Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Skradziono księdzu rower. Zatroskany zwraca się do kolegi z pobliskiej parafii o pomoc. Ten mu radzi: - W niedzielę na mszy zrób kazanie o 10 przykazaniach a gdy dojdziesz do 7 zwracaj uwagę kto z wiernych się zmiesza - na pewno to będzie On. Po tygodniu kolega dzwoni z zapytaniem o efekt podpowiedzi. - Wiesz co - kazanie się udało, ale gdy doszedłem do 6 przykazania przypomniałem sobie gdzie go zostawiłem. Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzi baca z turystą. Ćmią fajeczkę i papierosa: - Oj baco, baco... - Łoj turysto, turysto... - Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie... - Łoj, łodwalcie się! Nie trza było leźć w góry w tym kożuchu, panie turysto...
  2. Sorry Hans Jeśli to było do mnie to ... Ja akurat (może nierozważnie) uważałem, że nie wszyscy forumowicze są skłonni klikać linki i samodzielnie przegryzać się przez trudne niekiedy definicje. I objaśniłem to "obrazowo" tym bardziej że już był czas na sprostowanie tego "F/5" Prawdopodobnie nie zauważono, że teleskopy rozpatrywane przez autora (niedrogie refraktory) to z natury są budowane pod długość ogniskowej obiektywu czyli jak krótka ogniskowa to i krótki teleskop! EDIT: "standardowy zestaw okularów" to się dostaje(niestety) ze sklepu. Do większych powiększeń jest to zazwyczaj tylko okular 10 mm !!! Więc to jest inna bajka niż "dobieranie okularów". Pozdrawiam p.s. Na wszelki wypadek ograniczę się z deczko z pisaniną bo ... nie chcę podpaść
  3. No dobra. Dałem plusa Szuu to uzasadniam. F/5 to akurat zły przykład. Bo to jest duża światłosiła czyli zapewne krótki teleskop w stosunku do średnicy soczewki, Taki teleskop ma Średnicę obiektywu aż 1/5 z jego długości czyli 20%. Jest pękaty! Mniejsza światłosiła typu F/10 (taką właśnie światłosiłę ma wspomniany 909 na AZ3 albowiem ma 90mm/900mm = 1/10 ) rzeczywiście pozwala obserwować drobniejsze detale czyli uzyskiwać większe powiększenie ZE STANDARDOWYMI OKULARAMI. Także dlatego nadaje się do dużych powiększeń, że przy długiej ogniskowej mniej widać "rozmycie barw" lub inne wady. Ostateczną granicę (tych ekstremalnych powiększeń) narzuca jednak średnica teleskopu. 90mm => 90x generalnie optymalne; 180x optymalne w niektórych zastosowaniach Pozdrawiam p.s. teleskop z dużą siwatłosiłą (czyli zazwyczaj krótszy, gdy z podobną soczewką i w podobnej klasie cenowej) jest za to lepszy do rozległych do mgławic, galaktyk bo blade obiekty pokazuje jaśniejszymi. A co do "smukłości" Światłosiła to iloraz średnicy otworu wlotowego do ogniskowej Im mniejsza światłosiła tym teleskop jest bardziej smukły
  4. AZ3 to nieco lepsza "statywo-głowica" niż EQ1 Im większa średnica tym większe (i jeszcze wyraźne) powiększenie jest osiągalne więc polecam weź inny (9 cm średnia soczewki) bo cena praktycznie ta sama a możliwości znacząco lepsze: http://astromarket.pl/teleskopy/lunety-achromatyczne/teleskop-sky-watcher-synta-sk909az3.html Teleskop Sky-Watcher (Synta) SK909AZ3 Miałem ten tubus. Obserwacje "naziemne" bardzo udane. Ksieżyc soczysty Pozdrawiam p.s. "refraktor" oznacza po prostu, że teleskop jest soczewkowy Bywają jeszcze z lustrami wklęsłymi tak zwane reflektory (Newtony,...)
  5. Dzięki. To ona jest na podium na 1 miejscu. A na drugim? Księżyc? .... ale dałbym plamę ... ze Słońcem Rozumiem, że gołym okiem tak szybko migrującej krawędzi wybuchu supernowej raczej nie zobaczymy? ... przy założeniu, że doczekamy i ... strachu nie znamy Czytałem ostatnio, że supernowa Ia może być produktem dwóch białych karłów, to nawet niedaleko nie można (chyba) wykluczyć takiego "pokazu" ? Pozdrawiam
  6. Piotrku, skreśl kropkę w linku bo nie działa. Przy okazji pytanie, co gdzie i kiedy widujemy (lub widzieliśmy) na niebie, tak samo lub szybciej przemieszczajace się względem "gwiazd stałych" (prędkość kątowa)? Zapewne ISS, a coś innego? Pozdrawiam p.s. Czy Łysy cokolwiek tu wniesie (do zmian w jej orbicie)?
