-
Postów
5 322 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez ZbyT
-
-
34 minuty temu, dobrychemik napisał(a):
No to czemu nie domagasz się informacji o użytych farbach, o stabilizatorach i utwardzaczach w tworzywach sztucznych, o pochodzeniu tektury? Są warstwy przeciwodblaskowe i godzisz się, by nie wiedzieć jaki mają konkretnie skład i grubość?
ja chcę wiedzieć. Przecież to ty nie chcesz niczego wiedzieć. Tobie wisi czy konsumujesz kurczaka czy psa
35 minut temu, dobrychemik napisał(a):A jeszcze a propos szkła. Jakoś nie zauważyłem na butelkach z napojami alkoholowymi specyfikacji użytego szkła. Kupując okulary korekcyjne też nie dostaniesz takiej informacji. Szklanki, kieliszki etc...
bo tam są tanie gatunki szkła, które nie wpływają na cenę, a ponadto ważna jest zawartość butelki, a nie szkło. Różnica między markowym łyskaczem, a berbeluchą nie wynika z rodzaju użytego szkła na butelki
w przypadku optyki to właśnie szkło jest najważniejsze. Płacąc sporą kasę chcę wiedzieć za co płacę
wolę dublet na szkle FPL53 w cenie FPL51 niż odwrotnie
bardziej zastanawia mnie ta tajemnica. Jaki jest powód zatajania tak banalnej informacji? Nie mniej ciekawe jest dlaczego są tacy, którzy bronią się rękami i nogami przed tą wiedzą
pozdrawiam
-
5
-
-
1 minutę temu, tex88 napisał(a):
To jest triplet czy quadruplet ? Bo z tego co widzę na zdjęciach to oferują do niego opcjonalny reducer x 1 lub 0,8
a co za różnica?
obiektyw ma ... wiec nic innego nie jest ważne
przepraszam za ten sarkazm ale fakt, że kogoś nie interesuje z jakiego szkła został wykonany obiektyw (nie pytamy o krzywizny itp.) to nie oznacza, że nikogo to nie interesuje. To jakby było wszystkim obojętne czy jedzą "kuciaka" czy psa, a może pędraki. W końcu nas to raczej nie zabije więc po co wiedzieć?
dla wielu może mieć znaczenie choćby sam wpływ produkcji na środowisko więc mogą nie chcieć kupować obiektywów, których produkcja jest wyjątkowo szkodiwa
taka informacja to podstawa i obowiązkiem producenta jest informowanie o użytym szkle
pozdrawiam
-
1
-
-
43 minuty temu, anatol napisał(a):
JSC, wrzucaj więcej takich astro-smaczków jak ta historia z Algolem
6 godzin temu, Mareg napisał(a):Prążki sobie na razie darujmy.
(...)
Jak dołożymy do dysku Airiego jego prążkiAlgol czy Alkor, prążki, krążki czy pierścienie ... jeden pies
proponuję pisać pomidor. Wyjdzie na to samo a zawsze to mniej trudnych słów do obskoczenia
pozdrawiam
-
1
-
1
-
1
-
1
-
1
-
-
od wczoraj mamy info o tym w statuach
pozdrawiam
-
1
-
-
W dniu 5.11.2023 o 14:16, Lysy napisał(a):
Samsung rzeczywiście wdrożył technologię dual pixel (z 4 do 1) w warunkach słabego oświetlenia różnica jest porażająca, w zasadzie znika szum na fotce.
Generalnie jednak - problemem no.1 jest sama wielkość matrycy (jak na razie), myślę że to kwestia kilku lat niestety.
obecnie dostępne są różne matryce w różnych rozmiarach, a ich parametry jakoś drastycznie się nie zmienią w najbliższych latach. Zbliżamy się do kresu możliwości matryc wynikającego z samej fizyki i teraz pozostały już tylko drobne ulepszenia. Chyba, że dojdzie do jakiejś rewolucji ...
problemem raczej jest optyka smartfonów. Tu mamy sprzeczne wymagania dotyczące gabarytów więc też wielkiego postępu bym nie oczekiwał. Trend jest wyraźny. Obiektywy będą male ale coraz jaśniejsze aby obsłużyć mały piksel. Tu więc też w grę wchodzą drobne ulepszenia lub kompletna rewolucja
ja spodziewam się rozwoju oprogramowania i większego zaangażowania AI, która będzie poprawiać zdjęcia, wyostrzać, odszumiać i wstawiać elementy, które uzna za stosowne ewentualnie łączyć zdjęcia z wielu matryc i obiektywów. Jeśli kolejne modele będą robiły coraz lepsze zdjęcia to głównie za sprawą rozwoju softu, a nie matryc czy optyki
pozdrawiam
-
2
-
-
19 godzin temu, Behlur_Olderys napisał(a):
Jeśli będę robił już full-remote, to pewnie nie będę chciał oszczędzać na UPS.
