Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Loki

  1. Przyjęło się w astrofoto (piszę o lustrzankach - nie mam doświadczenia w używaniu dedykowanych kamer), że czas naświetlania jednej klatki powinien być tak dobrany, by górka histogramu wypadała pi razy drzwi w 1/3 wykresu, od lewej strony.

    G0027752.jpg

     

    Coś jak na obrazku "Dark image" tylko jesczze o pół działki w prawo.

     

    W astro zwykle mniej się dzieje w kadrze i histogram ciemnego obszaru będzie w ten deseń:

     

    post-5583-0-43511200-1411832619.jpg

     

    Ważne, żeby był "oderwany" od lewej krawędzi. Musi być przerwa między wykresem a krawędzią. Jak powyżej.

     

    Teraz. Żeby histogram tak wyglądał, trzeba odpowiednio dobrać czas. Załóżmy, że dla szkła f5.6 potrzebujemy czasu 15 minut, żeby histogram był ok (zależy to od fotografowanego obiektu). Gdyby obiektyw miał jasność f4.0 wystarczyłoby 7,5 minuty. Przy f2.8 potrzebujemy niecałych 4 minut.

     

    Idźmy dalej. Jeśli fotografujemy lustrzanką, potrzebujemy minimum 20 klatek (jasne, mocne obiekty) i optimum między 40 a 60 klatek.

    Załóżmy, że fotografujemy ciemny obiekt (pyły) i chcemy je dobrze wyciągnąć z tła. Odstęp sygnał szum musi być znaczny więc decydujemy się zebrać 60 klatek.

    Wymaga to 15 godzin naświetlania przy f5.6 i 4 godzin przy f2.8.

    Czujecie różnice? W przypadku f5.6 potrzebujecie dwóch nocy, a przy f2.8 - szybki wypad na miejscówkę i jeszcze zdążycie się wyspać tej nocy.

     

    Wśród moich zdjęć, za najlepszą astrofotkę uważam to zdjęcie:

    http://www.piotrkonopka.pl/2014/09/sprzatanie-cefeusza-ciag-dalszy.html

    8 godzin naświetlania, dla szkla f5.6. Wyszlo (IMHO) przyzwoicie.

     

    Przy tym zdjęciu:

    http://www.piotrkonopka.pl/2014/09/sprzatanie-cefeusza.html

    materiału jest 11 godzin (f5.6) i było za mało. Fotka jakoś wygląda, ale obróbka była dość agresywna.

    Te 11 godzin, to dwie noce i efekt mizerny.

     

    Podsumowując: Algorytmy stackujące potrzebują wielu klatek, żeby działać skutecznie. Przy lustrzankach nie powinno się schodzić poniżej 40 klatek i zwykle nie trzeba więcej niż 60 - 80. Im jaśniejsze szkło, tym szybciej zbierzemy materiał.

     

    A co do porównania Canon 400mm f2.8L vs FSQ 130 to w astro pewnie porównania nie ma. FSQ wygra. Canon nawet wydał kiedyś oświadczenie, że ich obiektywy nie są optymalizowane pod kątem uzyskiwania punktowych gwiazd :).

    Jednakowoż 400-tka taka ma kilka przewag. Po pierwsze można z niej skorzystać w dzień. Posłuży do fotografowania, ale to także świetna lunetka do np. rzucenia okiem na przelatujący samolot. Wbudowana stabilizacja to jest to. Nie śmiejcie się z tego "plusa", ale ja sporo po lasach biegam z aparatem, parę razy miałem ze sobą przyzwoitą lornetkę i co z tego, skoro więcej widzę przez mój obiektyw ze stabilizacją :)

    Kolejną zaletą obiektywu jest wbudowany precyzyjny fokuser. To bardzo upraszcza astro zestaw.

    Nówka 400-tka to faktycznie kupa kasy, ale używkę można dostać poniżej 20 tys. To dalej spora górka, ale "elki" to pancerne szkła i nawet przy takich cenach ryzyko kupienia bubla jest niewielkie.

    • Lubię 3
  2. Gdy byłem (20 lat temu) Nikoniarzem, pamiętam czasy gdy Canon zdecydował się na zmianę bagnetu z FD na EF. Śmiałem się z nich okrutnie, że taki numer wykręcili wszystkim swoim klientom, którzy od tego czasu, przy zmianie korpusu na nowszy musieli wymieniać szklarnię, bo stary system był niekompatybilny z nowym (stare obiektywy wymagają adaptera z soczewkami).

    NIkon tego nigdy nie zrobił - mają to samo mocowanie od lat.

     

    Nie znam powodów, dla których Canon się na taki krok zdecydował, ale nowy bagnet (EF) jest na tyle duży, że pozwala na podłączenie szkieł różnych systemów w tym np. Contax/Yashica gdzie wiele obiektywów robionych było przez Zeissa i są naprawdę niezłe. Za rozsądną kasę można np. kupić 300mm f4 Carl Zeiss. Fajne szkiełko - udało mi się je kiedyś kupić na ebay-u. Tak więc do Canona podłączysz nie tylko M42 ale i wiele innych systemów.