  7. Przyznaj się Merti ! To Ty tam ziewałeś koło tej pięknej dziewczyny w białej sukience. Oj Merti, Merti ... przy Kobiecie się nie ziewa
  8. W moim poprzednim tu poście napisałem "zazdrość" mając na myśli zazdrość w jak najbardziej pozytywnym sensie (że sami chcielibyśmy mieć takie osiągnięcia, i mowę odejmuje - ludzie milczą stremowani). Nawet myślałem, żeby odlakonicznić to słowo ale byłem daleko od internetu. R. napisał, że już mnie nie lubi bo ma długie włosy i ja go zapewne źle postrzegam. Takie długie włosy jak Twoje nie postrzegam "z automatu" jako szkodliwą modę. Doprecyzowałem potem, że myślałem raczej o kimś szybko i dużo jeżdżącym autem, z loczkami opadającymi na oczy. Dla rozluźnienia atmosfery, odnośnie szybkiego kierowcy, napiszę tu coś. Jak w Niemczech po drodze żwirowej lub gruntowej jedzie auto osobowe 100 km/godz wznosząc ogromną chmurę za sobą to prawie na pewno jedzie sztuczny inseminator. Bo oni mają płacone od, powiedzmy, głowy A jeszcze te Niemcy to mi coś przypomniały. Dwukrotnie sugerowano tu, że być może nie toleruję murzynów. Nic mi o tym nie wiadomo. Zaprzeczam. Znam tez wybitnych murzynów. Oto jeden z nich: 100% czarnoskóry, zamieszkały od młodych lat w Niemczech bratanek Haile Selasie noszący nazwisko Asarate, znakomicie władający językiem niemieckim. Napisał bardzo poczytną i doceniona przez Niemców książkę "Maniery". Maniery wyprowadza on rozumowo, w ramach rozsądnej "filozofii" zbudowanej przez niego odnośnie rożnych aspektów życia. W ten sposób żeby człowiek umiał zachować się też w nietypowej sytuacji zgodnie z ogólniejszymi, rozsądnymi zasadami. Radzi nie mówić "na zdrowie" jak ktoś kichnie - bo ogólniejsza zasada mówi, że niekontrolowana reakcja fizjologiczna jest i tak problemem dla człowieka, więc najlepiej nic nie mówić w takim przypadku. Musze się z nim zgodzić. Nieraz ktoś kichnie kilka razy w takich lub innych odstępach czasu i może to pozdrawianie szczególnie głupio wyglądać. A jeszcze przez kilka osób Pozdrawiam p.s. {obrazek} Entuzjastyczni zwolennicy zioła nadal są dla mnie równie niepokojący (ze względu na wpływ na dzieci), jak facet z pierwszego postu, noszący oryginalne rękawiczki z topowego sklepu (za około tysiąc złotych!) do wydekoltowanego podkoszulka, czyli bez mrozu, jakby coś ukrywał A tak poważnie: Nie mam jakiejś urazy do tego gościa. Po prostu „ruszyło mnie wtedy”, że sklep z ubraniami z najwyższej półki cenowej, tak wyobraża sobie współczesnego mężczyznę „na topie”. Taki wzór faceta perfekcyjnego z deczko mnie zaniepokoił. I tyle. Przepraszam wszystkich długowłosych i ciekawie ubranych.
  9. W wątku o teoriach spiskowych Tomek_P napisał, że mój europocentryzm utrudnia rzetelne konkluzje na temat Chin i innych krajów. Może i coś racji masz Tomku. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że opłaty za emisje CO2, wymuszane przez UE, a teraz Obamę zostaną, a nawet już bywają, okrzyknięte teorią spiskową. Zapewne będą straszliwe demonstracje uliczne, zawirowania polityczne, itp. Ciekawe, że Chińczyki (czyli zapewne liderzy ich partii komunistycznej) zachowują się, jakby przeczuwali, że nadchodzą surowe czasy i gilotyna/miecz na trucicieli już się podnosi. Sondują grzecznie grzeczne rozwiązania. Jest to o tyle zaskakujące, że komunistyczne doktryny nigdy nie dostrzegały problemów ekologicznych i ograniczoności zasobów naturalnych (marksizm był ślepy w tym względzie) Pozdrawiam p.s. Pewnie nie wiecie ale Chińczyki są też liderem w produkcji mikrowiatraków i fotowoltaiki sporo tego eksportując (te urządzenia jeszcze dość drogo wychodzą ale masowość produkcji i postęp technologiczny - nieuchronny z czasem - działają tu, jak się obserwuje, polepszająco).
