Skocz do zawartości

Lampka

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 340
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Lampka

  1. ...

    Ostatnie pytanie, obiecuję ;) : jaka jest trwałość tej folii? Czy jest duża szansa, że podczas patrzenia na Słońce pojawi się niewielka dziurka w folii? Jeśli tak, to czy ta mała dziurka może zaszkodzić mojemu wzrokowi?

    ...

     

    Niewielkie dziurki nie dyskwalifikują folii. Ona nie musi być gazoszczelna :szczerbaty: . Słońce nie sączy jadu w kierunku teleskopu, przed którym trzeba go uszczelnić. Małe dziurki w bardzo niewielkim stopniu obniżają jej zdolności filtracyjne (proporcjonalnie do ich powierzchni). A więc jakiś szok świetlny albo utrata wzroku Ci nie grozi przy paru niewielkich dziurkach. Za to ponoć dziurki obniżają kontrast obserwowanego Słońca, czyli obniżają komfort obserwacji. Podobno nie powinno się też za bardzo naciągać folii w oprawie, raczej powinna być luźno ułożona. To rzekomo ze względu na jej strukturę polimerową, która przy naciągnięciu wyczynia jakieś cuda. Nie wiem, czy to prawda? Być może to tylko mit.

    Co do trwałości. Jest to cienka folia mylarowa, która ma swoją stosunkowo niewielką wytrzymałość. Oczywiście nie rozpadnie Ci się w rękach, ani nie pęknie przy naciąganiu w oprawie, ale trzeba ją traktować z ostrożnością. Nie powinno się też jej traktować paluchami, bo mogą zostać ślady. Ale tak masz z każdą podobną folią.

    No i jeszcze jedno - folia reaguje chemicznie z niektórymi klejami. A więc trzeba uważać, żeby jej nie pobrudzić klejem w środku. Ja kleiłem swoja folię jakąś "kropelką" i jedna z kropelek spadła mi na folię nie tam gdzie trzeba i zrobiła się nieprzyjemna prawie przeźroczysta blizna. Folia oczywiście była do wyrzucenia. Do klejenia podobno dobry jest Butapren, ale sam tego nie sprawdzałem. Wielu ludzi oprawia folię na ścisk bez klejenia.

  2. Dzięki wielkie, temat folii wydaje się być wyczerpany. :)

    Pozostaje już tylko jedno pytanie - czy obserwacja z użyciem tej folii będzie bezpieczna dla teleskopu?

    ...

    Tak, o ile założysz ją tak, jak powinna być założona. Taki filtr z folii Baadera jest filtrem pełnoaperturowym zakładanym na wlocie do teleskopu, a więc filtruje wszystko, co wchodzi do środka. Tu masz przykład, jak można zrobić oprawę do takiej folii i jak zakładać filtr:

    http://astro-forum.org/Forum/index.php?showtopic=31239

    Ważne, żeby oprawa nie miała szansy na przypadkowe zsunięcie się. Jeśli takie coś się zdarzy, niechybnie stracisz wzrok. Ale bez obaw, nie straszę tylko ostrzegam. Jak zrobisz wszystko OK, to folia nie zaszkodzi ani Tobie ani Twojemu teleskopowi.

  3. ...Co do folii - w żadnym wypadku nie planowałem obserwować Słońca wizualnie przy użyciu ND3.8. Na razie najprawdopodobniej wezmę ND3.8 do rzutowania i fotografii, ale nie jestem pewien, czy dodatkowo brać ND5 do wizuala, czy po prostu sobie odpuścić i cieszyć się samą projekcją. Jeśli obserwowanie gołym okiem z użyciem ND5 jest choć trochę niebezpieczne, to wolę nie ryzykować z racji braku doświadczenia.

    ...

    ND3.8 nie nadaje się do projekcji. Ona jest też odrobinę (ale dosyć odczuwalnie i niebezpiecznie) za jasna do wizuala. Jednak do projekcji w ogóle się nie nada. Jeśli robisz zdjęcia komórką, to i tak nie zrobisz przyzwoitego zdjęcia bezpośrednio przez ND3.8 (ani tym bardziej przez ND5). Będzie nieostre, poruszone, niedoświetlone, z refleksami itp. Na Twoim miejscu kupiłbym ND5, żeby oko nacieszyć bezpośrednią obserwacją Słońca. Obserwacja przez ND5 Baadera jest jak najbardziej bezpieczna, o ile solidnie zamocujesz folię przed obiektywem teleskopu w miejscu dekla zakrywającego tubę. A do projekcji nie potrzebujesz żadnej folii, ale musisz mieć przyzwoite szkiełka (okulary, barlowy), żeby ich nie zniszczyć. Można sobie w ten sposób zepsuć szkiełka, stopić obudowy i jeszcze wypalić dziurę w policzku (uwaga na niezakryte szukacze).

