-
Postów
1 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Arek
-
-
A to nasze zdjecia z przedwczorajszej sesji. Foty byly robione najprymitywniejsza
metoda. Tzn. przylozylismy cyfrowke z reki do okularu i juz. Teleskop byl jeszcze
przed kolimaca, a okulary wypalcowane po pokazach
Arek
-
Przesylam Wam cos co podeslalem tez do PAPu.
Wczorajszy wybuch na Słońcu był trzecim pod
względem wielkości ze wszystkich jakie dotychczas zarejestrowano na
powierzchni naszej dziennej gwiazdy - poinformował serwis internetowy
Spaceflight Now
Wczoraj około południa naszego czasu zaobserwowano silny wybuch z plamy
słonecznej nr 486, leżącej blisko centrum tarczy naszej dziennej
gwiazdy. Wyrzut materii nastąpił dokładnie w kierunku naszej planety,
więc astronomowie przeidują silną burzę geomagnetyczną w dniu
dzisiejszym i jutrzejszym.
Wczorajsza eksplozja była jeszcze silniejsza niż sławny wybuch z 6 marca
1989 roku, który spowodował awarię systemu energetycznego w Kanadzie.
Obecny wybuch został zaklasyfikowany jako X18, co znaczy, że może on
spowodować zakłócenia łączności satelitarnej i radiowej w skali całej
planety. Spodziewany sztorm geomagnetczny powinien trwać około doby i
może być najsilniejszym w w pięciostopniowej skali (oznaczenie G5).
Zgodnie z definicją National Oceanic and Atmospheric Administration
(NOAA) burza typu G5 może spowodować zakłócenia w pracy urządzeń
energetycznych takie jak np. zniszczenia transformatorów. Satlelity
naukowe i telekomunikacyjne mogą stracić swoją orientację w przestrzeni,
a część z ich urządzeń może ulec zniszczeniu. Burza może też na dłuższy
czas uniemożliwić łączność radiową.
Wyrzut plazmy, który nastąpił podczas wczorajszego wybuchu, dotarł do
Ziemi dziś o godzinie 7:30 i wywołał spodziewaną burzę geomagnetyczną.
Jej natężenie cały czas rośnie. W USA pojawiły się wyraźne czerwone i
zielone zorze polarne, które są obserowane nawet tak daleko na południu
jak w Kalifornii
Jak ktos ma dzis leciec samolotem to niech wezmie ze soba blone swiatloczula i
polozy na siedzeniu. Bedziecie mieli gratisowe zdjecie rengenowskie. Przy
takiej silnej burzy pasazer samolotu lecacego na wysokosci 10-11 km
dostaje dawke X-ow porownywalna z przeswietleniem klatki piersiowej
Arek
-
Widzę że kolega ma źrenice ok 8-miu mm.
Pozdrawiam
Bo to mlodzik jeszcze
Arek
-
Waldku zrob sobie zdjecie cyfrowka, tak jak Konrad tutaj:
http://www.camk.edu.pl/~olech/lornetki/jak...to/zrenica.html
Siedzial 10 minut w ciemnosci, potem przylozyl do oka linijke i walnal sobie fleszem
w oczy. Przez pol dnia w tym oku widzial kwadratowy poblask lampy, ale zdjecie
wyszlo ladnie
Arek
-
Hej!
To nie jest recenzja w pełnym tego słowa znaczeniu lecz opis tego, co
zdarzyło nam się wczoraj podczas obserwacji. Piotrek Kędzierski,
Krzysiek Mularczyk, Konrad Szaruga umówili się ze mną na wczorajszą noc
na tarasie CAMKu w celu skolimownia CAMKowego Nexstara 8GPS i rzucenia
okiem na ciekawe obiekty przez niego i refraktor Sky Watcher 102/500.
Oprocz tego mielismy do dyspozycji Barlowa 2x, okulary 10mm i 20mm
Kellnera, zooma LV Vixena 8-24mm, Eudiascopica Baader Planetarium 35mm
i Axioma 2" 40mm.
Złożenie Nexstara trwało chwile. Po trzech minutach teleskop był
wypozycjonowanu i gotowy do pracy. Ustawiliśmy go na Deneba aby
rozpocząć pierwsze próby kolimacji.