    Sorki za offtop, ale w biedniejszych czasach korzystałem w zasadzie wyłącznie ze starych manualnych obiektywów. Rynek jest ich pełny i są w bardzo przystępnych cenach (jak na cenę dobrych szkieł).

  3. IMHO ostrość ustawiłeś perfekcyjnie. Ten obiektyw DRAMATYCZNIE mydli na pełnej dziurze. Popatrz na wykres rozdzielczości:

    760_roz.jpg

    (grafika pobrana z testu tego szkla na portalu optyczne.pl)

    http://www.optyczne.pl/21.4-Test_obiektywu-Canon_EF_50_mm_f_1.4_USM_Rozdzielczo%C5%9B%C4%87_obrazu.html

     

    Rozdzielczość na f1.4 jest fatalna.

     

    A koma jeszcze gorsza.

     

    Z podlinkowanej wcześniej strony:

    18743_can50_koma.jpg

     

    Takie ładne ptaszki robi z gwiazdek w narożnikach kadru. Trudno się dziwić, że rozdzielczością nie grzeszy.

    • Lubię 2
  4. Usunięcie winietowania to poświęcenie 3 min. na zrobienie zestawu 8 flatów...

     

    Flat to tylko półśrodek. Wyrówna poziomy, ale sorki, nie doda sygnału w narożnikach klatki. Jeśli masz 6 godzin sesji na obiekt, to gdy winietowanie zabiera 50% światła, narożniki zebrały tylko 3 godziny materiału.

    Flat pomoże przy winiecie na rozsądnym poziomie. W innym przypadku, w rogach będzie sporo szumu, a mało sygnału.

  5. Piszesz również o wyzwalaczu radiowym migawki - czy jest on programowalny ?

    czy lepiej zainstalować soft (jaki to jest - jak możesz podać ) - ? - muszę sprawdzić, czy jest kompatybilny u mnie z aparatem .

     

    Można kupić radiowe wyzwalacze programowalne. Korzystałem z takich dość długo, ale wszystkie się w końcu psują. Teraz mam w 6D zainstalowany Magic Lantern i mogę sesję zaprogramować w korpusie. W sumie, jednak wolę radiówkę, bo nie lubię dotykać aparatu, gdy jest już gotowy do pracy, ale to już kwestia preferencji. Fotkę Antaresa robiłem z ML właśnie z powodu awarii wyzwalacza radiowego. Nie wiem jak teraz, rok temu ML dla 6D w zasadzie nie było, ale wyczytałem w sieci, że jeśli zrobić downgrade do wcześniejszej wersji firmware, to któraś z wersji ML pracuje na 6D. Tak zrobiłem, bo nie mialem innego wyjścia. Potwierdzam, działa, aparat nadal żyje :)

  6. Od lat W PRAKTYCE (,,,)

     

    Przepraszam, urazić nie chciałem. Zabrzmiało mi jak słowa bez pokrycia. Jeśli z pokryciem - zwracam honor. Widocznie to kwestia osobistych preferencji.

     

    2. Zdjęcie po tym autofocusie było nieostre (przymknięty do 1.8)

     

    Potwierdzam. AF potrafi się pomylić, szczególnie na gwiazdach. Ciemniejsze szkła próbowałem ostrzyć na Jowiszu. Podobny efekt. Najlepiej na odległych, ziemskich obiektach i potem koniecznie trzeba sprawdzić na pierwszych klatkach.

  7. Przypuszczam, ze i tak reczne ustawienie ostrosci na LiveView jest dokladniejsze od AF. Obiektywy manualne maja rewelacyjne pierscienie ustawienia ostrosci, co w astrofotografii IMHO moze byc nawet wieksza zaleta od samego AF.

     

    Z innej beczki.

    Budget lenses for Astrophotography

    http://www.nightofmanywords.com/articles/budget-lenses-for-astrophotography

     

    Ty przypuszczasz, a ja w praktyce. Różnie robiłem. Gdy jest laptop problem znika. Odpalasz APC i masz elektroniczny fokuser (o ile szklo ma AF). Bez lapka, lepiej skorzystać z AF i następnie naświetlić pierwszą klatkę i skontrolować na podglądzie. Zawsze tak robię. Mniej boli sprawdzenie kilku pierwszych klatek niż cała noc w dupę, bo wszystkie mydlane.

  8. Ja się trochę zawiodłem na tym obiektywie. Akceptowalna korekcja dopiero po przymknięciu do F4. Szkoda.

     

    no i to niestety widać na Twojej fotce Antaresa...

     

    Robert. Nie gadaj. Niczym się to nie różni od posiadania aparatu z mniejszą matrycą. Naski ma w zasadzie obecnie taką sytuację. Jeśli do cropa założy szkło FF, to o problemie winietowania zapomina. Samyang nawiasem mówiąc na pełnej dziurze obcina 57% światła, a po przymknięciu do 2.8 ciągle jeszcze winietuje (32%). Przyznaję natomiast, że Samyang jest lepszy na brzegu FF.

