Skocz do zawartości

ALF

Społeczność Astropolis
  • Postów

    720
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Wpisy na blogu opublikowane przez ALF

  1. ALF
    Dzisiaj testowałem dalej nowy nabytek. Ogromne pole widzenia w porównaniu z ortho jest bardzo przyjemne. Przyzwyczaiłem się już praktycznie do specyfiki obserwowania przez tak duży okular, najchętniej odwijam muszlę oczną by nie dotykać wogóle sprzętu podczas obserwowania.
     
    Na Słońcu dalej pustki, więc zająłem się łowieniem przelatujących ptaków na tle tarczy . Jowisz także nie powalał z powodu nagrzanej ściany bloku.
  2. ALF
    Dzisiaj był ten dzień, kiedy to zmobilizowałem się w końcu do obserwacji od dłuższego czasu. Sobota to dzień gospodarczy, więc z rana dużo zajęć: sprzątanie, zakupy itp. Ale jak się obrobiłem, przyatakowałem naszą gwiazdę dzienną. Mieliśmy także gościa. Kolejnej kumpelce żony pokazałem Słońce przez teleskop. Na szczęście nie było kompletnej kompromitacji, bo tarcza okraszona była jedną mikroplamką . Tarcza pływała mocno i nie wychodziłem ponad 87x. Po zachodzie okazało się, ze blok się za mocno nie nagrzał i widoczność poprawiła się - mimo cirrusów. Wenus pokazała ładnie fazę i aberrację atmosfery, a co ciekawe, wyglądała nawet sensownie w ortho 9mm (242x) choć była już dosyć narowista. W drodze na Księżyc zahaczyłem o M42 i przez dobrą chwile zachwycałem się nią pięknie wyciągniętą z łuny w swanie 25mm i ortho 18mm.
     
    Księżyc... dzisiaj dało radę używać dziewiątkę, więc pojeździłem nią po dziadzie ile wlezie. Ach, och, ech Przy 242x powerze co i rusz coś tam zadrżało, ale generalnie było dobrze. Po sesji zostawiłem skopa na balkonie zawiniętego w folię - może uda mi się jeszcze Saturna dzisiaj w nocy trafić.
     
    EDIT
     
    O godzinie 22:00 wyskoczyłem na Saturna. Seeing pozwolił na obserwacje w powiększeniu 187x z średnim skutkiem. Widoczne ładnie odcięty pierścień z cieniem planety, pas atmosfery, czasem pociemnienie biegunowe. Cassini prawie w ogóle niewidoczny, czasem ledwo zamajaczył na skrajach pierścienia. Power 242x trochę także pomęczyłem, lecz bardzo trudno było ustalić optymalną ostrość. Balkon
     
    echhh już mi się marzy elektryczny napęd, no i motofokus
  3. ALF
    Już myślałem, że nigy się nie rozpogodzi. Ale dzisiaj wieczorem jest całkiem czyste niebo. Oczywiście delikatny cirrus jest obecny nadal, ale cieszyć się należy z możliwości obserwacji Większość obiektów oglądałem w niskich powiększeniach z powodu warunków. Raz włozyłem do wyciągu 12.5mm jednak szybko odstawiłem go na miejsce. W miejskich warunkach jednak nie ma co szaleć z powerem. Moje dwucalówki 55x i 87x są najczęściej używane. Dzisiejszymi zdobyczami są: M57 dobra, M56 ledwo ledwo jak zwykle, M11 średnio-słaba bo nisko, M13 i M92 słaba - też nisko, M27 średnia - dzisiaj zerkaniem chyba przewężenie widziałem, M71 prawdopodobnie ją znalazłem - na granicy percepcji, M29 prawdopodobnie trafiona - nie wiem czy to było to.
    Łuna dzisiaj sięgała do około 40*. Mam nadzieję, że gdy przyjdzie mróz to nie będzie wyłazić tak wysoko.
     
