Skocz do zawartości

LIDLOWA GWARANCJA ...na Wyspie!


Gość cygnus

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę o tym tutaj, jako że w Lidlu pojawiają się od czasu do czasu oferty optyczne dla niemajętnych.

 

W angielskim Lidlu kupiłem DVD-player firmy dość no-nejmowej Silver Crest. Urządzonko całkiem przyjemne: odtwarza formaty: DVD Video, DIVX Video, MPEG4, JPEG Picture, MP3, WMA, CD Audio, compatybilne z NERO Digital Standard (cokolwiek by to mialo znaczyć, ale jest dołączony na płytce Nero 7 premium, niestety 30-dniowy trial), Dolby Digital.

Wyjścia: 5.1 cinch, audio cyfrowe coax i optical, video analog, s-video, component, scart, vga (!).

Ma progresive scan.

Oprócz tego ma gniazda do kart MMS. SD, SM, CF I, CF II, MS, MS Pro. USB 2.0 też.

Z płyt wypalanych (tak samo jak z kart czy pen-drive'a) pokazuje katalogi, można wybierać obrazki lub filmy do wyświetlania.

Ma polskie menu.

Trudno wymagać więcej, tylu wejść-wyjść nie mają sprzęty nawet za 80 funtów (pomijając HDMI) a to urządzenie kosztowało 30.

 

Wszystko cacy, tylko laser okazał się jakby nie ten...tego i nie bardzo chciał odtwarzać część DVD. Później już żadnych. Obmyśliłem procedurę następującą: startuję z płyty audio, najczęśćiej Henry Purcell - "Welcome to all the Pleasures Odes", grzeję tak około godziny, półtora, później DVD "Apollo 13" (żadna inna nie działa!) i już po dwu-trzech godzinach takiej kosmicznej rozgrzewki można spróbować innych płyt DVD. :Boink:

 

W końcu miałem tego dość i spróbowałem uruchomić procedurę reklamacyjną. Właśnie wtedy znowu rzucili prawie taki sam player do Lidla i miałem nadzieję na zamianę 1:1. Ale nic z tego. Kazali mi reklamować w serwisie naprawczym. OK, musiałem zadzwonić (sukces po 30 próbach), później wypełnić arkusz reklamacyjny i skopiować paragon zakupu. Wszystkie te ksero wysłałem pocztą, zresztą tydzień przed świętami, co zapewne przedłużyło tryb załatwiania reklamacji.

Otrzymałem dziś pocztą identyczny ogzemplarz odtwarzacza, mam więc nowy i ten stary, który mogę używać do CD albo do wszystkich tych kart i USB, bo DVD to nie odtwarza i wątpię, by ktokolwiek to naprawił (żadne czyszczenie soczewki nie pomogło).

 

Przy okazji - prawie rok temu kupiłem MP-3 player taniutki, 2GB pamięci (nie w Lidlu), po miesiącu się zepsuł. Wymienili w sklepie na taki sam. Po prawie roku zepsuł się, ale inaczej. W sklepie zaproponowali mi wymianę na kolejny, ale wolałem dopłacić 5 funtów i wziąć SONY (hi hi, wprost z MAN IN BLACK, kasownik pamięci niepotrzebnych świadków!). Niektórzy cokolwiek tu (w GB) kupią - rok po zakupie psują i wymieniają na nowe.

 

Tyle o reklamacjach w GB.

 

Miłek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reklamacja w PL (oczywiście nie wszędzie tak jest):

1. najpierw trzeba znaleźć sklep, bo może on już nie istnieć :P

2. następnie znaleźć osobę kompetentną do rozmowy w ogóle, w sprawie reklamacji bo często pracownik mówi "a ja nie wiem czy ja jestem kompetentny" (a kto ma być?)

3. po nieudanej próbie przekonania kolesia, że to jest nasze święte prawo przychodzimy do sklepu z wydrukowanymi przepisami, albo sprawe pomaga nam łatwić rzecznik praw konsumenta

4. często czekamy dłużej niż przepisowe 4 tygodnie :P, a naprawa jest więcej niż uciążliwa !!

5 czasami sprzęt znowu się psuje albo wymieniają na podobne g.. raz mi się zdarzyło, że po reklamacji dostałem niedziałający sprzęt, a na naprawe czekałem właśnie 4 tygodnie, jak zarządałem zwrotu pieniędzy to sprawny sprzęt był na drugi dzień !

 

ogółem śmich na sali, prawie jak w Dżibuti

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj (na Wyspie) też jest naciąganie na maksa, celują w tym niezależni dystrybutorzy telefonów komórkowych. Właśnie ostatnio potrącili mi TRZY OPŁATY ubezpieczenia komury w jednym miesiącu, tylko dlatego, że przy zmianie planu taryfowego przed upływem terminu (korzystając z pośrednictwa niezależnego dystrybutora) dali mi nową komurę i nowe ubezpieczenie na nią (i na DONGLE do internetu) ale nie została zatrzymana ochrona ubezpieczeniowa starej komury. Trzeba stale sprawdzać swoje billingi oraz transakcje na koncie bankowym i od razu wrzeszczeć, upominając się o swoje prawa.

Najłatwiej dojść do porozumienia z kierownikiem salonu, najtrudniej z najniższego szczebla sprzedawcą, który wmawia różne bzdury.

 

W Polsce ostatnio w salonie Orange odmówili przyjęcia złożonego przeze noją żonę mojego PISEMNEGO wypowiedzenia umowy, domagając się przyjścia przeze mnie osobiście z dowodem tożsamości. W końcu z łaski przyjęli od żony moje pismo, obiecając że go przefaksują, ALE TEGO NIE ZROBILI.

Oczywiście biuro obsługi (telefoniczne) potwierdziło, że nie ma żadnego problemu z wypowiedzeniem pisemnym i po wymuszeniu wysłania faksem w obecności żony i ...pisemnym potwierdzeniu otrzymania wypowiedzenia, wszystko stało się możliwe i proste.

Rok wcześniej złożyłem osobiście wypowiedzenie w salonie ORANGE w Lublinie, trzy miesiące przed upływem kontraktu, WYRZUCILI JE DO ŚMIECI i kontrakt automatycznie się przedłużył!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.