-
Postów
1 579 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez exec
-
-
Wanderer, no co Ty, przecież nie ma co się dąsać! Przecież nie powiedziałem nic obraźliwego, nie obrzucałem Cię wyzwiskami, ani Cię nie obraziłem. To prawda, że napisałem, że lubisz obrażać ludzi i ich denerwować – ale najzwyczajniej w życiu tak jest i tak robisz, więc tylko opisałem Twoje zachowanie. Nie próbuje Cię celowo obrazić, bo się na Ciebie uwziąłem itd. Napisałem to co napisałem na tu na forum, żeby uprzedzić ludzi o tym jakie są Twoje preferencje co do sposobu prowadzenia dyskusji, żeby można było na to wziąć poprawkę i nie dać się wciągnąć w jakieś wojenki.
-
Ach jak ja lubię tego typu polemiki. Niektórzy się tak fajnie nakręcają i napinają a ja mam tylko z tego ubaw...
Gdzie i kto się napina – pokaż to pośmiejemy się razem!
Troszkę źle zrozumiałeś to co miałem na myśli. Uważam że lepiej interesować sie czymkolwiek wartościowym niż spędzać czas na "nic nierobieniu", czy też chlaniu na przystanku lub narzekanie że wszystko jest do dupy.A Słońce świeci w dzień!
Bardzo cenię wszystkich ludzi którzy mają jakiekolwiek pasje i pomysł na siebie. Nie ma dla mnie znaczenia czy ktoś interesuje się astro, hodowlą dżdżownic czy też grafiką wektorową (wymieniam przykłady). Jeśli ma pasję - jest kimś.Nie obraź się, ale wg mnie to strasznie… egocentryczne (mówiąc delikatnie) podejście. Jesteś lepszy bo masz pasje? Ok, w takim razie samotna matka chorego dziecka, która haruje na dwa etaty i opiekuje się dzieckiem, śpi po 5h na dobę i nie ma czasu na żadne pasje jest gorsza od Ciebie. Ty w końcu masz pasje!
Po co więc ludzkości astronomia?? Każdemu jest potrzebna w innym celu. Jeden widzi w niej odpowiedzi na wiele pytań dotyczących natury otaczającego nas świata, drugi widzi w niej drogę do kariery zawodowej a jeszcze ktoś inny podchodząc zupełnie amatorsko - chce tylko pobawić się w obserwatora nieba bez wkręcania się w zawiłości astronomii.
To wszystko proste jak drut. To trudne pytanie brzmi: po co ludzkości (szczególnie tej części nie interesującej się astronomią) jest astronomia? Czy nie jesteśmy groźną bandą dziwaków, która chce totalnego zaciemnienia, a wieczorami niszczy lampy uliczne przy drogach?
Wypraszam sobie bezpodstawne oczernianie mojej osoby na publicznym forum. Jeśli masz jakieś halo do mnie to powiedz mi to w oczy, będę prawdopodobnie na zlocie w Odernym. A teraz żądam publicznych przeprosin.
p.s. kreśląc swoja wypowiedz nie napisałem nic złego, po prostu zabrałem głos w dyskusji i nie masz żadnych podstaw by mnie w ten sposób osądzać.
Och, dotknęło Cie? Nie mam podstaw, żeby Cię w ten sposób osądzać? A skąd Ty to wiesz? Już Cię wystarczająco poznałem, żeby sobie wyrobić zdanie o Tobie i chyba. Ty masz prawo mnie publicznie obrażać, ale Ciebie nie ma prawa nikt choćby osądzić? No cóż, życie to dziwka.
Bardzo mi przykro Wandererku, że Cie uraziłem. Niestety często najtrudniejsze to przyjąć prawdę na klatę.
-
Proszę o rezerwacje obejm i montażu.
-
Janko - pytanie zadałem świadomie "dwuznacznie", ale nie ukrywam, że odpowiedzi są dosyć zaskakujące. Z komentarzem się jeszcze wstrzymam.
Zaczynam się czuć jak w jakimś eksperymencie psychologicznym.
-
Na podobnej technologii jest oparty chyba superdrogi okular Collins I3. Sam jestem ciekaw jak to wygląda. Z opisów I3 wnioskuje, że szczególnie w mieście potrafi bardzo ładnie wyciągać obiekty. Minus to zielony zafarb no. Minusem noktowizorów jest niska rozdzielczość.