  10. Zgadzam się z Tobą w 100%. No może oprócz tej marihuany. Ja pisałem o sytuacji gdyby bardzo kontrowersyjnie ubrany ktoś (z cynkiem że i trwakę pali) stał sie zarazem wzorcem do (obowiązkowego) podziwiania przez młodzież. Na przykład jakiś znany twórca kultury, taki właśnie, zaproszony na wykłady czy do prowadzenia zajęć z wychowania plastycznego ... czy jak to się teraz nazywa. Czyli działał "ex katedra". To zupełnie inny temat. Temat się rozwija ... ale mam pytanie ... które trochę tłumaczy może jego popularność ! <=> Dlaczego nikt nie skomentował ostatniego wpisu Piotrka Guzika w Dziennikach Gwiazdowych? Do tej pory uważałem Wimmera za jedynego prawdziwego (100% miłośnika) "człowieka-astroamatora". Teraz Piotrek napisał post o swojej drodze - od młodych lat - na piękną dyskusję i co ... zazdrość zatkała usta? Chłopak wypowowiedział się na temat radzenia sobie bez szukacza {sic!}. Mnie szczena opadła. A tam cisza jak makiem zasiał! Cztery plusiki raptem. Pozdrawiam
  11. Astrokosmo. Wolałbym naukowe podejście Co prawda napisałem w tym wątku, że jawny entuzjazm pro-homoseksualny w szkole podstawowej gdzie są młodzi chłopcy, ukonkretniony wyraziście manifestującym to (swoim ubraniem) nauczycielem - jawnym homoseksualistą (może nawet spacerującym za rękę z drugim takim nauczycielem w pewnych momentach po szkole) to może być uznane (w świetle najnowszych badań Szwedzkich) za nieco niebezpieczne lub przynajmniej kontrowersyjne. Ale to jednak bardzo szczególna i wycinkowa sytuacja. Niemniej ogólne myśli (wynikające z doktryn metafizycznych) uważam za "nieudowodnione" zatem/zarazem za złą nietolerancję. Konkretnie to jestem zaskoczony i jest mi wstyd (za naszych wybrańców), że ustawa o związkach partnerskich nie przeszła. @Morth Pisałem o koszulkach na przykład z namalowaną fajką wodną noszonych (potencjalnie) w szkole. Czyli o zachowywaniu się entuzjastycznie(lub mało-skrycie) pro-marihuanowym przy - nie tak znowu odpowiedzialanych - dzieciach. Nie wnikam zanadto w to co robią ludzie wieczorem w domach czy specjalnych lokalach, choć ewidentne niszczenie swojego zdrowia zmuszajace szpitale do prawie pewnej interwencji po kilku(nastu) latach to bym się zastanawiał czy nie zakazać ... konkretnego środka (też tego na literę m. może) Pozdrawiam
  12. Zastanawiam się, czy pojawienie się takich chmur w Polsce nie jest (w jakimś stopniu) wynikiem globalnego ocieplenia?! Jest doskonale znana teza, że w naszych szerokościach geograficznych GO będzie skutkowało tak zwanymi "ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi". Trąbę powietrzną pod Opolem już mieliśmy. Powódź stulecia też. Moje przypuszczenie bierze się i z tego co widziałem kiedyś na filmie popularno-naukowym o tornadach. Pokazywano tam, że zanim tornado przyczepi się dolną nożką do ziemi czyli oś wirowania ustawi pionowo to zwykle, w jego okolicy, obserwuje się wcześniej silnie rotujące powietrze i parę wodną w osi bliższej położeniu poziomemu. Potem robi się ona bardziej ukośna i ostatecznie ... Optycznie zatem taka chmura i tornado mają coś jakby wspólnego. Ogólnie wiadomo, że GO powoduje podkradanie wilgoci z południa (My to akurat kosztem ludzi mieszkajacych w rejnie Śródziemnomorskim) i oczywiście nieco cieplejsze powietrze (średnio). Czyli zbliża nas nieco do warunków w pewnym miejscu na wybrzeżu Australii - gdzie taka chmura jest częsta. Pozdrawiam p.s. Świat jest pełen niesamowitych zbiegów okoliczności. Jak dziś rano pisałem o takiej w chmurze w wątku "Wzruszenia ... naukowo ..." to jeszcze nie wiedziałem, że ich temat właśnie się ożywił w tym wątku. Tam zamieściłem bardzo widowiskowe zdjęcie takiej chmury z Australii: http://astropolis.pl/topic/39512-wzruszenia-emocjonalno-intelektualne-naukowe-socjologiczne-logicznie/?do=findComment&comment=482839 