Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Muszę trochę sprostować zasiany tu, w poprzednim poście, sceptycyzm. Ku mojemu lekkiemu zaskoczeniu przeczytałem w najnowszym Świecie Nauki (Luty), w notatce na adekwatny temat, że powyższy projekt ("Mars One") zaliczyć można do obecnie realizowanych kilku poważnych przedsięwzięć zmierzających do ulokowania życia i/lub ludzi na Marsie w najbliższych latach. Jeżeli to wypali to będzie to zwycięstwo internetu, telewizji i mas zwykłych ludzi nad ... "materią" Co do filmów z Czelabińska. Ci co zarejestrowali lub w przyszłości zarejestrują filmik, na którym bolid będzie leciał na wprost, czyli nie jako smuga lecz powiększająca sie jasna kula, zapewne nie zamieszczą go w internecie. Wybuch przedniej szyby podczas jazdy samochodem to nie przelewki. Ciekawe czy wśród doniesień jest taka zniszczona szyba? Taką szybę niełatwo wybić. Znajomemu, kiedyś na stacji benzynowej, podczas pompowania kół wskoczył do auta (nowy Mercedes) złodziej, korzystając z pozostawionych kluczyków i odjechał. Znajomy skoczył na przednią maskę i dał sie wieźć przez kilka kilometrów po Wrocławiu. W końcu zaczął walić pięścią w szybę. Nie pękła. Potem się okazało, że niektóre kosteczki dłoni pękły. Na szczęście złodziej zwątpił wtedy i zrezygnował. Zatrzymał auto, wysiadł, przeklął w języku naszych wschodnich sąsiadów i poszedł. Nie wiem czy był akurat z Czelabińska, to zresztą mogła być zmyłka. Pozdrawiam
  2. Drogi Wimmerze. W tym zadaniu najważniejsze i najtrudniejsze było właśnie odgadnięcie o jaki układ odniesienia chodzi. Czyli zagadka miała - na pierwszy rzut oka - nie być jasna jak Słońce. Tu nie przedszkole (dlatego kiedyś założyłem ten wątek w wolnych tematach, a nie w astronomia edukacyjna) Jakbym napisał "Proszę podać obiektywną prękość Ziemi w Kosmosie" to nie byłoby zagadki ! Kluczem do odgadnięcia było pierwsze zdanie zagadki. Dokładnie zaś słowa "w temacie". "w temacie wątku" => dotyczy "kosmosu" ! Dlatego tak naprawdę to Piotrek już swoim pytaniem udowodnił, że czujnie odczytał sens zagadki i było już "po ptakach" ! Praktycznie odgadł Dlatego "mierz wysoko" było zarazem osobistym uznaniem dla niego (w sensie na przykład dalszej kariery naukowej), a zarazem nieco jeszcze "nie wprost" wskazówką dla innych. Sądze, że wszystko powinien wyjaśnić Ci już ostatecznie ten mój p.s.: Jesli ktoś woli "mierz wysoko" w sensie fizyki to krzywdy też nie miał. Niech pomierzy (wzniesie się wyobraźnią) z wysokości, nad powierzchnią ziemi, kilkunastu, kilkudziesięciu ... miliardów lat świetlnych!! No ale skoro nie to: Najistotniejsza pułapką intelektualną (w pierwszym zdaniu!) tej zagadki było odgadnięcie układu odniesienia. Zatem przedwczesne, jednoznaczne wyjaśnianie tego było bez sensu. Dopiero milczenie spowodowało żem uchylił rąbka tajemnicy. Gdybyś bardzo uważnie przeczytał tę zagadkę wtedy, to byś sam na to wpadł, że należy zastosować astronomiczny(kosmiczny) układ odniesienia. A jak kosmiczny to jest jasne, że ambitny człowiek (innych tu nie spodziewam się) weźmie "na warsztat" najambitniejszy astronomiczny układ odniesienia - czyli cały kosmos. >>> "Ale to po prostu jest niezrozumiałe!" No właśnie Kto ma czas na bardzo uważne przeczytanie czyjegoś postu, ze smakowaniem każdego słowa, z założeniem, że jak coś jest dla niego nie jasne to może nie przez pomyłkę delikwenta? Podałem dwie odpowiedzi bo liczyłem na dyskusję na temat (ewentualnej) możliwości oszacowania własnej prędkości poprzez badanie promieniowania tła. I nadal liczę, mimo tej polemiki z Wimmerem, co się tu pojawiła w międzyczasie. Zatem co o tym promieniowaniu (jako mierniku) sądziecie? Pozdrawiam p.s. pro forma dla wszystkich: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=31989 mierzyć 1) określać ilość, wielkość czegoś (kogoś) {będąc wysko mierzymy z wysoka} ... 