Skocz do zawartości

ZbyT

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 323
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez ZbyT

  1. tu aż się prosi aby dać jakiś procesor, który zadba o akumulatory żeby ich nadmiernie nie rozładować. Przydałoby się też wymienić ten obskurny włącznik na jakiś przycisk i włączać przetwornicę tranzystorem. Do kompletu jakiś wskaźnik informujący o stanie baterii i buzzer informujący o rozładowaniu

     

    w assemblerze ostatni raz pisałem prawie 40 lat temu na 8080. Teraz to się robi w językach wyższego poziomu. Powinienem nawet mieć gotowy program w C dla takiego zasilacza napisany z 10 lat temu. Zrobiłem kiedyś podobny do zasilania EQ3-2 z ładowaniem akumulatorów z USB i własną przetwornicą. Trzeba by tylko dopisać fragment z PWM do regulacji jasności. Mogę poszukać w swoich archiwach

     

    pozdrawiam

    • Dziękuję 1
  2. 3 godziny temu, wampum napisał(a):

    A miałeś pojęcie że bardzo dobry silnik benzynowy 1,3 i 1,5 VVTi z Toyoty tak naprawdę nie jest Toyoty tylko Daihatsu?.

     

    oooo ... nie wiedziałem, że te silniki są Daihatsu, które z kolei jest własnością Toyoty. Jednak ten argument mnie przekonał. To w sumie logiczne, że skoro silnik Toyoty jest Toyoty to lustro z bazgrołami musi mieć dokładność 1/12 lambda i być autorstwa Stefana. Te niechlujnie naniesione znaki mają taką wartość jak certyfikat Mennicy Państwowej

     

    3 godziny temu, wampum napisał(a):

    A czy w końcu wiesz że jest o wiele więcej producentów optyki i teleskopów na świecie, tylko nikt się za to nie weźmie w Polszy przez takie podejście jaki ty masz?, ludzie mogliby mieć optykę wykonaną ręcznie na bardzo wysokim poziomie jakościowym w normalnej cenie, ale przez kult mechanicznego szlifu Synt, TSó, APM ów i innych baaardzo u Nas uznanych marek nie ma to uzasadnienia marketningowego i ekonomicznego?.

     

    no ja to mam takie podejście, że zamiast robić ATM polegający na przemalowaniu tuby sam robię teleskopy od zera czyli ze szlifowaniem luster włącznie. Niemniej nigdy nie spotkałem się z kultem "mechanicznego"  szlifu luster (chyba chodziło o seryjne szlifowanie bo ręcznie też są szlifowane mechanicznie). Ich popularność wynika z ceny, a konkretniej ze stosunku ceny do możliwości. Ręcznie szlifowane lustra zawsze będą droższe od seryjnych bo sam czas wykonania jest dłuższy, a i szlifierz musi posiadać odpowiednie umiejętności czyli to wąska specjalizacja, za którą trzeba zapłacić. Oczywiście mówiąc o szlifowaniu mam na myśli cały proces z figuracją, a nie samo szlifowanie jako takie. To figuracja jest tu najważniejsza bo to ona decyduje o jakości optycznej lustra. Wymaga mozolnego figurowania i za każdym razem badania cieniowego lustra. Seryjne lustra są porównywane ze wzorcem w szybkim teście interferencyjnym

     

    pozdrawiam

  3. do planet i Księżyca Mak jest jak najbardziej OK, a w dodatku krótka tuba na balkonie sprawdzi się doskonale. Inna sprawa to obserwacje ziemskie w dzień. Tu bym Maka nie polecił (inne zwierciadlane też) i to z trzech powodów. Pierwszy to ciężko uzyskać małe powiększenia czyli jasny i stabilny obraz, a drugi to obstrukcja, która może w dzień powodować pociemnienie w centrum obrazu. Trzeci: mniejsza sprawność luster powoduje, że obraz jest nieco ciemniejszy niż w teleskopach soczewkowych. Lepszy będzie jakiś refraktor ale one są dość długie więc operowanie nimi na balkonie może być kłopotliwe. W CC będzie ten sam problem co w Maku. Jeśli jednak zdecydujesz się na Maka to poniżej 50x raczej nie zejdziesz, a wtedy obraz będzie maksymalnie jasny.