p.s.2. Globalnego ocieplenia raczej już się nie podważa tylko "martwi" jak zmusić ludzi i wszystkie kraje do wspólnej pracy nad zmniejszeniem CO2 w atmosferze planety: http://fakty.interia.pl/the-new-york-times/news/globalne-ocieplenie-co-nas-czeka,1887007,6806 Jeśli ktoś chce podyskutować (w związku z powyższym) o GO to raczej nie tu bo to tfu, tfu (muszę to angielskie słowo użyć) "off-top" (czyli dygresja nie na temat) Na przykład, jak zmusić dziś USA, a potem Chiny i Indie do ograniczenia emisji CO2, groźbą czy prośbą? to polecam pisanie przez Was na końcu wątku o GO czyli tu: http://astropolis.pl/topic/35375-globalne-ocieplenie-fakty-mity-lokalne-przystosowania/page-5?do=findComment&comment=469296 Choć w USA to już są zjawiska świadczące o tym, że sami na to wpadną (ostatnie przemówienie Obamy i komentarze): http://pogoda.wp.pl/kat,1034985,title,Globalne-ocieplenie-powoduje-sadza,wid,15267672,wiadomosc.html?ticaid=1ff54
  13. Nie napisałem że dziwny dekolt jest czymś co stanowi, że człowiek jest zły. Napisałem tylko, że na pewnych stanowiskach pracy człowiek, który ma kilka nietypowych elementów w ubiorze oraz jest nie ogolony, a tym samym prezentuje wyraziście swoje prywatne upodobania, filozofię, życiowa postawę (taką czy inną), mnie osobiście wydaje się kontrowersyjny. W skrajnym przypadku mógłby mieć na koszulce namalowane konopie indyjskie lub fajkę wodną - niby wolno Dam prosty przykład. Działanie "ex katedra". Obecnie uważa się, że nauczyciel (zazwyczaj dotyczy to mężczyzn) w szkole średniej powinien unikać dawania jakichkolwiek sygnałów uczennicy, że ona mu się podoba jako Kobieta. Chodzi o to, że na jego stanowisku on z automatu bardzo zyskuje, a bardzo młoda osoba nie jest na tyle odpowiedzialna, żeby potrafiła prawidłowo ocenić taką sytuację. Znam "takie sobie" autentyczne historie z tym związane. Po prostu bardzo młody czlowiek (tu akurat dziewczyna w liceum) to nie jest miniaturka dorosłego (super odpowiedzialna). W jego otoczeniu czasem musimy być bardziej "neutralni" moim skromnym zdaniem. W sumie Blondas ciut nieco to samo powiedział. Osobiście znam osoby różnych ukierunkowań, spotykam się z nimi, rozmawiam o różnych sprawach. Oceniam, że są na wysokim poziomie etycznym i intelektualnym. Cały ten "spór" ujmę tak. Tolerancja generalnie tak, ale czasem może pojawić się potrzeba wyjątku od tej reguły. Przykład: Publicznego palenia m. lub zachęcania do tego .... jakoś nikt nie podjął To ja powiem: Szkodzi! {wyższa temperatura spalania niż papierosa zatem i dymu, jednak zmiany w mózgu po dłuższym czasie, "droga" do eksperymentowania z czymś innym, a od amfetaminy można się uzależnić już po jednym razie} Pozdrawiam p.s. liczę na jeden choć plusik - bo nigdy nie uważałem się za osobę nietolerancyjną (choć może, biorąc jakieś zdanie - bez konteksu - tak tu wychodzi)
  14. Jeżeli patrzymy na to od strony obu ukierunkowań. Niemniej 39% to już sporo za mało jak na teorię o "pełnej zgodności". W nauce liczą się najbardziej suche fakty. Gdy patrzymy na tabele tamtych wyników od strony takiego ukierunkowania, o którym mówimy, to okazuje się, że do ukierunkowania homoseksualnego w Szwecji na siedmedziesiat jeden par (z których choć jeden z pary do niego trafił) aż w przypadku sześćdziesieciu czterech par brat trafił tam solo (drugi brat bliżniak jednojajowy nie trafił doń, zatem aż 64 na 71 {sic!