  9. Widziałem parę astrofotek z tego Samyanga i są świetne. W stosunku do dobrego szkła z AF ma jednak tę wadę, że trzeba jakoś ustawić ostrość. W warunkach mobilinych robiłem tak, że wybierałem odległą latarnię, ustawiałem z użyciem AF, następnie go wyłączałem i nie dotykając pierścienia ostrości, montowałem do SWSA.

     

    Naski, nie ma potrzeby pakować się w 5DmIII do astro. 6D wystarczy. Ma wszystko, co potrzeba do astro.

    • Lubię 1
  10. Bez jaj. Andromeda jest dość jasna i przez instrument optyczny zobaczysz ją w dużo gorszych warunkach. Ciemnego nieba potrzebujesz, żeby dostrzec ją gołym okiem.

    Problem z "dostrzeżeniem" Andromedy bierze się stąd, że kolega spodziewa się takiego obrazka: http://www.piotrkonopka.pl/2014/09/slicznotka-zas.html

    Prawdopodobnie podczas opisywanych poszukiwań przewinęła mu się kilkakroć przed oczami, tylko nie przypuszczał, że mglisty, szary kłaczek to dokładnie to, czego szukał.

    • Lubię 5
  11. Ciężki żywot kupującego, gdy w głowie przeświadczenie, że to co kupię rzadko kiedy przewietrzę. Biłem się z myślami, czy Mak 127, czy może 150, pomęczyłem sprzedających pytaniami (bardzo Was przepraszam). W końcu pomyślałem, że może wyciągnę z szafy swojego RC-eka i sprawdzę jak sobie radzi w wizualu. Wiem, że obstrukcja większa i kontrast mniejszy, ale za to za darmo. No, nie do końca za darmo, bo nie mam montażu. To w sumie główna przyczyna, dla której się kisi. Rozkładać paralaktyka mi się nie chce, na statyw foto RC-ek za ciężki.

    Kupię zatem AZ5 (jak się uda, bo to towar deficytowy - w Polsce zdaje się nie do zdobycia).

     

    Ok. To mam RC-eka 6" z ogniskową 1350mm. Jest wyciąg i kątówką 2", ale ni w ząb okularów. No mam tam jakieś trzy taniochy po 50 zeta kupione do swojego "refraktora."

    Napiszcie proszę czym się kierować przy doborze okularów. Koniecznie 2" czy 1.25 też mogą być? Jakie ogniskowe kupić do tej tuby? Bardzo uprzejmie proszę o kilka podstawowych wskazówek.

     

  12. Maxim jest drogi. Porównywałem kiedyś Maxim-a z Iris-em i nie dopatrzyłem się różnicy w obróbce i efekciem końcowym. Iris wydaje się być trudny w obsłudze, ale jest w sieci parę tutoriali i przy odrobinie zaangażowania wszelkie kłopoty znikają. Jest darmowy, a algorytmy ma naprawdę dobre.

  13. IMHO to jeden z najlepszych obiektywów EVER, zapewne najlepsza 100 makro nie tylko w systemie Canona. Szumnie brzmi, ale to naprawdę dobre szkło. Bardzo dobra rozdzielczość w pełnym kadrze (FF) i od pełnej dziury, aberracja niewielka, dystorsja zerowa, komy nie ma, astygmatyzm malutki. Jedyne co boli to winietowanie i to jedyny powód, dla którego można myśleć o przymykaniu przysłony. Ja jednak wolę inaczej. Tak dobieram kadry, żebym mógł zrobić cropa, wycinając przyciemnione rogi. Dzięki temu, fotografując na pełnej dziurze, robisz - w zależności od nieba - na czasach 2 do 4 minut. Tak krótkie czasy pozwalają zebrać stertę klatek, a te zajmują dysk (minus) ale są dobrą populacja do statystyki, która stoi za procesem stackowania (duży plus).

     

    Parametry klatek dla Antaresa:

    Aparat: Canon 6D

    Szkło: Canon 100mm f2.8L @f2.8

    Montaż: SW Star Adventurer

    Ekspozycja: 187 x 120s, ISO 800

    Nawiasem mówiąc dlatego uważam, że fota wyszła słabo. Przy tylu klatkach spodziewałem się łatwiejszej obróbki i lepszego efektu. To (prawdopodobnie) potwierdza tezę, że ze skracaniem czasu naświetlania nie ma co przeginać. Przypuszczam, że 125x180s dałoby lepszy efekt niż 187x120s

    Dla Mlecznej Drogi:

    iOptron SkyTracker, Canon 6D, Canon 100mm f2.8L

    ISO 800, 29x180s, f4 (w tym przypadku, z uwagi na obiekt nie mieszczący się w kadrze, jednak przymknąłem przysłonę)

    PS

    Podaj czasy dla Twojego zdjęcia, bo zastanawiam się, czy problem jest w obiektywie, czy w ilości materiału, czy w może w skopanej obróbce :)

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.