     

    o chłodzenie raczej bym się nie martwił. Na balkonie może stać godzinami i spokojnie stygnąć

     

    pozdrawiam

    • Lubię 2
  4. 19 minut temu, astrokarol napisał(a):

    Jaką masz pewność @ZbyT, że komputer z którego piszesz to Lenovo a nie Apple ? Za drobną opłatą zmienię Ci nazwę ;)

    komputer ma wiele cech, które pozwalają zidentyfikować z czym mamy do czynienia. Gdybym go kupił używanego od piątego właściciela i miał na nim ręcznie napisane Lenovo to napewno nie dałbym się nabrać ale jeśli chcesz to napiszę na moim bolidzie marki Kia np. Ferrari i sprzedam ci za pół bańki. To chyba nie będzie dla ciebie problem? Decyduj się szybko bo wiesz ... inflacja

     

    pozdrawiam

  5. ale nadal nic z tego nie wynika. Za drobną opłatą przyjadę, usunę ten napis i napiszę dowolny inny np. Lambda/25 albo fi=5 metrów

     

    nie wiemy kto, po co i kiedy to napisał, a i co to oznacza też nie bardzo wiemy, a jedynie przypuszczamy. To może być zabieg marketingowy lub dowolny inny. Wyciąganie jakichkolwiek wniosków na temat dokładności wykonania tego lustra i jego wykonawcy na podstawie niewiadomego pochodzenia napisu to wróżenie z fusów

     

    mało tego to nawet gdyby to lustro miało taką dokładność po szlifie to po kiepskiej metalizacji może mieć znacznie gorsze parametry. Ten wątek to doskonały przykład chciejstwa zamiast rzeczowej relacji, a nawet podbudowania ego  reputacją osoby, która byćmoże nie ma nic wspólnego z tym lustrem

     

    pozdrawiam

    • Haha 4
  6. To może być pierwsze lustro z partii liczącej 12 sztuk. To, że oznacza to rzeczywistą dokładność wykonania lustra przez Stefana to tylko niczym nie potwierdzone przypuszczenie ale już została tu zbudowana cała legenda marki Uniwersał ... czysta bezmyślność

     

    aby wysuwać jakikolwiek postulaty odnośnie jakości trzeba by te lustra pomierzyć

     

    pozdrawiam

  7. 13 minut temu, Mcmaker napisał(a):

     

    Mechanicznie te teleskopy nigdy nie stały na wysokim poziomie, co z resztą zostało wspomniane w tym temacie i poprawione. Lustra wykonane i podpisane z dokładnością 1/12l przez pana Stefana nazywasz badziewiem? :D W takim razie chylę czoła przed twoją optyką.

     

    proponuję czytać ze zrozumieniem, a wtedy będzie znacznie łatwiej rozmawiać. Napisałem wyraźnie co mam na myśli, a sama jakość szlifu w najlepszym razie daje szansę na dobre obrazy, a nie jest gwarantem. Jakość finalna zależy od całej masy innych czynników, a jakość wykonania teleskopu (nie samych luster) jest decydującą. Oczywiście system optyczny też się liczy. Wiele czynników ma wpływ, a nawet trywialne wyczernienie może popsuć efekt najlepszych luster

     

    chciałbym również podkreślić, że po tak głębokiej modyfikacji ten teleskop nie ma nic wspólnego z badziewnym Uniwersałem. To całkowicie nieuzasadnione gloryfikowanie marki, która produkowała tragicznej jakości teleskopy

     

    pozdrawiam

  8. Trzeba wyrażać się precyzyjnie. Mamy zgadywać o co pytasz?

     

    jeśli chodzi o to co zarejestruje matryca to odpowiedź jest prosta: wielkość piksela nie ma na to wpływu o ile tylko rozmiar piksela jest mniejszy niż to wynika z nierówności Nyquista. Zmniejszanie piksela zwiększa oversampling, a to nie wnosi nowych detali do obrazu. Jeśli piksel będzie większy to utracimy detal. Można go do pewnego stopnia odzyskać stosując drizzle ale to oznacza dodatkowe wymagania jak seria zdjęć o niewielkim przesunięciu

     

    pozdrawiam

  9. Nie bardzo rozumiem pytanie. Dlaczego efekty dyfrakcyjne obiektywu miały by zależeć od matrycy aparatu?

     

    obiektyw w jakiś sposób rysuje obraz niezależnie od wielkości piksela matrycy. Zazwyczaj przy pełnej dziurze dominują wady optyczne jak chromatyzm czy koma, a przymykanie obiektywu powoduje redukcję tych wad. W pewnym momencie zaczynają dominować ograniczenia wynikające z dyfrakcji i to jest normalne. Wielkość piksela matrycy nie ma na to żadnego wpływu

     

    pozdrawiam

  10. 6 godzin temu, KrisJot napisał(a):

    Dzięki za feedback. Pierwszy raz spotykam się z powyższym stwierdzeniem, ale fakt zauważyłem, że niektórzy zasłaniają tył tuby, tak jak piszesz, ale mają w nim umieszczony wentylator, który chodzi przez cały czas, również po ostudzeniu, podczas obserwacji.

