Skocz do zawartości

Hermes1937

Społeczność Astropolis
  • Postów

    800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Hermes1937

  1. Ok. 1975 roku, po wzbogaceniu wyposażenia w teleskopy Oddziału PTMA w Warszawie o teleskop TN350/1800, były próby dostrzeżenia Syriusza B, ale - o ile pamiętam - bez powodzenia.

    Z pawilonu PTMA zasłaniały go niemal całkowicie tuje, a w obserwatorium w PAXie nie mieliśmy dobrych warunków. Sukcesem było zobaczenie Rigela B.

     

    Najłatwiej było by zobaczyć Syriusza B podczas zakrycia tego układu przez Księżyc - szkoda tylko, że "chwilowo" Syriusz jest za daleko od ekliptyki...

    Ale jest możliwe zakrycie planetoidalne Syriusza !! To był by "bajer" - móc powiedzieć: "...widziałem Syriusza B przez dużą lornetę..." :blink:

    • Lubię 1
  2. Witam,

     

    sam kiedyś - także w ramach zajęć fotograficznych - wykonywałem zdjęcia na bromowym papierze fotograficznym (można było także na tzw. "chlorowym" - do odbitek stykowych), ale wywołując go w wywoływaczu.

     

    Przeglądając to zdjęcie tego muzeum mam kilka wątpliwości.

    1. Odblaski na szybie wskazywały by na niemal stałe położenie Słońca; tymczasem gdyby wykonywano to zdjęcie non-stop, odblaski były by rozmyte. Chyba, że zdjęcie składa się z wielu ekspozycji, wykonywanych w kolejnych dniach, o tej samej porze dnia.

    2. Na pewno nie było tu przesłony otworkowej - kształt tych odblasków wskazuje na diafragmę złożoną z sześciu listków (chyba, że ktoś robił miniaturowy otworek nie okrągły, ale sześciokątny).

    3. Również oświetlenie jezdni wskazuje raczej na oświetlenie jej z jednej strony, a nie zmieniające się z upływem godzin.

    4. Oświetlenie pewnych fragmentów budynków wygląda tak, jak gdyby zdjęcie wykonywano podczas pochmurnej pogody.

     

    Nie mam więc pewności, czy te 3 lata naświetlania to ciągła ekspozycja; raczej to złożenie ok. 1000 zdjęć stosunkowo krótko naświetlanych.

  3. Witam,

     

    a propos odległości.

     

    Fale sejsmiczne poruszają we wnętrzu Ziemi z dużą prędkością kilka km/sek) i mogą przebyć duże odległości.

    Kiedy w 1986 roku, w ramach konferencji SOPiZ byliśmy w Łodzi, w jednym z pałaców zaczęły brzęczeć wiszące duże szklane żyrandole. Kiedy zapytałem się przewodnika, czy to mogą powodować przejeżdżające tramwaje odparł, że nic nie zauważył (nie usłyszał). Kiedy ponad godzinę później wracaliśmy do Warszawy, Polskie Radio podało po raz pierwszy informację o wielkim trzęsieniu Ziemi w którejś z republik ZSRR.

    W Polsce odczuto także trzęsienie ziemi w Skopje (Jugosławia) w 1963 roku - w Warszawie, w niektórych wieżowcach przewracały się niektóre wyższe przedmioty. Odczuto to także podczas koncertu (chyba w Filharmonii).

  4. Witam,

     

    (...) Swoją drogą zadziwia mnie niechęć niektórych miłośników do zawodowych astronomów...(...)

     

    Od końca lat 50 ub. wieku, kiedy przychodziłem na odczyty i spotkania, wtedy jeszcze w Obserwatorium Astronomicznym UW, - a dodam, że często było tak wielu słuchaczy, że nie mieścili się z Auli Kopernikańskiej OA i niektóre odczyty powtarzano - miałem (nie tylko jako student) częste kontakty z astronomami zawodowymi. Nie wymienię tu wielu (znam oczywiście wielu).

    Wymienię tu dwóch, których szczególnie ceniłem (i cenię) i miałem dobre kontakty z nimi: doc. Maciej Bielicki, którego znałem przez ponad 25 lat i wspólnie prowadziliśmy obserwacje, i dr Krzysztof Ziołkowski, wieloletni Redaktor "Uranii", wiceprezes PTMA i Oddziału PTMA w Warszawie. Nawet prof. W. Zonn, który bywał czasami "ostry", nigdy nie wyrzucił mnie za drzwi.

