Skocz do zawartości

Watteau

Społeczność Astropolis
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Watteau

  1. Niestety, do Paktyki daleko i bangla deszcz... :twisted: Motto: Lepszy suchy decymetr Achromata rurki Niż 35(cm) z rysami I diagonal w chmurki
  2. Jak radzić sobie z rosą na optyce? 1.) Skąd się bierze rosa? Rosa jest to para wodna, skraplająca się na każdym obiekcie chłodniejszym niż powietrze. Różnica temperatur przy której występuje zależy od wilgotności powietrza: przy wilgotności 100% rosa powstaje nawet na obiektach o tej samej temperaturze co powietrze. Jeśli temperatura obiektu jest mniejsza niż 0 stopni, zamiast rosy osadza się szron. 2.) No bez jaj - jak mój teleskop może być zimniejszy niż powietrze co go otacza? Ano może. Bo nie tylko wymienia ciepło z otoczeniem (wtedy byłby tylko tak zimny jak powietrze), oddaje też ciepło przez promieniowanie. Tak jak Słońce, które nas ogrzewa, tak samo nasz teleskop oddaje ciepło nocnemu niebu. Temperatura efektywna nocnego nieba jest zaledwie kilka stopni wyższa od absolutnego zera i nasz teleskop wypromieniowuje swoje ciepło do góry, w niezmierzone otchłanie Kosmosu.. 3.) Odrośnik Zatem co robi odrośnik? Chroni i zasłania optykę przed tak dużą powierzchnią nocnego nieba, jak to tylko możliwe. Dlatego odrośnik powinien być wystarczająco długi - co najmniej dwa razy tak długi, jak średnica obiektywu - i dobrze dopasowany. Niezłym materiałem na odrośnik (lub jako izolacja termiczna istniejącego odrośnika) jest gąbka ze starej karimaty - sztywna i dobrze izolująca. Możemy też, choćby dla większego komfortu obserwacji, wykorzystać drzewa. Mała leśna polana, czy choćby ściana lasu przy teleskopie, znacznie zmniejsza natężenie występowania rosy. 4.) Wachlowanie McArtiego Działa i to nieźle. Powoduje stałą wymianę powietrza opływającego optykę i utrzymuje (lub przynajmniej stara się utrzymywać) szkło w temperaturze otoczenia, bo stale napływające powietrzeogrzewa optykę do temperatury powietrza. Podobnie pomaga w walce z rosą lekki wiaterek. 5.) Ratunku! Nic nie pomaga! Aha. No to trzeba zastosować ogrzewanie. Starczy łańcuszek rezystorów o odpowiednio dobranej rezystancji owinięty wokół menisku czy obiektywu. Potrzebna jest tylko odrobina ciepła - tylko tyle, żeby nie tworzyła się rosa. Na początek można przyjąć, że na każdy centymetr obwodu potrzeba najwyżej 0,25 W; jeśli używa się jednocześnie odrośnika, a rosa nie jest straszna, starczy 0,07W na centymetr obwodu. Oczywiście całość trzeba zaizolować termicznie z zewnątrz - pomocna tu będzie, jak powyżej, stara karimata. 6.) A okulary? A okulary trzymać w kieszeni, żeby ciepło ciała lekko je ogrzało.. 7.) A może suszarką? Niii, to se ne da, pane Havranek.. Ciężko jest równomiernie ogrzać całe szkło (a nierównomierne nagrzanie może spowodować 'rozjechanie' się optyki), poza tym po kilku/nastu minutach rosa powróci. Natomiast warto rozłożyć parasol przeciwsłoneczny, zwłaszcza nad obserwatorem i atlasem nieba - wybitnie zmniejszy on powstawanie rosy na mapach i wyziębienie obserwatora (ważne zwłaszcza podczas tych chłodnych, listopadowych nocy z krystalicznie czystym powietrzem...) 