    Czy Ty również wykorzystujesz podobne rozwiązanie?

     

    ludzie robią masę różnych błędów podczas obserwacji

    od razu widać, że nigdy nie miałeś lustra na nożu. Wystarczy stanąć pół metra od wiązki promieni, a będzie to widoczne podczas badania. Nieszczelne okna lub drzwi niweczą cały pomiar. Efekt jest taki jakby lustro zmieniało kształt. Robiłem kiedyś takie pokazy dla ludzi. Każdą turbulencję powietrza doskonale widać nawet w dzień. Poszukaj hasła "Schlieren". Co prawda ta metoda bardzo przypomina badanie na nożu ale zamiast sztucznej gwiazdy, która ma małą jasność stosuje się tam silne źródło światła o dużej średnicy co niestety drastycznie zmniejsza jej czułość i dokładność. Nie da się w ten sposób dobrze zbadać zwierciadła ale najważniejsze, że sam wpływ ruchów powietrza na obraz jest doskonale widoczny

     

    w swoim Newtonie zamykam tył tuby po wychłodzeniu. Zapobiega to też roszeniu luster

     

    większość Newtonów to konstrukcje do DS-ów więc nie potrzebują być zamykane od tyłu bo nie używa się w nich dużych powiększeń i nie obserwuje drobnych detali planet, a jeśli nawet i obraz pływa to winą automatycznie obarczany jest seeing

     

    przy okazji to dałbym tubus o większej średnicy. Będzie lepiej dla termiki i ułatwi pracę wyczernienia bo światło będzie przechodzić dalej od ścianek. W swoim Newtonie mam średnicę wewnętrzną 250 mm przy lustrze 7". To dobrze wpływa na stabilność obrazów i kontrast. Dobrze spisują się też tubusy o przekroju kwadratowym czy sześciokątnym

     

    pozdrawiam

    • Lubię 2
  11. 4 godziny temu, KrisJot napisał(a):

    nie to był blank z borokrzemu. Czytałem że, nie którzy ich używali, ale moim zdaniem iluminatory nie nadają się lustra do teleskopów, ponieważ nie masz pewności, czy nie posiada wewnętrznych naprężeń (a przynajmniej nikt nie chciał mi dać gwarancji na to, że lustro jest w pełni odprężone).

     

     

    akurat to łatwo sprawdzić. Naprężenia wewnętrzne doskonale widać w świetle spolaryzowanym. Do tego testu wystarczy monitor komputera lub telewizor i filtr polaryzacyjny np. fotograficzny czy zwykłe okulary polaryzacyjne. Wszelkie naprężenia powodują powstawanie ciemnych lub kolorowych plam. Szkło powinno być jednorodne

     

    brakuje mi tu jednej podstawowej rzeczy, a mianowicie zamknięcie tuby od tyłu żeby wiatr w niej nie hulał. Po wychłodzeniu zamknięcie na czas obserwacji to podstawa przy dużych powiększeniach. W przeciwnym razie tworzy się komin, a przepływ powietrza nigdy nie jest laminarny. Pojawiają się turbulencje, które dają efekt zbliżony do słabego seeingu

     

    pozdrawiam

    • Lubię 2
    • Kocham 1
  12. w żadnym komputerze do astro nie mam USB2.0 tylko same 3.0,  a kamerka śmiga bez problemów. Ilość miejsca na dysku też nie ma znaczenia. Problem leży w innym miejscu

     

    sprawdź jak będzie działała z ROI np. 800x600 lub 640x480. Jeśli pójdzie normalnie to wąskim gardłem będzie transfer dysku. Pomóc może bufor RAM w programie do nagrywania

     

    pozdrawiam

     

    EDIT

    zmieniłbym też kabel USB. Gorszej jakości kable mogą powodować problemy z jakością transmisji