    Dzisiaj miałem gościnne występy. Pokazałem przyjaciółce żony kilka obiektów - choć za bardzo z czego nie było wybierać by zainteresować laika. Niestety Księżyc był widoczny ode mnie z balkonu tuż przed zachodem i nie dało rady sensownie go pokazać. Ale M13 i M57 się spodobały. Pokazałem potem dla porównania APODowe zdjęcia tych obiektów oraz generalnie naprodukowałem sie na tematy kosmologiczne
     
    Nastawiłem budzik na 4:00. Do trzech razy sztuka A jak by powiedział Adaś Miałczyński: do trzech, siedmiu i trzynastu
     
    EDIT:
    okazuje się, że około godziny 23 można już z mojego balkonu dojrzeć Pegaza
    M31 widać super, choć nie tak fajnie jak w górkach, ustrzelona tez została M110. Niestety nie widać M32 - za dużo światła wokoło
  4. ALF
    Na tarczy słonecznej pojawiła się w końcu grupka plam. Wynurzają się w górnej-lewej części (w okularze jest po prawej bo z diagonalem obraz jest prosty ale lustrzany). Cieszyłem się widokiem Słońca póki nie zaszło. Potem zabrałem się za robienie filtra słonecznego na szukacz. Już mi się znudziło celowanie teleskopem według cienia. Owszem jest to o wiele łatwiejsze gdy teleskop patrzy z powerem x50, ale już czas zacząć celować konwencjonalnie .
     
    Do budowy filtra wykorzystałem płatek folii Baadera ND5 10x10 cm, dwie podkładki pod piwo, kawałek kartonu na kołnierz i taśmę "Mc Gyver" srebrną. Dodatkowo folia przyklejona została do oprawy na klej uniwersalny polimerowy. Całość wchodzi bardzo mocno na wcisk na szukacz, także chyba tyle zabezpieczenia wystarczy. W razie czego rzep mam zakupiony.
  5. ALF
    Siedząc w nocy na fotelu i usypiając syna na piersiach, miałem okazję obserwować Księżyc razem z Plejadami. Co prawda przez szybę to nie to samo co na dworze, ale ostatnio i tak nie mam okazji ani siły na regularne obserwacje. Na szczęście wieczorem przyniosłem do pokoju synka lornetkę, no i w nocy, zanim się Pawełkowi nie odbiło, napawałem się ślicznym widokiem z fotela
     
    Z nowości - zakupiłem dzisiaj cyfrowego kompakciaka Canon A630 jako prezent dla nas z okazji rocznicy ślubu
  6. ALF
    Na tarczy słonecznej pojawiła się kolejna plama wynurzając się za tą, którą dostrzegłem wczoraj. Słońce oglądałem po pracy, nie wystawiając sprzętu z domu do balkonowego piekarnika. Coraz bardziej lubię patrzeć przez okular szerokokątny. Mały power odporny jest na seeing. Przy okazji przetestowałem wczoraj zrobiony filtr słoneczny na szukacz. Działa bez zarzutu. Koniec z celowaniem po cieniu , tylko muszę jeszcze dorobić right angle do szukacza.
  7. ALF
    Urlop w Irlandii (18-26.09) był wspaniały ale nocne niebo miałem tam okazję oglądać tylko raz (Clifden około 22.09). Następnego dnia po powrocie, czyli dzisiaj , pobiegłem prosto z pracy na zakupy na ulicę Sienną. w moje ręce wpadł okular Swan 25 mm. Śmieszna sytuacja wynikła z tego, że na miejscu była tylko pani, która słabo orientowała się w astronomicznym asortymencie. Ja natomiast chciałem skonsultować zakup i porozmawiać o okularkach. Dostałem więc do ręki telefon z panem Mariuszem po drugiej stronie w Osinach i stojąc przed gablotką z okularami rozmawiałem z Deltą . Stanęło na Swanie i płynie do czyszczenia optyki. Do domu zdążyłem dobiec jeszcze jak Słońce było wysoko, więc nie czekając na obiad - na który żona nota bene odciągała mnie siłą od teleskopu - zrobiłem pierwszy test nowego nabytku. Wrażenia są bardzo pozytywne. Okular jest znacznie mniejszy i lżejszy od czterdziestki i ma jeszcze lepszy IMO komfort pracy. Łatwiej nim się ogląda niebo w porównaniu z 40 mm ze względu na płycej położoną ostatnią soczewkę (gumki oczne w obu odwijam bo mi przeszkadzają). W mniejszym stopniu trzeba pilnować osiowości oko-okular. W moim sprzęcie Swan 25 mm daje już słuszne powiększenie 80x. Efekt tracenia ostrości na brzegach pola widzenia jest mniej więcej na tym samym poziomie co w czterdziestce - czyli więcej niż akceptowalny dla mnie.
     
