-
Postów
8 591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez ekolog
-
-
Niezwykle intensywnie pędząca woda w końcowym odcinku rzeki Kongo dzieliła od dawna pewne ryby na lewo i prawobrzeżne i po bardzo długim czasie dała ostatecznie podział pewnego gatunku na dwa.
Potwierdzają to badania DNA. Jeden z powstałych niedawno gatunków nazwano Baracak Obama (na cześć przedostatniego prezydenta USA).
http://www.sciencemag.org/news/2017/02/africa-s-deadliest-rapids-give-birth-new-fish-species
Pozdrawiam-
1
-
-
Polska od niedawna należy do ESO.
Menu już mamy tam z wersją polską ale jeszcze zdarza się niedoróbeczka jak już się dojdzie do zdjęcia:
"Przepraszamy! Ta strona nie została jeszcze przygotowana w Twoim języku, wyświetlamy zatem wersję angielską."
https://www.eso.org/public/poland/images/eso1707a/
Choć i te przetłumaczone ... tak trochę dziwnie
Najmocniej chwali(my) się tam jako ESO zdjeciami z Very Large Telescope (VLT)
Choćby tą galaktyką NGC 1055, która ma pewne ubytki ramion spiralnych - najprawdopodobniej z powodu oddziaływania grawitacyjengo dużej sąsiedniej galaktyki.
http://www.cbc.ca/news/technology/spiral-galaxy-edge-on-image-1.4007010
Pozdrawiam -
SPECULOOS & TESS
Na każdą obserwowaną planetę przypada od 20 do 100 takich, których nie zobaczymy. A to oznacza, że planety podobne do naszej są czymś powszechnym.
Misja JWST pozwoli odpowiedzieć na pytanie, czy na powierzchni planet wokół TRAPPIST-1 kiedykolwiek występowała woda.
Na tym jednak nie koniec poszukiwań planet podobnych do Ziemi [przez Belgów].
Belgowie szykują się właśnie do projektu poszukiwań egzoplanet SPECULOOS (Search for Habitable Planets Exlipsing Ultracool Stars),
a NASA zamierza wystrzelić jeszcze w tym roku satelitę TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite).
Więcej:
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/nauka-i-technika/siedem-planet-jak-ziemia/ar-AAne6w9?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp
Pozdrawiam -
No to cenna informacja bo z autopsji naszej Moderatorki Bellatrix.
Pominąłem go wcześniej bo swego czasu opisywano ten montaż jako trochę niestabilny ale ... jak wiatr nie wieje, nóżek nie wysuwa się zanadto to (zwłaszcza 90x) może być OK.
Bralowa ma więc można czasem "zaszaleć".
Zaletą względem Dobsona 130/650 jest to że nie trzeba w teren dźwigać jakiegoś stolika
.... albo klękać lub kłaść się na ziemi (a kleszcze z groźnymi dla nas wirusami zapalenia mózgu mogą być wszędzie).
Pozdrawiam
-
W podanym zakresie cenowym najlepsze co może być to właśnie powyższe wymienione. 130 lustro lub 90 soczewkowy.
Zerknij jeszcze do tego sklepu - ten model (za dopłatą jak widać) dawałby Ci stabilniejszy obraz - miałem
http://fotozakupy.pl/product-pol-10664-Sky-Watcher-BK-909-EQ3.html
Zwracam uwagę że standardowy zestaw 130/650 daje tylko powiększenie 65x - co prawda z większą nieco rozdzielczością ale jak się chce popisać duuużym kraterem na Księżycu to zestawy z Barlowem (taką "przelotką") mają zauważalną przewagę (x 2).
Choć ja akurat wysko cenię ostry obraz 90x bo ze180x to różnie bywa
Pozdrawiam
-
-
-
Według czynnych fizyków nie było momentu zerowej objętości wszechświata (to tylko aproksymacja) co czyni pojęcie "początku" nieco niepewnym.
Skąd przypuszczenie, że "na początku" wszechświat był skończony (mógł być nieskończony przestrzennie a tylko niebywale gęstszy).
Jeśli był nieskończony to miałby problem z zapadnięciem się do jednej czarnej dziury?!
Z cała pewnością obecni astrofizycy nie wykluczają też pulsującego wszechświata (a przynajmniej jednego odbicia około 14 mld lat temu) - dopiero planowane misje kosmiczne stwarzają szansę zweryfikowania tego.
Taki pulsujacy (albo jednoodbiciowy) wszechświat też może pulsować na dwa sposoby (albo jest skończony co do masy i energii albo nie - wtedy nie tyle pulsuje co cyklicznie zgęszcza i rozgęszcza się).
Kwestia czy nasz wszechświat ma skończoną porcje energii i materii zmienia się z roku na rok - subtelne wnioskowanie wynika z głownie z analiz nieregularności "mapy" promieniowania tła.
