Skocz do zawartości

deryl

Społeczność Astropolis
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deryl

  1. Twój Fuji S100 FS nie nadaje sie do astrofotografii twoją metodą, czyli w projekcji okularowej, jedyne co ci wyjdzie to jakaś kropka. Ten sam problem dotyczy każdego superzooma, nie da się. W projekcji dużo lepiej się spisują małe proste kompakty z 3 krotnym zoomem i prostym małym obiektywem, mające jakieś nastawy manualne a duże aparaty, jak Twój w ogule się nie spisują, chyba że do fotek na "Barana". Jeżeli kupiłeś tego Fujika do astro, to raczej popełniłeś błąd , lepsza byłaby lustrzanka (sporo jest na ten temat na forum).
  2. "...Czy uczciwość rzeczywiście jest najlepszą zasadą postępowania? - To zależy, co oznacza dla nas najlepszy. Jeżeli chodzi nam o to, czy uczciwość przynosi najwięcej nagród wewnętrznych i wewnętrznego zadowolenia, to tak. Zdecydowanie. Jeżeli natomiast chodzi nam o to, czy uczciwość jest najlepszym sposobem odnoszenia sukcesów w interesach albo w polityce, to, no cóż - nie. ..." (cyt."Emocjonalne wampiry" Albert J. Bernstein) Twój tekst pokazuje, że w naszym pięknym kraju, nawet społecznoć astro jest pogrążona w sieci układów i układzików a bezinteresowny wysiłek włożony w COŚ DOBREGO dla wspólnej kożyści, może być w sekundę zapomniany i przyćmiony KORZYŚCIĄ WŁASNĄ.
  3. A ja odpowiem tak: Pytanie, które postawiłeś można traktować jak pytanie retoryczne, "czy będzie dobry, czy będzie się nadawał...", to najczęstsze pytanie na tym forum i nikt Ci na nie, nie odpowie, tzn. na pewno niektórzy będą próbować Ci doradzać, od tego jest przecież Forum, stawiając pytania typu – gdzie mieszkasz jakie warunki itp.. ale tak naprawdę, nawet Ty do końca prawdopodobnie nie wiesz czego mógłbyś oczekiwać od teleskopu. Dla jednych 5 cali jest wystarczające a dla innych 12 cali to za mało, kwestia indywidualnych upodobań. Jeżeli chodzi o astrofoto, to praktycznie każdy nowy użytkownik myśli tak samo, „do oglądania żeby było dobre i żeby coś pofocić”, tą kwestię na razie pomijam. Z mojego doświadczenia doradzę Ci tak: …w rejonie, w którym mieszkasz (Katowice) jest pewnie sporo użytkowników Forum, zagadaj z kimś i umów się na jakieś obserwacje, żeby dotknąć, zobaczyć, jakie to wielkie i ciężkie czy malutkie i leciutkie jak widać i co, wtedy się przekonasz co będzie dla ciebie najlepsze. Żadne suche fakty czy propozycje przez Nas dawane, mogą się okazać „nie dla ciebie”, Pamiętaj, że najlepiej przekonać się na własnej skórze a nie na skórze innych (chodzi mi o sprzęt astro a nie np. skakanie w ogień czy z wieżowca czy napadanie na banki;) ). Na pewno znajdzie się ktoś chętny, kto z pasją i zapałem zaprezentuje swój sprzęcior. No i niedługo jest zlot
  4. A trafia Ci w obiekt, przy wyszukiwaniu, bo ostatnio testowałem swojego SLT i przy powerze 40x obiekt jest tuż za krawędzią pola widzenia okularu (nie widać go w okularze).
  5. Ciekawe jak oni zamontowali tą lampę tak wysoko
  6. Wczoraj sprawdziłem trafianie w obiekt w większych powiększeniach, co by zasymulować pracę z długooniskowym Makiem. Przy powiększeniu 40x wybrany obiekt (M31) nie znalazł się w polu widzenia okularu. Obiekt jest tuż za krawędzią pola widzenia i aby go zobaczyć trzeba pomóc trochę montażowi naciskając guziki kierunków a nasz cel, zaraz się ukazuje. Ale fakt jest faktem, że przy powiększeniach powyżej 30-kilku razy teleskop "strzela obok".