8.) Mam podobny problem z lornetką.. Podobny, ale to trochę co inszego. Obszar między gałkami ocznymi a lornetką musi być wentylowany - gumki okularów nie mogą idealnie przylegać do oczu, bo wilgoć będzie się zkraplać na szkle. Można zrobić dziurkaczem dziurki w gumkach (starczą małe otworki - 1-2mm średnicy), albo obłożyć brzegi gumek jakąś gąbką czy polarem - tak, żeby blokował światło z boków, a jednocześnie umożliwiał wymianę powietrza z otoczeniem. 9.) Kilka razy obserwowalem podczas bardzo wilgotnej nocy i rura byla cała pokryta kroplami wody ale lustra i okulary nie byly zaparowane.. Bo masz Newtona. Rura spełnia rolę niezłego odrośnika 10.) To jak - czyścić tą optykę czy nie? Lepiej robić to jak najrzadziej. Tak jak obiektywy fotograficzne, tak i optykę astronomiczną czyści się tylko wtedy, gdy trzeba - nie częściej niż raz na kilka miesięcy. Próbując usunąć nieistniejący paproszek możemy zarysować warstwy przeciwodblaskowe i na zawsze obniżyć jakość optyczną sprzętu. A dość się już naoglądałem obiektywów czyszczonych magicznymi szmatkami (a nawet LensPenem), porysowanych do niemożliwości (a takie rysy najłatwiej zauważyć patrząc przez obiektyw/okular na silne, punktowe źródło światłą tuż poza polem widzenia), żeby nie dawać takich rad. Jest paproch - zdmuchujemy gumową gruszką. Zejdzie. Nie zszedł? Sterylnie czysty pędzelek z miękkiego włosia, używany TYLKO do tego. Tłusta plama? DELIKATNIE i NIE NACISKAJĄC czyścimy szmatką z mikrofazy - polecam ToraySee (żadne papiórki Hamy i inne świństwa) na mokro (zwilżamy szmatkę alkoholem izopropylowym, do dostania w aptece czy od znajomego lekarza) MAŁE powierzchnie (nie od razu cały obiektyw). Optyki nie wolno czyścić na sucho! Po usunięciu tłustych śladów dokliwie pierzemy na kwaśne jabłko winowajcę - kretyna. Luster nie czyścimy szmatką i płynami, chyba że bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność za to, co możemy zrobić z bardzo delikatną warstewką aluminium (głośno chwaloną przez producentów 'specjalną warstwę ochronną' na lustrze też łatwo porysować). A Astrodziadek niech lepiej zapobiegnie rosie, a nie dziesięć razy jednej nocy diagonala wyciera, bo optyka to nie zakatarzona trąba i sama się jakby co nie uleczy... ;-) [ Add: Pon 26 Lip, 2004 ] ...cd takiego zaroszonego diagonala w łapkach ogrzać i za dziesięć minut rosa sama zniknie. Czary z mleka!
  3. Watteau

    3C273

    > widzialem go przed laty bezproblemowo z Lubomira przy zasięgu gołym okiem pod 6.5 mag czeskim binarem Somet 25x100 A pamiętasz KOMU go wtedy pokazywałeś? Miałeś też przerobione MTO i wypróbowywałeś montaż fotograficzny, po okolicy pałętał się pies o nazwie Antares, a M33 było ślicznie widać gołym okiem..
  4. Eee, to kto kupił sam montaż AstroView od Janusza i ma moje klucze? Mamo!!! ;-)
  5. Pewnie m.in. śrubokręt krzyżowy i klucz imbusowy 2.5mm? To był montaż od mojej tuby SkyView Pro, a wymienione dwa narzędzia służą do kolimacli MOJEGO obiektywu, psiakość!
  6. Watteau

    3C273

    Widziałem w Pronto w Prowansji na wsi przy 212x (zerkaniem, ale dobrze widać). Mag.lim = 6.3 na tej wysokości nad horyzontem, około 6.5 w zenicie. Myślę że na Kudłaczach też by się dało..
