drogi Kimo, odrobinę dystansu, poczucia humoru?, nawet tego czarnego hardcore to w końcu!, miała to być tylko nieśmiała obrona jaźni studenckiej, że bez alkoholu i bez prochów też można mieć "nie ziemskie" pomysły.
nawet przez chwilę, nie pomyśłałem, że to może być prawda,
nawet za komuny, to, żeby policja mogła wejść na teren akademicki, musiała mieć specjalne pozwolenie dziekana, a do tej pory, to by każda "misja ratunkowa" dawno "wylądowała", jeżeli naturalnie warunki, miałaby sprzyjające, znaczy się żadnych przeciwskazań z "Hiuston" . Naturalnie zdarzały się tragiczne wypadki, podczas misji i tych specjalnych i tych zwyczajnych, natomiast nikt by, napewno nie śmiał drwić z nich i szydzić, i to zazwyczaj nie była "zasługa" jakiś prochów czy głupoty tylko .. ech ..no nie ważne.
pozdrowienia