}). Ciekawostką jest, że z tych badań wynika aż 5% trafianie do takiego ukierunkowania całej populacji męskiej (bo także dla niejednojajowych blizniaków czyli ... de facto ... jest to cecha tamtejszej populacji, a raczej warunków) [a np W Anglii szacowano to na tylko 1.5%.; W samym tym raporcie pisze, że nauka zna doniesienia o społeczeństwach gdzie, aż 20% meżczyzn trafiało w takie ukierunkowanie] Ale ja nie zamierzam o to kruszyć kopii ... do krwi ostatniej Szuu pokazał, że sprawa ta (filozoficznie) nie powinna spędzać nam (lub niektórym z nas) sen z oczu. Ja mam córkę więc tym bardziej z autopsji mnie to nie ruszyło. Chodziło mi głownie o pokazanie, że bycie totalnie tolerancyjnym to też nie jest (w każdym przypadku) rzecz dobra. Tak samo jak nie ukrywanie się z paleniem czegoś na literę m. {najlepiej w ogóle nie palić - moim zdaniem} lub tolerowanie na boisku (lub w zatłoczonym autobusie co rzuca na zakrętach) osoby z długimi paznokciami nie schowanymi w rękawiczkach {to o paznakciach w tramwaju to tak twórczo zaadaptowałem ideę maseczek, które noszą kulturalni Japońcycy gdy są przeziębeni, żeby nie zarażać innych w środkach komunikacji zbiorowej} Pozdrawiam
  15. Doniesienia publicystyczne w zwykłym kiosku Ruchu też mogą zaskoczyć Wypowiedź Gandhiego, którą cytowałem w poprzednim poście, w której cieszył się on, że, wrzucony nazbyt wcześnie w dorosłe życie, zdołał umknąć i rozwinąć się na wielkiego jak wiemy człowieka, przypomniała mi dość sensacyjne doniesienie, pokazujące to zło od jeszcze innej strony. Bywa przy tym i wódka i rum. To co widzimy na obrazku były to aż dwie kategorie poważnego przestępstwa popełnionego na małoletnim.To nie ulega kwestii. Ale mowa prokuratora oraz opis całej sprawy przez redaktora Krzysztofa G. to już był, z ich strony, cyrk galaktyczny
  16. Wy piszecie o sprawach drobnych. Ja o mniej drobnych. Stosuje tu tylko logiczne, naukowe myślenie. Jakie wzorce sa złe ... na przykład takie, które owocują jak na załączonym tu obrazku! Co do owego "loczka" (i obrazku w 1 poście). Nie wiem kogo on przedstawia. Niemniej facet ma koszulkę z dziwnym dekoltem! Załóżmy na chwilę (dla celów dyskusji) coś teoretycznie o nim ... Obecnie w Polsce w szkołach podstawowych obowiązuje (prawny!) zakaz zatrudniania nauczycieli będących jawnymi homoseksualistami. Pochodzi on z czasów gdy przypuszczano, że takie ukierunkowanie nie jest wrodzone i można życiowo "przestawić" bardzo młodych chłopców namawiając do eksperymentów (lub dając przykład "widokiem"). Teraz zapewne UE zawalczy i zniesie ten przepis i w polskich szkołach - pojawi się entuzjazm lub przynajmniej bardzo ciepła atmosfera dla takich nauczycieli i takich widoków. Co ciekawe fortuna (kto jest mądry i nowoczesny i mądrze tolerancyjny, a kto nie) kołem się toczy Najnowsze, ogromne populacyjnie, drogie, badania w Szwecji pokazały, że jednak ukierunkowanie nie jest wrodzone. W wielu przypadkach (także u bliżniaków jednojajowych - co zwykle - wbrew oczekiwaniom naukowców - lądują w Szwecji inaczej niż brat {sic!}.) Ten publikator ma wysoki "Impact Factor" czyli jest najwyższej !!! klasy i powagi (naukowej). http://link.springer.com/article/10.1007%2Fs10508-008-9386-1 zwracam uwagę na dwa słowa "and social" pod koniec abstraktu Wbrew temu co przypuszczano ... ja w kwestii mody (i noszenia się, i bycia wzorcem dla dzieci) proponuję tylko i wyłącznie zasadę: Nauka, nauka, nauka (czyli nowoczesne, logiczne, naukowe podejście) Pozdrawiam
  17. W wieku 13 lat zostałem ożeniony z pierwszą żoną. To był zły okres w mojej edukacji. W szkole nie mogłem skupić się na niczym, cały czas myślałem o powrocie do domu. Na szczęście wkrótce potem zostałem wysłany na naukę do Anglii (Gandhi) Wiem nareszcie czym chciałbym być, kiedy dorosnę. Kiedy dorosnę chciałbym być małym chłopcem. (J.Heller) Może i dobry pomysł ale nie w Polskich realiach. Tu warto mieć ukończone 15 lat. Jak kulturalnie zaprosisz to zabraknie powodu do odmowy Urzędnik do interesanta: - Codziennie mówię panu, żeby pan przyszedł jutro, a pan zawsze przychodzi dzisiaj!