3) wysoko mierzyć «mieć wielkie ambicje, aspiracje» Wiem, że Ty Olo powyższe wiesz. Literacko daleko mi do Ciebie, pamiętam tamtą Twoją książkę z naprawdę fajną okładką, którą zresztą widać w Twoim awatarze. To mój Wrocław jakby. Jeszcze pamiętam takie stare kamienice, a nawet ich ruiny gdzieniegdzie kiedyś spotykane
  3. Zadanie można rozwiązać dokładnie. Na konkretny dzień (np 13.02.2013). Należałoby dowiedzieć się od astronomów jaki jest aktualny kąt miedzy kierunkiem ruchu Ziemi po orbicie, a kierunkiem ruchu Słońca w jego ruchu dookoła jądra galaktyki. Jeśli rozpatrujemy cały rok zadanie staje się łatwiejsze. Wybieramy moment najlepszego współdziałania tego ruchu z ruchem US. Nachylenie orbity Ziemi do kierunku ruchu US jest, w długiej perspektywie czasu, stałe (komuś znane). Idealny dla nas, aby uniknąć trygonometrii, i aby dodawały się całe prędkości, byłby kąt zero. Wtedy Układ Słoneczny leciałby swoim dyskiem planetarnym "na sztorc". Ziemia, raz na rok, leciałaby tam gdzie cały US czyli dodawała całą swoją prędkość orbitalną. Nie można wykluczyć, że tak właśnie jest lub kiedyś będzie. I dlatego ... Skoro pytałem o maksymalną prędkość to weźmy powyższe idealne warunki i w ten sposób poszukajmy absolutnego ograniczenia prędkości U.Bolta. To jest dodawanie prędkości (zakładamy "najlepszy" scenariusz, zatem wpływ dryfu in plus). Bolt biegnie w samolocie 38 km/h Samolot pasażerski leci najwyżej 1127 km/h Lotnisko startowe na równiku obraca się 1670 km/h długość równika/24 godz Ziemia po orbicie mknie 105500 km/h Układ Słoneczny dookoła Galaktyki 781200 km/h Typowy dryf jednej galaktyki w Grupie Lokalnej 248400 km/h 69 km/s Ruch całej Grupy Lokalnej Galaktyk 1767600 km/h 491 km/sek O prędkości Grupy Lokalnej coś znalazłem między innymi tutaj: http://www.nature.com/nature/journal/v297/n5863/abs/297191a0.html Razem 2905535 km/h. Czyli Bolt jak biegnie w tym samolocie to (najobiektywniej) z prędkością: 807 kilometrów na sekundę! Teoretycznie ... jakoś obiektywnie unieruchomioną w kosmosie Polskę przeleciałby w pół sekundy! Istnieje inne rozwiązanie. Trzeba pomierzyć różnice cech promieniowania tła docierającego z różnej strony do nas. A najlepiej do ISS lub do jakiejś rakiety chwilowo w kosmosie. To da nam jej prędkość wobec promieniowania tła czyli wobec najdalszych zakątkow kosmosu. Czy to już zrobiono. Z poniższego linka zgaduję, że próbowano? http://ned.ipac.caltech.edu/level5/March05/Scott/Scott2.html Wynik jest też rzędu kilkuset kilometrów na sekundę. Polecam też angielską Wiki (o „Local Group”). I naszą o mikrofalowym promieniowaniu tła. Przy okazji fajna zagadka. Po której stronie Ziemi samolot ma lecieć? Inaczej mówiąc: czy Bolt będzie biegł w tym samolocie w środku dnia czy nocy? Zależy to od tego czy Ziemia obraca się jakby tocząc po orbicie czy hamuje w poślizgu, jadąc jakby na wstecznym biegu? Pozdrawiam p.s. Astropolis, moim zdaniem, to najlepsze forum astronomii amatorskiej na świecie. I zebrało też adekwatną społeczność. Dlatego nie podałem w zagadce od razu rocznego zakresu czasu bo byście się łatwo odgadli co trzeba liczyć. Domyślam się, że Ci co się domyślili słusznie założyli, że jest to sporo szukania w internecie i zaufali mi, żeby nie powielać tej samej roboty.
