Jakoś zimą byliśmy z Waldkiem u naszego kolegi Grzegorza 30km od Poznania. Tamtej nocy był taki seeing, który zdarza się parę razy w roku dlatego pomimo przenikliwego mrozu obserwowaliśmy dobrych parę godzin robiąc sobie co 2 godziny przerwę na herbatę. Mieliśmy wiadro okularów: Pentaxy, Televue, Ruskie, Chińskie, Meade do planet najlepszy był Zeissowski ortoskop za 5 DM kupiony na pchlim targu w Berlinie. Zresztą nic dziwnego bo do planet najlepszy jest Or-to-skop. Pole nie ma w tym przypadku zadnego znaczenia bo nie o pole przy oglądniu planet chodzi zrozumcie to wreszcie.