  7. Watteau

    3C273

    > Dostrzeżenie koloru tego kwazara raczej nie jest mozliwe przy pomocy 15cm O jejku jej, tak mi się napisało
  8. Watteau

    3C273

    > Czy możliwe jest dostrzeżenie kwazara 3C273 przy pomocy teleskopu 15cm O połowę mniejszym się da przy ciemnym niebie. Szukaj słabiutkiej, czerwonej gwiazdki, jakie 3 stopnie na północny wschód od eta Vir, tu masz findera: http://www-2.cs.cmu.edu/~zhuxj/astro/html/...uasar3c273.html Dobra mapka jest w Burnham Celestial Handbook.
  9. > Bedziesz tym cudakiem jakies fotki wyprawiac w najblizszym czasie? Na pewno nie na statywie z głowiczką foto jaki teraz mam pod niego Chyba żeby Księzyc .. > Wiem co to aberracja, chociaż też zbytnio się nią nie przejmuję (głównie cena to > powoduje) Miałem możliwość obserwacji refraktorami apo i mam porównanie, które >skłania mnie do zakupu chromacora. Jest różnica I to jaka Używałem FC 102 i też wiem co może dobre Apo. Ale to sześć razy tyle pieniędzy, a ponieważ będę to cudo głównie woził w ciemne miejsca - tak jak woziłem Pronto - to nie chcę stracić równowartości samochodu w wyniku potknięcia na schodkach autobusu ;-) Jak na kompromis - jestem bardzo zadowolony. > Niemniej napisz po obserwacjach jak ten Orion się spisuje. Bardzo chętnie [ Add: Czw 22 Lip, 2004 ] Obserwacje na gorąco z dzisiaj Warunki: gwiazdy 3 mag widoczne tylko zerkaniem NGC 6934gromada kulista 9.0mag, 7' - widać zerkaniem w Erflu 40mm (15x), widać przy patrzeniu wprost w Plosslu 25mm, wyraźna mała kuleczka w Plosslu 10mm (60x) Struve 2316 = 59 Sergwiazda podwójna, kąt poz.319 stopni, separacja 3.75" , 5.5+7.8 mag. - w orto 6mm (100x) bardzo ładnie rozdzielona, w Plosslu 10mm (60x) również. No to pędzimy do następnego płotka: Struve 2735gwiazda podwójna, kąt poz.285 stopni, separacja 2.15" , 6.3+7.7 mag. - w orto 6mm (100x) na początku wydaje się jedną, wydłużoną prawie w poziomie (trochę na skos) gwiazdką. Po paru chwilach wpatrywania się i czekania aż całość przestanie się ruszać po przejeździe pociągu (mieszkam przy torach) dobrze widać dwie gwiazdki, oddzielone cienką jak włos przerwą. To zachęciło mnie do: Struve 2583 - pi Aqlgwiazda podwójna, kąt poz.108 stopni, separacja 1.44" , 6.2+6.7 mag. - w orto 6mm (100x) po porządnym przyglądnięciu się i poczekaniu na chwilę dobrego seeingu widać, że są to dwie osobne gwiazdki, jedna drugiej włazi na pierścienie dyfrakcyjne, ale wyraźnie widać że jest podwójna. Już na początku było widać że jest z nią coś nei tak, bo inne gwiazdy w Orto były punktowe, a ta była na pierwszy rzut oka jakaś taka... ..dziwnie podługowata, w dodatku niebieskawa po jednej stronie, a żółtawa po drugiej Limit Dawesa dla tej średnicy obiektywu to około 1.2". Myślę, że Orionik maleńki zdał egzamin Teraz tylko muszę wytrwać do wyjazdu pod ciemne niebo żeby oszacować zasięg [ Add: Pią 23 Lip, 2004 ] I koniec. Więcej recenzji ani postów na forum nie będzie.