    Obserwację rozpocząłem już około 17:30. Seeing paskudny ale małe powiększenia jak zwykle są użyteczne. Słońce bez plam dzisiaj - może jakaś drobnica była, ale nie mogłem dobrze złapać ostrości przez atmosferę. Potem po zachodzie słońca zabrałem się za to, co widać obecnie wieczorem z mojego balkonu i umiem zlokalizować . LP jest takie mocne, że ledwo dostrzegalne były gwiazdy tworzące Herkulesa. Mimo to odnalazłem wszystkie znane mi obiekty: M13 bardzo ładna; M92 bardzo ładna, szczególnie w 25mm, M57 obwarzanek sympatyczny, M56 ledwo dostrzegłem ( na Lutnię musiałem zaczekać aż wyłoni się zza parasoli przeciwsłonecznych sąsiadów z góry , M 101 jak zwykle porażka.
  8. ALF
    Dzisiaj przyszła do nas rodzinka. Z żoną zrobiliśmy skromny obiadek dla rodziców z okazji dnia Matki. Gdy już goście wyszli a my uporaliśmy sie z brudnymi garami, wytargałem "betoniarkę" na balkon. Słońce świeci całkiem mocno, ale jest dosyć wietrznie. Seeing jak zwykle średniawy, więc posiedziałem tylko trochę przed okularem. słoneczko w 160x pokazało dzisiaj trzy małe plamki dość blisko siebie na mniej/więcej środku tarczy. Wszystko dosyć mocno pływało, a ja niezbyt długo chłodziłem teleskop.
     
    Cały czas myślę nad dokupieniem jakiegoś okularu na wyjazd na urlop. W zasadzie zdecydowałem się już na SWANa 33mm, ale wciąż waham się nad jakimś o krótszej ogniskowej.
  9. ALF
    Wracając z pracy spieszyłem się, by zdążyć na obserwacje Słońca nim zajdzie. Zaraz po obiedzie wyniosłem sprzęt i rozstawiłem. Tarcza słoneczna uraczyła mnie kilkoma fajnymi grupkami plam. Później pod wieczór wpadł do nas mój brat i żeśmy trochę , a do obserwacji powróciłem dopiero po około godzinie 22. Herkules zanurzył się już o tej porze kompletnie w łunie, także skupiłem się na eMkach Lutni. O godzinie 22:48 zaliczyłem całkiem przypadkowo tranzyt jakiegoś satelity na tle M56.
     
    Wczoraj także próbowałem ustalić, które okulary mają niżej ognisko: Swan czy Ortho. No i okazało się wbrew moim przypuszczeniom, że to do Swanów będę dorabiał jakieś pierścionki dystansowe . chcę uparafokalnić wszystkie moje okularki.
  10. ALF
    Teleskop wyjechał na balkon do chłodzenia już około 20:00, mimo pełnego zachmurzenia. Przebieg zjawiska śledziłem w internecie. około północy rozpogodziło się. Księżyc pojawił się w polu widzenia z mojego balkonu tuż przed godziną 0:50 czyli załapałem sie jeszcze na końcówkę pełnego zaćmienia. Obserwację zacząłem o godzinie 0:54 przy użyciu lornetki i teleskopu. Zrobiłem kilkanaście zdjęć wide field i w projekcji przez Swana 40mm i 25mm, z których dwa nadają się do pokazania - reszty nie wyostrzyło dostatecznie.
     