Chwilowo raczej stawia się na skończoną "porcję" a co za tym idzie skończoną objętość/średnicę.
Pozdrawiam
-
Multiverse opisany przez zacytowanego przeze mnie polskiego naukowca to jednak jest jeden (cały czas nasz) wszechświat - tylko gdzieś tam daleko daleko bardzo inny (może nawet tam jest inna gęstość "ciemnej energii" co rozważają jako możliwe Weinberg i Hawking).
Rozumiem, że odniosłeś się do pewnego fragmentu z pdf-a o zasadzie antropicznej:
"Interpretacje.
Koncepcja wielu światów.
Zasada antropiczna bywa używana jako komentarz do kosmologicznej koncepcji wielu światów Zgodnie z nią, nasz Wszechświat jest jednym z wielu równolegle istniejących światów.
W każdym z nich stałe fizyczne są nieco inne – są one czymś w rodzaju przypadkowo wybranych warunków."I oczywiście zgadzam się z Tobą, że ta idea jest nieweryfikowalna fizycznie.
Dodam, że jest jeszcze idea że powstające czarne dziury generują kiedyś tam w swoim centrum (przez osobliwość) nowy potomny wszechświat który nie przyjmuje dokładnie takich samych stałych przyrody jak matczyny.
Taki układ matka-dzieci trudno już nazwać wszechświatami równoległymi - jest to raczej jeden wszechświat.
Co do Twojej uwagi o "termodynamicznej" zasadzie wymuszajacej nieubłaganie początkowy ultra-porządek możesz podać dowód lub szersze rozumowanie lub namiar na źródło tej hipotezy?
Pozdrawiam
-
Okiem lajka, astroteoretyzera i wizualowca powiem, że bardzo atrakcyjne, ostre, przyjemne i ciekawe zdjecie a raczej kadr. Jest się czym pochwalić przed znajomymi w realu
To duży obiekt. Moim zdaniem skala zdjęcia to około 1.5 sekundy na piksel?!
I dodam, że skutecznie uchwycone, rozróżnialne detale "zbliżają się" do takiej rozdzielczości. To seeing był nie najgorszy chyba.
Pozdrawiam
-
Tytułem wstępu.
"Na ten temat trwa – przede wszystkim w środowisku fizyków amerykańskich – zażarta dyskusja, zarówno w czasopismach naukowych, jak i na blogach czy na rynku książek popularnonaukowych. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy opadnie bitewny pył, pozostaną jeszcze jacyś obserwatorzy Wszechświata."
I dalej ...
Pewna wersja modelu inflacji, zwana wieczną inflacją, postuluje, że w przeszłości na wielkich skalach Wszechświat wcale nie był jednorodny i izotropowy, gdyż kwantowe fluktuacje doprowadziły do tego, że różne jego obszary charakteryzowały się różnymi gęstościami energii i ewoluowały w różny sposób. Wszechświat, jaki widzimy, byłby więc tylko jednym z takich lokalnie jednorodnych i izotropowych obszarów, inne – zasadniczo różne od naszego – kryłyby się zaś poza granicami naszych obserwacji. Tę wizję kosmosu można nazwać wieloświatem (ang. multiverse).
Więcej:
http://www.deltami.edu.pl/temat/fizyka/grawitacja_i_wszechswiat/2014/08/02/Wieloswiat_i_nowe_zycie_zasady_a/
Materiał dotyka też modnego parę lat temu wśród astrofizyków pojęcia "zasada antropiczna", która, w skrócie, mówi, że nasz wszechświat ma świetne prawa przyrody (lub stałe fizyczne) bo gdyby były odrobinę inne to inteligentne życie by w nim nie powstało.
Zasadę tę można łatwo obalić prostym rozumowaniem, że parametry fizyki mogłyby być inne "w druga stronę" i powstałoby życie dużo bardziej inteligentne i doskonałe, super zdrowe istoty niezwykle długowiczne, itp.
http://www-users.mat.umk.pl/~mozgun/Miscellaneous/antropiczna.pdf
Mamy jeszcze "wieloświat Everetta"
Według kwantowej teorii wielu światów Hugh Everetta III, nazywanej przez niego „Wieloświatową Interpretacją Mechaniki Kwantowej” (ang. The Many-Worlds Interpretation of Quantum Mechanics), wszystko co może się zdarzyć, zdarza się na pewno w którejś z odnóg rzeczywistości, która przypomina wielkie, rozgałęziające się w każdej chwili drzewo życia. U Everetta każdy stan superpozycji jest jednakowo realny, lecz zdarza się w innym, równoległym wszechświecie. Kwantowy multiwszechświat (termin zaproponowany przez Deutscha) jest jak rozgałęziające się w nieskończoność drzewo. Oznacza to między innymi, że i my, przebywający na takim drzewie, chcąc nie chcąc także się rozgałęziamy.