-
Właśnie tak uważam - dzięki astronomii jestem lepszy od tych którzy zajmuja się głupotami i przyziemnymi sprawami. Astronomia jest dla mnie po to by dać mi jakąś alterntywę, odskocznię bym nie był taki jak większość otaczających mnie ludzi (bez zainteresowań i pasji). Nie podoba Ci się to co piszę?? Nie musi Tak samo jak mi nie muszą się podobać twoje filozoficzne refleksje.
I masz monopol na decydowanie o tym co jest głupotom i przyziemną sprawą, a co nie? Może ktoś na co dzień zajmujący się (hobbystycznie) pracą w pogotowiu dla zwierząt i ratującym psy/koty i inne stworzenia uzna Twoje hobby za głupotę i marnowanie czasu i energii na gapienie się w niebo,(które dla innych jest tak samo wartościowe jak wgapianie się w TV) zamiast robienia czegoś pożytecznego? I co, masz „lepsze” hobby, jesteś „lepszy” od kogoś takiego?
-
Po co taka prowokacja? Łatwo można udowodnić całą nieprawdziwość tych stwierdzeń, jednak nie mam zamiaru tego robić. Natomiast co do "frustracji" to jeśli czegoś nie widzisz, nie znaczy, że nie istnieje. Możesz po prostu być niewidomy. Jednak myślę, że raczej ta wypowiedź świadczy o jakiejś frustracji. Tylko po co rzutować swoje złe emocje na innych? Po co "dowalać" ludziom kochającym utrwalanie piękna kosmosu? Stwierdzam, że jesteś bardzo, ale to bardzo odosobniony w swoim jakże krzywdzącym osądzie twórczości naszych kolegów.
Janko, to jest kolega Wanderer z sąsiedniego forum, którego bawi denerwowanie ludzi i obrażanie ich za co dostał bana. Nie przywiązywał bym do tego uwagi.
Ja to widzę inaczej. Astronomia jest nam potrzebna, byśmy od czasu do czasu uświadomili sobie, jak mali jesteśmy. Jak mała jest Ziemia w porównaniu do Słońca czy Jowisza, jak niewielka jest odległość Ziemia-Księżyc w porównaniu do rozmiarów Układu Słonecznego, jak niewielki jest Układ Słoneczny w porównaniu do Galaktyki i tak dalej, i tak dalej. Jesteśmy kruszynką, pyłkiem w ogromie Wszechświata.To z pewnością jest pewien ‘skutek uboczny’ interesowania się astronomią, że czasem przychodzi chwila refleksji na temat rozmiarów wszechświata/naszej małości itp. Fajne i rozwijające, ale to tylko ‘skutek uboczny’.
Złote słowa.. najbardziej przykre że tak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z piękna otaczającego ich świata. Liczą się tylko zyski, awanse, premie itp. Astronomia jako jedna z nauk przyrodniczych wymusza i uczy innego spojrzenia na świat. Dzięki astronomii człowiek może się przekonac ze te wszystkie problemy tu na ziemi, wszystkie troski to jest tak naprawdę nic istotnego, nie mającego znaczenia i ulotnego.Takie refleksje to też tylko skutek uboczny
Wg mnie astronomia napędza podbój kosmosu, daje impulsy do lepszego zrozumienia świata a więc i do rozwoju nauki. Z kolei sam podbój kosmosu dał impuls do wynalezienia nowych rzeczy, a następnie sam pobyt w kosmie umożliwił powstanie nowych technologii. Nowe technologie to w dużym uproszczeniu = kasa.
Moim marzeniem jest to, żeby kosmos stał się narzędziem do robienia pieniędzy. Dopiero mocne komercyjne wykorzystanie kosmosu zapoczątkuje prawdziwą erę kosmiczną.
-
Ale paradoksalnie to My miłośnicy robimy głupie stado poprzez popularyzowanie teleskopów na dobsonie i focenie e,Mek Canonem, Astronomia od zarania była nauką ścisłą a nie filarem podtrzymującym działania pseudo-artystów szukających ujścia swoim artystycznym frustracjom
Ludzi od zawsze interesowało niebo i od zawsze je obserwowali – nawet amatorsko, leżąc w nocy na kocu i po prostu obserwując gwiazdy. To, że obecnie mamy lepsze instrumenty niż kiedyś (i to, że ich używamy) nie oznacza, że jesteśmy ‘głupim stadem’, ani że jesteśmy sfrustrowanymi artystami. Ludzie obecnie mają lepsze możliwości podróży po świecie i z nich masowo korzystają zwiedzając różne zakątki świata. Czy to oznacza, że są oni głupim stadem, które daje upust swoim pioniersko-odkrywczym frustracjom, czy po prostu lubią oglądać różne zakątki świata i doświadczać nowych, ciekawych rzeczy? Dlatego naprawdę, nie ma co tu wylewać swojego żalu i zgorzknienia.