    04.03.2007 0h54m
    ISO800, 0"8, F4.1
    sam aparat zoom4x
     

    04.03.2007 0h58m
    ISO800, 1", F2.8
    projekcja SC8" + Swan 40mm
     
    Potem obserwowałem jeszcze cień schodzący z tarczy Księżyca do godziny 02:11 - pod koniec się mocno zachmurzyło i zamgliło
  11. ALF
    Dzisiaj obglądałem Księżyc (całkiem młody) przez lornetkę. Około 22:00 w przerwach pomiędzy chmurami widoczny był wązki rogalik. Jednak najbardziej zachwycające było światło popielate (chyba się tak na to mówi) - dobrze widoczna nocna część tarczy. Odróżnić mogłem nawet większe, ciemniejsze struktury "twarzy". Widoczność psuła trochę mgiełka zasnuwająca górne piętro atmosfery. Aczkolwiek dosyć fajnie dodawała ona hallo do oświetlonej przez Słońce części Księżyca.
  12. ALF
    No i stało się W moim ulubionym Herkulesie pojawiła się C/2006 M4 Swan i nie miałem innego wyjścia, jak ją namierzyć . Tak wogule to była nasza (i żony) pierwsza w życiu kometka.
     
    Jako że jestem świeżo po chorobie (jednak mnie dopadło), wyskoczyłem tylko na jakieś 15 minut - w zasadzie to tylko na kometkę.
     
    Z bardziej przyziemnych rzeczy to kończę produkować własny alfabetyczny atlas gwiazdozbiorów nieba północnego drukowany z CdC - czyli dokładnie taki, po którym będę mógł bez skrępowania mazać i pisać itp. Starałem się by zaznaczone były wszystkie obiekty M i inne widoczne przez 8" teleskop.
  13. ALF
    Po ponad trzech tygodniach czekania otrzymałem sygnał, że mogę przybywać po orthosa 18mm na ul. Sienną - co też zaraz po pracy uczyniłem Akurat jak na zamówienie przejaśniło sie i dzisiaj miałem niesamowitą okazję sprawdzić nowy nabytek na Księżycu . Żyletka, żyletka i jeszcze raz żyletka. Oczywiście w tej fazie tarcza jest za jasna, ale z przerwami powślepiałem sie w łysego ponad godzinę. Teleskop w połączeniu z diagonalem i tym okularem daje powiekszenie 121x, co na miejskie blokowe/balkonowe warunki jest wartością optymalną. Wrażenia z użytkowania są całkowicie pozytywne - taka sama jakość jak pozostałych okularów z serii, znacząco większa soczewka oczna. ER na tyle duży, że aby objąć całą diafragmę leciutko tylko muskam brwią obrzeże obudowy okularu. Rzęsa nie wchodzi w jakąkolwiek interakcję z soczewką
  14. ALF
    Dzisiaj ze względu na pogodę cały wieczór poświęciłem Księżycowi. Trochę grubszy niż przedwczoraj rogalik prezentował się nawet całkiem sympatycznie mimo cirrusowej mgiełki. zachmurzenie było średnie. Power 160x jednak tylko był w użyciu (seeing 2-3/5). W trakcie obserw wymyśliłem nowa podstawę pod mojego dobsona SC. Teraz nie będę już musiał wynosić stolika pod teleskop, przesuwam jedynie na środek balkonu wielką donicę wypełnioną ziemią i stawiam na tym montaż . Wydaje mi się, że wszystkie genialne rozwiązania są banalnie proste, tylko ich po prostu nie dostrzegamy . sprzęt postawiony na donicy jest jeszcze bardziej stabilny niż na stoliku, a poza tym mam teraz tylko jednego grata do wystawiania na balkon - trzeba sobie ułatwiać życie przecież nie? Wracając do tematu obserwacyjnego - siedziałem przy Księżycu około godzinki, póki nie zszedł pod balustradę balkonu. niestety światła popielatego już nie widziałem.
  15. ALF
    Rozpogodziło się około 3:00 nad ranem. Przyczaiłem się na Księżyc, by popatrzeć na niego przez szybkę. Pojawił się dopiero w polu rażenia około 4:00. Obok niego pięknie świecił Saturn. Niestety ani Księżyc ani Saturn nie wyglądały dobrze przez teleskop zza okna. Na pocieszenie polornetkowałem trochę i poszedłem spać. O świcie (dla wyjaśnienia - nie przez sen tylko przy następnym karmieniu )trzasnąłem jeszcze fotę łysego na pięknym, purpurowiejącym niebie:
     

