Skocz do zawartości

Arek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 902
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Arek

  1. Nie patrzylem przez Astrokraka 20x66. Wiem tylko tyle, ze obiektyw PZO to sprzet

    pierwsza klasa. Sam mierzylem jego sprawnosc optyczna i bylem po wrazeniem.

    Dodatkowo Janusz przekazal mi informacje, ze przez swoja odpowiednio zaprojektowana

    budowe ma on aberracje chromatyczna o 35% mniejsza niz typowy achromat tej klasy.

     

    Lornetka to jednak nie tylko same obiektywy. Do tego beda przeciez pryzmaty i okulary.

    Janusz jest znany z solidnosci wiec sprzet bedzie pewnie dobrej jakosci. Pytanie tylko

    ile Cie on wyniesie i czy uda Ci sie dostac dwa obiektywy PZO.

     

    Moze niech Janusz wypowie sie o kosztach, a bedziesz wiedzial na czym stoisz.

     

    BPC26x70 bedzie bowiem na pewno tansza, jesli kupisz ja szybko i po starych

    cenach.

     

    Jesli ostateczne cena Astrokraka 20x66 zacznie wynosic wyraznie powyzej 2000 zl

    to ja celowalbym bardziej w Doctera Nobilem 15x60 albo w Fujinona 16x70 (pod warunkiem ze ktos przemyci Ci go z USA).

     

    Arek

  2. Wczorajczego wieczora, znajdująca się już na brzegu tarczy słonecznej

    plama 486 wybuchła poraz kolejny. Była to największy wybuch w historii

    współczesnych badań Słońca i został zaliczony do klasy X20! Prześwietlił

    on detektory rentgenowskie na satelicie GOES na 11 minut!!!

     

    Ponieważ plama leży na brzegu tarczy, większość materii wyrzuconej w

    wybuchu nie dotrze do Ziemi. Nie mniej obserwatorzy powinni oczekiwać

    kolejnych silnych zórz polarnych w dniach 5-6 listopada.

     

    Arek

    sohoeit.jpg

  3. Jak gdzies kupisz dwa obiektywy PZO 66/400 to Janusz Pleszka pewnie zrobi

    Ci taka lornetke. Bierz jednak pod uwage, ze nie latwo je kupic. Mi udalo sie dostac

    jeden i to po dosc okazyjnej cenie 170 zl. Typowo kosztuja one okolo 300-400 zł.

    Same obiektywy wyniosa Cie wiec 600-800 zł. Do tego dojda okulary, pryzmaty,

    obudowa i robocizna Janusza. Nie jest to tani sprzet, ale obiektywy PZO to klasa

    sama w sobie.

     

    Arek

  4. Bije sie w piersi. Ale powinienem bic w piers Andrzeja S., ktory robi strone. Od kilku

    dni obiecuje mi, ze strona bedzie gotowa lada dzien. Dzis rano po przyjsciu do pracy

    mialem miec gotowe wszystkie pliki, ale Andrzejek zasnal o 23 przy komputerze :)

    Jak wszystko dobrze pojdzie, tzn. Andrzej dzis nie zasnie przy kompie, jutro pojawi

    sie zupelnie nowa i gruntownie przebudowana strona testow lornetek, zawierajaca

    najnowszy test 60tek.

     

    W zasadzie 98% roboty mamy juz zrobione. Teraz tylko dopieszczamy...

     

    A tak w zasadzie tam nie jest napisane w pażdzierkniku 2003 roku :)

     

    Arek

  5. About Our Binoculars

     

    "B" - means binocular;

    "P" - prismatic with 'Porro' reverse magnification system;

    "C" - binocular with central focusing system;

    "O" - with magnified exit pupil distance;

    "K" - with reverse roof prism system;

    "F" - with inside focusing of eyepiece.

    "s" - with rangefinding reticule;

  6. Dostalem po starej znajomosci 15% rabatu od Astrokraka. Wiec cena wyglada juz

    lepiej.

     

    Skolimowac poprawnie to pewnie bym mogl ale:

     

    1) mi sie nie podobaja te luzne sruby, ktore jednoczesnie trzymaja lustro wtorne i

    sluza do kolimacji. One ruszaja sie przy delikantym przylozeniu srubokretu do nich

    wiec teleskop bedzie trzeba koliomowac co dwa dni. Janusz obiecuje rozwiazanie

    problemu.