  4. Chciałem już napisać odpowiedź, że zapomniała tekstu. Ale wydawało mi się, że to nie może być traktowane jako wydarzenie.

    Zresztą nie byłem pewien, czy o to chodziło. Koncert miał miejsce 29. grudnia 1960 roku, a piosenka to "Mon vieux Lucien".

    Znalazłem tylko angielskie wydanie rejestracji tego koncertu, wersja mono.

    Tu jest więcej o tej płycie i skany okładki:

    http://www.bstowe.co.uk/projects/vinyl

    Piaf-at-the-Paris-Olympia_front_small.jpg

    Piaf-at-the-Paris-Olympia_back_small.jpg

    Pozdrawiam

    Piotr

  5. Witam , wlasnie zakupilam etx-70 i bardzo bym byla wdzieczna za polska wersje instrukcji , jezeli mozna. Moj e-mail tengel@hotmail.co.uk , z gory dziekuje i zycze wszystkiego dobrego :).

    Shiranor

     

    Właśnie posłałem instrukcję do maleństwa na Twój adres.

    Pozdrawiam i życzę przyjemności w korzystaniu z ETX-a

    Piotr

  6. ...Wersja z montażem azymutalnym z klinem paralaktycznym...

    To jest normalny montaż paralaktyczny, tylko tak dziwnie na zdjęciu ustawiony. Tam nie ma żadnego klina. Tylko nogi na zdjęciu jakieś za bardzo czarne, jak na poprzednie rurki nierdzewki. Ale to pewnie też tylko taka kiepska uroda zdjęcia.

     

    PS. A może to faktycznie jakiś AZ? Masz jakieś lepsze wiadomości niż tylko zdjęcie?

  7. ...

    Parametry RA i DE są w tym przypadku bezwartościowe, bo są stałe. Ty musisz znać Czas Gwiazdowy i Kąt Godzinny dla Twojego miejsca i czasu obserwacji, wtedy masz duże szanse trafić w dany obiekt.

    Pozdrawiam

     

    Co racja to racja. Wpis w instrukcji o nastawieniu na polarną i ustawieniu w którymkolwiek momencie 90 stopni i 0 godzin, można sobie o kant d... rozbić. Co do deklinacji oczywiście gra, ale rektascencja będzie tylko raz na dobę gwiazdową zgadzała się z tym zerem. Musisz sprawdzić w danym momencie, jaka jest rektascencja obiektów na południku niebieskim i tyle nastawić na pierścieniu. Ale to robota głupiego, bo Skylux nie ma napędów i te nastawy będą aktualne tylko przez chwilę. A nawet gdyby miał napędy, to musiałbyś za każdym razem pierścienie odpowiednio nastawiać. Moja rada - odpuść sobie te pierścienie. Gdybyś nawet był w stanie opanować ich przestawianie i nosić przy sobie jakiś symulator nieba typu Stellarium, żeby odczytywać rektascencję obiektów na południku w danym momencie, to odczyty z pierścieni są tak mało dokładne, że na pewno nie trafisz w obiekt. Lepiej trochę niebo poznać, wydrukować sobie jakieś mapki i już.

  8. Te pierścienie można obracać. A więc jak miałeś przypadkiem ustawione na początku, tak Ci teraz źle pokazuje. Podstawą identyfikacji obiektów na niebie jest jego choćby elementarna znajomość i porównanie szczegółów z mapą. Te pierścienie mają znaczenie pomocnicze. Nic nie zastąpi Twojej wiedzy i mapy nieba. Ale jeśli chcesz je wykorzystywać, to musisz je chyba najpierw odpowiednio przekręcić. W instrukcji znajdziesz o tym informację na stronie 27, po prawej u dołu. Ustaw teleskop na gwiazdę polarną i wtedy odpowiednio przekręć pierścienie. Nie muszę oczywiście wspominać o odpowiednim ustawieniu Twojej szerokości geograficznej.

  9. ...

    A co do rysunku Lampki, to trzeba zauważyć, że atmosfera jest bardzo cienka w porównaniu do rozmiarów Ziemi.

     

    Wiem, wiem. Rysunek jest do bani. Chodziło o ideę.