  7. W Licheniu można spotkać nie tylko pielgrzymów
  8. Tak mi się wydaje, że jeżeli chodzi o Maczki, to problem może być z trafieniem w obiekt, właśnie ze względu na duże powiększenie. Ale to sprawdze przy najbliżej okazji, oczywiście nie z maczkiem ale wykorzystam wieksze powery, coś koło 40 a 70x do odnajdywania obiektów. Aparat nie był przemocowany do okularu, tylko siedział na teleskopie "na barana"
  9. Sorrki za aż 3 posty, ale są ograniczenia, proszę o wyrozumiałość
  10. Witam wszystkich:) Trochę historii (można pominąć jak się komuś spieszy) Jakiś czas temu, coś koło stycznia 2008, napisałem obszerny tekst o moich przygodach z wyborem teleskopu, no i teraz po upływie ośmiu miesięcy, wzbogacony o nowe doświadczenia, mogę troszkę dopisać, bo tak naprawdę zaczęta tam historia właśnie znalazła swój finał. Nie chcę tu nikogo zanudzać, wiec tak szybko, co się działo w ostatnim czasie. Moim pierwszym teleskopem był refraktor SW90/900 posadzony na AZ3, no i było super. Ale po kilku obserwacjach coś było nie tak, niby fajnie bo coś tam można zobaczyć ale, no właśnie rura trochę długa, montaż mało stabilny, niezbyt precyzyjny. Po jakimś czasie pojawił się pomysł na zmianę montażu, okazyjnie kupiłem MON1 czyli odpowiednik EQ3. Niby precyzja i stabilność się poprawiły ale to też było nie to. Kolejną okazją było kupienie tuby optycznej N-150, z której skorzystałem (z ciekawości „jak widać przez 150mm lustro”). Na pierwszy ogień poszedł Księżyc, Saturn i Jowisz, obrazy mnie powaliły ilością detalu w porównaniu do refraktora, masakra ale, kurcze cały czas to „ale”, całość sporo ważyła, więc więcej czasu telep stał nie używany, nie chciało mi się go wyciągać i ustawiać, krótko mówiąc, to też nie był zestaw dla mnie. Po rozmyślaniach czego mi potrzeba doszedłem do wniosku, że potrzebuję czegoś małego, lekkiego, nie sprawiającego żadnych problemów z rozstawianiem itp. No i oczywiście dojrzałem kolejną okazję, na Allegro pojawił się zestaw Celestron SLT 60/700, oczywiście kupiłem go dla samego montażu. Hmm, montaż mam ale trzeba jeszcze mieć przez co patrzeć, po przetestowaniu udźwigu, doszedłem do wniosku, że 3kg to jest max, dla tego leciutkiego monta, co za tym idzie wybór tuby był już bardzo ograniczony i padł na SW 80/400, gdzie jej waga z szukaczem, obejmami, dovetailem oscyluje w okolicach 2kg. I tak powstał mój malutki zestawik obserwacyjno-rekreacyjny. Podsumowując to osiem miesięcy powiem, że tak naprawdę, żaden opis nie jest w stanie odpowiedzieć nam, co będzie dla nas najlepszym wyborem, Trzeba wziąć w rączki, pomacać, porozkładać, no i w końcu poobserwować (stara prawda, nie raz powtarzana na forum). Moją ideą towarzyszącą przy dobieraniu zestawu było: „nie ważne, że dużą krową zobaczysz dużo więcej niż małym gówienkiem, problem jest w tym, że to dużo więcej trzeba jeszcze znaleźć”. Czyli tak naprawdę ten mały telepik i montażyk pokazał mi więcej przez kilka dni, niż moje poprzednie ośmiomiesięczne obserwacje razem wzięte, co z tego, że to same mikre mgiełki, ale to właśnie te szaraczki dają najwięcej radości w oglądaniu na żywo, a jak się chce więcej szczegółów, to zawsze jest Internet. Każdy ma swoje upodobania i swoje cele. Zabiorę cię, tam gdzie chcesz, tylko dobrze mnie zalalignuj… czyli montaż SLT Najważniejszą cechą montażu SLT jest oczywiści GOTO, reszta to mniej istotne szczegóły - chciałoby się tak powiedzieć jednak te szczegóły podkreślają fakt, że jest to sprzęcik delikatny, z którym trzeba obchodzić się roztropnie by cieszyć się nim jak najdłużej. Ale na szczęście, te