Dzięki Adam!
Zgadzam się z Tobą w 100%, doszedłem do podobnych wniosków sam, rozglądając się w temacie portretów, a dzięki Tobie wiem, że te założenia są słuszne. Zresztą jak to zwykle bywa lepiej jest jak się to uslyszy od kogoś bo swojej intuicji się często nieslucha. Teraz czekają mnie godziny prób i błędów, sukcesów i porażek w tej trudnej dziedzinie jakim jest portret.
Zamieszczone na razie zdjęcia pochodzą z 2 i 3 sesji studyjnej w moim życiu.
Nikt mi niczego nie pokazywał, moi koledzy ze studia tak jak my wszyscy są zabiegani, każdy ma swoją pracę, życie, pokazali mi tylko jak się lampy włącza
Wiele osób sobie nie zdaje sprawy jakie to jest ciężkie.To już nie jest fotografowanie biedronki, żuczka, czy gałązki. Tutaj mamy pełną kontrolę nad wszystkim, nic nie jest przypadkowe a każdy błąd rażąco wychodzi na zdjęciu. Polowa sukcesu to kontakt z modelem tak jak wspomniał Adam. Bez tego wychodzą dobrze technicznie zrobione zdjęcia... kukieł. Właśnie to mnie pociąga w portrecie, że nie każdy jest w stanie je tak naprawdę robić. Wydaje mi się, że mam pewną wrażliwość do ludzi i jestem ich dobrym obserwatorem. Mam nadzieję że jak nabiorę doświadczenia może coś z tego ciekawego wyjdzie a jak nie to i tak niczego nie będę żałował. To naprawdę świetna zabawa !! Poza tym będę miał wiedzę teoretyczną i praktyczną na temat portretu który od zawsze mnie fascynował i będę mógł się na ten temat wypowiadać. Śmieszy mnie jak np. na onephoto lub plfoto udzielają mądrych rad i krytykują zdjęcia portretów osoby, które w swoim portfolio mają: 3 zdjęcia pszczółek, 2 pieski, i 4 kwiatki.