W miejscu zwierciadełka wtornego, na płycie korekcyjnej jest dekielek
z trzema śrubkami. Kręcąc nimi zmieniamy położenie hiperbolicznego
zwierciadełka wtórnego, czym kolimujemy teleskop.
No i teraz czas na hit sezonu. Ustawiłem ostrość na Denebie, przyłożyłem
śrubokręt do JEDNEJ ze śrubek. Przekręciłem nieznacznie i zlałem się
zimnym potem, bowiem usłyszałem brzęk zwierciadła wtórnego spadającego
na zwierciadło główne !!!
Dosłownie tragedia. Nie dość, że śruby do kolimacji nie mają żadnej
blokady, to są jedynymi śrubami trzmającymi zwierciadło wtórne przy
korektorze. Kolimując nie jesteś więc pewien czy za chwile poprawisz
jakość obrazów czy odkręcisz zwierciadełko. Tym bardziej, że śruby
mają długość jakiś 4 mm.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Wtórne nie spadło bowiem
bezpośrednio na zwierciadło główne lecz odbiło się najpierw od rury
w środku tubusa. Gdybym wybrał jakąś inną gwiazdę do kolimacji, wtórne
mogłoby bezpośrednio spaść na główne i ... Wole o tym nie myśleć.
Ogromnym problemem było potem dostanie się do tego odpadniętego
zwierciadełka. Samego korektora nie można zdjąc, bo był on przyklejony i
zaklinowany takimi małymi klinikami. Trzeba było zdjąć korektor z połową
obudowy. Przy czym trzy śrubki odkręcały się normalnie, a trzy inne
były wraz z nakrętkami. Problem w tym nakrętki były w środku i od
pewnego momentu kręciły się razem ze śrubkami. Musieliśmy wieć naprędce
skonstruować ze starego brzeszczota taki wysięgnik, który wkładaliśmy
przez mała dziurę w korektorze pozostałą po wtórnym, i nim blokowaliśmy
nakrętke. Dopiero wtedy dało się to odkręcić.
Po skręceniu wszystkiego i skolimowaniu, takim pi razy oko, bo jak na
złość facet w sądziednim ogródku rozpalił ognisko i otoczył cała okolicę
całunem dymu, spojrzeliśmy na Saturna. Przy powiększeniu około 150 razy
widać było pas równikowy na Saturnie i przerwę Cassiniego. Chyba więc
kolimacja w miarę się udała. Żeby ją zrobić jeszcze lepiej, potrzebujemy
lepszych warunków.
Zerknęliśmy jeszcze na trapezik w M42. Akurat tam było najwięcej dymu
z ogniska naszego niewydarzonego ogrodnika, ale i tak cztery gwiazdki
przy powiekszeniu 50 razy rozdzieliliśmy bardzo wyraźnie.
Na końcu zauważyliśmy jeszcze jedną niepokojącą rzecz. Dla mnie od
początku chorym pomysłem było ustawianie ostrości przy pomocy ruszania
zwierciadłem głównym. Przy maksymlanym powiększeniu 254x i próbie
ustawiania ostrości widać, że obraz obiektu w okularze zmienia swoje
położenie. Tak więc chyba zwierciadło główne nie chodzi równo na
tych prowadnicach. Nie wiem więc, czy nasz teleskop nie złoży
wizyty u Janusza w Astrokraku, w celu dopieszczenia
Mysle, ze dyrekcja zgodzi sie na dodatkowy wydatek.
Pozdrawiam,
Arek
-
Poza tym Krzysiu Socha to jeden z najbardziej porzadnych i uczciwych ludzi jakich
znam. Najladniejszy fragment meteorytu, z ta inkuzja grafitowa, oddal za darmo do
Muzeum Geologicznego w Warszawie. Mogl to sprzedac za grube kilka tysiecy zl.
Swoja decyzje argumentowal tym, ze szkoda byloby aby taki ladny meteoryt marnowal sie
w prywatnej kolekcji i ludzie nie mogli na niego patrzec. Zszokowal tym cala mase mlodych
i zapatrzonych w kase dorobkiewiczow.