  10. > iekawe... napisz coś więcej Jak popatrzę trochę na niebo Wrażliwość na aberrację chromatyczną jest różna u różnych osobników Weź poprawkę na to, że ja się nią specjalnie nie przejmuję - ujmijmy to tak: dla mnie zarówno Celestron 102mm f/5, jak i Yukon mają silną aberrację chromatyczną utrudniającą obserwacje przy większych powiększeniach. Ten Orion (100mm f/6) ma ją znacznie mniejszą - ale to wciąż tylko achromat i musisz liczyć się z obecnym przy większych powiększeniach/jaśniejszych obiektach fioletem. Kiedy jeszcze stał w Astrokraku, zobaczyłem jak pracuje z Orionowym Lantanem 2.3mm - przy osiągniętych 260x obraz był, jak należało się tego spodziewać, wybitnie kolorowy, ale nie zamienił się w Mroczne Widmo ;-)
  11. > A eksportowa japońska Miyauchi BR141 z IPD 78mm to "pies" Wstrząsające. A mają śrubki do kolimacji? A może : Swarovski Habicht, SLC: 56-72 Fujinon 25x150, 40x150 : 60-70 Nie wspominając o Leicy i innych.. > A testy Arka Olecha o 70mm dla Europejczyka do astro to też bzdura? Mówisz o tym jednym zdaniu w teście Everesta? No, niewątpliwie przedstawia ono wyczerpująco poglądy Arka n/t odstępu źrenic. I bez wątpienia znaczy więcej niż dane od największego w Polsce wytwórcy szkieł okularowych. Tja... > Podkreślę jeszcze raz: przy obserwacjach astro potrzebny jest większy IPD typu ok. 70mm bo nam się źrenice "oddalają" przy ogniskowaniu na nieskończoność. Dość tego. Po raz kolejny wypowiadasz się nie posiadając ELEMENTARNEJ wiedzy ani chęci jej posiadania. Wytłumaczę Ci powolutku w takim razie: 1.) Średnica gałki ocznej wynosi około 22 mm, prawda? 2.) Zatem odległość między źrenicami Twojego oka może się zmieniać od 72mm (gdy patrzysz na nieskończoność) do (TEORETYCZNIE) 50mm (gdy patrzysz jednym okiem na drugie), prawda? 3.) Dla jakiej odleglości od oczu będzie ona wynosić 68mm? (podpowiedź: nie musisz wysilać umysłu na trygonometrię, skorzystaj z twierdzenia Talesa ) Wyszło? 4.) No i jak? Wmawiasz mi, że te 68mm dobierał Ci okulista? Dla odległości patrzenia 20 cm? Hehehe Pomijam tu jeden fakt, Marcinie. Lornetka powinna być TAK ustawiona, żeby oczy patrzyły na NIESKOŃCZONOŚĆ, NIEZALEŻNIE od odległości na jaką nastawiasz lornetkę. Może masz źle ustawioną lornetkę, może nie umiesz jej nastawia ć na ostro - nie wiem i nie obchodzi mnie to. Ale na litość boską, gałki oczne w prawidłowo ustawionej lornetce nie powinny patrzeć bliżej/dalej (pomijając lornetki fix focus).. Ech, myślałem że tylko tak o Tobie złośliwie mówią, ale Ty naprawdę jesteś wodoodporny. Straciłeś następnego wielbiciela, a w dodatku za agresję w postach niedługo trafisz u niego na hasiok.. ;-)
  12. > Czyżbyś był skośnookim Azjatą z malutką głupiutką główką że bronisz małych rozstawów Mam rozstaw oczu 65mm. Bez wątpienia jest to przyczyna, dla której nie mam dyplomu takiego, jak Pan Doktor.. Ale się nie martwię, bo typowy rozstaw źrenic u Polaków wynosi, wg. JZO (których to żywotnie interesuje) 63-65mm. Rozstaw źrenic około 70mm typowy jest dla naszych braci ze Wschodu - stąd taki rozstaw mają okulary sprowadzane z Rosji i Ukrainy i sprzedawane w setkach tysięcy na bazarach.