Pytanie, czy są takie, które zapewniają 12V czy też trzeba się bawić w "redukcję" z 230V?potrzebujesz zasilacz buforowy. W razie zaniku zasilania z sieci przejdziesz na zasilanie z akumulatora. Można to zrobić "prymitywnie" z samymi diodami rozdzielającymi lub coś bardziej skomplikowanego. Jeśli dołożysz tam jakiś najprostszy procesorek to możesz zrobić dowolne powiadomienie o przejściu na akumulator. Od wystawienia sygnału na jednym pinie (przez transoptor) po wysyłanie informacji przez UART, SPI, I2C czy jeszcze inaczej np. po wifi czy CAN, a do tego monitorować stan akumulatora, okresowe przechodzenie na zasilanie z aku (celem kontroli sprawności akumulatora plus ewentualny alarm uszkodzenia akumulatora). Możesz też zasilać setup z akumulatora przez całą sesję (przy braku zasilania z sieci) i zamykać system gdy akumulator rozładuję się do zadanej wartości. Możliwości masa, wszystko zależy od twojej fantazji
pozdrawiam
-
26 minut temu, Miesilmannimea napisał(a):
Słuszna uwaga - tu wystarczy dokupić samolot i już zabytek znajdzie zastosowanie
Zupełnie jak z podłączeniem ZX Spectrum do TV...
słuszna uwaga, bez samolotu peryskopu używać się nie da
ale my tu nie o używaniu ale o posiadaniu mówimy, a posiadać można i bez używania i do tego posiadany przedmiot może mieć wartość dla kogoś innego
kilku wypowiadających się tu mózgi posiada ale ich nie używa ... można? Można! 😜
pozdrawiam
-
1
-
-
a gdybyś miał sprawny ZX Spectrum to też byś go zepsuł by wyciągnąć jakiś element elektroniczny?
oczywiście da się coś z tego wydłubać i da się coś z wydłubanych podzespołów sklecić np. z tubusu zrobić rurę do szamba. Można wymyślić jeszcze tysiące innych zastosowań.Tylko po co? To byłoby bezsensowne zniszczenie zabytku, który dla kogoś innego może mieć dużą wartość, a jakość elementów może nie być odpowiednia dla naszych celów. W dodatku lusterka lub pryzmaty do teleskopów nie są jakoś kosmicznie drogie czy niedostępne aby rozbiórka miała sens
pozdrawiam
-
1
-
-
21 minut temu, Ftraw napisał(a):
Canon 1100d z tego co kojarzę to 42 mm
a dokładnie to 44 mm
masz w sumie 57 mm czyli o 2 mm za dużo
pozdrawiam
-
Jest jeszcze inny problem. Szkoły niechętnie wpuszczają obcych. Sam robiłem kilka razy takie zajęcia dla dzieciaków i zawsze byłem "sprawdzany" chociaż to oni zapraszali np przez PTMA
jest z tym masa problemów przed i w trakcie. Lepiej zorganizować wydarzenie poza szkołą i ewentualnie poprosić szkołę o zorganizowanie grup chętnych. W przypadku głośnych wydarzeń medialnych jak zaćmienie czy roje meteorów szkoły są przychylnie nastawione, a jeśli do tego jest jakiś nauczyciel z pasją to idzie gładko
pozdrawiam
-
Jest wiele funduszy i fundacji, które wspierają działalność edukacyjną i popularyzatorską. Nawet instytucje centralne i lokalne to robią. Inna rzecz to niestety nie wszystkie chcą dawać kasę na sprzęt. Kasa na zakupy willi itp to patologia, a nie standard. Sami to przerabialiśmy. Woleli nam dać 5 tys. na fotografa niż 2 tys. na aparat fotograficzny
pozdrawiam
-
1
-
-
1 godzinę temu, Iluvatar napisał(a):
Ja w sumie poszedłem podobnym torem co Jolo i moc grzania jest po prostu funkcją wilgotności w tubusie. Na TS 65Q działa, o ile nie ma mgły i nie robię zdjęcia w zenicie.
