wymagający zasilacz do astrografu

[mario2005]

Zasilacze od laptopów to są tak zabezpieczone jak każde inne (nawet te od laptopów za 10kzł).

 

Jeśli chodzi o zasilacze impulsowe to tak jak mówiłem dobry przemysłowy czy medyczny załatwi sprawe na wieki (wyobraźcie sobie ile kosztuje moduł do np. rezonansu magnetycznego, czy sieć sterowników przemysłowych). Mieszkasz Adamie w Warszawie więc spokojnie znajdziesz firmy które nimi handlują (zobacz tylko do netu).

Można robić coś na toroidzie + stabilizacja, trzeba tylko pamiętać aby taki stabilizator był bezpieczny w każdych warunkach.

Kupując zasilacz "laboratoryjny" trzeba wiedzieć jaki bo co niektóre to laboratoryjne są tylko z nazwy. Byłem świadkiem jak wygląda akumulator zostawiony na takim zasilaczu do ładowania przez noc - spuchł tak że można nim było turlać po ziemi . Powód zdefektowała stabilizacja (chyba się przegrzała).

[jureq]

Zasilacze od laptopów to są tak zabezpieczone jak każde inne (nawet te od laptopów za 10kzł).

 

Jeśli chodzi o zasilacze impulsowe to tak jak mówiłem dobry przemysłowy czy medyczny załatwi sprawe na wieki (wyobraźcie sobie ile kosztuje moduł do np. rezonansu magnetycznego, czy sieć sterowników przemysłowych). Mieszkasz Adamie w Warszawie więc spokojnie znajdziesz firmy które nimi handlują (zobacz tylko do netu).

Można robić coś na toroidzie + stabilizacja, trzeba tylko pamiętać aby taki stabilizator był bezpieczny w każdych warunkach.

Kupując zasilacz "laboratoryjny" trzeba wiedzieć jaki bo co niektóre to laboratoryjne są tylko z nazwy. Byłem świadkiem jak wygląda akumulator zostawiony na takim zasilaczu do ładowania przez noc - spuchł tak że można nim było turlać po ziemi . Powód zdefektowała stabilizacja (chyba się przegrzała).

 

1) Zasilacz laboratoryjny, nie "laboratoryjny", jest duzo pewniejszy niż jakikolwiek zasilacz impulsowy, poprzez galwaniczne odizolowanie od sieci ~230V;

2) Do ładowania akumulatorów od NiCd do LiJon służą specjalizowane ładowarki, o określonej charakterystyce ładowania (szczególnie akku LiJon), przekroczenie czasu ładowania, pradu etc. grozi nie tylko spuchnięciem akumulatora (np. NiMH), ale nawet wybuchem (LiJon). Sorry ale ładowanie akumulatora (i zostawienie na noc !) przy pomocy zasilacza laboratoryjnego to łagodnie mówiąc nieodpowiedzialność. I winy zasilacza tu nie widzę - on dostarcza określonego prądu i napięcia z wymaganą dokładnością rzedu 1-2% i tyle...

3) profi zasilacz impulsowy - your welcome, zasilacz 12V, 10A, IP65 do kamery termowizyjnej FLIR SC6000 (za 200k$) cena katalogowa ... 2500 ale niestety dolarów..., myslę, ze do sprzetu medycznego ceny będą na podobnym poziomie

[mario2005]

ad 1. A zasilacz impulsowy to nie jest czasem odizolowany od sieci 230V? Zastanów się jest trafo, poza tym patrząc na budowę to np. sprzężenia są optyczne lub indukcyjne chyba w jakimś celu - właśnie po to aby zachować tą izolację.

ad2. Ładowany był akumulator ołowiowy tzw. żelowy12V/15Ah - to on spuchł. A zasilacz padł bo sam go potem naprawiałem i konstrukcja była taka że jak przewaliło stabilizator to na wyjściu pojawiało się 35V. O ładowaniu akumulatorów ołowiowych koledzy z firmy wiedzą dostatecznie dużo tak że o błedzie w sztuce nie ma mowy .

Akumulatorki Ni-Cd są skonstruowane do ładowania prądem stałym. Ni-MH też można ładować prądem stałym (odpowiednio dobranym) co prawda normalnie skraca to życie ale jednorazowo jak masz nóż na gardle to nic się nie stanie.

Zagwozdka praktyczna: Ustawiam w zasilaczu dla akumulatora ołowiowego 7Ah napięcie 13,8V, prąd ograniczam do np. 1,2A i zostawiam to na noc. Jak myślisz jureq co rano zastanę?

 

ad3. ceny przemysłowych (nie z części zamiennych siemensa itp. firm gdzie liczą jakby to samo NASA je produkowało) to np: 800zł-1,5kzł (zależy jakie parametry i budowa), medyczne nie pamiętam ale to zależy w jakim wykonaniu kiedys widziałem ofertę ale na mniejsze które kosztowały 800zł - 2kzł.

Przede wszystkim trzeba obadać rynek bo jest kilka firm które sprzedaja takie zasilacze i mają przedstawicielstwa w Polsce.

 

Wszystko zależy jak bardzo Adam stawia na bezpieczeństwo. Generalnie z tą niestabilnością impulsowych (uwaga na tanie zasilacze z komputerów) to nie ma co przesadzać. Ja mam w domu zasilacz impulsowy chyba z drukarki i hula mi na nim napęd soligora, Autostar, grzałki. Poza tym używam go do testów elektroniki, zasilania odbiorników samochodowych podczas testów i jakoś wszystko żyje. Podstawa to odpowiednia wydajność tak żeby kompensacja nie musiała zbytnio szaleć i parę zabezpieczeń na wyjściu - ot cała filozofia.

Edytowane 8 Października 2007 przez mario2005

[teha]

Ad 2.

co prawda pytanie było do jureqa, ale...

Z accu się nic nie stanie. Bo zacznie pracować jako zasilacz buforowy. Tak jest to zrobione np. w UPSach. Będzie ok jesli napięcie ładowania nie wyjdzie ponad 14V oczywiście z ograniczeniem prądowym. Choć osobiście ograniczyłbym prąd do 0.7A. Tak ładuję swoje accu od paru lat i czasami jest podłączony nawet przez tydzień.

 

Potwierdzam Twoje słowa mario2005. Liczy sie wydajność, jak będzie za mała, to mont dostanie czkawki. Choćby to był nawet zasilacz firmowy. Zdaje się że właśnie taki problem miał Piotrek Zasłona z firmowym zasilaczem do Atluxa.