Wasza polemika przypomina mi pewne wydarzenie. Po nabyciu swojego pierwszego teleskopu drogą kupna, zaprosiłem do siebie brata. Z wielkim zadowoleniem i dumą, wymierzyłem działko w Saturna. Zobacz, powiedziałem zachwycony. To co usłyszałem po chwili z ust własnego brata, pozwoliło mi zrozumieć bardzo wiele spraw.
- I jak? Pytam.
- Eeee... Taki mały? Myślałem że będzie wielki. Odpal sobie stronki NASA! Tam to jest dopiero Saturn!!
Niektórzy ludzie mają poprostu zbyt techniczne, materialne powiedziałbym, podejście do świata. Mój brat nie zauważył nawet wspaniałości samodzielnego odkrywania nieboskłonu. Tak samo jest w tym wypadku, z muzyką czy fotografią B/W. Dla Adamsa i mojego brata, vinyl to przeżytek, mający wartość uszkodzonego ringo. Za bardzo dołuje i można cisnąć tylko raz. Dla mnie i dla Adama_J, będzie to artefakt. Podobnie ze zdjęciami. Oczywiście, pewnie można z kolorowego zdjęcia, cykniętego na imprezie po pijaku, wycisnąć fantastyczną fotę B&W za pomocą suwaczków w PS. Takie rozwiązanie będzie OK dla Adamsa i mojego brata ale nie dla mnie. A dlaczego? Bo nie będzie w nim tego co jest esencją tego tematu, EKSPRESJI!
Oczywiście jest to indywidualna sprawa każdego z Nas. Fotografia czy to B/W czy astro, zawsze będzie dla mnie rodzajem sztuki. Oldtimer będzie miał duszę, a vinyl nigdy nie ustąpi CD czy DVD. I mimo że mój brat nie rozumie tego, wręcz wyśmiewa. Pozostaje mi zaakceptować taki stan rzeczy i współczuć.
Pozdrawiam,
MB