     

    2) Na pewno nie bede grzebal przy prowadnicach lustra glownego, bo to dla mnie

    zbyt wysoka szkola jazdy. Janusz to zrobi bez problemow.

     

    3) Przy okazji wyczysci sie wszystko bardzo ladnie.

     

    Ciekaw jestem co na te 700-850 zl (juz po rabacie) powie Dyrekcja CAMKu. Jesli sie

    nie zgodzi, to bedziemy kombinowac sami.

     

    Arek

  7. Janusz, ja wylewam żalów. Mówie po prostu o czymś co mnie zaskoczyło i informuje

    o tej ciekawostce na forum. Swoja droga w prywatnej korespondencji nie pochwaliłeś

    się, że cena 800-1000 zł, o której wspominałeś będzie obejmowała te wszystkie usługi.

    Nie było przecież w naszych listach ani słowa o przymocowaniu wtórnego i zapobiegnięciu

    jego ponownemu odpadnięciu.

     

    Swoją drogą nadal zastanawiam sie nad jedną rzeczą. Skoro astrokrakowy maksutow

    Almanak kosztuje 3300 zl (tuba), a sprzęt ten po złożeniu też wymaga poprawnej kolimacji

    i innych dopieszczeń tzn. że 25% ceny sprzętu obejmują tylko te zabiegi kosmetyczno-kolimacyjne?

     

    Arek

  8. Plama słoneczna nr 486, z której przedwczoraj obserwowaliśmy, trzeci pod

    względem wielkości wybuch na Słońcu jest nadal aktywna. Wczoraj

    wieczorem, dokładnie o godzinie 21:49 naszego czasu, zarejestrowano

    na niej kolejny wybuch. Tym razem został on sklasyfikowany jako X11,

    czyli wyraźnie słabszy niż poprzedni, który zaliczono do klasy X17.

     

    Wczorajszy wybuch był połączony z koronalnym wyrzytem naładowanej

    materii. Materia ta pędzi teraz w kierunku Ziemi z prędkością około

    1000 km/s. Spodziewamy się, że dotrze ona do naszej planety w dniu

    jutrzejszym.

     

    Intensywne zorze polarne, które obserwuje się już od dwóch dni, także

    na terenie naszego kraju, mogą być więc jeszcze widoczne w ciągu

    najbliższych dwóch nocy.

     

    Arek

  9. Ja jeszcze zacytuje dwoch obserwatorow PKiM. Najpierw relacja Przemka Żołądka:

    "Cos pieknego, czlowiek ktory wychowal sie na srednich szerokosciach

    geograficznych ma raczej marne pojecie co potrafi wyrabiac taka zorza :)

    Ok godziny 20:05 na polnocnym wschodzie pojawila sie niewielka, troche

    dziwnie swiecaca chmurka..zmontowalem wiec sprzet, znalazlem w miare

    rozsadne miejsce i zaczalem fotografowac :)..w ciagu kolejnych minut

    chmurka rosla i rosla.. i nagle o 20:30 pojawily sie dwa horyzontalne

    swiecace pasma a duzo wyzej kilka pionowych swietlistych

    slupow..Zobaczylem zorze jak ze zdjecia, z tym ze jak to w przypadku

    ludzkiego oka bywa raczej w szarawych barwach :) Mglista poswiata na

    polnocy utrzymywala sie przez nastepna godzine po czym wszystko sie

    uspokoilo..i nagle kolo 23:30 nad polnocnym horyzontem wystrzelily

    swiecace pionowe struktury :)..kazde z takich pasm zylo od kilkunastu do

    kilkudziesieciu sekund, czesto najpiekniejsze znikaly zanim zdazylo sie

    skierowac w odpowiednia strone obiektyw :)..Mnostwo rownoleglych pasemek

    jasniejacych i gasnacych na przemian , tak jakby ktos gral na strunach

    gigantycznej kosmicznej harfy :). Wielke wrazenie robi dynamika calego

    zjawiska..

    Pozniej jeszcze po polnocy udalo sie sfotografowac kilka pojedynczych

    swietlnych slupow..Tuz przed 2 niebo zachmurzylo sie, niemniej przez

    szczeliny w chmurach widac bylo jeszcze mglista poswiate :)!"

     

    A teraz Darka Dorosza: "W zasadzie najlepiej zorze opisal Przemo , ale i ja wtrace pare slow.

    U mnie zaczela sie niesmialo ok 18:00.