     
    A630 z ręki
    ISO 100
    migawka 1/80
    przesłona F/8
    czas: 07:11
  16. ALF
    Nareszcie się rozpogodziło. Testowałem dzisiaj nowy stolik i muszę powiedzieć, że jest dobry - jeśli sie nie przystawi go do bariery balkonowej. Barierka chodzi jak struna i wprawia wszystko w drgania. Ale wolnostojący stolik jest świetny (czuję, że będzie jeszcze lepszy z czwartą nogą ). Obserwacje zacząłem około 19:00. Udało mi się namierzyć M27 w Lisku. Próbowałem także z M71 w Strzale, ale coś mi nie wyszło. Niby dobrze celowałem, niestety bez powodzenia. M13 z góry skazana była na niepowodzenie, ponieważ o tej porze Herkules jest już na tyle nisko, że całkowicie zanurza się w zupce LP - nie byłem w stanie gołym okiem wyodrębnić nawet gwiazd gwiazdozbioru.
     
    Wieczorem po obserwacjach zabrałem się jeszcze za poprawki w teleskopie. Dorobiłem parciane uszy do łatwego przenoszenia całości. Wychrzaniłem hamulec home-made i wstawiłem spowrotem cybant jako element dociskowy mikroruchu ALT. Dorobiłem w końcu też odbijacz na tubę na wewnętrznej stronie frontowej ścianki dobsa. A tak wogóle to jeszcze szukacz mi się rozpadł podczas obserwacji i będę musiał go dopoprawić
  17. ALF
    Jeszcze w lutym, tuż przed zaćmieniem Księżyca, zamówiłem podwójny filtr polaryzacyjny Oriona 2". Dwucalowy filtr będzie dla mnie bardzo użyteczny, ponieważ wkręcę go w redukcję od diagonala i nie będzie potrzeby go przekręcać z ortosa do ortosa w trakcie walki z łysym. Użyteczne też staną się dwucalowe Erfle, ponieważ odczuwam dużą (aczkolwiek bardzo krótkotrwałą) przyjemność oglądania naszego naturalnego satelity w małych, przeglądowych powiększeniach np. 87x
     
    Filtr miał być około 8-10 marca, potem okazało się że Orion wciąż kompletuje duże zamówienie z grodu Kraka i dostawa opóźni się do przełomu marzec/kwiecień. Teraz wiem już że filtr płynie do mnie (najszybciej jak tylko można) statkiem i w okolicach świąt (czyli po świętach) będzie na cle... hmmmm.
     
    Naczytałem się już sporo odnośnie realizacji zamówień w różnych sklepach astro w Polsce. Postanowiłem jednak dać szansę każdemu najwyżej wezmę kasę, pójdę na Sienną i kupię filtr Celestrona 1.25" od ręki
     
    EDIT: 10.04.2007
     
    No tak, święta minęły, a ja napisałem do sklepu kolejną prośbę o informację odnośnie mojego zamówienia. Zostałem solennie zapewniony, że dostawa będzie na cle w Krakowie jutro (tym razem leci samolotem) i papiery celne są już przygotowane (w załączeniu dostałem treść wiadomości z UC - ale oczywiście bez stopki )
  18. ALF
    Witam serdecznie
     
    będę tu umieszczać opisy mojej przygody z astronomią i wszystkimi tymi rzeczami, które uznam że się z nią jakoś wiążą i są dla mnie ważne.
     