    Zgadzam się, że to nie był meteor. Moim zdaniem moja znajoma widziała ISS.

    Ale swoją drogą fajna dyskusja z tego UFO wyszła.

    A przy okazji zapytam. Czy zdarzają się sytuacje, że kamulec jeszcze wywołując świecenie leci nie po prostej przez atmosferę? Wtedy teoretycznie musiałby lecieć po krzywej nazwijmy ją balistycznej, która zaczynałaby się jako równoległa do kierunku radiantu, a potem zakrzywiać się i na przykład kończyć stopieniem lub nawet spadkiem.

    To jest pytanie laika. Jaka jest trajektoria meteoroidów w polu grawitacyjnym Ziemi (z uwzględnieniem hamowania atmosfery)?. Jak rozumiem prędkość poruszania się takich ciał jest na tyle duża a masa mała, że nie za bardzo możliwe jest znaczące odchylenie trajektorii. A nawet gdyby, to gdy trajektoria jest już odpowiednio zmieniona nie ma świecenia i nie ma zjawiska meteoru. Ale na przykład upadki z radiantu poniżej horyzontu byłyby możliwe? Idąc dalej, czy możliwe są spadki meteorytów na obszarze, z których nie było możliwe zaobserwowanie meteorów, jakie one wywołały w atmosferze? Mam nadzieję, że za bardzo nie pokręciłem. ;)

  10. Na 100% to NIE był Leonid... O tej godzinie 19 radiant znajdował się jeszcze głęboko pod horyzontem i nie było żadnej możliwości zaobserwowania jakiegokolwiek meteoru z tego roju.

     

    Wydawało mi się, że z faktu, że radiant jest pod horyzontem nie wynika brak możliwości zaobserwowania meteoru. W końcu często meteory obserwujemy na niebie daleko od radiantu.

    Taki szybki rysunek z wytłumaczeniem tego o co mi chodzi:

    Rysunek1.jpg

     

    > Zrobiła nawet zdjęcie komórką, ale ta pomarańczowa plamka jest wielkości kilku pikseli.

    Ciekawe, w życiu nie słyszałem aby ktoś zdążył zrobić zdjęcie komórką meteorowi. Więc, co to właściwie było?

     

    Sam nie wiem, co to mogło być? Ona to określiła jako "ognista pomarańczowa kula lecąca nisko nad ziemią". To "nisko" mogło być bardzo złudne, bo niebo było rozgwieżdżone, bezchmurne. Na początku myślałem, że to bolid. Ale nie było za kulą śladu ani innych zjawisk typu pojaśnienie, wybuch. Mam niestety złe doświadczenia, co do wiarygodności opowieści tego typu. Pamiętam jeszcze, jak będąc nastolatkiem słuchałem relacji sąsiadki, która widziała ten słynny dzienny bolid z lat siedemdziesiątych. Przysięgała na wszystkie świętości, że widziała z boku okienka.

     

    ja bym dał do działu nie z tej ziemi :) nie słyszałem o takiej komórce która byłaby w stanie zarejestrować meteor, a dwa - musiałaby byc super szybka z wyciagnieciem komórki, właczeniem aparatu i złapaniem jej w kadr :)

     

    masz może te zdjęcie?

    Nie pomyślałem, że nie zdążyłaby. Myślałem, że to bardzo wolny przelot do tego daleko od radiantu, więc "rozciągnięty" na niebie.

    Mam to zdjęcie w komórce. Nie mam niestety przy sobie kabelka do komputera. Jutro je mogę gdzieś wkleić. To jest zdjęcie 640x480, pośrodku jest żółto-pomarańczowa kropka. Przy maksymalnym powiększeniu kropka ma kształt diamentu widzianego z boku (góra płaska, w dół ostry koniec). Ale to oczywiście przy tej klasy matrycy w komórce nic nie znaczy.

    Normalnie to bym pomyślał, że kobieta bredzi. Ale znam ją i wiem, że twardo stąpa po ziemi i na pewno widziała coś dla niej niezwykłego.

    Może światło samolotu lecącego od strony Częstochowy (dziwnie, że bezgłośnie), a może to była ISS? W calsky jest jej przelot około godziny 19:08. Godzina się zgadza i kierunek z grubsza też. Na kimś, kto nigdy nie widział ISS na nocnym niebie może ona sprawić niesamowite wrażenie.