    Tylko dwa razy poczułem się Jurand ze Spychowa czekający na wpuszczenie do zamku w Szczytnie (i mam nadzieję, że będą tylko te dwa razy):

     

    Pierwszy raz – kiedy wspólnie z dr Markiem Zawilskim przygotowywaliśmy odczyt o Wielkich Europejskich Zaćmieniach Słońca (a było to tuż przed całkowitym zaćmieniem Słońca 11 sierpnia 1999 roku), pamiętając pewną ciekawą, wręcz niezwykła historię z zaćmienia Słońca z 30 czerwca 1954 (opowiedzianą przez M. Bielickiego), poszedłem do OA, do jednego z astronomów – uczestnika obserwacji tamtego zaćmienia – aby uzupełnił moją zapamiętaną historię. Czekałem na przyjęcie przez niego prawie półtorej godziny. Nie wiem, czy był aż tak zajęty, czy portier go nie poinformował go, że chcę się z nim zobaczyć – nieważne.

    Kiedy wreszcie się z nim spotkałem i powiedziałem w jakiej sprawie się do niego zwracam, odparł:

    „... Nic panu nie powiem – do widzenia...”.

    Może byłem w jego gabinecie minutę...

     

    Drugi raz – a było to „kiedyś” – poszedłem (jeszcze z kimś z PTMA) do innego astronoma w ważnej sprawie; kiedy weszliśmy i powiedzieliśmy, w jakiej sprawie przyszliśmy, usłyszeliśmy:

    „... Proszę wyjść za drzwi i tam poczekać, aż panów poproszę...”

    Po jakiś 15-20 minutach czekania – zrezygnowaliśmy; czekały na nas inne osoby i praca obserwacyjna w PTMA.

     

    (...) Warto pamiętać, że są osoby, które są jednocześnie i jednym i drugim. (...)

    Tym, którzy nie znają dawnych czasów PTMA i PTA, przypomnę – prawie każdy astronom zawodowy był także w PTMA, i tak jak doc. M. Bielicki, który mówił: „od kilkudziesięciu lat jestem astronomem zawodowym i miłośnikiem astronomii i tego się nie wstydzę”, należeli (i niektórzy należą nadal) do PTMA tacy astronomowie, jak (pominę tytuły) M. Kamieński, W. Zonn, E. Rybka. F. Kępiński, K. Ziołkowski, T. Kwast, J. Smak (i wielu innych).

    Ale teraz się nieco zmieniło. Może kilkanaście lat temu do Oddziału PTMA w Warszawie przyszedł młody mężczyzna – wtedy od kilku lat w PTMA, potem poszedł na studia – i powiedział: „...Przykro mi, ale muszę się wypisać z PTMA, bo koledzy z PTA śmieją się ze mnie, że jeszcze jestem w PTMA...”

     

    To wszystko, co dodam w tych sprawach.

     

    P.S. Cały czas uzupełniam swoją opinię o "Uranii-PA", ale wiem już, że nie będę napiszę tego wszystkiego, co może powinienem...

    • Lubię 3
  5. Tylko, że pisząc obszerniej o zjawiskach w każdym miesiącu spowodujemy rozszerzenie Kalendarzyka do objętości połowy numeru.

    W "Uraniach" sprzed np. 40 lat, niezależnie od Kalendarzyka, był artykuł o danym zjawisku i poradnik obserwatora, jak to obserwować (np. gdy chodziło o zaćmienia - pisali M. Zawilski i A. Udalski, gdy o inne zjawiska zakryciowe - Zawilski, czasem ja, a wcześniej - M. Bielicki, E. Rybka, itd)

  6. Większość komet z grupy Kreutza nie przeżywa przejścia przez peryhelium. W zasadzie wszystkie komety obserwowane za pomocą sondy SOHO wyparowują. Ten przypadek jest podajże pierwszym aby kometa Kreutza przeżyła peryhelium. (...)

    Raczej sądzę, że ta kometa była jedną z niewielu, która przetrwała tak bliskie spotkanie ze Słońcem (a nie była "gigantem"). Komety wymienione przez Piotrka były w peryhelium na ogól nieco dalej, od Lovejoy.

     

    Oto znalezione przeze mnie komety, które przeszły bardzo blisko Słońca:

     

    Wielka Marcowa 1843 - 0.00553

    Wielka Południowa 1887 - 0.00483

    Wielka Wrześniowa 1882 - 0,00775

    Ikeya-Seki 1965 - 0.00779

    Pereyra 1963 - 0.0051

     

    przypomnę: Lovejoy - 0.00551

    • Lubię 4
  7. Hermes, obiecałeś napisać ! Wypada się wywiązać ...