    Na rozgrzewkę trochę o sobie
     
    Urodziłem się w Małkinii... w lipcu... w drugiej połowie lipca... hehe, no nie w Małkinii tylko w Wawie i w pierwszej połowie lipca 1976 r. znaczy sie w tegorocznym lipcu zmieni mi sie "prefiks" na 3_
     
    Przygodę z astro na dobrą sprawę zacząłem od zaćmienia w 1999r. W 2k zakupiłem pierwszy teleskop Optisan. myślałem wtedy że mam super sprzęt i te pe. jednak jak już znalazło sie trochę czasu na poczytanie w internecie co nieco na temat, postanowiłem wyposażyć się w coś "trochę" lepszego.
     
    Obecnie do obserwowania używam z lepszym bądź gorszym skutkiem lornetki-składaka 6x30 (dostałem ją od Taty. jest to zrobiona w latach 70'tych na zamówienie z rosyjskich części lornetka oficerska. sprzęt ten jest moim ulubionym ekspedycyjnym maleństwem, mam do niej twardy futerał);
    główny sprzęt obserwacyjny stanowi używana tuba Meade SC "ośmiocalówka" F10, którą zakupiłem w październiku zeszłego roku od kolegi z bratniego forum - PJANa (pozdro!). w "wiaderku szkła" znajdują się na razie tylko 2 okulary. nie chciałem kupować kilku Ploslli po to by mieć od razu mnóstwo możliwości. i tak najczęściej obserwuję z balkonu, więc zdecydowałem się na okularki Ortho. Są to 12,5mm oraz 9mm. Okularki kupiłem jeszcze za czasów Optisana jako głównego sprzętu, ale dobierałem je pod kątem zakupu przyszłego teleskopu. (miał to być Intes MK66 ale nie udało mi się nigdzie go zdobyć). Wraz z teleskopem Meade zakupiłem także szklany filtr słoneczny Thousand Oaks dający piękne (tak uważam) obrazy żółciutkiego słońca. teleskop pracuje na ATM montażu dobsona i wyposażony jest w ATM szukacz "coś x 50". Ostatnio dokupiłem wytęsknioną kątówkę, co zwiększyło komfort obserwacji o 500% . nie wyobrażacie sobie jaki to hardkor patrzeć na coś na niebie przez stołowy SCT na dobsonie z prowizorycznym visual back'iem. Jednak jak się nie miało kątówki to trzeba było patrzeć na wprost. teraz jest 2" WO dielectric i muszę powiedzieć że cieszę się z niej jak małe dziecko
     
    w planie mam przerobienie Optisania na "ażurowy sprzęt kosmetyczkowy" - chcę by można go było brać ze sobą do torby w podróż - coś jak Taurus - tyle że D 114mm. zobaczymy co z tego wyjdzie i kiedy
  19. ALF
    Wczoraj mordowałem się cały wieczór z kolimacją teleskopu. Przetestowałem metodę optyczną polegającą na regulacji odbicia luster głównego i wtórnego patrząc od wlotu z odległości f. Metoda nie jest ponoć zbyt dokładna, ale metoda pudełkowa w newtonie chyba też taka nie jest. W każdym razie gdy sprawdziłem kolimację na rozostrzonym źródle światła okazało się, że trzeba poprawiać
     
    Pierwsze podejście tzw. okiem było dość łatwe jednak zauważyłem, że utrzymanie stabilnie i nieruchomo oka w tym jedynym właściwym punkcie graniczy z cudem. Dlatego podłączyłem kamerę, wpiąłem w statyw i podpiąłem do telewizora. Na kamerze przykleiłem jako ekran kartkę A4 z dziurką na obiektyw. Ustawiłem zgrubnie teleskop a potem samą już kamerą przesuwałem tak, by obiektyw pokazywał to co trzeba. Podjechałem trochę zoomem (dla fachowców - transfokatorem ) by pierścienie wypełniły cały ekran TV.
    Operację przeprowadzałem wieczorem, toteż było już ciemno i musiałem pracować przy świetle sztucznym. Ale nie miało to raczej jakiegokolwiek wpływu. Dla lepszego wycentrowania obudowy lustra wtórnego z jego cieniem, przykleiłem na jego obudowę żółty papierowy pierścień. Dało to lepsze odcięcie czarnej obudowy LW od jego czarnego cienia . W końcu, gdy już wszystko ustawiłem "idealnie", z pewną taka nieśmiałością zabrałem się za kręcenie śrubami
     
