M51

[grzel]

rozumiem - a jakie lustro daje choc porownywalne efekty?

 

Zobaczysz tylko jakieś rozmyte plamki, kropeczki .... i tyle.

[Gość polaris]

Zobaczysz tylko jakieś rozmyte plamki, kropeczki .... i tyle.

 

W ogole to jakas sciema z ta astronomia i teleskopami

Same rozmyte plamki i kropeczki

 

Rzuc to w cholere ;-)

[grzel]

W ogole to jakas sciema z ta astronomia i teleskopami

Same rozmyte plamki i kropeczki

 

Rzuc to w cholere ;-)

 

Upss, chyba przesadziłem

[Hans]

Zobaczysz tylko jakieś rozmyte plamki, kropeczki .... i tyle.

 

 

Nie popadajcie w skrajnosci w druga strone. 6" lustrem daje sie wypatrzyc szczeg. najjasniejszych DSow w bardzo dobre noce (pas ciemniej materii w M31, welonik M27 wokol ogryzka itp.) swoja 11"ka widze pomost materii miedzy M51 a jej karlowata siostra z podwarszawskiego podworka 40m od latarni. 6"ka spokojnie rozdzielalem niejedne kulki po zaladowaniu lantanow. R4F10 wylapywalem czape polarna Marsa w trakcie opozycji i zarysy obiektow na pow. W/w. 6"ka chwytalem tez Cassiniego I chmurwy na Saturnie. Da sie zyc. Nawet mala lornetka jestes wstanie wylapac ogon komety lub rozdzielic jakiegos GO NGC.

 

Czasami swiadomosc tego NA CO patrzysz rekompensuje z nawiazka fakt JAK to wyglada.

 

Lookanko w realu ma sie nijak do robienia fotek i ogladania fotek. Fotografia to doznania estetyczne. Real ociera sie o mistyke.

 

Pozdrawiam.

[Gość polaris]

Upss, chyba przesadziłem

 

Grzel,

 

Pierzi, tak np. zobaczysz M57 w okularze z pow. ok. 50x, tylko bez kolorkow mglawicy (srednica lustra 127mm):

 

http://astro-forum.org/Forum/index.php?act...e=post&id=12923

[Gość polaris]

Czasami swiadomosc tego NA CO patrzysz rekompensuje z nawiazka fakt JAK to wyglada.

 

Lookanko w realu ma sie nijak do robienia fotek i ogladania fotek. Fotografia to doznania estetyczne. Real ociera sie o mistyke.

 

Pozdrawiam.

 

Hans,

[pierzi]

ok ok - jakis adres forum dot. wedkarstwa ktos ma?

 

powiem tak - w wieku ok 7 lat bylem w torunskim planetarium i odtad wiedzialem ze to jest cos co mnie ciagnie - po drosze byla jakas prosta luneta i lornetka ale dopiero teraz mam mozliwosci aby zaczac realizowac swoje marzenia;) pierwsze widoki ksiezyca, jowisza czy saturna poprostu zrobily mi dziure w glowie chce dalej chce wiecej:) takze nie wydaje mi sie zebym mial sie z tej astronomii wyleczyc (szczegolnie ze nie naleze do ludzi typu slomiany ogien;) )

[grzel]

nie wydaje mi sie zebym mial sie z tej astronomii wyleczyc (szczegolnie ze nie naleze do ludzi typu slomiany ogien;) )

 

Witaj w klubie uzależnionych i nieuleczalnych maniaków

Edytowane 11 Maja 2006 przez grzel