     

    obiecałem - i napiszę...

    Teraz w Święta miałem inną robotę (montowanie 3 filmów ze spotkań z kosmonautami rosyjskimi), ale jeszcze w tym roku na pewno napiszę o "Uranii". Poza tym chciałem trochę ochłonąć po tej gwałtownej dyskusji, czasami nawet - delikatnie mówiąc - niestosownej wobec niektórych astronomów.

  8. Witam,

     

    A najładniejsze - oczywiście moim zdaniem - dzienne zdjęcie tej komety wykonał dzień wcześniej (13 stycznia) Stefan Seip w Niemczech. A opublikował nie kto inny, jak David Levy... :)

     

    post-14903-0-74014100-1324822423_thumb.jpg

    Tyle, że zdjęcie wykonane za pomocą refraktora i z filtrem polaryzacyjnym.

    • Lubię 2
  9. Witam,

     

    oglądając piękne zdjęcia tej komety, nie sposób nie wspomnieć słynnej komety Ikeya-Seki z 1965 roku.

    Patrząc na poniższe zdjęcie aż trudno uwierzyć, że ta kometa w momencie wykonania tego zdjęcia miała jasność (wg Guide'a) tylko +4 mag (przy elongacji 33 st).

     

    post-14903-0-26494400-1324638127_thumb.jpg

     

    Kilka dni wcześniej, podczas przejścia przez peryhelium, przy elongacji... 0.3 stopnia :o miała jasność ok. -12 mag... :o

    • Lubię 5
  10. Witam,

     

    Muszę się przyznać, że liczyłem na zdecydowanie większy odzew :) Dosłownie parę głosów, mam wrażenie, że raczej podobnych do mojego choć zdecydowanie bardziej stonowanych. Jedna odpowiedź na priv, podobnie krytyczna jak moja. Zero pozytywnych opinii.

    Ludzie, kogo lub czego się tak boicie ? :)

    Pozdrawiam,

    V

    po moich doświadczeniach na Forach, kiedy zabierałem głos w dyskusjach i zdarzało się, że dawano mi do zrozumienia, abym siedział cicho, staram się nie brać udziału w takich rozmowach.

     

    Ponieważ jednak znam "Uranię" od kilkudziesięciu lat, kilku Redaktorów "Uranii", mam wszystkie numery od 1946 roku i większość sprzed II W.Ś., a na jednym z Forów znalazły sie posty nie tylko krytyczne, ale nawet obrażające niektórych astronomów, przygotowuję odpowiedź w sprawie "Uranii".

    Jeszcze trochę cierpliwości...

  11. Dzisiaj Delta zaprezentowała nowe teleskopy z Officina Stellare (Riccardi-Honders - Veloce oraz RC) i PlaneWave (CDK). Było sporo osób z sektora instytutów / sektora naukowego. (...)

    Też tam byłem i zdjęcia robiłem... :helo:

    Spotkałem także wielu znajomych z Forum, PTMA i PTA... :Beer:

    Oto "garstka" zdjęć (z ok. 100), które zrobiłem:

     

    post-14903-0-14123700-1324153666_thumb.jpg

    "trochę" sprzętu...

     

    post-14903-0-56372800-1324153678_thumb.jpg

     

    post-14903-0-04264100-1324153687_thumb.jpg

    zaczyna się uroczystość...

     

    post-14903-0-65524300-1324153698_thumb.jpg

    odsłanianie największego teleskopu...

     

    post-14903-0-87962500-1324153711_thumb.jpg

    Janusz robi zdjęcia w zbliżeniu

     

    post-14903-0-13038100-1324153726_thumb.jpg

     

    post-14903-0-60632400-1324153732_thumb.jpg

     

    post-14903-0-78046100-1324153743_thumb.jpg

     

    post-14903-0-18359400-1324153756_thumb.jpg

    przemawia redaktor "Uranii-PA"

     

    post-14903-0-39735000-1324153766_thumb.jpg

     

    post-14903-0-67766700-1324153774_thumb.jpg

     

    post-14903-0-77522500-1324153785_thumb.jpg

    oko można było na czymś "zawiesić"...

    • Lubię 9
  12. Moje podsumowanie tych spotkań:

     

    Na trzech spotkaniach, na których byłem, zrobiłem w sumie kilkadziesiąt zdjęć. Z dwóch pierwszych spotkań zdjęcia dostali ode mnie obaj rosyjscy goście; gen. M. Hermaszewski dostał zdjęcia ze spotkania w Empiku podczas Jego kolejnej wizyty w Muzeum Techniki.