    Poprawki robiłem niewielkimi obrotami śrub: kilka - kilkanaście stopni. Po pół godziny zabawy w końcu udało się IMHO nastroić sprzęt. Sprawdzałem efekt co prawda tylko przez szybę, ale obraz był ostry - czyli raczej nic nie popsułem
    Najważniejsze, że się przemogłem w końcu do kolimowania
     
    EDIT
     

  20. ALF
    W poniedziałek 15 stycznia 2007 urodził się nam Pawełek. W nocy o 2:00 Adze odeszły wody. Zaraz potem zadzwoniliśmy po szwagra, by nam pomógł szybko dostać się do szpitala. Na miejsce, do szpitala bielańskiego dotarliśmy około 3:30. Okazało się, że mamy fart i JEST miejsce na porodówce (bo z miejscami do rodzenia w Warszawie coś ostatnio bardzo źle ) skurcze zaczęły się około 4:00 a o 7:00 było już pełne rozwarcie. Niestety Pawełek nie chciał się z początku wstawić w kanał, a potem wstawił się odwrotnie i po godzinie 8:00 zapadła decyzja o cięciu cesarskim. O 8:30 narodził się synek. Miał 3560 g, 54 cm i dostał 10/10 punktów APGAR. Żona przeleżała na bloku pooperacyjnym do końca dnia. Następnego dnia została przeniesiona na patologię z racji braku miejsca na oddziale poporodowym (tego dnia również nie miała dzidziusia przy sobie, ale kilka razy przywoziłem jej go do przytulenia ). Trzeciego dnia zwolniło się w końcu miejsce na poporodowym i Pawełek wylądował przy boku Mamy. W czwartek w porze obiadowej oboje zostali wypisani do domu
     
    Dzisiaj Pawełek ma już dziesięć dni, my uczymy się nim opiekować i przystosowujemy się do nowej sytuacji. Jak na razie Pawełek je z cyca mniej więcej co 3 godziny i daje nam trochę pospać
     

    Pawełek śpi
     

    Aga i mały
     

    no i ja z pierworodnym
  21. ALF
    Pogoda nas nie rozpieszcza . W łikend zająłem się doszykowywaniem Optisana na sprzedaż. Stary teleskop pójdzie do mojego kolegi z pracy. Mam nadzieję że dobrze mu będzie służył tak jak mi na początku.
     
    Zabrałem się także za drobne poprawki w swoim primary sprzęcie. Dorobiłem gałeczkę do mikroruchu, zacząłem przebudowywać szukacz. Szukacz w pierwszej wersji był zbyt cienki do oryginalnych hamerykańskich śrubek. teraz wpakowuję go w grubszą obudowę.
     
    No i najważniejsza rzecz - zrobiłem sobie w końcu stolik obserwacyjny Blat zrobiłem z trzech starych kwadratowych pilśniowych półeczek 50cm skręconych w całość o grubości 5.5cm. Do tego 3 stalowe nogi 70cm po 10 zł sztuka z Ikei. Koncepcja trójnożna polega na dostawianiu strony z 1 nogą do balustrady jednak darmowy blat jest minimalnie za mały i stolik wolnostojąc (czyli bez ściany wsparcia) stabilnością nie grzeszy. Chyba dokupię czwartą nogę
  22. ALF
    Wczoraj wieczorem nastawiłem budzik na 4:00 rano. Chciałem w końcu pooglądać z balkonu okolice Pegaza i Perseusza. Niestety za oknem takie mleko, że świata nie widać. Znowu sprzęt chłodził się całą noc na darmo
     