części, które powinny być trwalsze są metalowe, np. nogi, siodło (ta część, która łączy nogi i ramię), szczęki zaciskowe do devetaila. Cała obudowa to plastik-fantastik. Najsłabszym punktem obudowy jest pokrywa na zasobniki z paluszkami, trzyma się słabo a jak włożymy baterie, to ma problemy z dobrym zatrzaśnięciem się, powinna być przykręcana. Kolejną wadą jest „jakość prądu”. Montaż jest zasilany ośmioma paluszkami typu AA, takie zwykłe markowe paluszki po 1zł za sztukę starczają na 1,5 godziny obserwacji a potem zaczyna się kosmos, w dosłownym tego słowa znaczeniu bo montaż zaczyna głupieć, ustawia się niewiadomo gdzie, obiektów szuka zupełnie gdzieś indziej niż powinien i w końcu na wyświetlaczu pojawia się „not respond”. Jak zobaczyłem, to pierwszy raz, to myślałem że montaż się roz..…., dopiero po chwili przyszło mi do głowy, że to przez baterie. Czyli aby uniknąć takich przykrych niespodzianek, trzeba zaopatrzyć się w alternatywne źródło energii. W ustawianiu montażu bardzo pomogła mi ta stronka (http://www.astrophotography.pl/r-cg5gt-advanced-04.php), gdzie cały sterownik NextStar jest dokładnie opisany. Niestety instrukcja obsługi, choć na pierwszy rzut oka przejrzysta i czytelna, to traktuję wszystko trochę po łebkach np. nie ma słowa o tym jak wprowadzić nasze dokładne współrzędne, tylko jest wzmianka, że taka możliwość istnieje, ale dzięki powyższej stronie WWW, wszystko dało się należycie ustawić. Montaż daje nam kilka rodzajów „orientowania się terenie”, o ile ustawianie na dwóch „znanych” gwiazdach (Two Star Aligment) działa bez zarzutu, to nie udało mi się ustawić teleskopu wg metody „Sky Align”, którą ustawia teleskop po wskazaniu trzech jasnych obiektów (nie trzeba ich znać z nazwy), nie wiem, może wskazywałem nie te. Gdy już mamy teleskop zorientowany (całość z wszystkimi ustawieniami zajmuje około 10min ) można zacząć kosmiczną podróż, która jest tak prosta jak naciśnięcie guzika . Montaż po znalezieniu obiektu, bez problemu umieszcza go w polu widzenia okularu 25mm i ładnie za nim podąża, cały czas utrzymując go w polu widzenia. Należy zwrócic jednak uwagę, by nie doszło do kolizji tuby z montażem, bo wtedy całe nasze zorientowanie w przestrzeni idzie w pierony. Możemy sobie ustawić "zakresy bezpieczne", gdzie po przekroczeniu, których bedziemy informowani że obiekt jest za nisko lub za wysoko. Jeżeli chcemy sobie wycentrować obiekt, możemy to zrobić, bez wpływu na śledzenie. Jeżeli chcemy sobie wymienić okular w czasie śledzenia, wyregulować ostrość, można to zrobić bez przesadnej delikaności, powiedzmy że robimy, to tak jak w normalnym sprzęcie, choć troche "czucia" jest potrzebne Warto dodać, że praca mechaniki jest stosunkowo głośna w najszybszej prędkości, coś ala zdalnie sterowany samochodzik. Pokażę ci prawie wszystko, czyli tuba optyczna SW80/400 No właśnie, chcąc napisać kilka słów o samej tubie, dobrym stwierdzeniem jest tu „pokażę ci prawie wszystko”. Jeżeli weźmiemy samą tubę i posadzimy ją na zwykłym, manualnym montażu, możliwości teleskopiku są ograniczone, jest tu sporo zmiennych, od których zależy to co zobaczymy, min. są to umiejętności i znajomość nieba, samego obserwatora jak i jakość tego nieba. Ale gdy połączymy montaż SLT z malutkim refraktorkiem, to robi nam się całkiem fajny zestawik, którego najmocniejszą stroną są szerokie pola. Duet, tych dwóch brzdąców pozwala odnaleźć obiekty słabsze, które dla nie wprawionego obserwatora są nieosiągalne, giną w tle, a tak po chwili wpatrywania się w okular przed oczami kształtuję się coś z dalekiej