     

    Głównie nastawiłem się na filmowanie tych spotkań i tak mam:

    20.XI - CNK - ok. 85 minut nagrań,

    21.XI - Politechnika - ponad 2 godziny,

    22.XI - Empik - ok. 45 minut.

    Z tego ostatniego spotkania pierwszy egzemplarz filmu otrzymał już Hermaszewski (i być może egzemplarz taki dostanie także Baturin) oraz podpisał moją kopię:

    post-14903-0-94859000-1323078316_thumb.jpg

    (Teoretycznie te filmy mógł bym pokazać w Oddziale PTMA w Warszawie, ale biorąc pod uwagę ich rozmiar oraz małe zainteresowanie sprawami astronautyki, jest to mało prawdopodobne.)

     

    Przy okazji ciekawostka:

     

    Prawdopodobnie wywiad z Hermaszewskim, nagrany w Muzeum Techniki przez jedną ze stacji TV, ukaże się na antenie 17 grudnia.

    A podczas realizacji tej audycji miała miejsce ciekawa sytuacja:

    Właśnie wychodziła z Planetarium grupa uczniów, która miała seans podczas tych nagrań. Hermaszewski siedzi na krześle (między Planetarium, a wyjściem z sali). Mija go jeden z uczniów - Hermaszewski pyta:

    - Podobało Ci się ? (chodzi o seans)

    - Tak !!

    - A wiesz, kim jest ten pan ? (pyta jeden z operatorów z ekipy TV)

    - Nie - odpowiada uczeń

    - To nasz pierwszy kosmonauta - wyjaśnia operator

    - Woooow !! - zaskoczony uczeń powiedział tylko tyle...

     

    A niżej wspólne zdjęcie uczniów z kosmonautą (dodam, że w sali było wygaszone prawie całe oświetlenie - świeciły głównie reflektory TV, które dawały duży kontrast obrazu)

    post-14903-0-96541700-1323078346_thumb.jpg

  13. W książce "Kto, kiedy, dlaczego" (z roku 1960) mam zdjęcie po eksplozji amerykańskiej bomby wodorowej (może to Ivy Mike; tego nie napisano) - widzimy "grzyb" o średnicy "kapelusza" 160 km i wysokości 40 km. dodatkowe wrażenie robi wyraźnie widoczna krzywizna Ziemi (zdjęcie zapewne robione ze znacznej wysokości).

     

    Oto to zdjęcie:

    post-14903-0-58044000-1322688578_thumb.jpg

    (zdjęcie musiałem nieco "poretuszować" - jakość zdjęcia w książce jest słaba; możliwe że to także reprodukcja z gazety).

  14. Witam,

    Najbardziej bedę czekał na kogoś kto to pamięta a to wymaga min. 65lat a najlepiej ze 75 :D a wtedy poczytamy jego relacje.

    (...)

    akurat mieszczę się w tym przedziale wieku, ale tego wydarzenia nie pamiętam. :no:

     

    Należy jednak pamiętać, że wówczas eksplozję jądrowe w ZSRR były tajne i wątpię, aby opinia publiczna była informowana o takim wybuchu. Oczywiście - o bombach wodorowych amerykańskich informacje były podawane bardzo szybko, z odpowiednimi komentarzami. O próbach radzieckich - znacznie później i bez rozgłosu.

     

    Wracając do tej konkretnej bomby - mam gdzieś film pokazujący przebieg wybuchu. Na początku niebo w całej okolicy jest pochmurne; kilka minut później - na niebie nie ma ani jednej chmury (wyparowały...) :o

    Mam też ciekawą publikację dotyczącą tych prób. Jest tam wymieniona nie jedna taka eksplozja, ale kilka (nie tego samego dnia i nie tej mocy, ale wszystkie ponad 25 MT). Wrażenie robi inny dzień - też chyba z lat 1960-1964, kiedy jednego dnia było kilka sporych eksplozji. Jak znajdę tę publikację, to może coś zamieszczę.

     

    A co do zmiany orbity Ziemi - aby była zauważalna, to przy masie Ziemi 6x1021 ton, w koismos musiały by być wyrzucone (i to ze znaczną prędkością) miliony ton (jeśli nie znacznie więcej).