  4. Komentarze są doprawdy ciekawe W sensie naukowym to wielkie wydarzenie. Pozwoli lepiej oszacować zjawiska "prawie impaktów" w sensie statystycznym. Iluż naszych pra-przodków mogło coś takiego widzieć ale nie opisać ... nawet na ścianie jaskini. Pozdrawiam
  5. to było pytanie do mnie o to moje zdanie: A i szanse na względnie łatwą "przesiadkę" do innego Układu są rzadkie. Raz na około 100 milonów lat. Zatem odpowiadam: Tak. Ze średniej predkości dryfowania (17 km/s ... w różne, przypadkowe strony) gwiazd w naszym rejonie Drogi Mlecznej oraz ze średniej liczby gwiazd przypadającej na określoną objętość (podanej przez Zbyta). Czyli z postów w pewnym wątku: Mój http://astropolis.pl/topic/31439-ciemna-materia-chyba-optymistczna-wiadomosc/page-2?do=findComment&comment=388195 Radka P http://astropolis.pl/topic/31439-ciemna-materia-chyba-optymistczna-wiadomosc/page-2?do=findComment&comment=389590 Zbyta http://astropolis.pl/topic/31439-ciemna-materia-chyba-optymistczna-wiadomosc/?do=findComment&comment=387445 Pośrednio wynika też (może) z częstotliwości wielkich impaktów na Ziemię. Tę znamy z różnych źródeł - co około 100 Milionów lat. (zapewne zdestabilizowane podczas mijania innej gwiazdy). Pozdrawiam
  6. No dobra, ale ktoś był na tyle "głupio" odważny, że o tym (planetarnym) kierunku analizy danych pomyślał - przy gwieździe neutronowej! Wracając do temtu, nie uważasz, że te jego planety to naprawdę dobra, naukowa wróżba na znalezienie planety w miejscu po sporych "przejściach"? Pozdrawiam p.s. Tak czy inaczej. Mamy naprawdę sławnego Polaka astro-naukowca. Po Koperniku! Ciekawe czy dostanie Nobla, bo coś plotkowano onegdaj ?
  7. Brak odpowiedzi. Ja mam przygotowaną odpowiedź. Ale zawsze jest szansa, że pojawią się lepsze. Jeszcze poczekam. W tej sytuacji podaję delikatne wskazówki: "mierz wysoko" - był to oczywiście idiom. Oznaczał: postawcie sobie wysoko poprzeczkę. Zatem to nie będzie prędkość sprintu Bolta. Na tak prostą, dosłowną wskazówkę bym się nie ważył Obniżam wymagania. Teraz wystarczy podać największą prędkość osiągalną (dla Bolta - cywila) w ciągu roku. Czyli rozwiazać zadanie nieco latwiejsze od pierwotnego (jaka była w dniu 13 lutego 2013). Pozdrawiam p.s. Jesli ktoś woli "mierz wysoko" w sensie fizyki to krzywdy też nie miał. Niech pomierzy (wzniesie się wyobraźnią) z wysokości, nad powierzchnią ziemi, kilkunastu, kilkudziesięciu ... miliardów lat świetlnych!! Fajny układ odniesienia zalecam też przeczytanie jeszcze raz zagadki - tam każde zdanie postu miało istotne znaczenie i było przemyślane.