A odnośnie głównego tematu, czyli znaczenia astronomii, to dzięki astronomii mamy wielką ilość misji kosmicznych, włącznie ze stacją kosmiczną. W kosmosie, dzięki specyficznym warunkom przeprowadza się sporo badań, odkrywa nowe rzeczy. Również na potrzeby samych misji kosmicznych powstało wiele nowych wynalazków. Astronomia stała się motorem napędzającym rozwój w wielu dziedzinach, a technologie ‘kosmiczne’ są obecne w wielu dziedzinach naszej gospodarki. Gdyby nie astronomia i zainteresowanie kosmosem nie byłoby tego wszystkiego. No a przynajmniej nie tak szybko.
-
Zostało mi kilka dni na podjęcie decyzji i w ciągu ostatniego czasu poczytałem co nieco i przemyślałem wszystkie rady i wniosek jest taki. Zdecydowałem, ze będę chciał wejść w mono, jednak doszedłem do wniosku, że nie kupuje teraz - nie ma sensu. Za cienki jeszcze jestem w te klocki. Póki mogę to porobię zdjęcia Canonem - szczególnie, że jeszcze nie wycisnąłem z niego części jego możliwości. No i okazało się, że w maju będzie kolejna okazja do zakupów, więc do maja się wstrzymuje. Także dzięki wszystkim za poświęcony czas i ciekawą dyskusję.
pozdrawiam!
-
Ja już bym wolał 70/500 AZ2.
-
W takim razie SK705AZ2.
-
Wimmer, dzięki za ciepłe słowa. Mam jednak nadzieję, że nie przejdę całkowicie na 'ciemną stronę mocy'.
Behlur_Olderys, wszystko jest bez prowadzenia - tylko ustawienie na polarną.
Bamus, specjalnie ciemno nie było - ok 5mag. Możliwe, że tło jest za bardzo wycięte, ale w obróbce jestem cienki Bolek. Tak naprawdę nie wiem jeszcze do końca kiedy tło jest za bardzo wycięte - wszystko robię na oko.
ZbyT, zawsze jakoś mi ten kolor ucieka w trakcie obróbki i wszystko robi się jakieś takie bure. A właśnie ten bury kolor to pewnie pozostałości po nieumiejętnie likwidowanym LP. Zgodnie ze wskazówkami podbiłem saturacje w DSS o 20%, ale kolor i tak jest nijaki. Co zrobić, żeby zachować kolor?
Misiekc, wrzucam pełną rozdzielczość. Chociaż w tym przypadku (mało materiału - tylko 5 klatek) nie ma co pokazywać - dużo szumu, który w większej rozdzielczości ładny nie jest. Dozbieram jeszcze z 15 klatek i może wtedy będzie lepiej.
Gdyby ktoś był ciekaw, to wrzucam też surową klatkę po złożeniu w DSS.
JPG full size:
TIF:
-
Witam,
to moje pierwsze kroczki w astrofoto i jednocześnie pierwsza fotka. Niestety warunki ostatnio nie rozpieszczają, ale dwa dni temu udało mi się złapać półgodzinną dziurę w chmurach.
Sprzęt: EQ3-2, EOS 1000D, Tokina 300/5,6
Czas: 5x150s plus 2 darki
Bardzo mało materiału, ale warunki (chmury) nie pozwoliły na więcej.
Szału nie ma, ale mimo wszystko proszę o konstruktywną krytykę - chciałbym się dowiedzieć co muszę poprawić(oprócz tego, że muszę dozbierać materiału, żeby nie było tyle szumu...).
edit:
nieco poprawiona wersja:
-
Może kupi refraktor 70/500 na AZ2.
-
Ja bym brał wersję krótszą. Mniejsze obciążenia na montażu – będzie stabilniej.
-
Wiem, że nie jest to "teleskopowa" arystokracja, może najwyżej jakaś klasa "średnia niższa"
Bardziej pasującym określeniem będzie chyba ‘’wyższa klasa niższa’’.