  13. Ja też -4.5 (prawe), -5.5 (lewe). Niektóre lornetki sobie z tym już nie radzą
  14. Ortoskopowy ma trochę dłuższą odległość źrenicy, a w dodatku w tym Antaresie soczewka oczna jest zagłębiona tylko na ulamek milimetra. Ale mimo to nie licz na to, że będziesz mógł nim obserwować w okularach No i koszuje jakieś dwa razy tyle co Plossl. Nie ma prezerwatywki - przykłada się krawędź oczodołu do brzegu okularu, ale jest się na tyle daleko, że rzęsami się po soczewce nie majta. Pole jest mniejsze o jakieś 10 stopni od Plossli, ale całe bardzo dobrze skorygowane. Używałem okularów o zwiększonej odległości źrnicy, ale jakoś mi 'nie podchodzą', zawsze źrenica jest ciut za daleko odsunięta jak dla mnie i brzegi pola ciemnieją, a w Naglerach pojawiają się wręcz ciemne 'wątróbki', szczególnie dobrze widoczne np. na Księżycu. Okulary ortoskopowe są najlepiej skorygowanymi okularami astronomicznymi. Inne formuły (widefield, Erfle, Konig, Nagler, Radian, W70, itd..) starają się zwiększyć pole widzenia lub/i odległość źrenicy możliwie jak najmniej pogarszając jakośc obrazu. Niestety, tego typu poprawki kosztują - takie okulary wymagają więcej elementów optycznych (czytaj spadek kontrastu i związany z nim spadek widzialności najdrobniejszych szczegółów, odbicia światła, spadek jasności obrazu, astronomiczny wzrost ceny) i, przynajmniej dla mnie, w tym zakresie ogniskowych skórka nie jest warta wyprawki Co innego przy 20-40 mm
  15. Mała przedwstępna recenzja Dane techniczne: Achromat Fraunhofera 100mm f/6, okulary Plossla 25mm i 10mm, diagonal 1 1/4, okular do kolimacji. No więc zdarzyło się dzisiaj, że zakupiłem w Astrokraku samą tubę (montaż już jakieś drańskie łapska wybrały..). Przy okazji został mi wrzepiony drewniany statyw i w przelocie porwałem z szafki zamówionego ortoskopa Antaresa 6mm. Jako że miałem ze sobą kalendarz ścienny Astronomy (prezent od kumpla), wsadziłem go do kartonowego pudła z tubą i Orionową galanterią optyczną. Janusz zakleił pudło i poszedłem do domu (mieszkam niedaleko Dworca - jakieś 2 km od Astrokraka, na bilet nie miałem. Nic to, dodźwigam jakoś, choć pudło zaczyna się otwierać, a rozżarzone promienie z nieba przeszywają zastygłe w bezruchu powietrze... Gdzieś po stu metrach poczułem moje ćwierć wieku na karku i musiałem zmienić łapki. Przy okazji przypomniałem sobie, że nie kupiłem żarcia dla fretki ani chleba dla Magdusiątka mojego na kolację - po zakupach w sklepie wyglądałem jak choinka podczas Świąt.. Nic to, jakoś doszedłem. Trzęsącymi się ze zmęczenia łapkami rozpakowałem wszystko. Okazało się, że obiektyw rozkolimowany, i to dośc solidnie. Na szczęście mocowanie obiektywu pozwala na bardzo łatwą kolimację kluczem Allena 2.5mm i śrubokrętem krzyżakowym. I oglądam świat za oknem ;-) Pierwsze co mnie zaskoczyło, to niewielki poziom aberracji chromatycznej, obrazy są lepsze, niż w moim starym Pronto. Mimo dużej