadowolony z tego, co przy takim astrosyfie udało mi się osiągnąć.

    Canon 2000D astromod, SWSA, ISO 800 1 min., 100 x light, darków, flatów i biasów brak.

    Obróbka: DSS, PS, RNC Color Stretch, Adobe Camera Raw.

    Sadr_po_obróbce.jpg

    • Lubię 2
    • Kocham 1
  8. 2 minuty temu, Tayson napisał:

    Slowo klucz - obróbka!

    Czynnośc klucz - wyjecie filtra CLS.

    Co do wyjmowania filtra to bym polemizował... Ale co do obróbki to masz jak najbardziej rację. Nie zmienia to jednak faktu, iż w ogóle nie wiem, w jaki sposób poradzić sobie z przepalonymi gwiazdami.

  9. Chyba wiem, czemu gwiazdy nie mają koloru - są najzwyczajniej w świecie "przepalone". 

     

    Tak długie czasy naświetlania dla ISO 800 to dobre jest do mgławic, ale nie do gwiazd. Ostatnio robiłem Serce i Duszę i miałem ten sam problem; mgławica wychodziła ładnie, ale gwiazd na zdjęciu mnóstwo i większość z nie ma koloru. Dochodzę do wniosku, iż wtedy popełniłem ten sam błąd co ostatnio - zbyt długie czasy naświetlania dla gwiazd. Póki co najładniejsze zdjęcia gwiazd miałem przy czasach 2 min. ISO 400. 

     

    Następnym razem, gdy będę robił jakąś mgławicę/galaktykę, to rozdzielę parametry i czasy naświetlania; dam 4 min. ISO 800 dla mgławicy/galaktyki, potem zaś dla tego samego kadru 2 min. ISO 400 dla gwiazd. W obróbce potem postaram się wymienić gwiazdy po to, aby uzyskać na nich ładny kolor.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.