  18. Ubieram się zdrowo, wygodnie i kompletnie nie zwracając uwagi jak to wygląda. Mogą to być rurki czy dresy. Czasem, jak się spieszę, a jest zimno to zamiast szalika i czapki ubieram (bo szybciej) kominiarkę - chyba szokuję mijanych ludzi - ale czas to pieniądz niestety Pozdrawiam
  19. Fajne ... tylko nie do mnie Moda powinna być też zdrowa. I tak dawniej się rozwijała! Najwygodniejsze, najlepsze ubrania, buty, czapki, itd były wymyślane dla sportowców, podróżników. Z czasem ze sportu przechodziły do normalnego życia i wiele detali ubioru ma taką genezę. Rzutki facet, zapewne prowadzący auto i wykonujacy inne precyzyjne czynności (np z cennym astrografem i narzędziami) raczej nie powienien mieć loczków co ma w ważnym momencie oczy zasłonią Długie paznokcie są po prostu niebezpieczne dla ciebie, dla rodziny i dla osób postronnych nawet. I jeszcze coś. Dziwaczny strój (znany reżyser facet, a w stroju baby {jagi}) daje fałszywy wzór dzieciom. Że wielcy ludzie to powinni eksperymentować w najbardziej odjazdowy sposób. Wszystkiego spróbować?! Całe szczeście, że chociaż palenie publiczne odchodzi w niepamięć! Z tolerancją też można przesadzić {sic!} Ja tam, nawet jak w promieniu kilometra nic nie jedzie nie przejdę na czerwonym świetle jak po drugiej stronie (lub po mojej) stoją jakieś dzieci. Konkludujac - jestem przecinikiem nowych mód gdy naukowo podchodząc do sprawy mogą być choćby lekko niezdrowe, szkodliwe lub złym wzorcem dla dzieci (też naukowo to rozpatrując). Ale chyba nie myślałeś, że jestem typowym konserwatystą, tradycjonalistą? No chyba, że chodzi o wolny rynek i własność prywatną - tu tak - popieram twardo (pół wieku innego eksperymentu nadto starczy) Pozdrawiam
  20. Swego czasu znałem dobrą i nowoczesną księgową pewnej rzutkiej firmy. Elegancką. Dwa razy w tygodniu chodziła pograć w kosza ze znajomymi. Nie miała długich paznokci - jako osoba bystra i odpowiedzialna pewnie ze względu na ów sport. Krótkie paznokcie służyły jej zatem do tego co innym rozsądnym ludziom w naszych czasach: Do napoczynania taśmy klejącej. I tyle. Uważała, że nie musi być modna w paznokciowym sensie. Żyjemy w czasach gdy nie musimy już wydrapywać oczu atakującemu nas wilkowi(w Europie) czy pawianowi(w Afryce). Kto wie czy znana tragedia naszego piłkarza ręcznego, który stracił oko, nie była spowodowana tym, że jego rywal miał jednak nieco za długie paznokcie. Nawet własnemu oku można przypadkiem zaszkodzić (choćby w nocy) długim paznokciem. Tak samo należy zakładać, że ubrania służą do ubierania się, a nie do chłodzenia mostka Ogrzewanie ramion przy jednoczesnym chłodzeniu mostka może sprzyjać jakiejś chorobie (jako działanie asymetryczne w obrębie tułowia), a jest też dziwnie niekonsekwentne Wysoko cenię ale i zazdroszczę dawnym reżyserom. Nie tylko tego, że ich znane, i piękne aktorki doceniały ich jako partnerów. Także tego, że wtedy byli to (jeszcze) faceci mający odwagę po prostu normalnie się ubierać. Może kurtka skórzana szczytem elegancji nie była ale to jednak lepsze niż dzisiejszy, awangardowy strój "loczka z boczka"
  21. Edytuję post bo ktoś mi podpowiedział, że może zbyt "łatwopalny" - zostawię tylko fragmenciki Sugeruję dopisanie do regulaminu (np do Netykiety) dwóch zaleceń 1. Nie nadużywania angielskich słów, zwłaszcza poprzez mieszanie ich z polskimi (po co "topic" jak jest temat? Po co IMHO jak jest "moim zdaniem"; Nie wszyscy znają angielski!) 2. Nie postulowania przez forumowiczów kasowania wątków mających już wielodniowy staż Miejmy szacunek dla pracy Moderatorów i nie żądajmy kasowania całych wątków, które Moderatorzy już wielokrotnie, starannie ocenili. Pozdrawiam p.s. jakby pojawił się cytat z poprzedniej wersji tego postu to proszę o wymazanie go (i jego omówienia) z postu rozmówcy zatem.