tak to się robi w praktyce
nie wyznaczamy puntu rosy, a nawet nie mierzymy temperatury. Wystarczy pomiar wilgotności względnej i na tej podstawie dobieramy moc grzałki. Przyjmując upraszczające założenia przyjmujemy liniową (choć niekoniecznie liniową) zależność między wilgotnością i wypełnieniem PWM. Sam współczynnik proporcjonalności wyznaczamy eksperymentalnie. Możemy poczynić uproszczenia bo różnice temperatur są niewielkie, moc grzania też, pojemności cieplne i straty ciepła małe, a nawet zmiany temperatur i wilgotności są powolne
w sytuacji jak u autora wątku gdzie nie ma czujnika wilgotności pozostaje ręczne sterowanie PWM lub stały poziom grzania
pozdrawiam
-
4 godziny temu, Miesilmannimea napisał(a):
Wybacz, ale wypisujesz okrutne pierdoły
z powyższego rozumiem, że się ze mną nie zgadzasz
4 godziny temu, Miesilmannimea napisał(a):Tu jednak wystarczy doświadczalnie sprawdzić jaka w przybliżeniu będzie różnica temperatury między przodem a tyłem
i zastosować stałą korektę
w kolejnym akapicie jednak przyznajesz mi rację. W końcu tego dotyczył mój pierwszy wpis
teraz nie dziwię się, że sam nie rozumiesz co piszesz. Tym bardziej nie wymagaj by inni rozumieli
pozdrawiam
-
wyznaczenie punktu rosy nie stanowi problemu bo od dawna wiadomo jak to zrobić
rzecz w tym, że aby ten punkt wyznaczyć dla danych warunków trzeba zmierzyć temperaturę powietrza i wilgotność
potem jeszcze trzeba dobrać moc grzałki w taki sposób by lustro osiągnęło zadaną temperaturę (wyższą od punktu rosy o zadaną wartość), a do tego trzeba zmierzyć temperaturę lustra (nie grzałki, nie dowolnej powierzchni lustra ale tej odbijającej, i która jak na złość nie jest ciałem doskonale czarnym)
mamy tu więc 3 razy pomiar czyli eksperyment. Pozostałe dane można wyznaczyć teoretycznie
napięcie zasilania z akumulatora z upływem czasu też będzie się zmieniać więc właściwie przydałby się też czwarty pomiar (choć można się bez niego obejść)
jeśli potrafisz wyznaczyć moc grzania by lustro nie zaparowało bez żadnych pomiarów i bez nadmiernego grzania to podaj nam ten sposób. Wszyscy skorzystamy
pozdrawiam
-
4 minuty temu, Miesilmannimea napisał(a):
Ja chyba nie o tym pisałem
podejrzewam, że sam nie wiesz o czym pisałeś
potrzebny poziom grzania trzeba wyznaczyć eksperymentalnie. Pomiar temperatury i ta cała reszta to właśnie eksperymentalne określenie potrzebnej mocy grzania
swoją drogą pomiar temperatury powierzchni odbijającej lustra wtórnego z odpowiednią dokładnością jest znacznie trudniejszy niż pomiar mocy grzałki ... ale my tu o czym innym
pozdrawiam
-
4 minuty temu, Miesilmannimea napisał(a):
A jakby ktoś nie chciał się bawić w eksperymenty to co mówi forumowa mądrość grupowa na ten temat?
Zmierzyć temperaturę, wilgotność względną, pobrać z tabeli temp. punktu rosy i podgrzać lustro do temp. o 1C wyższej?
Czy może po prostu uprościć sprawę i mierzyć tylko temperaturę powietrza przy teleskopie i podgrzewać lustra o ten 1C wyżej?
Nie wyobrażam sobie ustawiania ręcznie mocy grzałek i patrzenia czy akurat działa
nooo
taki miernik, który pokazuje bzdury sprawdzi się doskonale zawsze i wszędzie
natomiast wyliczenie mocy z rezystancji jest kompletnie niewiarygodne
pozdrawiam
-
a czy ktoś może mi wytłumaczyć czemu ma służyć ten pomiar napięcia i prądu?