światłosiły, ten mały (długi zaledwie na 60cm) Orion wytrzymuje bez problemu do 200x (gdzie zalamuje się dość wdzięcznie, ale widać że to już górna granica). Drugie: niestety, nie da się go nastawić na ostro bez diagonala i będę potrzebował 4-6 cm przedłużkę T mount - T mount. Trzecie: załączone okulary są dość przyzwoite - typowe Plossle, 25mm jest bardzo dobry, 10mm jest wystarczający na początek. Jednak zastosowanie Antaresowego Orto 6mm daje wyraźnie ładniejsze (i mniej zabarwione fioletem ) obrazy. Jak można się było spodziewać, zakup Oriona spowodował nagłą zmianę pogody i pojawienie się stada chmur. Przez dziury widać było Altaira na tyle długo, że mogłem sobie oglądnąć krążki dyfrakcyjne. Zgodnie z oczekiwaniem są idealnie okrągłe (na ile mogłem ocenić przy podławym seeingu), przez Orto ładnie widać kilka pierścieni, porównanie obrazów przed- i zaogniskowych wskazuje na nieznacznie niedokorygowaną aberrację sferyczną. Obraz jest ładny w Erflu 40mm na 2" - całe cztery stopnie z górką, z czego środkowe 70-80% jest bardzo ostre, dalej, jak to w Erflu, obraz zaczyna się trochę psuć (co przy tak wielkim polu nie przeszkadza jakoś strasznie) Tuba jest ładnie wyczerniona w środku, z kilkoma przesłonami zmniejszającymi odblaski, obiektyw ma ładnie i równo naniesione zielonkawe powłoki przeciwodblaskowe i dobrze wyczernione krawędzie obiektywu. Kilka słów o 6mm orto Antaresa - to bardzo, bardzo zacny obiektyw. Nie ma problemu z zobaczeniem całego pola widzenia bez przyciskania oka do oprawy, obraz jest wyraźnie bardziej kontrastowy i wydaje się mieć więcej szczegółów niż w Radianie 6mm (będę musiał przyjrzeć się dokładniej na planetach), soczewki mają dobrze naniesione wielowarstwowe powłoki, jeyne czego mógłbym się czepić, to to idiotyczne 'przeciwwypadnięciowe' wycięcie, wymagające pracowitego odkręcania śrubki mocującej okular.. Pozostaje tylko czekać na pogodną noc, jak tylko będę miał dalsze wyniki, to chętnie napiszę
  16. Dobra ściernica też... ;-) ;-)
  17. Skoro wspominałem o tym że chodzi o KRÓTKIE Plossle (gdzie mam zmieścić tę hamonijkę jak od amortyzatora SUNROCK?), dodaję że używam Antaresa który ma mankiecik gumowy ale nie ma to przecież żadnego prawie wpływu na opisane zjawisko fizjologiczne bardziej niż techniczne. Silne przyciśnięcie oka do okularu wprawia mój niedoskonały montaż w stochastyczne ruchy. Pisałeś że nie możesz ustawić oka... Ja stosowalem mankiecik przy ortoskopach UO (a tam miejsca jeszcze mniej niż w Twoich Plosslach i musiałem kleić). Średnica mankieciku była taka, że gałka oczna idealnie się mieściła, a oko było tam gdzie trzeba. Podobnie robiłem przy Nagerze Type 4, który, jak dla mnie, jest prawie nie do użytku z powodu za bardzo odsuniętej źrenicy i trudności w umieszczeniu oka tam, gdzie należy (dostaję ciemne 'wątróbki' w części pola. Rozwiązaniem był gumowy stożek od dźwigni zmiany biegów w