    EDIT:
     
    W ciągu dnia znalazłem pół godziny na kontynuację obserwacji wielkiej plamy słonecznej. Jednakże widok był średni z powodu utrzymującego się lekkiego zamglenia i cirrusa Cóż, dobre przynajmniej i tyle
     
    Pod wieczór niebo zaciągnęło chmurwami.
  23. ALF
    Niedziela okazała się dniem praktycznie wolnym od jakichkolwiek zajęć, więc zabrałem się za poprawki sprzętowe. Na pierwszy ogień poszedł szukacz. Wiele razy już sobie obiecywałem, że go dopracuję, jednak cały czas brakowało a to materiałów, a to checi. Obiektyw lornetkowy, którego używałem do tej pory, oberżnąłem do niezbędnego minimum. Pozbyłem się za pomocą acetonu pięknego i gustownego napisu na rubinowej soczewce brzmiącego "Made in Russia" Całość przykleiłem na poxipol do plastikowej rurki z zestawu astro cabinet. Mocowanie okularu z krzyżem wykonałem z odpowiednio poprzycinanych i spasowanych ze sobą mniejszych rurek z owego zestawu. Całość wypadła nawet całkiem przyzwoicie. Zostawiłem sobie możliwość ewentualnych przyszłych poprawek nie klejąc części okularowej do reszty, tylko pasując na wcisk.
     
    Następna rzecz, którą miałem się zająć to poprawienie tras kółek po podstawie dobsa. Jednak perspektywa szlifowania lakieru w mieszkaniu mnie trochę zniechęcała. Wymyśliłem obejście problemu Zmieniłem kółka meblowe na mniejsze i trochę przesunąłem je w strone osi montażu. Powłoka z lakieru parkietowego pół centymetra bliżej środka podstawy okazała się na tyle jednorodna, że całość chodzi teraz jak niemalowana
     
    Niestety nie miałem okazji przeróbek wypróbować na gwiazdach ze względu na paskudną pogodę.
     
    Pozostaje jeszcze tylko do pełni szczęścia dorobić jakieś cierne mikroruchy AZ ze sprzęgłem.
  24. ALF
    No więc pobawiłem się trochę w kolimowanie na sztucznej gwieździe. Pożyczyłem od vagabondo okularek SR 4mm i spróbowałem najpierw kolimacji domowej. Wtyczka elektryczna oświetlana latarka nie dała punktu świetlnego na tyle małego, by udało się na nim uzyskać ładne dyski Airy'ego. Dlatego zacząłem kombinować z jakimś innym źródłem punktowego światła. Wykorzystałem do tego celu 10W lampę od kamery, folię aluminiową, statyw foto i pudełko po herbacie. Dziurkę w folii alu zrobiłem delikatnie najcieńsza igłą do szycia, jaką znalazłem w domu. Przy powerze 545x udało mi się dojrzeć pierścionki wokół wyostrzonego punktu świetlnego. jednak kiepska jakość SR4 raczej pozwala na kolimowanie jedynie na rozostrzonej gwieździe.
    Następnie wystawiłem teleskop do schłodzenia na balkon i po około 1,5 h wyszedłem sprawdzić kolimacje na duży dystans. W bloku oddalonym o około 1 km namierzyłem jakąś lampkę stołowa w oknie i sprawdziłem kolimację. Na szczęście była również bardzo dobra . Niestety z powodu zachmurzenia nie mogłem sprawdzić teleskopu na gwiazdach.
  25. ALF
    No i stało się. Mój stary, wysłużony Optisan powędrował do nowego właściciela. Trochę mi się rzewnie zrobiło, ale cóż, takie jest życie . Dzisiaj lecę na ul. Sienną po mój prezent gwiazdkowy - Baader Planetarium Ortho 18 mm
     
    EDIT
    Buuu.... nie ma 18tki, muszę poczekać 2 tygodnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.