grzałka to rezystor, na którym wydziela się ciepło. Wystarczy zmierzyć napięcie i rezystancję aby poznać moc grzałki (prawo Ohma)
sterownik grzałki to zapewne PWM więc znając wypełnienie impulsów w procentach można wyznaczyć moc wydzieloną na grzałce
taki pomiar będzie nawet obarczony mniejszym błędem niż pomiar prądu i napięcia. W końcu nie znamy parametrów samego miernika oraz jak radzi sobie z przebiegami zmiennymi o nieznanej częstotliwości. Zwykle to mierniki prądu stałego lub zmiennego o częstotliwości 50Hz. To co pokaże taki miernik może nie mieć nic wspólnego z rzeczywistym prądem (uśrednionym) o przebiegu prostokątnym
kolejne pytanie to po co nam znajomość rzeczywistej mocy wydzielonej na grzałce. Coś to komuś powie? Wystarczy znajomość jaka to część mocy maksymalnej. W końcu i tak trzeba będzie eksperymentalnie wyznaczyć czy grzanie na 30% jest odpowiednie czy może trzeba grzać mocniej/słabiej
dla mnie taki miernik to w tym przypadku zbyteczny gadżet
pozdrawiam
-
2
-
-
26 minut temu, radoslawo napisał(a):
A tu się nie zgodzę:) Miałem kiedyś kamerę co prawda analogową która radziła sobie w nocy bez podczerwieni. Specjalnie wybrana do tego celu. Niestety zalało mi ją wodą bo nie była dostosowana do "patrzenia w niebo". Taki pierwowzór ALLSKY:)
były kiedyś takie kamery z funkcją sense-up, która polegała na stckowaniu w locie wielu klatek, max chyba 256. Przy czasie ekspozycji pojedynczej klatki 50 ms dawało to sumarycznie ponad 10 sekund. Obrazy statyczne były OK ale to co w ruchu było rozmazane więc popularności nie zdobyły. Oświetlacze podczerwieni okazały się lepsze
pozdrawiam
-
mnie nigdy żadna kamera się nie popsuła więc nie pomogę
pozdrawiam
-
1
-
-
2 godziny temu, Sebastianus napisał(a):
Chodzi o to , że przy ustawieniu gain na 300 i barlowem 2.5% jest ciemno. Skutkuje to takimi czasami akwizycji, że mam poniżej 20 fps na ROI 640x640.
fps nagrywania zależy od wielu czynników, nie tylko od czasu ekspozycji. Sam używam ten filtr i z ASI178MM mam czasy w granicach 10-15 ms. Przy ROI 800x600 spokojnie przekraczam 60 fps. Tu już bardziej dysk nie wyrabia więc zapełniam bufor RAM
pozdrawiam
-
2 godziny temu, Kapitan Cook napisał(a):
Nagrywałem około 30 sec stacki aby uniknąć rotacji właśnie. Czasy 15ms i 65 klatek na sekundę. Przy 150 sekundach wychodziłoby 10 000 klatek . Czy często zbiera się tyle klatek przy planetach ?
spokojnie możesz wydłużyć nagrywanie do 60., a nawet 90 sekund
czas ekspozycji pojedynczej klatki to sprawa wtórna. Bardziej zależy od skali odwzorowania. Dla typowych skał w okolicach 0,2"/pix to około 10-15 ms. Można go skrócić ale to niewiele zmieni, a zwięksxy pliki i wydłuży obróbkę
pozdrawiam
-
1
-
-
20 minut temu, Behlur_Olderys napisał(a):
A szum odczytu.... No naprawdę bez znaczenia.
też odnoszę wrażenie, że za bardzo demonizujemy szum odczytu. Dla pojedynczej klatki może mieć znaczenie ale jeśli zrobimy ich całą serię to przestaje on być istotnym składnikiem całkowitego szumu. Sygnał rośnie liniowo z ilością klatek, a szum z pierwiastkiem więc w końcu wyjdziemy ponad szum. Pamiętajmy też, że starsze matryce CCD miały szum odczytu 10 razy większy niż współczesne CMOS-y i jakoś udawało się nimi robić zdjęcia. Nowe matryce mają szum odczytu zbliżony do 1e, a to już jest na poziomie szumu kwantyzacji, nieliniowości itp. Szumy termiczne i fotonowe są zdecydowanie większe, a szum od LP jeszcze większy. Właściwie możemy zapomnieć o szumie odczytu
pozdrawiam
-
4
-
-
10 minut temu, Mumia napisał(a):
Bo f/5 w refraktorze to raczej do szerokich pól. Przy dużym powiększeniu przy takiej światłosile, wylezie AC i to nie małe.