Tak czy inaczej uważam, że jest to już teleskop, którym da się coś podziałać. Mam 70mm refraktor i chociaż bardzo go lubię, to jednak jest to ciut mało. Pamiętam jak jakiś czas temu pojawiły się tanie refraktorki 80mm, to chyba połowa forum sobie je kupiła jako travelerki. Dlatego na forum znajdziesz sporo relacji z użytkowania/obserwacji a także sporo szkiców obserwacyjnych – to da Ci wyobrażenie czego możesz się spodziewać (apertura podobna).
Jedyne co bym dokupił do tego teleskopu to jakiegoś plossla 32mm – większe pole (prawie 2 stopnie) i większa źrenica (jaśniejszy obraz).
-
Ja nie wiem skąd się ludziom ubzdurało, że 8’’ to minium.
Minimum do czego? A dlaczego nie 10, albo 12 cali?
Czy jeśli mam mobilny refraktor 4’’, który często zabieram pod ciemne niebo i widzę nim więcej niż kolega Dobsonem 8’’ z miasta to czy oznacza to, że moje obserwacje są substandardowe, bo mam dużo za mały sprzęt?
Czy lornetka 2’’ do astronomii jest ok, ale refraktor 3,6’’ już ok nie jest?
Oczywiście – większy sprzęt pokaże więcej, ale to chyba jest jasne jak Słońce. Dla kogoś kto na co dzień obserwuje przez 22’’ Dobsona, sensowne minimum może oznaczać 16’’.
W każdym razie – na początek przygody z astronomią 90/900 będzie ok. Wiadomo fajerwerków nie będzie, ale takim teleskopem można już co-nieco powyjmować. Możliwości wyciągania mgławic będą gdzieś na poziomie pomiędzy Newtonem 114 a 130mm, a oprócz tego sprzęt będzie się nadawał do obserwacji dziennych i refraktor to zawsze system o większym kontraście i nie wymagający tak długiego chłodzenia jak Newton.
-
A tyle po ile w sklepach stoi (na przykład).
-
Tylko, że Mak 127 będzie kosztował ponad 2x tyle.
Mak 102 będzie tańszy, ale niestety taki refraktor 90mm zdeklasuje go jeśli chodzi o obserwacje DS. Natomiast jeśli autora interesują głównie planety i Księżyc, to chyba nie ma przeszkód i można kupić Maka 102, chociaż tutaj planetarnie też cudów bym się nie spodziewał.
-
Kurcze faktycznie - chyba mi sie znowu wątki pomyliły. Jeśli chodzi o ten teleskop na tym montażu, to powinien to być bardzo fajny sprzęt astronomiczny. Montaż z tą rurką będzie bardzo stabilny. Obserwacje ziemskie będą możliwe nawet z fabryczną kątówką, chociaż obraz będzie obrócony lewo-prawo, ale poprawnie góra-dół (coś jak w lusterku wstecznym samochodu). Natomiast obserwacje dzienne będą nieco mniej komfortowe z powodu montażu paralaktycznego, który ciągle będzie się poruszał ‘po ukosie’.
Jeśli chodzi o wygode użytkowania to może być problem – jeśli balkon ma tylko metr głębokości a rurka prawie metr długości…
-
Z tego co się orientuje to chyba kątówki nie za bardzo działają z Newtonami. Poza tym wygodne toto też by nie było...
-
Ten teleskop to chyba najgorszy możliwy wybór ze wszystkich teleskopów jakie są w astro sklepach. Może ktoś zna coś gorszego?
-
Oj akurat manewrowanie Synta 12'', która fabrycznie jest na łożyskach było najłatwiejsze i najprzyjemniejsze ze wszystkich teleskopów jakich miałem przyjemność używać. Szukacz kątowy też był bardzo miły w użyciu - szyja się nie męczyła itd.
-
Obraz w 90/900 powinien być nieco słabszy niż w wimmerowym SCT. Popatrz na gromady kuliste przez Robertowego Taurusa 400, a uwierzysz, że w okularze teleskopu gromady kuliste mogą wyglądać ładniej niż na zdjęciach astrofotografów.
Panasmaras – do tych kilku obiektów, które nie mieszczą się w okularze teleskopu można użyć szukacza teleskopu, który ma podobne parametry do lornetki. Ja dla przykładu najładniejszą Amerykę widziałem w swoim szukaczu kątowym z przyłożonym do okularu filtrem UHC.
wydzielone z tematu: "Po co ludzkości astronomia?"
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano
Sumas, racja, to powinno pójść na PW. Niepotrzebnie zaczynałem całą rozmowę, bo jak zwykle w takich przypadkach ponoszą emocję, a na końcu okazuje się, że to wszystko było niepotrzebne.