samochodzie, a w perspektywie - kupienie Radiana.. Zabawne rzeczy piszesz! W tradycyjnej emulsji (ha... no piszę tak żeby zaznaczyć że nie chodzi mi o matrycę!) światłoczułe są halogenki srebra a nie barwniki. Trzy warstwy emulsji są pooddzielane filtrami barwnymi, które "zubażają" światło docierające do poszczególnych warst o kolejne fragmenty widma. Barwniki w procesie obróbki chemicznej sprzęgają się z naświetlonymi ziarnami emulsji (bez wchodzenia w szczegóły). Ano. W skrócie prawie dokładnie tak to wygląda, pomijając fakt, że warstw światłoczułych bywa więcej, typowa współczesna emulsja zawiera tylko jeden filtr barwny (żółty), ponieważ wszystkie trzy (czy cztery) warstwy są wrażliwe na światło o mniejszej długości fali ('niebieskie'), a rejestrować ma je jedynie górna warstwa. Filtr ten odcina niebieski i UV. Pomijając również to, że barwników w emulsji nie ma - są za to na przykład pochodne paraetylodwuaminy oraz inne komponenty, które razem z elektrolitem paraetylodwuaminy (powstałym w procesie reakcji srebra z paraetylodwuaminą) tworzą barwniki azometinowe. Tylko powiedz mi - po co komu tutaj taka informacja? co zresztą, jasno i wyraźnie, napisałem powyżej: "po drugie zaś, to szkło pochłania daleki UV, a praktycznie WSZYSTKIE obecnie produkowane obiektywy używają spoiwa odcinającego promieniowanie UV (ba, owo spoiwo przez UV się utwardza " Do zdjęć w UV potrzeba obiektywów kwarcowych, choć dla bliskiego zakresu UV można stosować stare obiektywy bez powłok przeciwodblaskowych i z balsamem kanadyjskim jako spoiwem. Tu masz w linkach przykłądy zdjęć w UV zrobionych w taki sposób: http://medfmt.8k.com/mf/uv.html Na większości profesjonalnych obiektywów jest zaznaczony punkt ostrzenia do IR. Nie mają go obiektywy Leicy (zgodnie z informacją producenta są skorygowane na tyle dobrze, że ostrzy się je na zwykły znacznik ostrości), obiektywy wielkoformatowe (bo ich się nie ostrzy) i obiektywy do plastikowych wydmuszek jednookich (mała strata, i tak dioda IR w układzie przesuwu filmu licząca dziurki w perforacji i tak by zaświetliła film...) Mam wrażenie, że się nie zrozumieliśmy ;-) Zjawisko, o którym mówię, przedstawia się jako delikatna, słaba niebieska mgiełka, widzialna na zdjęciach robionych na dużych wysokościach i często nad morzem. Nie jest widoczna gołym okiem, znika po zastosowaniu dowolnego filtra tłumiącego bliski UV, widać ją zarówno na negatywach, jak i slajdach. Można by je tłumaczyć rwnież inną krzywą czułości filmów w stosunku do oka w zakresie bliskiego UV - ale nie jestem przekonany..
  18. Właśnie odkryłeś gromadę otwartą Trumpler 1 / Collinder 15 ;-) 1h 35m 59s, +61° 18' 7",widoczna przez 7x50 - 10x50 przy ciemnym niebie (mag. całkowita 8.1), opis: "Trumpler 1: A compact cluster; the main body consists of 4 mag 10 stars in a line. About a dozen fainter stars are scattered around this main feature. Diam. about 2'."
