Cygnus kurde ty to jestes Polak na cztery kopyta kuty. Jak wtopimy, marudzi jak wygramy też marudzi, jak ja to lubię.
Na torze wyścigowym trzeba mieć bardzo dobry bolid, zaprogramowane umiejetności i nerwy ze stali czy też inaczej mówiąc opanowanie jak saper.
Robert ma dobry bolid (do Ferrari i Maclarena BMW ma jeszcze kawałek drogi), ma wysokie umiejętności (to obecnie chyba jedyny kierowca o podobnej charakterystyce jak M. Schumacher, pracuje jak robot dzieki czemu inżynierowie mają łatwiejszą robotę), no i przede wszystkim ma nerwy jak rasowy kierowca wyścigowy.
Hamilton to dzieciak wsadzony do szybkiego auta, rwie do przodu ale jak się go przyciśnie i za bardzo chce robi takie wybryki jak ostatnio. Przypomnij sobie jak biedaczek w zeszłym roku jadąc na torze nacisnął przycisk jazdy w boksach i panikował bo mu auto przestało jechać. Inżynierowie to mu nawet kierownice przerobili, żeby jak ta baba wycieraczki, na przyszłości nie właczał go znowu, zgasił też auto przez głupotę i jeszcze miał pretensje że mu obsługa nie chciała pomóc ( co zresztą zrobiła mimo że nie powinna - ot święta Brytyjska krowa).
Po wczorajszym wyścigu to można jedynie żałować Raikonena ale historia kołem się toczy bo przecież w przedostatnim wyścigu to Raikonen wjechał bodajże w Zutila który miał życiową szansę na super miejsce w wycigu.
Heidfeld był dotankowany na max miał cieżki bolid i tak nie był w stanie utrzymać się za Robertem więc poprostu uczciwie go nie blokował tak sie robi na torze, zwłaszcza jak się jest w tym samym teamie.
Na przyszłość pomyśleć i komentować a nie odwrotnie.
pzdr
mariusz
ps. jak to ktoś mi ostatnio mówił "zapewnie Robert już dostał maila od Ferrari"