  22. @Tomek_P Nie wierzę w społecznikostwo i dobre intencje komunistycznej partii Chin. To nieomal spiskowa teoria - tym razem tajnego spisku dobrych ludzi w Chinach Ona (chińska partia) też zatyka dziury ekonomiczne i realizuje kompromis wielu partyjnych polityków, z których tylko cześć jest zainteresowana bezinteresownym polepszaniem życia obywateli. Komuniści i anarchiści to tylko z pozoru mądrzy ludzie. Przykład: "Bezsensowny gniew i wulgarne rozrywki stanowią wentyl bezpieczeństwa dla ludzkiego niepokoju." (Che Guevara) Che okazał się tu niedouczonym facetem. Czytałem doniesienie naukowe (psychologia), że bezsensowny gniew (niewymuszona agresja) wynika z dwóch rzeczy: niedobodźcowania i niedowartościowania. Czyli z nudy i z kompleksów niższości. Chuligan, który da Ci Tomku_P w buzię w bramie nie uczyni tego z powodu odczuwanego przez niego niepokoju tylko z nudy lub z zawiści, że wyglądasz na kogoś komu się lepiej powiodło i jest na topie. Wracając do sprawy. Dopytałem i poznałem więcej szczegółów. Amerykański naukowiec w dziedzinie medycyny wykładający też w Niemczech kilka lat temu obdzwonił wszystkie (osiągalne dla niego) placówki, w których praktykuje się leczenie reumatyzmu z jednym pytaniem: "Ile macie pacjentów z demencją?" Okazało się, że nigdzie nie znano ani jednego takiego przypadku. Zero! Dziwne. Niemniej, jak napisał Piotrek Guzik, korelacja może być innego typu niż się spodziewamy (że niby z lekami przeciwzapalnymi [czyżby silniejszymi niż aspiryna?]). Pozdrawiam p.s. O aspirynie to rzeczywiście można by snuć liczne teorie spiskowe Czytałem niedawno artykuł w Świat Nauki, że aspiryna może być kiedyś uznana za lek antynowotworowy (narzędzie w rękach chemioterapeuty), gdyż stany zapalne prawdopodobnie ułatwiają przerzuty w ich miejsca, itp.
  23. Czujnie Tomku (podoba mi się) ale jest tu jeden haczyk. Produkcję aspiryny opanowało już tak wiele firm, że akurat owo domniemanie reumatologa (słyszałem to kilka lat temu => Potrek Guzik może być niesprzeczny ze mną) MOGŁO NIE BYĆ KOLEJNĄ spiskowo wymyśloną teorią - na zarobienie na naiwnych. Zwróciłem tu Wam uwagę na ogólną "spiskowość" naszych czasów - nikt nie wyłoży dużej kasy na wielkie i naprawdę solidne zbadanie tej sprawy. Autorzy pisujacy do gazet, o których wspomniał Piotrek, zapewne "wymądrzają się" na podstawie cząstkowych danych i "sprytnych" oszacowań na skróty. Dam inny przykład. Ćwiczenia skrośne podczas których lewa ręka dotyka prawej reki lub prawej nogi lub prawego ucha itd może znacząco stymuluja rozwój mózgu i utrzymanie go w lepszej kondycji. Nietypowy "kontakt" = uzgadnainie bodźców przez obie półkule naraz! Ale na tym nie da się zarobić i nikt się nie podjął wielkich badań, mimo że sa szkoły gdzie uczniowie tak ćwiczeni między lekcjami osiągali zdecydowanie lepsze wyniki w nauce (na tle szkół pozostałych). Widziałem spory reportaż o tym kilka lat temu. No bo kto zapłaci za solidne, wieloletnie eksperymenty i badania. Rząd? Rząd każdego kraju na świecie tonie w bieżących problemach (no może z wyjątkiem Norwegii co ma chwilowo nadmiar kasy z ropy). Mnie tam specjalnie nie zależy żeby kogoś przekonać do tych teorii tylko do rozumowania, że pewne odkrycia są skazane na czekanie w nieskończoność na solidne zbadanie i upowszechnienie o ile nie da się na nich zarobić (finansowo lub politycznie). Pozdrawiam p.s. Piotrku, a te kontr-doniesienia były poparte jakimś naprawdę solidnym i przekonywującym argumentem? p.s.2 {a propo wspomnianego zarobienia "politycznie" na jakiejś teorii} Prośba do Moderatorów. Jeżeli w tym wątku pojawi się teoria spiskowa o bombach na pewnym Tupolewie (lub innych zamachach na taką maszynę) to proszę natychmiast wydzielać do osobnego wątku pod tytułem "UFO i żydzi wśród nas" lub po prostu wrzucać jako dowcip do dowcipów