przeszłości, dla mnie osobiście, mniej ważny jest ogrom detalu, okupiony wielkimi rozmiarami i wagą, cenna jest ta mgiełka, z niespełna 10kg sprzęciku, który można zabrać pod pachę. Jakość i wrażenie jakie sprawia SW80/400 w porównaniu do refraktora z zestawu SLT czyli 60/700 są nieporównywalne. SW prezentuję się jak mały rasowy teleskop a nie jak zabawka, którą można nazwać 60-tkę SLT, Jeżeli chodzi o obraz, to jest bardzo przyjemny, aberracja nie jest jakoś kosmicznie większa niż w refraktorze 90/900 ale jest ciut większa niż w zabawkowej 60-ce z zestawu SLT. Oczywiście duże powiększenia, to nie domena tej małej tubki, powiedzmy sobie szczerze, że normalny zakres użytecznych powiększeń to mniej więcej do około 100x, potem zaczyna się patrzenie na „czubek szpilki” Jak widać A jak widać przez to maleństwo, proszę zerknąć niżej. Oczywiście, to jak widzimy dany obiekt zależy w dużej mierze od nas samych i jest sprawą bardzo indywidualną, na którą wpływ mają nasze umiejętności patrzenia jak i niebo, pod którym się znajdujemy. Montaż SLT a foto Hmm, ogólnie krąży opinia, że te monty nie nadają się do focenia. Jest to poniekąd prawdą, nie są do tego stworzone ale, jak ktoś chce pobawić się w focenie nocnego nieba, to oczywiście może. Ja posadziłem mój aparat, tak z czystej ciekawości na barana i oto co mi wyszło. Oczywiście efekty są raczej mizerne ale miałem dużo radości, że cokolwiek wyszło. Sporym ograniczeniem jest tu mój aparat, który w manualu daje mi dostęp do ISO:400 (szumiące jak morze w czasie sztormu) i czasu 60s. Gdy byśmy mieli, mniej szumiącą matrycę i dostęp do czasu ISO:800 efekty mogły by być zaskakujące. Choć z drugiej strony podpinanie lustrzanki pod wyciąg, nie przyniesie żadnych efektów, bo montaż tego nie utrzyma (pamiętajmy 3kg max i max 50cm długości). Ale posiadacze nowszych zaawansowanych kompaktów mogą się pobawić. PS. Sorrki, za ewentualne błedy w nazewnictwie na poniższych fotkach. Jak coś, to proszę mnie poprawić
  11. Patrząc na dołączone fotki, wygląda to jak jakiś paproch na matrycy.
  12. Własnie wszystko podłączyłem... ....No i śmiga aż miło Dzięki za rady
  13. W sumie, to bardzo ciekawe to porównianie, bo faktycznie różnica to mniej szumu, ale czas poświęcony na poszczególne fotki to przepaść. Więc nawet z tej jednej klatki efekt może być interesujący. Pozwoliwem sobie na drobną korektę tej 2 minutowej klatki. Więc 2 mninut naświetlanie i 2 minuty obróbka a efekt jak widać powyżej
  14. No to ja poproszę dziurę w chmurach nad centralną Polską, bo oczywiście po zmianie sprzętu pogoda też się zmieniła - na gorszą
  15. Taki akumulator http://www.batimex.pl/towar.asp?idtowaru=1...5&menu2=483
  16. Ostatnio okazyjnie kupiłem montaż SLT Celestrona (GOTO), który jest zasilany 8 paluszkami AA. Jak wiadomo paluszki nie są najbardziej ekonomicznym i wydajnym źródłem energii ale montaż, posiada też standardowe wejście do zasilacza sieciowego na 12V (oznaczone DC IN 12V). Czy można pod takie wejście podłączyć akumulator 12V, czy lepiej akumulator podpiąć zamiast paluszków? PS. Nie jestem elektrykiem i nie chcę uwalić mojego nowego monta więc proszę o radę
  17. Gdyby nie bracia z dalekiego wschodu*, to chyba większość z nas miałaby takie żółte sprzęta * - kraj ostatnich Igrzysk Olimpijskich
  18. "Nasze Najlepsze", jak widać smakuje nie tylko ludziom ps. Kot, to nasza najbliższa fauna, więc też można go zaliczyć do przyrody
  19. Oddaję głos: 8, 13, 22, 23, 25 ----------------------------------- Jak zwykle ciężki wybór
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.