  8. Wolszczan, który jako pierwszy odkrył exo-planety, odkrył je w miejscu "po wielkich przejściach". Przy gwieździe neutronowej. W miejscu gdzie się ich nie spodziewano! Można powiedzieć, że głupek ten Wolszczan, że tam szukał, że to była "Głupota". Skąd masz pewność, że zanurzona w rzadziutkim Czerwonym olbrzymie jakaś duża planetoida lub nawet Mars czy Ziemia roztopi się do końca? Może tylko znaczaco obniży orbitę i zmieni skład chemiczny? Nawet jeśli konkretna planetoida (Ceres) nie przetrwa to mamy troche takich dużych. Zapewne (statystyka) znajdzie sie jakaś taka, że jej pozycja startowa spowoduje, że tylko "otrze się o zagładę" i ostatecznie "zląduje" w rejonie orbity dziesiejszego Merkurego. Ostatecznie małą planetoidę można też przemieścić. Nie zakładałem cywilizacji aż 7 miliardów ludzi. Dlatego użyłem słowa "planetka" a nie "planeta" oraz "stacja kosmiczna". Pozdrawiam
  9. Gdy pierwszy raz pojawiłem się na forum Paweł zwrócił moją uwagę cenną dla mnie inicjatywą. Wydzielił z wątku, w którym sprzeczałem się z McArti i Szuu nowy wątek. Dzięki temu rozwiązaniu spokojnie mogłem podyskutować i dużo się dowiedziałem. Zyskałem też wtedy pierwszych wirtualnych znajomych w moim życiu. Kiedyś potem przypadkiem zorientowałem się, że wykonywał sporo ciężkiej moderatorskiej roboty (w czasach gdy nie rejestrowani ludzie pisali sporo dziwacznych postów). Jako moderator czasem też pisał co trzeba mitygując odpowiednio. Był odważnym Moderatorem. Kilka razy dał mi mocno po łapach, ale nie powiem, że za nic. Jako kierownik działu zakryć był, w moim odczuciu, fachowcem z wyższej półki. Współczuję jego rodzinie. O ile dobrze pamietam to bardzo cenił sobie rodzinę. Stosunkowo niedawno urodziło mu się dziecko - czego mu szczerze pozazdrościłem ale i doceniałem.
  10. I tu się z Tobą zgadzam! Dałem plusa z prawdziwą przyjemnością. Bo średnica (czyli Apertura) to kolejny parametr, który warto rozpatrywać. I zalecać możliwie duży - w ramach posiadanej kasy. Chociażby, ze wzgledu na tak zwaną zdolność rozdzielczą. I parę innych zalet. Niemniej o tyle (gdy nie liczymy sie z kasą) wątek zszedł na refraktory, że te nie mają obstrukcji (lusterka wtórnego) czyli, teoretycznie, najlepiej gospodarują światłem dla konkretnej (takiej samej porównywanej z innym telekopem) średnicy. Ponadto straty na lustrach są zwykle nieco większe niż na samym szkle. Niemniej amatorskie refraktory stosunkiem jakość/cena oczywiście przegrywają z Newtonami (dzięki ich dużemu lustru). Pozdrawiam
  11. Dzięki Olo. Fakt. Założyłem tu niebywałe ambicje naszej lub innej cywilizacji aby pozostać na "ojcowiźnie". Ale prawda może okazać się okrutna: Kolonizacja kosmosu ma jedną sporą barierę dla żywych astronautów (na etapie lotu) - promieniowania (korpuskularne i falowe). Osłony, jak wiemy, musiałyby być niebywale grube. A i szanse na względnie łatwą "przesiadkę" do innego Układu są rzadkie. Raz na około 100 milonów lat. Wzrosną zaledwie kilkakrotnie dopiero podczas zderzenia Naszej Galaktyki (czyli Drogi Mlecznej) z M31 (galaktyka Andromedy) i M33 Etap czerwonego olbrzyma (zaledwie około miliard lat) można przeczekać na jednej z dalszych planet lub (raczej) planet karłowatych. Pozdrawiam p.s. "na czarnym karle" to był żart (silna grawitacja) ale ... Czy gdyby postawić tam basen z wodą to w miarę zwyczajna ryba dałaby radę egzystować pływając tuż pod powierzchnią? Albo ogólniej - czy inteligentne istoty wodne (lub pływające w czymś innym) mogą istnieć na naprawdę ciężkich planetach? p.s.2 Wspomnianą planetkę lub stację trzeba sobie tam "zorganizować" ale jest też cień szansy, że jakiś sponiewierany wrak planety akurat tam "się odnajdzie" po fazie czerwonego olbrzyma ?!