  11. Nie wiem, czy ten post umieszczam w odpowiednim temacie? Może powinien być w jakimś dziale "Nie z tej ziemi" :szczerbaty:

    Dzwoniła do mnie przed chwilą znajoma, która jest w Olsztynie pod Częstochową. I widziała około godziny 19. "pomarańczową ognistą kulę lecącą nisko nad ziemią". Pewnie widziała spóźnionego leonida. Kula leciała od strony Częstochowy na Olsztyn (ten Jurajski oczywiście). A więc mniej więcej z północnego zachodu. Z grubsza by się z leonidami zgadzało.

    Oczywiście stwierdziła, że to leciało nisko i bezgłośnie. Niebo było rozgwieżdżone, a wysokość wiadomo, ciężko określić. Zrobiła nawet zdjęcie komórką, ale ta pomarańczowa plamka jest wielkości kilku pikseli.

    Pozdrawiam obserwatorów chmur i dziurek w chmurach.

    Piotr

  12. Mam do sprzedania refraktor achromatyczny Bresser Skylux 70/700. Nowszą wersję z lekko podrasowaną głowicą i wielkim odrośnikiem.

    01.JPG

    Sprzęt został przeze mnie kupiony 4 lata temu w Lidlu. A więc w zasadzie jest jeszcze na pięcioletniej gwarancji ;) Tu więcej informacji o zakupie:

    Mój zakup Skyluxa w Lidlu

     

    Mimo upływu 4 lat, jest w stanie niewiele odbiegającym od sklepowego. W zasadzie służył głównie do ozdoby pokoju, sporadycznie wystawiałem go na balkon. Niewiele prowadziłem nim obserwacji, częściej używałem ETX-a 70 i MTO.

    Sprzedaję rurkę z całym (prawie) inwentarzem. A więc z kątówką, soczewką odwracającą 1,5x, trzema okularami w pudełkach (według opisu RK 20 mm, K 12 mm i K 4 mm), odrośnikiem i obejmą. Dorzucam też instrukcję, jakąś mikrą obrotową mapę nieba, mapkę Księżyca i płytkę z Cartes du Ciel.

    02.JPG

    03.JPG 06.JPG 11.JPG

    07.JPG 05.JPG 04.JPG

    W komplecie nie ma szukacza. Otwory po stopce szukacza są zaślepione wkrętami od niej (numer 1 na zdjęciu). Rurka jest w przyzwoitym stanie, nic przy niej nie majstrowałem z wyjątkiem odkręcenia szukacza. Szkło obiektywu czyste, nie licząc paru pyłków, żadnych odprysków, ubytków. W kątówce wyrobił mi się gwint śrubki mocującej okulary. Wsadziłem inną, która całkiem przyzwoicie zastępuje firmową (numer 2 na zdjęciu), ale oryginalną dołączę.

    I to wszystko, co powyżej (a więc tuba z przyległościami) mogę sprzedać w całości powiedzmy za 100 zł plus koszty wysyłki.

    Nie wiem, czy Skylux nadaje się na teleskop guidujący, ale jeśli tak, to może komuś się przyda do tego celu. Może też ktoś będzie w stanie zamocować go na statywie fotograficznym i zrobić sobie alternatywny galileoskop. :szczerbaty:

     

    Sprzedaję też osobno montaż od Skyluxa. Ale, co istotne, tylko głowicę bez nóg. A więc wszystko, co jest widoczne na zdjęciu poniżej w górę od czerwonej śruby. Montaż jest mocowany chyba na śrubę M10, a więc specjalnie nie powinno być problemu, jak ktoś będzie miał ochotę przymocować go do statywu teodolitowego na przykład.

    08.JPG 09.JPG 10.JPG

    To jest montaż zwany Astro-3, wersja późniejsza lekko chyba masywniejsza, ale i tak zdecydowanie słabsza od EQ3-2. Można mu tam jakiś silniczek podłączyć w rektascencji, ale ja nigdy sobie tym głowy nie zawracałem. Są oczywiście mikroruchy, jakieś tam pierścienie ze skalami, przeciwwaga. Oczywiście nie ma w tym montażu lunetki biegunowej.

    Montaż jest również niewiele używany. W stanie przyzwoitym, jak na chińską taniochę. Nie ma żadnych brakujących, czy wadliwych elementów. Oczywiście ma w ograniczonym zakresie wszystkie wady taniego chińskiego montażu, tj. gęste smary, sporadyczne poślizgi na mikroruchach i lekko wyrobione pierścienie hamulców. Ale w zasadzie wszystkie te wady występowały prawie od początku i mnie się po prostu nie chciało ich poprawiać, wymieniać smarów, dokręcać ślimaków itp. Montaż nie był nigdy przeze mnie rozkręcany.