Oby wiecej takich ludzi jak Krzysiek
Arek
-
Od wielu lat meteoryty w Polsce zbiera moj stary kolega Krzysiu Socha. Jego rekord
to UWAGA 28 kg meteoryt Morasko. Widzialem go po wyczyszczeniu i przecieciu.
Cos pieknego. Kawal metalu ze sliczna inkluzja grafitowa.
Andrzej Pilski z Fromborka to chyba najwiekszy specjalista od meteorytow w Polsce.
Jego ksiazki na pewno powiedza Wam jak zabrac sie za szukanie kamieni z nieba.
Pozdrawiam,
Arek
-
Gdzies napisales, ze jestes po 40stce. W tej sytuacji lepszy bedzie 16x70. Model 10x70 ma zrenice
wyjsciowa 7mm, a to dobre dla mlodzikow
Arek
-
Utrzyma, utrzyma. Dzis plamy sie jeszcze ladniej rozbudowaly. Ktos pisal mi, ze liczba
Wolfa przekroczyla 300. Z tej najwiekszej plamy nr 486 cos dzis eksplodowalo i poslalo w kierunku Ziemi kupe plazmy. Doleci toto jutro i pojutrze. Wypatrujcie zorzy polarnej i
nie latajcie samolotami
Arek
-
Akurat to bylo dla PAPu. Onet to tylko przedrukowal
Arek
-
Najdokladniejsze, chciales powiedziec
Arek
-
Jak znamy dlugosc barometru, to bardzo dokladnie mozna przylozyc
go do sciany budynku i idac po chodzach zmierzyc ile barometrow ma
budynek :wink:
Arek
-
No ale gdzie sa te lustra? Jakos nie widze dla nich miejsca. Newton to z definici
lustro glowne + lustro plaskie. Trudno mi tu umiescic jedno i drugie.
Arek
-
To jakis kit. Jaki Newton? Przeciez tam sa normalne soczewki w obiektywie.
Sami sobie przecza, bo w podpisie jest: "the lenses of Yukon are multicoated"
Widzial ktos "lenses" w Newtonian reflector? Chyba tylko w okularze
Arek
-
Dodatkowo podczas obserwacji nie nalezy zapominac o bardzo ciekawym roju
Alfa Monocerotyd. Jest on aktywny od 15 do 25 listopada z maksimum 22 listopada
o godz. 3:45. Warunki ze wzgledu na now Ksiezyca sa w tym roku idealne.
Monocerotydy daly w 1994 wybuch do ZHR=420. Wybuchy powtarzaja sie podobno
co 10 lat, wiec podobnego doeszczu spodziewamy sie za rok. Ktoz jednak wie co
bedzie dzialo sie w tym roku. Na pewno wrto sprawdzic.
Sa to bardzo szybkie meteory (65 km/s) z radiantem o wspolrzednych w maksimum:
R.A.=117° Decl=+01°
Sladowa aktywnosc powinny pokazywac jeszcze Taurydy N i S, ktore aktywne sa
do 25 listopada. Warto tez zwrocic uwage na potencjalny roj Jota Aurigid, ktory
zostal zarejestrowany dzieki obsewacjiom wideo podczas maksimum Leonid w 1998
roku. Wiecej szczegolow w moim artykule w Uranii 5/2003 str. 226
Arek
-
Hej!
Zachecam Was wszystkich do obserwacji tegorocznych Leonidow. Deszczu co prawda
nie bedzie, ale i tak zapowiada sie ciekawie. Jesli chcecie dowiedziec sie czegos o metodach obserwacji zapraszam na http://www.pkim.org
Ponizej notka, ktora napisalem dla PAPu.
Arek
Leonidy nadal warto obserwować!
27.10 Warszawa (PAP) - Pomimo braku deszczu meteorów tegoroczny powrót
roju Leonidów zapowiada się bardzo ciekawie - informują różni badacze
modelujący aktywność roju.
Utworzony przez kometę 55P/Tempel-Tuttle rój Leonidów ma swój okres
świetności za sobą. Kometa powróciła w najbliższe okolice Słońca w roku
1998 i przez to w latach 1998-2002 mogliśmy obserwować deszcze meteorów,
które sięgały aktywnością nawet 3000 zjawisk na godzinę.