to już konkretnie. Nie chodzi o dowolne refraktory ale o achromaty, co doskonale widać w przytoczonej tabelce
oprócz aberracji chromatycznej jasne refraktory będą posiadały też aberrację sferyczną. Tę pierwszą można próbować (mało skutecznie ale jednak) niwelować filtrami. Tej drugiej żaden filtr nie usunie, a w dodatku dotyka ona też inne refraktory, nie tylko achromaty. Rozwiązaniem są teleskopy o małej światłosile ale to z kolei wiąże się z ich gabarytami, które mogą być trudne do zaakceptowania pod względem logistycznym. Długie tuby to też zmienna wysokość wyciągu w zależności od położenia obserwowanego obiektu, która traci na znaczeniu jeśli obserwujemy tylko jeden obiekt
pozdrawiam
-
1
-
-
51 minut temu, dobrychemik napisał(a):
Ośmielę się zwrócić uwagę na jeden szczegół, który pomijacie, przez co nie doceniacie wagi QE. Zastanówcie się co to oznacza, że QE=60% i skąd to wynika. To nie jest tak, że liczba elektronów "złapanych" przez dany piksel będzie równa dokładnie 60% ilości padających nań fotonów. Byłoby fajnie... Te 60% to po prostu uśredniony wynik, bo dany foton może wybić elektron albo nie. A ten wybity elektron też może się jeszcze różnie zachować. Im QE jest dalsze od 100%, tym jest większy czynnik losowy generujący dodatkowy szum. Piszę dodatkowy, bo to nie jest szum wynikający z losowości intensywności strumienia fotonów, ani szum samego odczytu sygnału.
to są "groszowe" sprawy i wliczają się w ogólnie przyjęty szum fotonowy
oczywiście gdy foton już wleci do półprzewodnika to jest mała szansa, że przez niego przeleci (zależy to od grubości warstwy półprzewodnika i od głębokości wnikania, a ta od energii fotonu). Półprzewodniki zwykle nie są przezroczyste więc fotony z zakresu widzialnego pochłaniają. Ważniejsze jest czy foton wleci do wnętrza czy się odbije od powierzchni. Kolejna sprawa to kąt padania, a tym samym efektywna powierzchnia piksela dla danego kąta padania. Gdy foton już wleci do półprzewodnika to napotka elektron i przekaże mu swoją energię, a tym samym przeniesie go ze stanu podstawowego do pasma przewodnictwa. Elektron ten dzięki polu elektrycznemu zostanie uwięziony w studni potencjału (wyspie, potocznie w pikselu). W zależności od materiału, z którego jest zrobiona matryca może nie być przejść prostych w przestrzeni wektora falowego elektronu walencyjnego (w krzemie nie ma), a wtedy powstanie również fonon, a ten może wzbudzić kolejny elektron. Z tego powodu QE może być potencjalnie większe niż 100%. Fonony są jak wiadomo odpowiedzialne za szum termiczny czyli wzbudzenia elektronów przez fonony pochodzenia termicznego więc nie ma w tym nic niezwykłego
powyższe nie ma nic wspólnego z tematem wątku ale skoro już padła taka sugestia lepiej to wyjaśnić
pozdrawiam
-
1
-
1
-
o chińskim szkle, sile gospodarki, różnych krzywiznach i skrzywieniach - wydzielone z tematu Askar 140 Apo
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano
a czy ja twierdzę, że są gorsze? Nigdzie czegoś takiego nie napisałem bo przecież nie mamy bladego pojęcia co tam siedzi, a tym samym nie ma żadnych podstaw do jakichkolwiek twierdzeń
fajnie uderzyć w kogoś personalnie i przypisać mu swoje cechy
jeśli nie zauważyłeś to posłużyłem się twoją metodą, którą zastosowałeś wobec Ikosza. Wyśmiałeś go absurdalnym porównaniem do pochodzenia składników potraw gdy dopytywał o jeden z podstawowych parametrów obiektywu
im więcej informacji o produkcie tym lepiej, nawet jeśli większość z nich nie będzie dla większości osób przydatna. Jednak czasem może się okazać, że coś z tych informacji jest dla kogoś istotne. Dziwi mnie w tym pobłażanie wobec takich praktyk producentów, a jeszcze bardziej wykpiwanie ludzi, którzy uważają, że to obowiązek producenta by rzetelnie informować o specyfikacji ich produktów
w przypadku opakowań sprawa jest prosta bo wszystkie wymagają odpowiednich certyfikatów więc o butelki możesz być spokojny. Bez takich certyfikatów raczej na nasz rynek nie trafią. Co innego z optyką, której obowiązek certyfikowania nie obejmuje. Chińczycy mogą je robić w dowolnie nieekologicznych warunkach. Ale to oczywiście był tylko przykład bo powodów, dla których chcielibyśmy znać rodzaj szkła optycznego może być wiele
pozdrawiam