  12. @Piotrek Guzik Doskonałe pytanie - mierz wysoko! Pozdrawiam
  13. Kolejna zagadka w temacie wątku. Proszę obliczyć największą prędkość z jaką może obecnie (czyli na przykład w najbliższych dniach) poruszać się zwykły człowiek - to znaczy nie astronauta i nie wojskowy. Dla ujednolicenia wyników zakładajmy, że jest to sprinter Usain Bolt w życiowej formie, a wśród obecnie latających samolotów nie ma Concorde. Pozdrawiam
  14. Śnieg, lód, mróz mus to mus Nie miejmy tej sprawy na głowie Już dziś kupmy kwiatka Panowie!
  15. Ostatecznym losem gwiazdy podobnej do Słońca jest etap białego karła - bardzo małej i gęstej gwiazdy słabo już świecącej, jeśli w ogóle. Jej zaletą jest to, że bardzo długo żyje potem. Słońce doczeka się tego za około 5 miliardów lat. Zachowa około 60% swojej masy gdy przekształci się w owego karła. Informacje o strefie życia przy takim karle były już w artykule Hansa http://astropolis.pl/topic/39613-habitable-zone-strefa-mitow/?do=findComment&comment=471897 Wspomniany tam przeze mnie astro-fizyk zwrócił mi ostatnio uwagę, że w fazie ogromnego "rozdęcia" poprzedzającego etap karła Słońce "pozamiata" większość kosmicznych bolidów, finalnie wciągając je do środka, czyli zasilą one ostatecznie masę białego karła. Jako nieliczne będą zatem mniej dokuczliwe. Teoretycznie grożą one bardzo szybkimi impaktami (co jest naturalne na ciasnej orbicie). Zatem ta "wąska" sfera życia przy białym karle "wraca do gry"! Rozpatrujemy tu sztuczną lub naturalną planetkę (albo gigantyczną stację kosmiczną) zamieszkaną, może głęboko pod gruntem - dla ochrony przed ewentualnym miękkim promieniowaniem X od karła. Zakładamy, że jakimś sposobem uda się to zorganizować naszej lub analogicznej cywilizacji technicznej - która spotka sie z tym problemem przy podobnej gwieździe. Ciekawe jak długo tak naprawdę ten biały karzeł będzie dawał nie znikome "ciepło/energię". Linkowana w artykule Marcina symulacja w tym zakresie czasu jest słabo (niedokładnie) zrobiona. Sfera życia niestety stopniowo się tam zacieśnia (tylko chwilowo ma średnicę orbity Merkurego). Ale nie zapominajmy, że można też sobie wyobrazić loty po zapas energii do owego karła albo jakiś "parasolowy zbieracz" płynącej od niego energii lub jej "rurociąg", których konstrukcja okaże się jakoś wykonalna. Może nawet ktoś z Was już ma pomysł. Definicja sfery życia (z grubsza) jest dosyć „wymagająca”. Ale cywilizacja techniczna raczej nie musi mieć warunków dla ciekłej wody na powierzchni, żeby trwać. Czy życie cywilizacji technicznej przez miliardy lat w rejonie białego karła rzeczywiście jest możliwe - czy coś przeoczyłem lub przeceniam szanse na "pozamiatanie" komet, planetoid i innego "drobiazgu" w fazie czerwonego olbrzyma? Pozdrawiam p.s. Dygresja Strach pytać: Czy potem uda się żyć przy/na czarnym karle, który powstanie z białego?