Pozdrawiam -
-
To akurat wydarzenie jest warte refleksji multi-APOD-owej.
Swego czasu Mapa zaprzestał słać swoje fotki na APOD i jakoś delikatnie ale sensownie to skomentował (pomijając fakt oczywisty, że on akurat nie musi szukać tam potwierdzenia swojej klasy - przebijac się przez dziwne grafiki prawie nie związane z obrazem kosmosu - jakie 2-osobowe jury po grubo za silnej kawie nierzadko tam serwuje).
Skoro wysyła na Polish APOD to jest to dobra recenzja dla Polish APOD.
Pozdrawiam
-
1
-
-
Cenna uwaga. Niemniej ja proponuje taki tok rozumowania.
Wiadomo, że siły pływowe powodują najpierw (gdy ksieżyc z Jowszem lub planeta z gwiazdą nie jest zsynchronizowana - czyli ustawiona stale jednym obliczem doń)
stopniowe synchronizowanie jej/go.
W US z bardzo znanych ciał zsynchronizowane są cztery Galileuszowe książyce Jowisza i .... nasz
(też Charon z Plutonem dwustronnie ale to obiekty rzadko "konsumowane" przez astroamatorów bo daleko/małe).
Natomiast Mektury i Wenus są spowalniane czyli zmierząją powoli do tego.
Potem, mimo zsynchronizowania, działa (słabszy chyba?) mechnizm pływów o ile orbita nie jest idealnie kołowa. Dlatego Io jest taki wulkaniczny.
Niemniej dla nas najlepszym do porównań będzie może Kallisto (ten którego Jowisz ledwo ledwo dał radę zsynchornizować).
I teraz wystarczy policzyć czy siła pływowa na Kallisto jest mniejsza czy większa niż siła pływowa na przedostatniej planecie omawianego układu.
Wzór jest, wartości są ... ktoś policzy czy ja ... ale nie dziś?
Kallisto nie ma już wulkanizmu i jest bardzo poważnie rozważany jako ogromna stacja gospodarcza/konstrukcyjna ludzkości.
Jest najlepszym kandydatem w tamtych rejonach na spore bazy ludzkie bo Jupek już mało napromieniowuje go.
Pozdrawiam
p.s.
Bardzo mocne siły pływowe potrafią nawet ukraść atmosferę!
EDIT:
Nie ekscytuje tu się planami co do Kallisto tylko fakt że sa takie plany są oznacza, że tam nie ma (groźnego) wulkanizmu i analogiczna sytuacja pływowa (siła) jesli jest na przedostatniej planecie tego zimnego czerwonego karła nie grozi już odparowaniem wody.
-
1
-
-
Na każdy kilogram (niech m=1) gwiazda działa siła: G*M*1/R*R
gdzie M to masa gwiazdy (np Słońca) a R odległość choćby Ziemi od Słońca.Skoro gwiazda ma mase 8% Słońca a przedostatnia planeta (g) znajduje się od niej 0.045 AU (odległości jak Ziemia od Słońca) to każdy kilogram owej planety gwiazda przyciąga siłą:
G * M*(0.08) / R*R*(0.045*0.045) = (0.08)/(0.045*0.045) M/r*r = 40x to co na ziemi. Mocno.
To mi podpowiada ale nie upieram się przy tym, że tam może być jeszcze trochę nieodkrytych planet - z porównania tamtejszego układu z naszym (w obu przypadkach zapadał się jakiś obłok protoplanetarny i u nas latają sobie mniej silnie związane planety).
Spadek siły grawitacji płynącej od gwiazdy na przeciwległych krańcach planety jest na pewno większy niż na Ziemi co wynika z konfrontacji prostych przykładów np:
((1/(8*8)) - (1/(9*9))) > (1/(89*89) - (1/(90*90)
Bo
0.0033 > 0.00000...
zatem tam muszą być większe "odgwiazdowe" naprężenia miedzy różnmi rejonami planety.
Dokładniej zaś siła pływowa to2*GMmr/R*R*R
gdzie r to promień planety, M masa gwiazdy, R odleglość od gwiazdy, m masa planety.
r oraz m jest podobny na owej planecie i na Ziemi
zaś masa gwiazdy co prawda 10 mniejsza ale odległość aż 20 razy mniejsza zatem w mianowniku mamy ułamek 1/20 do 3 potęgi => całe wyrażenie daje zatem znacznie, znacznie większą siłę pływową. Tam być na plaży - uff!!Pozdrawiam
-
1
-
-
A czy jest możliwe, że samolot na chwilę wyłączył silniki?
Ja, za dorosłego życia, już 6 razy leciałem samolotem ale raczej nie pamiętam nagłej ciszy - niemniej 6 lotów to mało reprezentatywna próbka dlatego pytam.