  19. Nie strasz go balsamem, mam UV Cure spoiwo z Edmund Scientific. Wycentrować, naświetlić lampą UV przez 15 minut i gotowe. Summicrony tak kleję, kurka! Ino że ta soczewka mogła być już robiona w nowej technologii i wtedy metanol nie pomoże. Potrzebny jest chemiczny 'usuwacz', którego nie mam
  20. A w Krakowie tylko małe burze.. ;0) Wygląda to wszystko razem tak: http://www.imgw.pl/wl/internet/burza/burza.html
  21. Mogę się przyjrzeć, ale nic nie gwarantuję. Jeśli poszedł balsam, to można go usunąć do końca, potem wycentrować i skleić współczesnym spoiwem. Jeśli tam było spoiwo, to będzie trudniej ;(
  22. To nie tak 1.) Klisza fotograficzna ma inną krzywą czułości niż oko ludzkie 2.) Oko ma tendencje do odbierania koloru jako 'biały' nawet, gdy jest zupełnie inny Punkt 1.) nie wymaga tłumaczenia - jako przykład starczy pokazać zdjęcie zrobione na Provii i na Velvii. Punkt 2.) ładnie można pokazać w następujący sposób: Weź aparat ze slajdem. Zrób zdjęcie białej kartki: a.) w pochmurny dzień b.) w słońcu jakąś godzinę przed zachodem c.) w cieniu w południe w słoneczny dzień Gołym oczkiem kartka będzie biała. Na zdjęciach będzie kolejno: biała, pomarańczowożółta i niebieska. Bo nasze oczy kłamią Szczególnie dobrze widać to przy obserwacjach Słońca - nawet przez zielony filtr od spawarki Słońce wydaje się po krótkim czasie białe, tylko z lekkim zielonkawym połyskiem.
  23. Pamiętam jak mi filtr od spawarki wstawiony w okular Żółtego Szukacza Komet pękł.. Wtedy jeszcze pod koniec podstawówki byłem i na tyle szybko usunąłęm oko, że tylko miałem straszny powidok przez tydzień.. ;-) > Pozatym kiedys byl chyba watek na grupie dyskusyjnej pl.rec.foto, z ktorego > wynikalo, ze podczerwien powoduje "zaczerwienienie" obrazu na kliszy. Dokładniej to że UV powoduje zaniebieszczenie, a to druga strona widma UV ma większą energię niż niebieskie, nie będę tu wykładał dłuuugo dlaczego, ale barwnik w emulsji MOŻE reagować niebieskim. W drugą stronę (podczerwone -> czerwone) to nie pójdzie, bo biedny malutki kwant światła musiałby skądś ZYSKAĆ energię ;-) ;-) ;-)
  24. No to czemu nie wykorzystasz jakiejs rurki-harmonijki z miętkiej gumy (sklep motoryzacyjny) wokół okularu - pomoże w pozycjonowaniu oka i odetnie światło z boków: ---- | /////// -------------- /| / (OKULAR) | (OKO) -------------- | ////// ---- ^-(RURKA Z GUMY) Pająka wygoń, na przyszłość przechowuj teleskop z nałożonymi dekielkami..
  25. Oj chyba się czepnę Ejejejej, astrofizyk! :mrgreen: Jaka to klisza magicznie przesuwa widmo w dół? Klatchiańska? :mrgreen: I jeszcze UV każesz mu dodać, tak? A co ten biedny UV mu odetnie, skoro to z drugiej strony zakresu widzialnego, co? :mrgreen: Kuśkę chyba.. :mrgreen: Chyba że to tak dla "ogólnego bezpieczeństwa". Ale wiele to nie da i tak bo te 'filtry UV' ze sklepu mają przepuszczalność 75-85% dla bliskiego UV i w sumie to jedyne do czego służą to zarabianie na straszeniu klientów porysowaniem obiektywu (są, i owszem, "prawdziwe" filtry UV, sprzedawane przez B+W czy Heliopana za duże pieniądze, które rzeczywiście odcinają UV, ale one kosztują naprawdę dużo), po drugie zaś, to szkło pochłania daleki UV, a praktycznie WSZYSTKIE obecnie produkowane obiektywy używają spoiwa odcinającego promieniowanie UV (ba, owo spoiwo przez UV się utwardza Żaden z typowych filtrów fotograficznych nie odcina IR wystarczająco, nawet niebieski do fotografii cz-b przepuszcza pasmo powyżej 700 nm. Trzeba użyć któregoś ze specjalnych filtrów do odcinania IR - niewiele firm je robi, z tych co pamiętam to Edmund Scientific.. No i można wepsikać tubkę kremu z dużym faktorem w lustra ciemną komorę..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.