  16. @Skriabinlover Nie podałeś uzasadnienia tej ironii: „biedne dzieci mogą się rzekomo”. Przy założeniu, że jesteśmy ludźmi chłodno (gdy trzeba) myślącymi musisz przyznać, że wyłącznie nauka i zdrowy rozsądek powinny decydować o tym jakie powinno być w szkołach podstawowych i gimnazjach podejście do homoseksualizmu męskiego. W linkowanej tu przeze mnie wcześniej publikacji (której, jak wnioskuję, nie przeczytałeś) jest o 5% w Szwecji oraz o 20% nawet udziale homoseksualistów wśród mężczyzn w innych społecznościach swego czasu. Gdyby w Polsce lub Czechach kompletnie machnąć ręką na sprawę jak rozwija się nasz system wychowawczy to moglibyśmy osiągnąć za ileś lat którąś z pośrednich liczb w przedziale od 5 do 20%! Skutków wychowawczych nagle „odkręcić” się nie da (w razie czego). Zabraknie mężczyzn dla wielu Kobiet. Nie trzeba być socjologiem lub psychologiem, żeby wiedzieć, że wiele kobiet zrezygnuje z posiadania potomstwa jeśli nie będzie miało stałego partnera (rodzonego ojca dziecka). Demografia (też nauka) podpowiada, że dzisiejsi Polacy, w razie takiego spadku urodzeń za tysiąc lat odejdą praktycznie bezpotomnie z historii Ziemi. To się nazywa zniknięcie (ujemy przyrost naturalny i wymarcie). Lukę, z racji skutków globalnego ocieplenia, wypełnią imigranci z południa i ich potomkowie. Pięknie. Tacy sami ludzie jak my. Jesteśmy tolerancyjni dla nich. Tylko że Europa straci różnorodność - zniknie język polski i, chociaż nie idealni, to, w jakimś stopniu na pewno cenni swoją specyfiką biologiczną i kulturową, ludzie. Wygodna prawda zawsze pozwala wierzyć, że nie ma problemu. Niewygodna prawda jest taka jak przedstawiłem. Ktoś tu pytał o kibiców. Na obrazku inna (drobna - sportowa) niewygodna prawda. Mimo to zamieszczam. Nie chowam pod dywan i nie zakrzykuję prawdy podanej przez Michaela O'Leary'ego. Skoro już trafiła przed moje oczy. Czyli nie zwalczam poglądów nawet jeśli nie pasują do moich sympatii albo zmuszałyby mnie do starannego przemyślenia sprawy lub czytania materiałów osiągalnych z linków. Pozdrawiam p.s.1. Podałeś wielkie nazwiska. Ja nigdzie w tym wątku nie napisałem, że mam coś przeciwko osobie o takim ukierunkowaniu. Pisałem, że stykam się czasem i wysoko oceniam. p.s.2. Ponownie przypominam wypowiedź Szuu. Zwróćcie uwagę, że Szuu (angielski OK) nie polemizował tutaj tylko filozoficznie, a zarazem żartobliwie, napisał, że sygnalizowany przeze mnie „problem” (lub problem) to wspaniała wiadomość dla osób obawiających się o przeludnienie świata. Tylko, że dobry żart globalny to dla małego państwa czy nawet pojedynczej osoby (potencjalnej mamy) może być nic śmiesznego.
  17. W tym kontekście to chyba powinno być "w"
  18. Ależ to jest teoria "teoretycznie" słuszna niebywale (Ameryka dawno odkryta). Tylko że - jak omawialiśmy i omawiamy parametry - to warto było pochylić się nad każdym bez dygresji ku mega drogim rozwiązaniom. Jak zamiast DS-ów (coś tu napisał) weźmiemy się za powiększenia planetarne - takie prawdziwe (że naprawdę nieźle widać pasy i "wiry" Jowisza oraz szczeliny i pieścienie obok Saturna) to dla krótkiego refraktora pojawia się bariera finansowa. Trzaba by kupować bardzo drogie okulary krótkoogniskowe. Nie wszyscy bowiem wytrzymają Aberrację chromatyczną i inne defekty na tanim okularze bardzo krótkoogniskowym - o ile w ogóle jest takowy Sam napisałeś, że w tym wątku to raczej omawiamy podstawy, a zatem raczej nie zestawy za cenę nowego samochodu osobowego Europejskiej produkcji. Taki idealny (łatwy do noszenia) to by chyba był apochromat trójsoczewkowy 150mm średnicy Carbonowy, krótki (światłosilny) i do tego