  13. ale na zewnątrz pary wodnej zazwyczaj jest raczej mniej niż wewnątrz mieszkania. Sama temperatura nie szkodzi teleskopom

    teleskop zawsze powinien być chroniony przed bezpośrednim działaniem wody i kurzu więc przykrycie musi być (albo budka, szafka czy inna ochrona) niezależnie gdzie go przechowujemy

     

    wychłodzony teleskop przykryj dość szczelnie workiem i będzie dobrze. Wiele osób tak przechowuje swoje teleskopy, a w tym Dobsony

     

    pozdrawiam

  14. kiedyś, gdy jeszcze nie było teleskopów ED i APO było sporo opinii, że okulary erfla posiadające aberrację chromatyczną ale działającą odwrotnie niż ta w achromatach w pewnym stopniu redukują jej wpływ na obrazy. Można popróbować. Szanse na redukcję chromatyzmu do zera są znikome ale ponoć jakieś efekty są. Obecnie nie są to drogie okulary, a w razie czego można odsprzedać

     

    oczywiście w obserwacjach DS-ów aberracja chromatyczna nie przeszkadza wiec nie trzeba nic z nią robić, a do mgławic i tak używa się filtrów wąskopasmowych

     

    pozdrawiam

    • Lubię 2
  15. wśród obiektywów M42 trudno znaleźć naprawdę dobre egzemplarze, a biorąc pod uwagę, że były produkowane pod klisze z kryształkami światłoczułymi kilka razy większymi od pikseli współczesnych matryc to trudno się dziwić, że nie są specjalnie dobre. Te ruskie jakoś szczególnie nie wybijały się jakością in plus, a raczej były poniżej średniej. Można znaleźć kilka obiektywów o przyzwoitej jakości ale to wyjątki, a wśród 135 mm to chyba tylko Tair był w miarę dobry. Trafiały się przyzwoite Jupitery 4/200 ale zdecydowanie wolałbym coś od Niemca lub Japończyka

     

    trzeba też pamiętać o tym by do astro przymykać obiektywy M42 do f/5,6 lub nawet f/8 aby zminimalizować aberracje. Nie ma mowy o fotografowaniu z dobrym efektem na pełnej dziurze lub choćby na f/4 jak we współczesnych obiektywach

     

    inna sprawa to zaawansowany wiek tych obiektywów. Większość z nich była rozbierana i nie zawsze fachowo złożona. Jeśli kupić to tylko egzemplarz sprawdzony w astrofotografii

     

    wspomniany MTO był ceniony nie ze względu na jakąś wyjątkową jakość ale na wyjątkowo niską cenę. Konkurencja była wielokrotnie droższa

     

    pozdrawiam

    • Lubię 2
  16. doskonale rozumiem chęć wykorzystania posiadanych elementów bo też tak mam

     

    nauczony brutalną rzeczywistością wiem, że optymalizacja jest bardzo ważna, a zwłaszcza optymalizacja zasilania w terenie. Prądu często brakuje, a z czasem wymagania też rosną. A to dojdzie dodatkowa grzałka, guider, koło filtrowe itd. i w pewnym momencie trzeba kończyć sesję bo akumulatory, które do niedawna wystarczały nagle okazują się za słabe. Gdy robisz zdjęcia DS-ów to te kilka dodatkowych klatek może nie robić większej różnicy ale już fotografowanie zaćmień, tranzytów, zakryć czy meteorów to inna bajka i wtedy może umknąć jakieś ciekawe zjawisko. Z tego powodu jestem przeczulony na punkcie optymalizacji

     

    pozdrawiam

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  17. tu raczej chodziło o to by nie stosować kilku przetwornic ustawionych szeregowo tzn. nie przetwarzać napięcia z ogniw najpierw na 5V, a później na inne napięcia. Poza tym argument o dużych prądach jest chybiony bo i tak duże prądy płynąć będą, a nawet większe po uwzględnieniu strat na kablach i przetwornicy

     

    ja rozwiązałbym to inaczej. Zamiast powerbanka gołe ogniwa li-ion plus zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem i przetwornice na potrzebne napięcia. Ominięcie przetwornicy w powerbanku pozwoli uniknąć strat na poziomie kilkunastu procent. Może nie jest to bardzo dużo ale za to bardziej elegancko

     

    pozdrawiam

    • Lubię 2
  18. wiedza z astronomii to jedno. Potrzebna jest jeszcze wiedza na tematy techniki audio i video oraz sprzęt. Do tego dochodzi umiejętność przyciągnięcia widzów czyli pewne cechy osobowościowe. Dopiero te wszystkie warunki razem dają pewną szansę na sukces ale nie dają żadnej gwarancji