    Sprzedaję go bez podstawy i nóg w cenie powiedzmy kolejnych 100 zł plus koszty wysyłki.

     

    Dlaczego nie sprzedaję nóg? Od dłuższego czasu nie używałem Skyluxa i kiedyś pilnie potrzebowałem rury chromowanej o takiej średnicy, jak noga od Skyluxa. Jako, że używam teraz CG5, nie zastanawiając się długo zdemontowałem jedną ze skyluxowych nóg. Inne rury też mi jeszcze będą potrzebne. Ale oczywiście jakby ktoś miał ochotę, mogę mu dorzucić do montażu wszystko, co mi zostanie po wymontowaniu pozostałych nóg. Czyli podstawę ze śrubą mocującą i przegubami, obejmy, stopki i rozpórkę z półką na okulary. Te elementy są w większości z plastiku i nie ma gwarancji, że przeżyją demontaż. Gdyby nie było chętnych na "dodatki" z demontażu nóg, to mogę potrzebującemu posłać je po kosztach przesyłki. To samo dotyczy oczywiście wszelkich dodatków do rury. Jeśli ktoś będzie chciał bez okularów, kątówki i cudownej soczewki barlowa, to tę całą drobnicę rzucę w tłum po kosztach wysyłki. Ale to oczywiście po ewentualnym sprzedaniu refraktora.

     

    Ceny w zasadzie nie są do negocjacji, chyba, że niewielkiej. Oczywiście mogę sprzedać razem tubę z montażem, ale specjalnie nie preferuję takich osób, które zadeklarują, że biorą wszystko. Kto pierwszy będzie chciał brać tubę albo głowicę montażu, albo oba razem ten kupuje. Kwoty są tak niewielkie i ja w zasadzie na nic nie zbieram pieniędzy, że mogę sobie pozwolić na sprzedanie jednego elementu albo wcale. Oczywiście, jak ktoś będzie chciał samą rurkę bez dodatkowego "jablonexu" to mogę spuścić nieco cenę. A jak nikt nie będzie zainteresowany, to pewnie zapakuję klamoty do kartonu i wrzucę do piwnicy.

  13. ...

    Przed wojną mieliśmy automobil , jednak zwyciężyło spolszczenie "samochód" dzięki czemu słowiańscy sąsiedzi mają kupę śmiechu, bo przecież to nie samo chodzi tylko jeździ.

    ...

     

    Co do samochodu popełnię mały OT, czyli po polsku SwB (Skok w Bok) :szczerbaty:

    Pracuję w instytucji, której pracownicy jeżdżą czasem do Rosji. Pamiętam, jak dobre 15 lat temu jeden ze starszych kolegów wrócił z podróży po Syberii i opowiadał o poznanych miejscowych kolegach, którzy byli "potomkami samochodów". To dopiero była kupa śmiechu. :Boink:

    Okazało się, że na Syberii nazywa się tak ludność napływową z przełomu XIX i XX wieku, która dobrowolnie "sama przyszła" na Syberię (zapewne oczywiście nie na piechotę). Określenie "самоход" jest tam dla takich ludzi powszechnie używane.

    http://www.ikz.ru/siberianway/samohody.html

     

    A teraz trochę na temat.

    Zawsze zastanawiało mnie, jak może zmieniać się postrzeganie przeróżnych ciał niebieskich (a właściwie ich lekka personifikacja) w kontekście różnej ich płci w różnych językach. Kometa w języku polskim zmieniła płeć od czasów Mickiewicza. Wiadoma historia. Ale ciekawsza jest sytuacja ze Słońcem i Księżycem, które obecnie funkcjonują w różnych języka w różnych rodzajach. Le Soleil i La Lune po francusku to (pan) Słońce i (pani) Księżyc. Nie pamiętam, czy tak samo nie jest również po angielsku. W końcu Sting śpiewa: "Sister Moon will be my guide..."

    Cholibka, znowu ten guiding :blink:

  14. Polecam stronę Tadeusza Syryjczyka http://www.syryjczyk.krakow.pl/turystyka_i_gps.htm

    To kopalnia informacji o układach odniesienia w kartografii i ich stosunku do tego, co widzimy na wyświetlaczu odbiornika GPS.

    Na tej podstronie znajdziesz między innymi informację o siatkach kilometrowych na różnych mapach topograficznych: http://www.syryjczyk.krakow.pl/Uklad%201965%20i%20inne_T.htm

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.