    O 18:15 max slupy , swietlisty pomost .Niestety chmury zakrywaja caly W Woz

    pozostaje tylko szczelina w Woznicy.Stan taki trwa (chmury i intensywnosc

    zorzy) do 20:10 .Wtedy ponownie pojawiaja sie slupy niezwykle szybko

    zmieniajace miejsce i intensywnosc.Rozswietlenie nieba mozna porownac do bialej

    nocy.

    O 21:30 pozostaje swietlny pomost od Blizniat do Herkulesa.

    22:00 wysylam brata na stacje CPN po film bo znowu zaczyna sie pokaz

    "pioropuszy" swiatla.

    Wsiadam na rower (jest 23:00) i gonie w swoje miejsce do fotografowania , a tam

    pokaz jest taki ze klecze przed aparatem chlonac zjawisko a parat lapie fotony.

    Pojawia sie wyrazny kolor czerwieni dziesiatki slupow - orgazm!

    Robie kilkanascie zdjec i wracam do domu bo gasnie ZJAWISKO.

    00:20 Wies wygaszona od swiatel , mozna chlonac ja calym soba .Biegam od drzewa

    do drzewa z aparatem szukajac dobrego m-ca na ujecie.

    Dochodzi 1:00-przemarzniety troche spiacy stoje przed domem juz bez filmu w

    aparacie spektakl co chwile zadziwia zmiennoscia , meteory tez niedaja o sobie

    zapomniec.

    2:20 znaczny spadek intensywnosci obloku , katem oka widac kilka slupow

    2:45 chmury zakrywaja niemal cale niebo konczac ta niezwykla 8 godz obserwacyjna

    noc ...."

     

    Fajnie co?

     

    Arek

  10. Jeszcze dwie historyjki. W czasach gdy ja studiowalem na UW inna

    warszawska uczelnia SGH przezywala oblężenie. Ekonomia, zarzadzanie to

    były modne kierunki, więc studenci szli tam masowo zarówno normalnym

    tokiem i zaocznie. Nic więc dziwnego, że pojawiło się sporo słabeuszy

    przepychanych z egzaminu na egzamin, bo przecież każdy student to

    kasa dla uczelni. Opowiadano więc sobie dwie takie historyjki:

     

    Przychodzi student SGH na egzamin. Wykładowca zadaje jedno pytanie,

    student nic. Drugie - student nic. Trzecie - student drapie sie w głowe,

    ale też nic. Wykładowca bierze indeks i mówi: "Co by Pan powiedział na

    czwórkę?". A student na to: "A może jakieś pytanie na piątkę?"

     

    Student SGH usłyszał, że wykładowca jest "luzak" i łatwo dostać u niego

    dobrą ocenę. Przychodzi więc na egzamin i sytuacja jak wyżej. Wykładowca

    zadaje jedno pytanie, student nic. Drugie - student nic. Trzecie -

    student drapie sie w głowe, ale też nic. Wykładowca bierze indeks

    i wpisuje jakąś ocenę. Student po wyjściu z sali otwiera indeks i

    widzi ocenę "dobry". "Łeeee.... Tylko dobry??? A miał być "luzak" !!!"

     

    Arek

  11. Mi sie przypomniala taka anegtota studencko-egzaminacyjna. Student zadje egzamin ustny, ale jego wiedza jest praktycznie zerowa. Po trzech pytaniach i braku jakiejkolwiek odpowiedzi, wykladowca chce wstawic do indeksu dwoje. Student prosi o jakies pytanie dodatkowe. Poniewaz wykladowca mial poczucie humoru, stwierdzil, ze postawi studentowi pozytywna ocene jesli ten odpowie na pytanie ile zarowek jest w tym pokoju. Student liczy lampy i mowi ze szesc. "Nieprawda" - odpowiada z usmiechem wykladowca - "Tu jest jeszcze jedna" - mowi wyciagajac zarowke z szufladu i wpisuje lufe do indeksu.

     

    W sesji poprawkowej sytuacja sie powtarza. Wykladowca mowi, ze i tym razem da szanse studentowi, jesli powie on ile zarowek jest w tej sali. Student bez namyslu odpowiada, ze

    siedem. Na co wykladowca z usmiechem otwiera szuflade i mowi "Tu nie ma zadnej zarowki", "Ale tu jest!" - odpowiada student wyciagajac zarowke z kieszeni.

     

    Arek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.