Modele teoretyczne opisujące ewolucję roju cząstek wyrzuconych z komety
55P/Tempel-Tuttle na przestrzeni ostatnich kilkuset lat, pokazują
wyraźnie, że rok 2002 był ostatnim, w którym mieliśmy szansę obserować
deszcz meteorów z prawdziwego zdarzenia.
Z drugie strony wzmożona aktywność roju może trwać nawet do 10 lat po
przejściu komety przez peryhelium więc Leonidy są rojem na pewno wartym
obserwacji. Tym bardziej, że w ostatnim czasie astronomowie donieśli, że
rok 2003 może przynieść bardzo ciekawe zjawiska związane z Leonidami.
Peter Jenniskens z SETI Institute i Hans Betlem z Dutch Meteor Society
przeanalizowali dokładnie aktywność roju w latach 1998-2002 i zauważyli
interesującą rzecz. Otóż deszcze meteorów występowały zawsze, gdy Ziemia
przecinała jakąś gęstą smugę pyłu wyrzuconą z komety podczas jednego z
jej ostatnich powrotów. Pomiędzy tymi wysokimi maksimami można było
jednak obserwować wyraźną aktywność, która osiągała swoje maksimum w
okolicach 18 listopada. Astronomowie zasugerowali, że jest ona związana
z wieloma cienkimi smugami pyłu, wyrzuconymi z komety podczas wielu
ostatnich powrotów. W tym przypadku cząstki wyrzucone w różnym czasie
mieszają się ze sobą, co prowadzi do powstania bardzo szerokiego śladu
pyłowego przez który Ziemia może przechodzić przez nawet kilka dni. Ślad
takiej struktury zaobserwowano poraz pierwszy w 1994 roku. Rachunki
pokazują ponadto, że powinien być on obserwowany przez około 10-11 lat,
więc będziemy w stanie zobaczyć go także w roku 2003. Ponieważ w takim
szerokim śladzie znajdują się fragmenty bardzo starych wstęg pyłu, może
on obfitować w bardzo jasne zjawiska. Jenniskens i Betlem na swojej
stronie internetowej podają, że w roku 2003 spotkania z najgęstszymi
rejonami owej struktury możemy oczekiwać 19 listopada w okolicach
godziny 6:30 naszego czasu. O tej porze w Polsce już świta lecz warunki
dogodne do obseracji będą trwały mniej więcej od północy, właśnie do
godziny 6 rano. Ze względu na dużą szerokość smugi możemy oczekiwać nad
ranem około 50 zjawisk na godzinę.
Jenniskens i Betlem ostrzegają jednak, że podany przez nich czas jest
tylko orientacyjny. Przykładowo w roku 1994 i 1998 maksimum związane ze
starym materiałem pojawiło się aż 17 godzin wcześniej niż oczekiwano!
Nowy model opublikował na łamach czasopisma WGN Jérémie Vaubaillon z
Institut de Mécanique Céleste et de Calcul des Éphémérides we Francji.
Według jego przewidywań w tym roku Ziemia spotka się z czterema bardzo
starymi śladami wyrzuconymi z komety 55P/Tempel-Tuttle w latach 636,
736, 1499 i 1533. Najciekawsze będą spotkania z najmłodszym materiałem.
Smugę z 1533 roku Ziemia przetnie 19 listopada o godzinie 8:28.
Aktywność na poziomie 100 zjawisk na godzinę powinna trwać przez około
godzinę w pobliżu podanego momentu. Niestety o tej porze jest już w
Polsce jasno.
Bardzo nietypowe będzie spotkanie ze smugą z 1499 roku. O ile
wsześniejsze spotkania ze smugami wyrzuconymi w latach 1966-1333 obywały
się zawsze w dniach 17-19 listopada, to tegoroczne spotkanie z
materiałem z 1499 roku nastąpi już 13 listopada o godzinie 18:17. W tym
momencie obserwatorzy w Azji będą mogli podziwiać aktywność na poziomie
120 "spadających gwiazd" na godzinę. Maksimum ma być dość szerokie i
może trwać nawet kilka godzin.