wypaśny okular Wychodziłoby, że wszyscy ludzie na świecie z kasą około 600 zł powini w ciemno zaczynać od statystycznie "najlepszego" - nie przeczę - Refraktora 90/900 na AZ3? Bo niby co za problem potem domanewrować sobie okularami ... pod DS-y I polować potem na galaktyki w Wielkiej Niedźwiedzicy A po co w sklepach leżą takie teleskopy jak poniższy - bywają jednak ludzie co nie przypadkiem lecz po przemyśleniu sprawy od tego (WYBITNIE ŚWIATŁOSILNEGO) zaczynają: http://astromarket.pl/teleskopy/newton/teleskop-sky-watcher-newton-130-650-mm-eq2.html lub (nowość ale wypada wspomnieć) http://astromarket.pl/teleskopy/newton/teleskop-sky-watcher-dobson-130.html Pozdrawiam
  19. Mądrala z Ciebie Szuu ale życie jest bardziej skomplikowane filozoficznie ... zaskakująco skomplikowane no bo jak skomentujesz taki "Fakt"? BTW kiedyś Szuu przyznał mi się, że za młodu był murzynem i grał w koszykówkę! Powaga! No zaprzecz ! Pozdrawiam
  20. Napisałeś też: >>> czyli w przypadku np. teleskopu 90/900 światłosiła F/10. Im mniejsza wartość światłosiły np. F/5 tym subtelniejsze obiekty można zaobserwować Chyba się domyśliłem dlaczego tak przypuszczałeś. Zapis F/5 byłby dla synty 10'' tożsamy z 250/(5*250). Jeśli w mianowniku owego ułamka pojawia się mniejsza liczba to cały ułamek robi się większy. Dlatego wspomniana Synta 10 jest światłosilnym teleskopem. Ma stosunkowo krótką ogniskową w stosunku do sporej wszak apertury. Napiszę to jeszcze "wprost": F/10 to mniejsza światłosiła niż F/5 Pozdrawiam p.s. Dygresja "językowa". Światłosilny teleskop jakby mocniej, pod ostrzejszym kątem, zakrzywia światło w pobliżu brzegu apertury. Stąd być może wzieła się nazwa "silny". Jako, że "mocniej" zakrzywia światło => bliżej ("szybciej") od lustra lub obiektywu skupia je w ognisku.
  21. Dzieki i za to. A czemu połowę? Co prawda Daniel napisał ... "nie musi być równa x" ... ale wielka szkoda, że nie podał konkretnego przykładu (to, że z różnymi, co do ogniskowej okularami, trzeba trochę pomanewrować wyciągiem to inna, drobna sprawa). Kiedyś widywałem teksty, że teleskop (mający gdzieś wbudowany na stałe Barlow) uchodził za teleskop o dłuższej (podwojonej) ogniskowej, ale to budziło spore wątpliwości definicyjne (i śmiech) o ile pamiętam Tak przy okazji. W tym wątku opisujemy konkretne parametry. Moim skromnym zdaniem najprostsza procedura "naukowo-techniczna" jest taka: Bierze się dany parametr, na przykład światłosiłę, i odpowiada na pytanie: Co się zmienia gdy ten parametr jest raz większy, a raz mniejszy. Czyli pozostałe cechy na czas tego rozumowania "usztywniamy", bierzemy jakieś typowe. Na przykład standardowe. I mam fajny przykład: Nie mamy nic ze sprzętu astro i zdecydowanie mało kasy. Dzwoni krewny z USA i mówi. Mój znajomy obiecał wysłać Ci jakiś teleskop bo jest ich sprzedawcą. Powiedział: Wyślę mu jeden z moich tradycyjnych zestawów. Interesuje mnie odpowedź twojego bratanka z Polski na jedno tylko pytanie: Czy chce teleskop światłosilny czy nie? I wtedy - chcąc nie chcąc - musimy sobie odpowedzieć na pytanie do czego bardziej nadaje się typowy amatorski teleskop światłosilny, a do czego mniej niż mniej-światłosilny ("ciemniejszy", "względnie dłuższy"). Przy założeniu (jak wspomniałem), że nie jesteśmy zamożnymi ludźmi co sobie dokupią Lantany itp. Biorąc pod uwagę co my akurat preferujemy w obserwacjach (uwzględniając szereg rzeczy, np naszą mobilność i miejsce zamieszkania, i na co chcemy polować). Pozdrawiam p.s. a swoją drogą nie wykluczam, że Daniel miał rację jeśli uwzględnimy sposób budowy SCT lub Maków. Ciekawa kwestia. Ktoś zna ogniskowe ich luster głównych?