  24. Ja znam poważnie brzmiąca teorię spiskową, którą należałoby nazwać może raczej teorią zaniedbywania sprawy. Najpierw dwie dygresje. Wiele, wiele lat temu spotkałem osobę poważnie chorą na reumatyzm. Powiedziała mi ona, że ją „ratują” codzienne intensywne ćwiczenia gimnastyczne i stosowanie aspiryny pewnej znanej firmy (na jedną z pierwszych liter alfabetu). O sprawie zapomniałem. W najnowszym Świecie Nauki jest artykuł prezentujący kilkuletni plan testowania pewnego leku [ale nie aspiryny ] mającego zapobiegać niektórym przypadkom alzheimera. Badanie (na kilkuset osobach w dwóch krajach) finansuje głównie producent badanego leku i ma kosztować 100 milionów dolarów! Znam osobiście wzorową studentkę medycyny w Berlinie (od niedawna lekarkę), która na wykładach o reumatyzmie dowiedziała się od wykładowcy o ciekawej sprawie. Ona opowiedziała to dokładnie swoim rodzicom, osobom bardzo ściśle myślącym, czyli nie jest to "legenda rzucona byle komu czy byle jak". Wykladowca ów (reumatolog) przepytał wszystkich kolegów po fachu zajmujących się ludźmi chorymi na reumatyzm jak często wśród ich pacjentów w starszym wieku pojawia się alzheimer. Okazało się, że wydaje się pojawiać znacznie rzadziej niż w całej populacji. Reumatolog naukowiec (czy dwaj-trzej reumatolodzy) przypuszczają, że wynika to z częstego stosowania przez tych pacjentów środków przeciwzapalnych (np aspiryny). Próbowali zainteresować tą sprawą świat naukowy i farmaceutyczny ale słabo to idzie. Okazuje się, ze staranne badania statystyczne tej sprawy nikogo nie interesują. Kosztowałyby sporo, a wspomniane leki przeciwzapalne są zbyt tanie w produkcji, żeby komuś zwróciły się koszty tych badań, nawet jeśli teoria się potwierdzi. Osoby, które wpadną na pomysł łykania aspiryny lub innych leków tego typu ostrzegam, że podrażniają żołądek. Pojawił się co prawda lek dość skutecznie osłaniający go w takich przypadkach o szkodliwości na tyle małej, że jest już bez recepty (producentów jest wielu, substancja chemicznie nazywa się pantoprazol), ale nawet pod jego osłoną nie można przesadzać z długotrwałością, bo szkodzimy jakoś wątrobie. W sumie to morał jest taki, że nawet jeśli czasem lub przez jakiś czas warto brać aspirynę to osłaniając żołądek, ale za to w życiu należy bezwzględnie dbać o wątrobę czyli nie pić alkoholu praktycznie nigdy. Nawet piwa. "Łamać się" co najwyżej na Sylwestra ale i wtedy nie przesadzać, lub i wtedy wcale. Tak czy siak coś "spiskowego" w tym jest. Jak nie ma szans na zysk to taka czy inna naukowo-techniczna sprawa polepszająca życie ludziom może utknąć na dziesięciolecia. Pozdrawiam
  25. Dziękuję Ci Xinins za werbalne docenienie tego dowcipu o matematykach. Jest on (niestety) częściowo "gorzki". Bo wielu potencjalnie dobrych naukowców poszło u nas "za chlebem". Miło mi to napisać bo, przy okazji, mogę pochwalić AstroPolis. Po kilku latach lektury widzę tu wielu forumowiczów, których oceniam jako właśnie takich. Z których logiki i wiedzy mogę z pożytkiem korzystać. Swego czasu w statusach PanasMaras napisał, że Kto wie czy Adam nie robi "na drugą nóżkę" pracy doktorskiej, a całe AstroPolis nie jest poletkiem do zbierania danych. Któregoś dnia napisze: "Fajnie było kochani, ale już się obroniłem" I już nie będzie niczego!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.