     

    Kiedyś czytałem artykuł, w którym ktoś rozwiązał zagadkę, dlaczego jesienią obrót Ziemi jest szybszy, a na wiosnę maleje. Jak podał autor tego artykułu, jesienią na Ziemi spadają liście z drzew, a według pewnego prawa fizyki, skoro masa (liści) znajduje się o kilkanaście metrów bliżej środka Ziemi, to ta obraca się szybciej, a na wiosnę rosną liście na drzewach, to Ziemia zwalnia. Autor tego artykułu o czymś zapomniał, ale to drobnostka... :Boink:

  15. Witam,

     

    Wczoraj (tj. we wtorek) o godz. 18 zaczęło się kolejne spotkanie z tego cyklu, tym razem w EMPIKu (w Warszawie) przy ul. Marszałkowskiej.

    Gośćmi byli Jurij Baturin i nasz kosmonauta, gen M. Hermaszewski; spotkanie prowadził Karol Wójcicki z CNK.

    Oprócz spraw związanych z rosyjską kosmonautyką, było również o locie Hermaszewskiego (który przypomniał swój lot) i sporo mówiono o rakietach Sojuz, ich konstrukcji i niezawodności. Jak przypomniał Baturin, w sumie było ok. 900 startów tej rakiety (w różnych konfiguracjach) i przy tej ilości ilość niepowodzeń (związanych z rakietą, nie z "ładunkiem") była minimalna.

     

    Dołączam trzy stop-klatki z tego spotkania:

     

    post-14903-0-12740500-1322016467_thumb.jpg

    Widok ogólny

     

    post-14903-0-34916600-1322016475_thumb.jpg

    Pyta Karol Wójcicki

     

    post-14903-0-25747900-1322016482_thumb.jpg

    Odpowiada gen. M. Hermaszewski

  16. Ciekaw jestem, jakiej jakości jest ta optyka (chodzi o dokładność kształtu zwierciadła).

    Ostatnio trafiają się w Oddziale PTMA w Warszawie do sprawdzenia gotowe zwierciadła i... wychodzi to różnie. Już raz opisywałem zwierciadło do Newtona o F = 1/4, które miało kształt... sferyczny !!

     

    post-14903-0-00923400-1322012098_thumb.jpg

     

    Z lewej strony wygląd zwierciadła fabrycznego, z prawej po korekcie zrobionej przez L. Newelskiego

    .

  17. Witam,

     

    byłem na dzisiejszym spotkaniu na Politechnice Warszawskiej z J. Baturinem i J. Siłajewem.

    Zupełnie inne niż w CNK - bardziej kameralne, za to o wiele więcej informacji o rosyjskich lotach (od Sputnika 1 do Burana i do Fobos-Grunt) i pytania zadawane przez słuchaczy (tego niestety zabrakło w CNK).

    W sumie trwało aż 2.5 godziny !! - skończyło się grupowymi zdjęciami po godz. 21:30.

    Nakręciłem "trochę" filmu wideo i zdjęć: - tak "na gorąco" załączam trzy z nich:

     

    post-14903-0-05387200-1321912672_thumb.jpg

    Goście i organizatorzy spotkania;

     

    post-14903-0-40297400-1321912680_thumb.jpg

    wypełniona słuchaczami sala (kilka osób stało na korytarzu);

     

    post-14903-0-96489700-1321912687_thumb.jpg

    zdjęcie grupowe studentów z Baturinem i Siłajewem.

     

    Ja mam jeszcze jedną pamiątkę z tych spotkań - ale o tym przy okazji...

  18. Witam,

     

    właśnie wróciłem z tego bardzo ciekawego spotkania. Chociaż nie było dwóch wyjątkowych gości - A. Leonowa i naszego kosmonauty, gen. M. Hermaszewskiego, to informacje, jakie przekazali Baturin i Siłajew były niezwykle ciekawe (zwłaszcza dotyczące szczegółów związanych ze startami Sputnika 1 i 2 - pytałem się o to osobiście).

    Tak jak Janusz Wiland, zrobiłem trochę zdjęć i nakręciłem część debaty na wideo (może coś wyjdzie...)

     

    P.S. dołączam jedno zdjęcie - jeszcze przed właściwym spotkaniem, gdy gości otoczyły media. Nie oddaje ono atmosfery - w rzeczywistości było tak ciemno, że podczas dalszego spotkania nie mogłem robić zdjęć - bez flesza nic nie wyszło, a z fleszem nie można było robić...

     

    post-14903-0-40794600-1321823879_thumb.jpg

     

    Dołączam jeszcze stop-klatkę z filmu wideo:

     

    post-14903-0-67036400-1321840748_thumb.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.