Pozdrawiam
-
Ta wiadomość pasuje i do tego wątku (bo pokazuje jak można stracić kontrolę nad dronem nie przez własne zaniedbanie) i do niedawnego wątku o zanieczyszczeniach powietrza w Polsce.
Można ewentualnie przeczepić to do tego drugiego, zwłaszcza jeśli dyskusja potoczy się w stronę szkodliwości (lub nie) dla zdrowia ludzkiego tych tlenków żelaza. Dla dronów są szkodliwe
A co by się stalo gdyby spadając zranił człowieka lub spowodował wypadek samochodowy?
Pozdrawiam
-
W kontekście "symulacji" w Stellarium i barw jakie tam widzimy dzieki koledze Libmar:
warto zastanawić się jakie naprawdę kolory widzielibyśmy tam będąc?
Obstawiam, że czerwony jednak z nutką żółtego.
Przy okazji pytanie czy i tam księżyce są powszechne ?
Załączony space-art (tło z wiki.ang) sugeruje, że mogą być
Powiem tak. Na pewno na początku były. Pytnie tylko czy nie są one zagrożone jakoś ?
I skonsultowałem ze znajomym astrofizykiem. Nie wiemy czy atmosfera tam jest wywiana przez te
Another important consideration is that red dwarf stars are subject to frequent, intense flares that are likely to have stripped away the atmospheres of any planets in such close orbits
ale jak tak to o wodzie na skalistej planecie w tak ogrzanym miejscu możemy raczej zapomnieć.
Pozdrawiam
p.s.
Dla ciała doskonale czarnego żółty "wykres" jest dla 2000 tys st K. Zatem nie tylko czerwonego ale i (niewiele mniej) żółtego światła sporo zobaczymy
-
-
Chyba brakuje mi wyobraźni
Czy są to pogubione/wystrzelone (jak to bywa w naturze komet) cząstki z poprzednich przelotów czy jakoś inaczej sprawy się mają? Na przykład ... leciała najpierw w górę a potem w dół (z naszej perspektywy)
Pozdrawiam
-
"Trzy warkocze komety Encke"
http://astropolis.pl/topic/57016-apod-i-kwartal-2017/page-5?do=findComment&comment=668329
Dość powszechnie znane jest istnienie dwóch warkoczy.
O ile dobrze pamiętam to jeden jest zwykle prawie dokładnie w stronę "od Słońca", drugi już bliższy torowi lotu (cieższe cząstki bodajże) ale "za kometą".Skąd tutaj ten trzeci?
Pozdrawiam
-
Dzięki,
a co z tym potrójnym warkoczem, o który pytałem w p.s. ?
Pozdrawiam
-
Otóż to (zresztą wiki ang o tym układzie też do tego nawiązuje) - błyski owe najbardziej szkodzą potencjalnym zdmuchiwaniem atmosfery w kosmos.
A jeszcze ciekawi mnie jak złośliwy może być "wiatr słoneczny/gwiazdowy" od tego karła dla tamtejszych atmosfer.
Jest to poważny problem bo ciekła woda gdy nie ma nad nią atmosfery prawdopodobnie znika - jako taka?!
Uściślę przy okazji. Sprzyjające życiu opartemu na wodzie wydają się naukowcom planety 4,5 i 6 od gwiazdy.
Planety te mają i to atrakcyjne w sobie, że nie tylko masą są zbliżone do Ziemi ale też strukturą (można powiedzieć, że skaliste są).
O ile dobrze pamiętam czerwonych karłów jest najwięcej wśród gwiazd? To odkrycie nie tyle może jest sensacją naukową co filozoficzną.
Okazuje się, że nie pojedyncze planety przy gwiazdach to rzecz bardzo, bardzo typowa.
Pozdrawiam
p.s.
Co do kolonizacji. Jak US się skończy to prawie na pewno ludzie będą zmuszeni budować podziemne schrony na obiektach przy jakichś karłach więc ...
-
Nie jest tak źle z masami.
Bardziej martwi mnie, że rzuty promieniowania rentgenowskiego utrudnią tam wyjście organizmów na ląd i nie pogadamy radiowo
("AnXMM-NewtonX-ray study shows that the Earth-sized planets in the habitable zone of the star are subject to sufficient X-ray and EUV irradiation to significantly alter their primary and perhaps secondary atmosphere")
https://en.wikipedia.org/wiki/TRAPPIST-1
Pozdrawiam
-
1
-
Dowcipy
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano
Zebranie partyjne.
Wstaje jeden z aktywistów.
- Nazywam się Walczak. walczyłem, walczę i będę walczył !
Nagle zrywa się drugi.
- Nazywam się Pieprz.
- Siadajcie! Siadajcie !