Spotkanie z najstarszym materiałem z lat 636 i 736 będzie najmniej
efektowne. Oczekujemy bowiem wtedy aktywności na poziomie 10 meteorów na
godzinę. Momenty spodziewanych maksimów są następujące: 22 listopada,
godz. 23:02 oraz 23 listopada godz. 3:56. Oba te czasy są w miarę
korzystne dla obserwatorów w Polsce, więc jeśli pogoda pozwoli będziemy
mieli możliwość obserwacyjnej weryfikacji modeli Vaubaillona (PAP).
aol/
-
Fujinon 16x70 bedzie zdecydowanie dobrym wyborem. Zajrzyj do dzialu Recenzje
i znajdziesz tam rzetelny opis tej lornetki wykonany przez Andrzeja Lysego. Jesli
interesuje Cie wieksze pole widzenia a mniejsze pole Fujinon robi tez model 10x70.
Mozesz o nim poczytac w wynikach naszego testu z listopada 2002.
Pozdrawiam,
Arek
-
Krzysiu, Ty zooma przeciez nie kupiles
Twoja lornetka ma jedno konkretne powiekszenie. W papoerach pisze 20x, a w rzeczywistosci jest cos kolo 19x. Jest jednak ono jedno i to samo. Te pokretla
sluza to ustawiania ostrosci i jesli przy obu na zero widzisz dalekie obiekty
ostro tzn. ze masz normalny wzrok. Jak ktos bedzie mial wzrok -5D to juz nie
bedzie mial tych pokretel na 0 i tyle.
Arek
-
A jaką długość ma barometr?
Arek
-
Dla tych co mieli dzis chmury:
Arek
-
Dzis bez problemow golym okiem bylo widac dwie duze plamy. Przez teleskop
widok powalajacy na kolana. Cztery duze grupy z czego dwie naprawde ogromne,
a jeszcze jedna jak "mglawica planetarna". Nic tylko cieszyc oczy.
Arek
-
Tu masz racje. Ale to Ty sam zaczales podawac ceny w USD. Vixen i tak nie jest
drogi w porownaniu z np. TeleVue. Jestem wiecej niz pewien, ze nawet jesli Janusz
zsotanie dealerem Vixena (czego mu zycze) to i tak wszystkie ED i FL bedziesz mial
na idywisualne zamowienie. To co mozesz miec od reki to pewnie zwykle achromaty na
GP. Oby chociaz wybor okularow byl
Arek
-
Sprowadzilismy dokladnie z tej firmy, do ktorej link podalem. To firma Woodland Hills
z Kalifornii. Nie robili zadnych problemow. Cena ostateczna to bylo niecale 17000 zl.
No ale my dorzucilismy cala mase akcesoriow dodatkowych takich jak 2" diagonal,
dwa dobre okulary (same okulary to 550 USD + VAT), filtr sloneczny. Cena obejmowala
koszt sprzetu, koszt transportu do Polski (500 USD), VAT, koszty agencji celnej.
Jest to jednak cena bez cla, bo jako instytucja panstwowa i naukowa bylismy z niego
zwolnieni. Mielismy jednak sporo przebojow z Agencja Celna i jak chcesz ich uniknac
to poczytaj na:
http://astro4u.net/yabbse/index.php?board=...y;threadid=1238
Arek
-
W USA tez ktos na tym zarabia, a sprzet sprowadzany jest z Japonii. Jesli Janusz jako
potencjalny dystrybutor wynegocjowalby dobre ceny startowe, sprzet nie musialby byc w
Polsce duzo drozszy.
Arek
Celestron Nexstar 8 GPS
w Dyskusje o sprzęcie
Opublikowano
70 stronicowa intsrukcie dla Nexstara sciagnalem sobie w PDFie zanim jeszcze
kupilismy teleskop i cierpliwie ja przeczytalem. Niestety nie pochwalili sie tam
tym ze sruby kolimacyjne sa jedynymi, ktore trzymaja wtorne zwierciadlo. Zeby sie
o tym dowiedziec, musialbym przez pierwszym uzyciem rozkrecic teleskop na czesci
pierwsze.
A poza tym nawet jakby sie pochwalili, to przeciez i tak trzeba bylo kiedys te
sruby ruszyc. Skad mialem wiedziec, ze to wtorne wisi na jednej srubie. Mialem
pecha, ze akurat od tej zaczalem krecic
Arek