     

    amatorskie filmiki o niczym można pokazywać na Toktoku ale na YT jest duża konkurencja ze strony profesjonalistów często dysponujących całymi zespołami do realizacji i masą wysokiej klasy sprzętu. Konkurowanie z nimi będzie ogromnym wyzwaniem. Potrzeba do tego bardzo dużo wiedzy z realizacji nagłośnienia, oświetlenia, filmowania, miksowania i montażu. Na początek wystarczą darmowe programy i amatorski sprzęt ale docelowo trzeba i tak kupić coś przynajmniej półprofesjonalnego. Do tego komputery, kamery, mikrofony, oświetlacze i cała masa drobnicy (kable, miksery, statywy, ekrany itd.). To wszystko i tak na nic się nie zda jeśli zabraknie ci wytrwałości, a pracy z tym związanej jest bardzo dużo ... podobnie jak specjalistycznej wiedzy

     

    sam miałem w ostatnich kilku latach możliwość uczestniczyć w tworzeniu kontentu dla kanałów na YT i dla TV. Uczyłem się od profesjonalistów i widziałem wielu zapaleńców, dla których nawet udawało się zorganizować finansowanie ale zapał szybko mijał. Jednak tworzenie stałego zainteresowania wymaga systematyczności i całkowitego poświęcenia się tematowi. To praca na cały etat. Do tego trzeba mieć jeszcze oryginalne pomysły, które przyciągną widzów

     

    pozdrawiam

    • Lubię 3
  19. 2 minuty temu, Mc ślimack napisał(a):

    Ciekaw jestem jak to jest w postępowym środowisku naukowym, odnośnie feminatywów tytułu "doktor" czy też "profesor".

     

    nie wiem jak to wygląda ale jeśli nie pamiętam czyjegoś imienia to mówię: Witam Panie Inżynierze ... nawet jeśli jest zwykłym magistrem ;)

     

    pozdrawiam

    • Haha 1
  20. 17 minut temu, everr napisał(a):

     "wyłanczać" światło.

     

    jeśli ktoś używa wyłańcznika to czemu nie :D

     

    kaleczymy nasz język nagminnie

    na wskutek, rozchodzi się o to, tą książkę, owy kurczak to tylko kilka przykładów

    jednak wiele osób dziwnym trafem bolą feminatywy

    ja nie mam z tym problemu, choć czasem brzmią one dziwnie lub śmiesznie. Jednak skoro ktoś chce żeby tak się do niego zwracać lub tak o nim mówić to w czym problem? Jak ktoś nazywa się Gienek to tak do niego mówię zamiast Kazik bo tak mi bardziej pasuje. To oczywiste wiec jeśli ktoś chce być nazywany ginekolożką to w czym problem?

     

    niestety są osoby, które z nieznanych mi powodów podchodzą do tego tematu z pozycji ideologicznych (przytoczona tu "lewacka propaganda"). Zdaje się, że taki był przekaz dnia prosto z Nowogrodzkiej, a jak wiemy elita naszego społeczeństwa taki przekaz musi mieć bo bez niego gadali by same głupoty ... tzn. nadal mówią głupoty ale przynajmniej wszyscy takie same, a nie każdy inne. A jak wiadomo te same brednie często powtarzane wiele osób chętnie przyjmuje jako własne poglądy :P

     

    pozdrawiam

    • Lubię 4
  21. 41 minut temu, mkowalik napisał(a):

     

    A tam, nie masz racji. Obserwuję Słońce już kilka ładnych lat i gdybym miał do wyboru tylko jeden teleskop zwykły albo lunt, wybrałbym zwykły. Plamy są wdzięczniejszym obiektem obserwacji, a halfa jest dobra jako uzupełnienie a nie podstawowy teleskop do Słońca. Chociaż w ubiegłym roku trafiło mi się w centrum tarczy zobaczyc luntem rozbłysk, który był białą! plamką :-) na czerwonym Słonku.

     

    trudno stwierdzić które obserwacje są ważniejsze, a które są uzupełnieniem bo to zupełnie inne obserwacje. W świetle widzialnym obserwujemy fotosferę, a w H-alfa chromosferę Słońca. Nic dziwnego, że plamy są słabiej widoczne w linii wodoru skoro obserwujemy obszar ponad powierzchnią Słońca

     

    pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.