  22. To jak już zacząłeś czytać moje posty w tym wątku to szkoda, że nie przeczytałeś wszystkich. Napisałem tu niezwykle istotną rzecz - że o dobieraniu okularów nie może tu być mowy bo autor wątka ma - jak widać - bardzo ogarniczony budżet. Czyli kupi teleskop z takimi, a nie innymi okularami. Rozumiem, że starzy wyjadacze z trudem wczuwają się w problemy "niebogatych" userów, którzy mają raptem 600 zł max. Zauważyłem niedostrzeganie tego problemu przy dyskusji czy lornetka jest gorsza na starcie. Pojechano w wysokie kwoty i dopiero Piotrek Guzik dał mi plusa gdy napisałem tam, że to jest często trudny wybór osoby co ma około 300 zł - czy brać dobrą lornetkę czy kiepski teleskop. Ciesze się, że Piotrek mnie czyta - i dziękuję mu przy okazji serdecznie. Inaczej mowiąc pytanie było jaki teleskop kupować gdy nie możemy manewrować okularami, a jesteśmy akurat zdecydowanymi: 1. Zwolennikami DS-ów 2. Zwolennikami ogladania Księżyca i planet. Ja oczywiście tak samo jak Ty Sumasie wolę mieć dłuższy refraktor, a do rozległych DS-ów założyć dobry (nie tani) okular 32 mm ! Jak to mówią: nalepiej być zdrowym i bogatym @Dziki Lustro jednakowoż ma ogniskową i dlatego przekrój wiązki światła, które nadleciało równolegle od gwiazdy - po odbiciu - stopniowo zmniejsza się. Jest tylko jedno miejsce gdzie jego szerokość jest dobrze dopasowana do konkretnego lusterka wtórnego. Definicję światłosiły z Celestii miałeś na obrazku. Do lustra stosuję się ją odpowiednio. Pozdrawiam
  23. Sumas chyba bardzo Cię lubi Lustra mają różne krzywizny. ZbyT w swoim teleskopie (ATM) w stosunkowo małym podłożu na lustro (potem napylone) wyszlifował taką krzywiznę (wklęsłość) żeby ogniskowa była akurat dopasowana do bagażnika jego auta. Żeby "Gucio" mieścił się w nim Po prostu ... Lustro musi "nieomal zogniskować" światło nie byle gdzie tylko tam gdzie spodziewamy sie lusterka wtórnego. Czyli Lusto głowne przełożone do dłuższego teleskopu zogniskuje światło za wcześnie, a dalej promienie się znowu rozejdą. Pozdrawiam
  24. Zawsze mówiłem, że najlepsze dowcipy to lecą w statusach - aż żal, że nie tu. Dzisiaj tak fajnie tam wszyscy sikali pod wiatr, że załączam BTW W polskim języku na armatnią cześć przyrodzenia nie ma dobrego, przyzwoitego określenia. My, astro-amatorzy, moglibyśmy zaproponować Polakom takie niewinne: "teleskop". Choć tu, od razu, przed każdym z nas (oprócz Pań) pojawiłoby się pytanie: Czy mój teleskop jest jasny czy ciemny? Smukły czy pękaty? Światłosilny czy światłosłaby? No, tego ostatniego, to oczywiście nikomu tu nie życzę
  25. Czyli generalnie (ale są wyjątki) : jasny bardziej przydaje się do DS-ów (np Mgławice, Galaktyki) ciemny (zatem o względnie długiej ogniskowej) bardziej przydaje się do US (Łysy, planety) Pozdrawiam p.s. Do wyjątków być może można zaliczyć niektóre gromady kuliste albo M57? Pewnie ktoś poda ciekawe wyjątki (DS-y) łamiące tę zasadę. p.s.2. żaby zadość uczynić formalnemu podejściu ... formalnie światłosiła jest cechą obiektywu lub lustra (a nie całego teleskopu).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.